środa, 29 czerwca 2016

Kiedy mamy prawo domagać się dni wolnych?

Kiedy mamy prawo domagać się dni wolnych?


Autor: Joanna M.


Bywa, że w twoim życiu prywatnym zdarzy się coś wyjątkowego - urodzi się dziecko, siostra bierze ślub. Masz wówczas prawo do dni wolnych z tej okazji. Przysługują one także, gdy np. działasz społecznie. Dlatego też, warto wiedzieć, ile takiego urlopu niewypoczynkowego ci się należy i w jakich konkretnych sytuacjach możesz go wziąć.


Ważne sprawy rodzinne. Życie niesie ze sobą nie tylko radosne wydarzenia, jak np. narodziny potomka, ale także dotyka boleśnie strata najbliższych. Masz wówczas prawo poprosić o urlop okolicznościowy. Jego wymiar zależy od tego, jakiego rodzaju jest to okoliczność, a także od stopnia pokrewieństwa łączącego cię z osobą, której dotyczy wydarzenie. Taki urlop przysługuje w wymiarze:
-2 dni- z okazji własnego ślubu, narodzin dziecka, pogrzebu małżonka, dziecka, rodziców.
-1 dnia- w przypadku ślubu własnego dziecka, pogrzebu rodzeństwa, dziadków oraz teściów.
Potrzebę urlopu należy uzasadnić. Przepisy prawa nie precyzują, jakie dokumenty musisz przedstawić pracodawcy. Może to być np. zaświadczenie z urzędu stanu cywilnego lub akt zgonu- dokładnych informacji udzieli ci pracownik kadr. Za czas urlopu okolicznościowego przysługuje ci wynagrodzenie.

Obowiązki pozazawodowe. Jeśli otrzymasz wezwanie do sądu, prokuratora, organu administracji rządowej, samorządu terytorialnego czy na policję, pracodawca ma obowiązek udzielić ci urlopu. Może mieć on różny wymiar- kilka godzin w ciągu dnia lub tez cały dzień. Przepisy prawa nie gwarantują wynagrodzenia za czas tej usprawiedliwionej nieobecności w pracy.

Wolne na naukę. Jeśli kształcisz się i pracujesz, przysługuje ci urlop szkoleniowy przeznaczony na:
-przygotowanie i przystąpienie do egzaminów,
-przygotowanie pracy dyplomowej i jej obronę,
Urlop przysługuje w wymiarze 6 dni dla pracownika, który przystępuje do:
-egzaminów eksternistycznych,
-egzaminu maturalnego,
-egzaminu potwierdzającego kwalifikacje zawodowe.
Na ostatnim roku studiów na przygotowanie pracy dyplomowej przysługuje 21 dni. Za czas urlopu szkoleniowego masz prawo do wynagrodzenia.

Działalność społeczna. Płatny urlop przysługuje ci m.in. gdy:
-jesteś w zarządzie związku zawodowego- masz prawo do wolnego na okres wskazany przez organizację zawodową,
-jesteś honorowym krwiodawcą- pracodawca musi zwolnić cię od pracy na czas oznaczony przez stację krwiodawstwa w celu oddania krwi, a także na czas wykonania zaleconych przez nią badań.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jak pies z kotem, czyli... podział majątku po rozwodzie

Jak pies z kotem, czyli... podział majątku po rozwodzie


Autor: Joanna M.


Rozwód rzadko bywa przyjemny. Kiedy jednak zostanie orzeczony, wydaje ci się, że to co złe masz już za sobą. Niestety, nie zawsze tak jest. Przed wami jeszcze przecież podział majątku. Komu przypadnie samochód, kto weźmie meble, serwis do kawy, sztućce?


Wiele osób nie potrafi powstrzymać emocji i zażarcie toczy bój o najdrobniejsze bibeloty. A przecież można się rozstać kulturalnie i w zgodzie.

Wspólny dorobek. Z chwilą gdy się pobieracie powstaje między wami wspólność ustawowa. To znaczy, że wszystko czego się dorobicie należy zarówno do ciebie, jak i do twojego współmałżonka. Jeżeli chcecie inaczej uregulować wasze stosunki materialne wystarczy spisać intercyzę (można to zrobić przed ślubem lub tez w trakcie). Wtedy podczas podziału majątku nie będzie najmniejszego problemu.
Co podlega podziałowi? Jeśli nie podpisaliście intercyzy, wszystko czego dorobiliście się od dnia ślubu, stanowi wasz wspólny majątek (nie ma znaczenia, że daną rzecz kupiłaś sama). Zgodnie z prawem wspólny majątek to m.in.: wynagrodzenie za pracę, wszystkie przedmioty, które kupiliście za pieniądze, dochody z innych działalności, emerytury, renty, przedmioty zwykłego urządzenia domowego, dochody z majątku wspólnego, dochody z majątku osobistego, pieniądze zgromadzone na rachunku funduszu emerytalnego. Jednak nie wszystko w małżeństwie jest wspólne. Pewne rzeczy należą wyłącznie do ciebie. Są to np. wszystkie rzeczy, które nabyłaś przed ślubem, rzeczy oraz nieruchomości, które otrzymałaś w spadku lub w darowiźnie już w czasie trwania małżeństwa, wszystkie rzeczy osobiste (kosmetyki, bielizna, odzież, wózek inwalidzki) oraz nagrody za osobiste osiągnięcia, prawa autorskie i prawa własności przemysłowej, odszkodowania za uszkodzenie ciała.
Nie zawsze do sądu. Stało się- postanowiliście się rozstać. Przy rozwodzie nie ma innej możliwości, trzeba iść do sądu. Ale kto powiedział, że również majątek macie dzielić na sali sądowej? Jeżeli jesteście zgodni co komu ma przypaść ze wspólnego dorobku, możecie spisać między sobą umowę, wyszczególniając , jakie przedmioty każde z was zatrzymuje. Jeśli w grę wchodzi nieruchomość taką umowę musi sporządzić notariusz.
Gdy brak zgody... Wtedy już niestety nie ma wyjścia. Skoro nie możecie dojść do porozumienia, nie pozostaje nic innego jak wraz z pozwem o rozwód złożyć wniosek o podział majątku. Sąd podzieli majątek przy sprawie rozwodowej tylko wtedy, gdy będziecie zgodni co do tego, jak chcecie się nim podzielić i nie przedłuży to postępowania. W innym wypadku, wniosek zostanie oddalony a całą sprawą zajmie się sąd cywilny. Aby jednak tak się stało trzeba złożyć wniosek w wydziale cywilnym sądu rejonowego. Musisz wtedy dokładnie określić swoje żądania. Zasada jest taka, że wspólny majątek dzieli się po połowie. Jeśli jednak jedno z was, uważa, ze w większym stopniu niż drugie przyczyniło się do powstania majątku, może oczywiście domagać się ustalenia nierównych podziałów.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Intercyza, czyli to jest moje a to twoje

Intercyza, czyli to jest moje a to twoje


Autor: Joanna M.


Chcecie się pobrać?Doskonały pomysł! Zanim jednak wpadniecie z tego powodu w euforię, musicie poważnie ze sobą porozmawiać. A jest o czym. Musicie bowiem zdecydować nie tylko o formie ślubu, ale także jakie nazwisko będzie nosić wy oraz wasze dzieci. Najważniejsza jednak sprawa dotyczy tego jak będzie wyglądać wasza sytuacja majątkowa.


Musicie odpowiedzieć sobie na pytanie czy chcecie dorabiać się wspólnie czy każde z was będzie to robiło na własny rachunek. Każde bowiem rozwiązanie rodzi inne skutki prawne w przyszłości.
Razem czy osobno? Zgodnie z polskim prawem z chwilą zawarcia związku małżeńskiego powstaje między wami wspólność majątkowa. Co za tym idzie wszystko czego się dorobicie lub kupicie stanowi wasz wspólny majątek. Możecie jednak zdecydować, że choć żyjecie razem - wasze majątki pozostaną oddzielne.
W takim wypadku musicie spisać umowę majątkową, zwaną potocznie intercyzą. Gdy zrobicie to przed ślubem, umowa zacznie obowiązywać od zawarcia związku, chyba, że w umowie wskażecie inną datę.
Co daje intercyza? Najczęściej sporządza się ją wówczas, gdy narzeczeni postanawiają, że w małżeństwie będzie obowiązywać rozdzielność majątkowa. Od momentu podpisania intercyzy wszystko czego się dorobisz będzie stanowiło twój majątek, to samo dotyczy twojego współmałżonka. Taka umowa jest przydatna szczególnie w sytuacji, gdy np. jedno z was zamierza założyć firmę. Jak wiadomo rozkręcenie własnego biznesu łączy się z ogromnym ryzykiem. Intercyza daje możliwość ochrony współmałżonka w razi problemów finansowych przed wierzycielami.
Zalety i wady intercyzy. Taka umowa pozwala ci na nieograniczone i samodzielne zarządzanie i rozporządzanie swoim majątkiem. Dzięki niej nie odpowiadasz także za długi małżonka. Chyba, że intercyza została podpisana po ślubie, w tym przypadku razem odpowiadacie za długi, które powstały do momentu podpisania umowy. Podpisana przed ślubem intercyza ma także ten plus, że jeśli postanowicie się rozwieść, unikniecie kłótni przy podziale majątku. Po prostu nie będzie co dzielić, skoro nie macie niczego wspólnego. Wadą tej umowy jest to, że nie możecie wspólnie rozliczać się z urzędem skarbowym. Pół biedy jeśli zarabiacie podobnie. Gorzej jeśli jedno z was osiąga znacznie wyższe zarobki od drugiego. Dzięki wspólnemu rozliczeniu moglibyście płacić niższy podatek. Gdy obowiązuje intercyza jest to po prostu niemożliwe. Wpływa ona także na możliwość wzięcia przez was kredytu- twoja lub męża zdolność kredytowa będzie niższa, niż gdybyście byli oceniani wspólnie.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Eksmisja najemcy lokalu

Eksmisja najemcy lokalu


Autor: Ania B


Będąc właścicielem mieszkania i decydując sie na jego wynajem często spotykamy się z licznymi problemami. Zdarza się, iż lokatorzy nie postępują wobec nas uczciwie i nadużywają swoich pozycji. Co wtedy możemy zrobić?


Podstawą do eksmisji może być przede wszystkim zakłócanie porządku, używanie lokalu niezgodnie z przeznaczeniem, znęcanie się nad rodziną, a także zaleganie z płatnościami czynszu.

Decyzję o eksmisji wydaje sąd. Na tym etapie zazwyczaj nie spotyka się problemów i dodatkowa pomoc prawna nie jest konieczna. Gorsza sytuacja jest natomiast w przypadku wykonania owego wyroku przez komornika. Właściciel może wypowiedzieć umowę najmu lokatorowi, który zalega z płatnościami przez trzy miesiące i pomimo ostrzeżeń na piśmie o ewentualnym wypowiedzeniu i wyznaczeniu dodatkowego terminu zapłaty nie wywiązuje się ze swoich zobowiązań oraz gdy podnajął on albo oddał do bezpłatnego używania lokal lub jego część bez pisemnej zgody właściciela

Jeśli po okresie wypowiedzenia najemca sam dobrowolnie nie chce opuścić mieszkania właściciel może wystąpić do sądu o jego eksmisję. Zgodnie z wyrokiem sądu jego egzekwowaniem zajmie się już komornik.
Wniosek o eksmisję musi spełniać wymogi pisma procesowego, a więc zawierać oznaczenie sądu, osnowę wniosku, opis okoliczności faktycznych, przyczyn eksmisji i dowodów w postaci jej uzasadnienia.

Prowadząc egzekucję komornik ma prawo jednak wstrzymać decyzje o wyprowadzeniu lokatora. Jest to możliwe zgodnie z art 1046 kodeksu postępowania cywilnego w przypadku, gdy z tytułu wykonawczego nie wynika prawo tego lokatora do lokalu socjalnego, czy też zamiennego. wstrzymać się z wyprowadzeniem go stamtąd. Do czasu, aż urząd gminy nie wskaże dłużnikowi pomieszczenia tymczasowego, lub też on sam go nie znajdzie komornik może wstrzymywać eksmisję.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Za niskie odszkodowanie - co zrobić?

Za niskie odszkodowanie - co zrobić?


Autor: Wiola


Miałeś wypadek samochodowy, ubiegałeś się o uzyskanie odszkodowania, ale firma ubezpieczeniowa przyznała rażąco niską kwotę? Nie jesteś wyjątkiem! Zaniżanie wypłacanych odszkodowań, to częsta praktyka stosowana przez Towarzystwa Ubezpieczeniowe. Jak sobie radzić w takiej sytuacji?


Jeśli już dokonałeś naprawy swojego auta w zakładzie mechanicznym i zapłacona kwota daleko przewyższa wypłacone odszkodowanie, nie jesteś na straconej pozycji. Wiele firm ubezpieczeniowych liczy na to, że ich klienci nie będą się upominać o wyższą kwotę.

Ma tu zastosowanie ogólna reguła zawarta w art. 363 & 1 i 2 kc. Z tego przepisu wynika, że poszkodowany ma prawo żądać naprawienia szkody według własnego wyboru np.; poprzez zakup części zamiennych i remont w zakładzie lub gdyby naprawa była nieopłacalna i pociągała nadmierne trudności przez zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej. Można zapoznać się z wyrokami sadu w podobnych sytuacjach - wyrok z dnia 27 czerwca 1988 r ICR 151 / 88, wyrok z dnia 11 czerwca 2001 r V CKN 266 / 00.


Jeśli potwierdzisz odpowiednimi rachunkami, że niezbędny koszt naprawy twojego samochodu wyniósł więcej niż oferowane Ci odszkodowanie Towarzystwo Ubezpieczeniowe jest zobowiązane powyższą sumę zapłacić. Praktyka pokazuje, że należy się spodziewać ze strony TU kolejnego pisma pełnego argumentów "bezspornie potwierdzających zasadność oferowanej przez nich kwoty". Oczywiście nie należy się tym zrażać, a konsekwentnie domagać się wypłacenia należnej kwoty.

Jednocześnie trzeba pamiętać, że wysokość kosztów naprawy nie może przekraczać wartości rynkowej auta. Ponieważ proces uzyskiwania odszkodowania bywa długi (oczywiście w zależnści od firmy ubezpieczeniowej) wiele osób decyduje się na wynajęcie firmy zajmującej się uzyskiwaniem odszkodowań.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Pozwy zbiorowe

Pozwy zbiorowe.


Autor: Kamil Flatow


Ustawa z dnia 17 grudnia 2009 r. (Dz.U.10.7.44) o dochodzeniu roszczeń w postępowaniu grupowym, wprowadziła do polskiego sytemu prawa cywilnego instytucję tzw. „pozwów zbiorowych”, znaną z innych systemów prawnych, w tym zwłaszcza z sytemu prawa amerykańskiego.


Z „pozwem zbiorowym” może wystąpić grupa co najmniej 10 osób (poszkodowanych), dochodzących roszczeń jednego rodzaju, opartych na tej samej lub takiej samej podstawie faktycznej.

Ustawa postępowanie wszczęte takim właśnie pozwem nazywa „postępowaniem grupowym”.

Sprawy w tym trybie toczą się przed Sądami Okręgowymi, orzekającymi w składzie trzech sędziów zawodowych.

Powództwo wytacza „reprezentant grupy” (poszkodowanych), którym może być jedna z osób poszkodowanych lub powiatowy (miejski) rzecznik konsumentów, w zakresie przysługujących mu uprawnień.

Reprezentant grupy poszkodowanych musi być przed sądem zastępowany przez radcę prawnego lub adwokata, którego wynagrodzenie może być określone jako procent od zasądzonej na rzecz powodów (poszkodowanych) kwoty – do 20 % tej kwoty.

Pozew powinien czynić zadość warunkom określonym w kodeksie postępowania cywilnego, a ponadto zawierać: wniosek o rozpoznanie sprawy w postępowaniu grupowym; wskazanie okoliczności, o których mowa w art. 1 ust. 1, a w przypadku roszczeń pieniężnych także zasad ujednolicenia wysokości roszczeń członków grupy lub podgrup; w przypadku roszczeń pieniężnych określenie wysokości roszczenia każdego z członków grupy lub podgrup; wskazanie sposobu powiadamiania osób mogących przystąpić do postępowania grupowego; oświadczenie powoda o tym, że działa on w charakterze reprezentanta grupy.

Do pozwu należy dołączyć oświadczenia członków grupy o przystąpieniu do grupy i wyrażeniu zgody co do osoby reprezentanta grupy i na objęcie ich roszczeń postępowaniem grupowym oraz umowę reprezentanta grupy z pełnomocnikiem, określającą sposób wynagrodzenia pełnomocnika.


www.fhfkancelariaprawna.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Odszkodowania - odpowiedzialność za czyny własne na zasadzie winy

Odszkodowania - odpowiedzialność za czyny własne na zasadzie winy.


Autor: Kamil Flatow


W polskim systemie prawnym naczelną zasadą odpowiedzialności odszkodowawczej jest zasada winy, która w sferze przepisów dotyczących odszkodowań znajduje swą najpełniejszą egzemplifikację w treści przepisu art. 415 k.c.


Zgodnie z art. 415 kodeksu cywilnego kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia. Zasadą jest, że odpowiedzialność zatem można tu przypisać osobie, która zachowywała się w określony sposób wskutek własnej woli. Zachowaniem, za które podmiotowi można przypisać odpowiedzialność deliktową na podstawie art. 415 k.c., może być działanie, jak i zaniechanie. Zaniechanie polega na niewykonywaniu określonego działania, gdy na danej osobie ciążyła powinność i możliwość jego podjęcia.

Aby zaistniała odpowiedzialność danej osoby „na zasadzie winy” jej działanie musi być obiektywnie niezgodne z przepisami prawa, ustalonymi regułami a do tego można jej przypisać, że zachowanie to było nastawione albo na rozmyślne wyrządzenie szkody albo też, że nie została zachowana staranność jakiej osoba ta powinna była w danych warunkach dochować, tj. dopuściła się niedbalstwa.

Może tu jednak chodzić tylko o osobę, która była poczytalna w chwili popełnienia własnego czynu. Nie można więc przypisać winy, a tym samym zobowiązać do naprawienia szkody osób niepełnoletnich poniżej trzynastego roku życia, psychicznie chorych, niedorozwiniętych umysłowo, tym, których świadomość w czasie popełnienia czynu była zaburzona (nie dotyczy to jednak osób, które świadomie wprowadziły się w stan odurzenia za pomocą napojów, bądź środków odurzających).

Reasumując, można dochodzić odszkodowania za szkodę, wyrządzoną przez sprawcę czynem niedozwolonym przez niego popełnionym, jeżeli sprawcy można przypisać winę (umyślną lub niedbalstwo), czyn jest bezprawny a pomiędzy czynem a szkodą istnieje adekwatny związek przyczynowo skutkowy.


www.fhfkancelariaprawna.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Poradnictwo prawne staje się coraz bardziej powszechne

Poradnictwo prawne staje się coraz bardziej powszechne.


Autor: Marta Marta3


Każdy z nas w taki czy inny sposób potrzebuje czasem konsultacji prawnej. W jaki najlepszy sposób można ją uzyskać, aby zachować jak najwięcej czasu i pieniędzy?


Biorąc pod uwagę całą masę spraw załatwianych w urzędach i instytucjach wyższej instancji, nie ma chyba ani jednego, pełnoprawnego obywatela naszego kraju, który w swoim całym życiu, choć raz nie skorzystałby z pomocy prawnej. Skoro powszechnym jest, korzystanie z tego rodzaju usług, należałoby się zastanowić w jaki sposób, niekoniecznie tradycyjny, można do nich dotrzeć.

Najbardziej znanym ze sposobów są wszelkiego rodzaju biura prawnicze. Fakt, że są one najbardziej znane wynika chyba tylko i wyłącznie z tego, że jest to sposób najstarszy. Poza tym, nie oferują one nic bardziej korzystnego od innych jednostek świadczących pomoc prawną. Prawnicy w takich biurach stawiają głównie na prestiż i renomę, co niejednokrotnie wiąże się z koniecznością nadpłaty za usługę.

Kolejnym rozwiązaniem jest rozwijające się ostatnimi czasy bardzo prężnie środowisko internetowego poradnictwa prawnego. Pomoc prawna oferowana przez portale o tematyce prawnej jest równie dobra, ponieważ tam także pracują dyplomowani prawnicy, lecz ich usługi są znacznie tańsze od tych pierwszych. Na takich stronach możemy znaleźć pomoc we wszystkich możliwych dziedzinach. Dodatkowo mamy do nich łatwiejszy dostęp, ponieważ pośrednictwo internetowe nie wiąże się z dodatkowymi kosztami przejazdu i niepotrzebną stratą czasu. Umieszczane są na nich również artykuły o tematyce prawnej, dlatego często zamiast płacić poradę, możemy odnaleźć odpowiedź na nasze pytanie właśnie na stronie. Jedynym minusem takiego rodzaju usług jest fakt, iż nie mamy osobistego kontaktu z prawnikiem, co dla niektórych osób może stanowić problem w komunikacji. Mamy jednak pewność, że nasza sprawa zostanie potraktowana poważnie, a indywidualny stosunek do każdego klienta powinien zrekompensować nam niemożność zobaczenia twarzy pomocodawcy.

Ostatnim z możliwych sposobów, choć niekoniecznie tak skutecznym jak poprzednie, są fora internetowe poświęcone tematyce prawnej. Oczywiście ten sposób jest w większości przypadków bezpłatny, i to jest chyba największy walor tego rozwiązania, ale, o ile nie są to fora na których wypowiadają się dyplomowani prawnicy, nie mamy pewności, co do zgodności znalezionych tam informacji, z rzeczywistymi przepisami. Zazwyczaj wypowiadają się na nich ludzie, którzy chcą podzielić się swoimi doświadczeniami, więc nie możemy mieć stuprocentowej pewności, co do ich prawdziwości.

Sposobów na uzyskanie pomocy prawnej jest sporo, a te przytoczone tutaj są chyba najpopularniejsze. Szczególną uwagę należy w tym momencie zwrócić na rozwój internetowego poradnictwa prawnego, które pomału zaczyna przejmować kontrolę, nad usługami prawnymi.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Od 15 Listopada już sobie nie zapalisz

Od 15 Listopada już sobie nie zapalisz


Autor: Miłosz Rożański


Przykre mam odczucia kiedy obserwuję jak władza w Polsce gwałci podstawowe wartości, chociażby takie jak prawo własności. Czym innym bowiem jest zakazanie palenia papierosów w czyimś prywatnym Pubie? Gdzie kończy się kompetencja naszej władzy i gdzie nie można będzie zapalić?


Ustawa z 8 kwietnia wchodzi w życie

Od 8 kwietnia pewnym było iż od 15 listopada bieżącego roku na Polskę spadnie zakaz palenia wyrobów tytoniowych w przestrzeni publicznej, co zabawne dotyczy to również prywatnych lokali. Gdzie nie będzie można palić? O tym dokładniej mówi ustawia której treść przytaczam

2) w art. 5:

a) ust. 1 otrzymuje brzmienie:

„1. Zabrania się palenia wyrobów tytoniowych, z zastrzeżeniem art. 5a:

1) na terenie zakładów opieki zdrowotnej i w pomieszczeniach innych obiektów, w których są udzielane świadczenia zdrowotne,

2) na terenie jednostek organizacyjnych systemu oświaty, o których mowa w przepisach o systemie oświaty, oraz jednostek organizacyjnych pomocy społecznej, o których mowa w przepisach o pomocy społecznej,

3) na terenie uczelni,

4) w pomieszczeniach zakładów pracy innych niż wymienione w pkt 1 i 2,

5) w pomieszczeniach obiektów kultury i wypoczynku do użytku publicznego,

6) w lokalach gastronomiczno-rozrywkowych,

7) w środkach pasażerskiego transportu publicznego oraz w obiektach służących obsłudze podróżnych,

8) na przystankach komunikacji publicznej,

9) w pomieszczeniach obiektów sportowych,

10) w ogólnodostępnych miejscach przeznaczonych do zabaw dzieci,

w innych pomieszczeniach dostępnych do użytku publicznego.”,

Ciekawym jest iż nie na ulicach, sam jestem przeciwnikiem takich zakazów lecz wiem jak można zasmrodzić cały chodnik. Sam jako palacz staram się nie palić na ulicy, chyba że jestem na odludziu.

Jeśli jednak już właściciel lokalu gastronomicznego jak na przykład puby będzie chciał otworzyć salę dla osób palących będzie musiała być ona bardzo dobrze odizolowana. Jak alarmująco podaje informuje Krzysztof Przewoźniak pełniący funkcję przewodniczącego Obywatelskiej Koalicji „Tytoń albo Zdrowie” (Tu uwaga bo ten kawałek jest niezły) „średni poziom stężenia dymu papierosowego w polskich pubach i restauracjach piętnastokrotnie przekracza górną granicę normy zdrowotnej. Wieczorami, w co trudno uwierzyć, ale tak wynika z badań naukowych, norma jest przekraczana aż 260 razy. „ ! CZUJECIE TO?

Gwałt na wolności


Wiem iż takie prawo obowiązuje, jednak uważam je za bardzo głupie. Uważam iż puby oraz restauracje powinny być traktowane jako teren czysto prywatny posiadający swojego właściciela, właściciel ten powinien sam decydować co wolno, a czego nie wolno robić. Jeśli ktoś inwestuje w swój lokal ma prawo spraszać sobie dowolnych klientów, jeśli któremuś klientowi się to niepodoba nie jest do niczego zmuszany. Sytuacja powinna być identyczna jak w każdym innym aspekcie prowadzenia interesów, przedsiębiorca ma prawo wybierać co oferuje swoim klientom. Uważam to za działanie na szkodę rynku, jednak jak podkreśla Krzysztof Przewoźniak - dochody lokali w Nowym Jorku po wprowadzeniu zakazu palenia wzrosły o prawie 9%. Niestety nie mam źródeł tych badań, podejrzewałbym jednak iż po części jest to efekt kryzysu wywołanego przez rządzących. Nie burzy mnie zakaz palenia na przystankach i tak dalej, skoro już państwo za nie odpowiada to trudno, chodzi o ingerowanie w wolne przedsięwzięcia ludzkie. Równie dobrze rząd mógłby mi narzucić że mogę sprzedawać tylko lukrowane pierniczki, zwykłych nie mogę. Tymczasem ja jako właściciel powinienem sam wybierać target. Uważam też iż wynikający z badań wzrost o 9% jest nieprawdopodobny, gdyby tak było bary dla niepalących i bez ustawy wyrastały by jak grzyby po deszczu.



Co oni sobie myślą?

Naprawdę tak bezczelnego rządu jeszcze nie widziałem, krzyczą iż chcą niskich podatków podnosząc je bardziej niż SLD i PiS. Mówią że są liberalni, a bezprawnie zamykają legalnie działające sklepy z dopalaczami. Znowu wydają nakazy i zakazy ingerujące w wolę właścicieli pubów. Mój znajomy który oferuje zagranicznym turystom wycieczki po Krakowie Melexem mówi iż Anglicy nie będą zadowoleni, ponoć podobało im się to że w Polsce panuje swawola. Oczywiście nie uważam aby to czy Anglicy będą bardziej zadowoleni z wycieczki po Krakowie było jakimś argumentem, w tym wypadku byłbym na pozycji przegranej. Jak podaje Magdalena Petryniak sondaże przeprowadzone przez Stowarzyszenie Manko pokazuje iż ¾ niepalących i ponad połowa osób palących popiera wprowadzenie zakazu. To znowuż wydaje mi się nieprawdopodobne znając ludzki altruizm, no ale w końcu dane to dane.


Dziękuje


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Odszkodowania za szkodę wyrządzoną nieprawidłowym leczeniem (błąd medyczny).

Odszkodowania za szkodę wyrządzoną nieprawidłowym leczeniem (błąd medyczny).


Autor: Kamil Flatow


Problem "błędów medycznych" i odszkodowań dochodzonych na tej podstawie jest coraz powszechniej dostrzegany i uświadamiany w społeczeństwie. Skuteczne dochodzenie takich roszczeń wymaga jednak profesjonalnej porady fachowców.


Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na fakt, iż w chwili obecnej wszystkie szpitale posiadają pełne pakiety ubezpieczeń, co skutkuje większą łatwością dochodzenia roszczeń odszkodowawczych i większą możliwością ugodowego rozstrzygnięcia sporu o odszkodowanie.

Błędy medyczne w toku leczenia zdarzają się niestety niezwykle często, lecz dowodzenie ich jest o tyle utrudnione, że w większości wypadków trzeba uzyskać korzystną opinię biegłego lekarza, stwierdzającą zaistnienie takiego błędu.

Zdarzają się jednak sytuacje, w których szpital sam w dokumentacji medycznej wydanej choremu lub jego rodzinie pośrednio przyznaje się do popełnionego błędu, lecz bez skorzystania z odpowiedniej pomocy prawnej, trudno takie przyznanie się dostrzec. Sytuacje, o których mowa, wbrew pozorom, nie są bardzo rzadkie, a są o tyle istotne dla poszkodowanych/pokrzywdzonych, że w zasadzie umożliwiają szybkie uzyskanie odszkodowania bezpośrednio od ubezpieczyciela z wyłączeniem roli szpitala/lekarza.

W takich sytuacjach, kiedy dokładna analiza dokumentacji medycznej przekazanej przez szpital, wskazuje jednoznacznie na błąd medyczny, często w ogóle można uniknąć długotrwałego i uciążliwego postępowania sądowego. Profesjonalnie przygotowane zgłoszenie szkody może zaoszczędzić poszkodowanym czasu, pieniędzy, a przede wszystkim stresu i złych emocji, które zwykle wiążą się z procesami odszkodowawczymi przeciwko szpitalom o nieprawidłowe leczenie pacjentów.

W postępowaniu przed ubezpieczycielem często można uzyskać porównywalne odszkodowanie, jak w Sądzie, lecz bez zbędnych kosztów, straty czasu i nerwów.


www.fhfkancelariaprawna.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Odszkodowanie za oczywiście niesłuszne tymczasowe aresztowanie

Odszkodowanie za oczywiście niesłuszne tymczasowe aresztowanie


Autor: Kamil Flatow


Tymczasowe aresztowanie to najdotkliwszy spośród środków zapobiegawczych przewidzianych i dopuszczalnych przez polskie prawo. Za stosowanie tego środka w sposób nieuprawniony, osadzonemu przysługuje odszkodowanie na zasadzie art. 552 par. 4 k.p.k.


Warunkiem dochodzenie odszkodowania za stosowanie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania, jest stwierdzenie, że było ono "oczywiście niesłuszne". Pojęcie to nie zostało przez ustawodawcę zdefiniowane ustawowo, lecz wymaga interpretacji i stale podlega ocenie sądowej. Niewątpliwym jest zatem, że z "oczywiście niesłusznym" tymczasowym aresztowaniem mamy do czynienia w sytuacji, gdy osoba aresztowana, zostanie uniewinniona od zarzutów, będących podstawą stosowania środka zapobiegawczego. W takiej sytuacji przysługuje jej wniosek o przyznanie odszkodowania, który z całą pewnością zostanie uwzględniony, a ocenie sądowej podlegać będzie jedynie wysokość szkody poniesionej przez wnioskodawcę. Przypadek uniewinnienia (analogicznie umorzenia postępowania), chociaż najbardziej klarowny, nie jest jednak jedynym, kiedy osadzony może dochodzić odszkodowania na zasadzie art. 552 par. 4 k.p.k. Można sobie bowiem wyobrazić sytuację, w której areszt został zastosowany w sposób rażąco naruszający przepisy ustawy karnej - procesowej, a w sytuacji, braku takiego naruszenia, brak byłoby podstaw stosowania najsurowszego środka przymusu. Wydaje się, że w takich sytuacjach, stosowanie art. 552 par. 4 również winno być zasadne. Może tu chodzić np. o sytuację stosowania aresztu wbrew dyspozycji przepisu art. 259 par. 1 pkt. 1 k.p.k., w sytuacji, gdy przesłanki wynikające z tego artykułu w danej sprawie wykazane były ponad wszelką wątpliwość, a nie zostały należycie rozpoznane przez organy procesowe.

Na zasadzie art. 552 par. 4 osoba tymczasowo aresztowana może dochodzić naprawienia zarówno szkody majątkowej, jaką poniosła w związku z niesłusznym pozbawieniem wolności, jak i naprawienia "krzywdy" - szkody niemajątkowej, na którą składają się m.in. cierpienia psychiczne i fizyczne wnioskodawcy.

Należy zwrócić uwagę na zmieniającą się praktykę sądową, tj. na stale rosnącą wysokość odszkodowań za niesłuszne tymczasowe aresztowanie, przyznawanych przez polskie sądy.


www.fhfkancelariaprawna.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Pozew zbiorowy zbudował potężną sferę wpływów

Pozew zbiorowy zbudował potężną sferę wpływów


Autor: Hubert Osiński


Gdyby w Polsce podobnie jak to miało w Niemczech powstała tak liczna grupa niezadowolonych z działań telekomu mogła by być podstawą do założenia jakiegoś ruchu a już na pewno byłaby łakomym kąskiem dla konkurencji.


Znany jest przypadek z Niemiec, w którym do pozwu zbiorowego przystąpiło 34 000 Ludzi!
Rok temu liczba członków Platformy Obywatelskiej oscylowała wokół 30 000 ludzi.
Oczywiście poglądy polityczne uczestników wspomnianego procesu mogą przebiegać jak linie w stłuczonej szybie samochodowej, obrazuje to tylko możliwy potencjał i wielkość takiej grupy.
Ale to wcale nie jest abstrakcyjne, przypadki polskie pokazują, że tylko wielkie dramaty “potrafią” skupiać ludzi.
Cudzysłów na miejscu, ponieważ jak do tej pory nie udało się wnieść do sądu ani jednego pozwu zbiorowego przeciwko władzy, pomimo że minimum to tylko 10 osób aby taką sprawę uruchomić.
Co by stało na przeszkodzie, tak już zorganizowanej grupie stworzyć coś więcej?

Niemcom nie podobało się, że ich firma telekomunikacyjna przetrzymuje/archiwizuje tak długo rozmowy telefoniczne.

Gdyby konkurent powoda szybko zareagował w odpowiedniej formie, mógłby przejąć niezadowolonych klientów oferując im nowe zadowalające ich standardy.
I może nie bylibyśmy zarzucani pseudo konkursami “100 BMW”, w których przychody z jego przeprowadzenia zwracają się z nawiązką (każdy kto wyśle choćby jednego sms-a jest dosłownie nękany kolejnymi perswazyjnymi sms-ami, które łudzą wygraną tylko “zrób jeszcze to”).
Głośno było też o tzw. “akcji Mercedesy”, w której nikt nie wie kto tak naprawdę je wygrał.

Z drugiej strony, mówi się tyle o spamie w e-mailach ale ostatnio min. przez takie konkursy zjawisko to przenosi się również w komórki, o czym szerzej pisałem tu.
Przecież nosi to znamiona “przesyłki nie zamawianej”

Ale, najciekawszym aspektem jaki mogą wykorzystać ludzie, którzy zbudują taką grupę to możliwość grupy zakupowej jaką tworzą, to zupełnie nie brany pod uwagę aspekt, który może zostać extra zagospodarowany przez zainteresowanych.
Tym bardziej, że dziś są ku temu narzędzia tak już licznie występujące w sieci.
A przecież nie jest powiedziane, że największym beneficjentem takich procesów musi być Kancelaria prawna.

Wszystko zależy od podejścia, kreatywności ludzi i organizacji która bierze udział w zorganizowaniu takiej grupy.

Dziwi trochę fakt, że w Polsce (jeszcze?) nie ma tego typu procesów, a na forum pozywamy-zbiorowo.pl jeden tylko wątek dotyczący jednej firmy telekomunikacyjnej zanotował ok. 8000 odsłon., jeszcze ciekawiej wygląda to w przypadku firmy deweloperskiej ponad 16 000 odsłon.
Czyli zainteresowanie jest wieloma branżami w kontekście pozwów zbiorowych (w jeszcze większej można je stosować) , pytanie kiedy to ono zaowocuje czymś konkretnym ale druga strona medalu jest taka, że może kogoś to mocno zaboleć.
W Niemczech po procesie grupa przestała istnieć, może u nas będzie inaczej.

Hubert Osiński,
www.pozywamy-zbiorowo.pl


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Czy można rozwiązać umowę o staż z urzędem pracy?

Czy można rozwiązać umowę o staż z urzędem pracy?


Autor: Paweł Kaczmarek


Zgodnie z obowiązującymi przepisami staż jest uznawany, jako forma przygotowania bezrobotnego do pracy na danym kierunku w danym zakładzie i może być zawarty wyłącznie raz. Dlatego też nie powinna być to pochopna decyzja.


Zgodnie z obowiązującymi przepisami staż jest uznawany, jako forma przygotowania bezrobotnego do pracy na danym kierunku w danym zakładzie i może być zawarty wyłącznie raz. Dlatego też nie powinna być to pochopna decyzja.


W związku z powyższym stażyście nie przysługują takie same prawa, jak osobie zatrudnionej w danym przedsiębiorstwie. Stażysta np. nie ma prawa do urlopu wypoczynkowego np. wyjazdu na wakacje oraz urlopu tzw. okolicznościowego, jak np. pójścia na pogrzeb bliskiej osoby, osiemnastka kolegi itd.).

Umowa stażu za pośrednictwem urzędu pracy może być za warta na okres minimum 3 miesięcy, lecz nie dłużej niż na okres roku. Oczywiście umowa ta może ulec rozwiązaniu, zarówno ze strony pracodawcy, jak i osoby odbywającej staż.

Pracodawca ma prawo do rezygnacji ze stażu w przypadku, gdy stażystka/stażysta naruszą prawa i obowiązki zawarte w regulaminie pracy np. gdy stażystka/stażysta opuścił więcej niż jeden dzień pracy, bądź też przychodzi do pracy pod wpływem alkoholu lub narkotyków. Natomiast jeśli pracodawcy udowodnione zostanie złamanie umowy o staż będzie on odsunięty od możliwości pozyskania następnych stażystek/stażystów.

Stażystka/stażysta ma prawo rozwiązania umowy o staż w przypadku naruszenie przez pracodawcę warunków odbywania staży. Warunki te dotyczą np. zmiany zakresu obowiązków zawartych w umowie stażowej.

W tym przypadku osoba bezrobotna może odstąpić od umowy stażowej z winy pracodawcy, dzięki czemu znów uzyska możliwość ubiegania się o staż z urzędu pracy. Bezrobotny może również zerwać umowę o staż w przypadku znalezienia pracy w innym przedsiębiorstwie, lecz bez możliwości ponownego zawarcia stażu.



Paweł Kaczmarek

Prawo mBrokers.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Ratunku! Przyjąłem mandat karny.

Ratunku! Przyjąłem mandat karny.


Autor: Adam Keller


Mandat karny staje się prawomocny w chwili pokwitowania jego odbioru, a w przypadku mandatu zaocznego w momencie zapłaty grzywny (art. 98 § 3, 4 Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia). Prawo przewiduje możliwość uchylenia mandatu karnego przez sąd tylko w sytuacji, gdy został on wystawiony za czyn nie będący wykroczeniem.


Czyli prawie nigdy. Nie istnieją żadne środki odwoławcze, gdy sąd odmówi uchylenia mandatu (art. 101 § 1 k.p.w.).

Niemal każdy wie jak to jest, gdy policjant wypowiada formułkę:

Proponuję mandat w wysokości ... zł. Ma Pan/Pani prawo odmówić jego przyjęcia, co spowoduje skierowanie wniosku o ukaranie do sądu.

Ręce się pocą, w głowie pojawia się mętlik, myśli zaczynają galopować, ...

Jak nie urok, to ... inne ciężkie przeżycie. Dlaczego właśnie teraz mnie to spotyka. Nie mam wyjścia. Jak odmówię przyjęcia tego mandatu zaciągną mnie do sądu jak przestępcę. Sąd to jeszcze większe koszty. Muszę wziąć ten mandat.

Nawet jeśli ukarany nie czuje się odpowiedzialny, albo wręcz jest niewinny i tak w zdecydowanej większości przypadków kwituje odbiór mandatu. Niektórzy próbują później jakoś to odkręcić, ale wynik w zasadzie jest przesądzony, a konsekwencje nieodwracalne. Z praktycznego punktu widzenia pokwitowanie przyjęcia mandatu jest równoważne z przyznaniem się do popełnienia wykroczenia z szansą na wycofanie się bliską zeru.

Czym tak naprawdę jest mandat karny?

Postępowanie mandatowe jest uproszczoną procedurą w sprawach o wykroczenia. Można je stosować, gdy popełniony czyn zabroniony, zgodnie z Kodeksem wykroczeń, zagrożony jest karą grzywny w wysokości co najwyżej 500,00 zł (1 tys. zł jeśli kara dotyczy dwóch lub więcej wykroczeń).

Uprawniony funkcjonariusz może zastosować tę procedurę wyłącznie przy aprobacie obwinionego. Zgodnie bowiem z art. 97 § 2 k.p.w. sprawca wykroczenia może odmówić przyjęcia mandatu karnego. Wówczas sprawa jest kierowana do rozpatrzenia przez wydział grodzki sądu rejonowego.

Kwitując odbiór mandatu kredytowego, lub uiszczając mandat zaoczny, osoba nim ukarana w rzeczywistości rezygnuje z możliwości przedstawienia swojego punktu widzenia i bezstronnego rozstrzygnięcia przez sąd. Pozbawia się prawa do dowodzenia swoich racji i praktycznie zamyka możliwość odwołania się od nałożonej grzywny. Przekazuje tym samym w ręce policjanta całą władzę sądowniczą.

Dlaczego tak trudno jest odmówić przyjęcia mandatu?

Fraza wypowiadana przez policjanta sięgającego po bloczek z mandatami wywołuje u obwinionego dwa znaczące odczucia:

Odmawiając przyjęcia mandatu sprzeciwiam się osobie, która ma znaczne uprawnienia z uwagi na pełnioną funkcję. Sprzeciwienie się może skutkować zaostrzeniem kary.

Wniosek o ukaranie do sądu brzmi groźnie i sugeruje, że niezależnie od opinii obwinionego na temat okoliczności popełnienia wykroczenia, kara jest nieunikniona i prawie na pewno będzie surowsza niż ta zaproponowana przez funkcjonariusza.

A gdyby zmienić formułę wygłaszaną przez funkcjonariuszy uprawnionych do nakładania grzywny:

Zgadza się Pan/Pani na zastosowanie postępowania mandatowego, czy woli Pan/Pani skorzystać z prawa do rozpatrzenia sprawy przez sąd grodzki?

Tak, dostęp do sądowego rozstrzygnięcia o winie, lub o jej braku należy do katalogu praw każdego obywatela. Choć korzystanie z tego prawa bywa mało przyjemne, nie jest jednak karą. Dopiero wynik postępowania sądowego może nią być.

Z kolei wyrażanie zgody na postępowanie mandatowe stwarzałoby pewien dystans od czynności przyjmowania mandatu, której czynnym uczestnikiem jest wręczający go funkcjonariusz, a nie jakiś tam bezosobowy wymiar sprawiedliwości. Sytuacja stała by się mniej osobista.

Taka zmiana wymagałaby jednak wcześniejszego przemeblowania w kodeksie postępowania w sprawach o wykroczenia. Mogłaby też okazać się bardzo niewygodna dla wymiaru sprawiedliwości. Więcej spraw sądowych, więcej pracy, jeszcze dłuższe kolejki na wokandzie, ...

Warto tu dla przykładu zauważyć pewną rozbieżność wywołującą określone skutki. W myśl procedury z postępowania karnego osoba popełniająca przestępstwo – też czyn zabroniony tylko poważniejszy od wykroczenia, najpierw jest podejrzana, później obwiniona, a dopiero prawomocny wyrok czyni z niej winnego, czy też przestępcę. Co więcej, na każdym z tych etapów można wpływać na toczące się postępowanie stosując całą gamę środków przewidzianych prawem.

Tymczasem Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia w art. 97 § 2 mówi, że sprawca może odmówić przyjęcia mandatu z góry niejako zakładając, że mamy do czynienia z winnym. Nic dziwnego, że w społeczeństwie zakodowało się przekonanie o nieuchronności kary, gdy upoważniony do tego funkcjonariusz proponuje mandat.

Pod nieobecność sprawcy ...

W tym momencie można by zadać pytanie:

Czy warto cokolwiek zmieniać dla sporadycznych przypadków? Czy policjanci aż tak często mylą się w ocenie sytuacji?

Zamiast odpowiedzi wyobraźmy sobie wypadek drogowy. Jeden z jego uczestników został ranny. Drugi wyszedł bez szwanku na ciele, doznał jedynie uszczerbku w majątku w postaci uszkodzenia pojazdu, którym się poruszał. Klasycznym przypadkiem o takich skutkach jest potrącenie pieszego.

Wezwana karetka pogotowia zabiera rannego do szpitala. Po drodze pokrzywdzony dostaje silne leki przeciwbólowe. Po przyjeździe do szpitala przechodzi operację pod narkozą.

Po kilku godzinach pacjent budzi się i zaczyna przyjmować gości. Krewni, znajomi, delegacja z pracy i ... funkcjonariusz policji, który dotarł na miejsce wypadku, gdy pokrzywdzony był już w rękach służb medycznych, czyli nieobecny zarówno w sensie fizycznym jak i mentalnym.

Po rozmowie pełniącej funkcję przesłuchania świadka jest możliwość, że potrącony usłyszy od funkcjonariusza znany już zwrot:

- Proponuję mandat karny w wysokości ...

Możliwe, że jeszcze przed wizytą na sali chorych policjant podjął decyzję o ukaraniu pokrzywdzonego mandatem za spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Wcześniej dowiedział się bowiem od kierowcy samochodu, że pieszy wtargnął na jezdnię i w ten sposób mocno sobie zaszkodził, a na dodatek zbił reflektor w nowiuśkim aucie. Dla uproszczenia przyjmijmy, że poza kierowcą i pieszym nie było żadnych świadków wypadku, ewentualnie zostali oni pominięci w postępowaniu wyjaśniającym, bo sytuacja wydawała się oczywista.

Wręczenie mandatu w tym przypadku jest zgodne z procedurą: funkcjonariusz stwierdził popełnienie wykroczenia pod nieobecność sprawcy i nie zachodzą wątpliwości, co do osoby sprawcy czynu (art. 97 § 2 k.p.w.).

Policjant nie musi przy tym wiedzieć, że poszkodowany chwilowo jest niedysponowany umysłowo z powodu przyjętych leków i przeżytego szoku psychicznego.

Gdyby dodać, iż badania wykazały alkohol we krwi piechura, nawet fakt przekraczania jezdni po wyznaczonym przejściu dla pieszych może nie pomóc. Co prawda prawo nie zabrania chodzenia po ulicy na lekkim rauszu, a kierowcy są zobowiązani zachować szczególną ostrożność w strefie oznaczonych przejść przez jezdnię, ale ...

Przyjąłeś mandat karny? Zapomnij o odszkodowaniu.

Skoro nawet w zwykłych okolicznościach trudno jest opanować zdenerwowanie i sprzeciwić się policjantowi, jak miałaby tego dokonać osoba z zaburzeniami w pracy mózgu spowodowanymi bólem i środkami medycznymi?

Najważniejszą kwestią nie jest tutaj zasadność kary. Być może została nałożona słusznie, o ile kierowca samochodu uczciwie zrelacjonował przebieg zdarzenia, a policjant dołożył staranności, żeby sprawę rzetelnie wyjaśnić.

Dużo istotniejsze jest pytanie o prawo pokrzywdzonego do podjęcia świadomej decyzji w sprawie przyjęcia mandatu, bądź skorzystania z prawa dostępu do sądu.

W przedstawionej sytuacji stawką wcale nie jest 100 czy 200 złotych grzywny, które jakoś można przeboleć. Dużo ważniejszą sprawą jest możliwość dochodzenia świadczeń odszkodowawczych z odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów.

Odszkodowania i zadośćuczynienia z tytułu ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych można się domagać, o ile na pokrzywdzonym w wypadku nie ciąży pełna odpowiedzialność za jego spowodowanie.

Przyjęcie mandatu oznacza zwykle zatrzaśnięcie drzwi do uzyskania rekompensaty za doznaną krzywdę. Wyjątkiem od tej reguły, prawdopodobnie występującym zbyt rzadko, jest równoległe wszczęcie postępowania karnego przeciwko drugiej stronie uczestniczącej wypadku, co mogłoby doprowadzić do podzielenia odpowiedzialności pomiędzy jego uczestników. Wówczas odszkodowanie z oc jest naliczane proporcjonalnie do stopnia przyczynienia się każdego z nich.

Pytania zamiast odpowiedzi

Czy wszyscy uczestnicy wypadków są uczciwi i prawdomówni, zwłaszcza gdy istnieje zagrożenie odpowiedzialności karnej?

Czy funkcjonariusze policji nie popełniają pomyłek, nie bywają zmęczeni, nie boli ich czasem głowa, nie miewają problemów wpływających na jakość czynności służbowych i podejmowanych decyzji?

Dlaczego osoba ukarana mandatem, po odzyskaniu pamięci i uporządkowaniu myśli, jest właściwie pozbawiona prawa do zakwestionowania przyjętej przez policjanta wersji wydarzeń i zbadania sprawy przez sąd?

Nieznajomość prawa nie zwalnia od odpowiedzialności i słusznie. Bywają jednak sytuacje, gdy trzeba się zastanowić nad prawem.

Dziś Ciebie być może to nie dotyczy. Mam jednak nadzieję, że czasem przekraczając jezdnię wspomnisz ten artykuł.


Adam Keller

MądryPoSzkodzie :: edukujemy poszkodowanych

LongevityClub.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jak obronić się przed nakazem zapłaty

Jak obronić się przed nakazem zapłaty


Autor: Prawomocne - porady prawne on line


Nakaz zapłaty wydany przez sąd w postępowaniu upominawczym wymaga podjęcia obrony przez pozwanego, w przeciwnym razie nakaz będzie miał skutki prawomocnego wyroku. W konsekwencji bezczynność pozwanego może go drogo kosztować. Artykuł wskazuje jak należy bronić się przed roszczeniami, o których orzeczono w nakazie zapłaty.


W sprawach o roszczenia pieniężne wnoszonych do sądu, w przeważającej części wydawane są nakazy zapłaty w postępowaniu upominawczym. Sędzia lub referendarz sądowy, po zapoznaniu się z materiałem dowodowym i uznaniu, iż przedstawione okoliczności nie budzą wątpliwości, może wydać nakaz zapłaty na posiedzeniu niejawnym. Oznacza to, ze o terminie posiedzenia pozwany nie zostanie zawiadomiony. O wydaniu nakazu zapłaty dowie się natomiast w chwili doręczenia mu nakazu i pozwu. Od daty doręczenia biegnie dwutygodniowy termin do wniesienia sprzeciwu od nakazu zapłaty. Trzeba pamiętać, iż termin ten jest nieprzekraczalny. Jeśli sprzeciw zostanie wniesiony po terminie, sąd go odrzuci, a to oznacza, że nakaz będzie miał moc prawomocnego wyroku. Może zostać wtedy przez powoda skierowany do egzekucji komorniczej.

W sytuacji, gdy sprzeciw zostanie wniesiony w ciągu dwóch tygodni i nie zawiera braków, nakaz zapłaty straci moc i odbędzie się sprawa przed sądem, w czasie której pozwany będzie mógł zając stanowisko na rozprawie.

Pismo zawierające sprzeciw wnosi się do sądu, który wydał nakaz zapłaty, w terminie dwóch tygodni od doręczenia nakazu, z tym że nakaz zapłaty w części dotyczącej tylko kosztów procesu może być zaskarżony w terminie 7 dni od dnia doręczenia przez wniesienie skargi na orzeczenie referendarza sądowego. Oddanie pisma w polskim urzędzie pocztowym jest równoznaczne z wniesieniem go do sądu, należy jednak pamiętać, iż chodzi o operatora publicznego – Pocztę Polską. Jeśli pismo prześlemy kurierem to datą jego wniesienia będzie dzień, w którym wpłynie do sądu.

W sprzeciwie pozwany powinien wskazać, czy zaskarża nakaz w całości, czy w części, przedstawić zarzuty, które pod rygorem ich utraty należy zgłosić przed wdaniem się w spór, a także pozostałe zarzuty przeciwko żądaniu pozwu oraz wszystkie okoliczności faktyczne i dowody na ich potwierdzenie. Sprzeciw powinien być złożony z odpisami dla każdej ze stron.

Jeżeli pozew wniesiono na urzędowym formularzu, wniesienie sprzeciwu wymaga również zachowania tej formy.

Wnosząc sprzeciw od nakazu zapłaty mamy szansę obronić się przed roszczeniami finansowymi, które często są niezasadne, na przykład przedawnione.


www.prawomocne.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Urlop macierzyński

Urlop macierzyński


Autor: Łukasz Koniecki


Zasady przyznawania urlopu macierzyńskiego reguluje Kodeks Pracy. Przysługuje on osobom pozostającym w stosunku pracy, przy czym nie ma znaczenia sposób zatrudnienia (umowa o pracę, mianowanie, powołanie, wybór czy spółdzielcza umowa o pracę).


Urlop macierzyński podstawowy

Urlop macierzyński podstawowy przysługujący pracownikowi wynosi:
- 20 tygodni w przypadku urodzenia jednego dziecka,
- 31 tygodni w przypadku urodzenia dwójki dzieci,
- 33 tygodnie w przypadku urodzenia trójki dzieci,
- 35 tygodni w przypadku urodzenia czwórki dzieci,
- 37 tygodni w przypadku urodzenia piątki i więcej dzieci

Urlop macierzyński dodatkowy

Dodatkowo z 1 stycznia 2010 roku wchodzi w życie zmiana w ustawie wprowadzająca tzw. urlop macierzyński fakultatywny, czyli nieobowiązkowy. Zasadniczo urlop dodatkowy przysługuje mamie. Ojciec dziecka uzyskuje prawo do dodatkowego urlopu macierzyńskiego w następujących przypadkach:
- jeżeli matka dziecka zrezygnuje z podstawowego urlopu macierzyńskiego po wykorzystaniu przynajmniej jego 14 tygodni,
- jeżeli matka dziecka po wykorzystaniu całego podstawowego urlopu macierzyńskiego zrezygnuje z wykorzystania dodatkowego urlopu macierzyńskiego.

Długość urlopu jest uzależniona (podobnie jak w przypadku podstawowego urlopu macierzyńskiego) od liczby dzieci urodzonych podczas jednego porodu. Wymiar tego urlopu będzie sukcesywnie wydłużany by w roku 2014 wynieść 6 lub 8 tygodni.

W przypadku urodzenia jednego dziecka wymiar urlopu macierzyńskiego dodatkowego będzie wynosił:
- w latach 2010 i 2011: 2 tygodnie,
- w latach 2012 i 2013: 4 tygodnie,
- od roku 2014: 6 tygodni

W przypadku urodzenia dwóch lub więcej dzieci podczas jednego porodu wymiar urlopu macierzyńskiego dodatkowego będzie wynosił:
- w latach 2010 i 2011: 3 tygodnie,
- w latach 2012 i 2013: 6 tygodnie,
- od roku 2014: 8 tygodni

Dodatkowy urlop macierzyński przyznaje się od razu po zakończeniu podstawowego urlopu macierzyńskiego na pisemny wniosek pracownika. Pracodawca nie może odmówić udzielenia pracownikowi dodatkowego urlopu macierzyńskiego. Pracownik pozostający na urlopie ma takie same prawa jak przy przebywaniu na podstawowym urlopie macierzyńskim, łącznie z zasiłkiem macierzyńskim.

Urlop ojcowski
Urlop ojcowski jest kolejną zmianą w uprawnieniach pracowników związanych z rodzicielstwem wchodzących w życie od 1 stycznia 2010. Urlop ojcowski, potocznie nazywany "urlopem tacierzyńskim" będzie mógł być wykorzystany przez pracownika wychowującego dziecko w ciągu roku od urodzenia dziecka (również w trakcie trwania podstawowego urlopu macierzyńskiego matki, dodatkowego urlopu macierzyńskiego oraz urlopu wychowawczego). W przypadku nie wykorzystania urlopu ojcowskiego w wyznaczonym czasie, urlop przepada. Urlopu udziela się na pisemny wniosek pracownika.

Wymiar urlopu ojcowskiego jest niezależny od liczby urodzonych dzieci podczas jednego porodu i wynosi:
- w latach 2010 i 2011: 1 tydzień
- od roku 2012: 2 tygodnie


Blog dla wszystkich mam

http://jak-byc-mama.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Telepraca dla każdego!

telepraca dla każdego!


Autor: Aneta Bre


Telepraca to praca wykonywana przez pracownika w domu za pośrednictwem zdobyczy techniki jak Internet, telefon itp. Mimo iż już od wielu lat taka forma pracy istniała, to dopiero trzy lata temu w Polsce wprowadzono regulacje z nią związane.


Po szeregu konsultacji- specjalistycznych oraz społecznych, te pierwsze wydawane były jako opinie prawne, podjęto decyzję, że nie ma prawnych przeciwwskazań do tego, by wprowadzić instytucję telepracy do polskiego Kodeksu Pracy.

Okazało się, że zapis w polskim prawie dotyczący telepracy jest bardzo korzystny i potrzebny. Od momentu niejako zalegalizowania tej formy pracy, okazało się, że jest to forma coraz częściej wykorzystywana. Jej zalety doceniane są nie tylko przez pracodawców, którzy są w stanie dokonać oszczędności z racji zatrudnienia pracownika za pomocą telepracy, ale również często pracownicy cenią tę elastyczną formę zatrudnienia. Telepraca stanowi szansę dla osób niepełnosprawnych czy kobiet wychowujących dzieci. Jej główną zaletą jest jej elastyczność- jeśli chodzi o miejsce i czas jej wykonywania. Pracownik świadczy usługi elektronicznie, z miejsca, w którym mu wygodnie, w którym posiada dostęp do Internetu. Jest to jedyny wymóg, który musi spełniać osoba chcąca podjąć zatrudnienie w formie telepracy.

Telepraca jest także ciekawą propozycją dla tych wszystkich, którzy nie chcą mieszkać w mieście, a codzienne dojazdy do pracy były uciążliwe. W tym wypadku często zdarza się, że taki pracownik pojawia się w biurze jeden- dwa razy w tygodniu, podczas gdy pozostałe dni pracuje z domu.

Podsumowując, telepraca stanowi szansę dla szeregu grup, które nie były w stanie pracować codziennie od dziewiątej do piątej w biurze.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Urlop na żądanie - wokół sprzeczności

urlop na żądanie- wokół sprzeczności.


Autor: Aneta Bre


Kwestią, która jest żywo dyskutowana pomiędzy pracownikiem a pracodawcą to sprawa urlopów na żądanie. Sprawa ta regulowana jest przez Kodeks pracy. Rozwiązanie to budzi wątpliwości i jest poddawane krytyce, nie tylko przez pracodawców.


Obecnie często konieczne są porady prawne dla pracodawców, gdyż kwestia urlopów na żądanie jest dość skomplikowana.

Problemy budzą przede wszystkim:

termin i forma zgłoszenia żądania udzielenia urlopu,

prawne możliwości odmowy udzielenia urlopu przez pracodawcę.

Urlopem „na żądanie” zajęła się także organizacja pracodawców- Pracodawcy Rzeczypospolitej Polskiej, której przedstawiciele uważają, że instytucja urlopu „na żądanie” jest niejasna i szkodliwa dla pracodawcy, a urlop ten może dezorganizować pracę w zakładzie. W związku z tym, Pracodawcy Rzeczypospolitej Polskiej przygotowali nowelizację Kodeksu pracy (jedną z trzech – pozostałe dwie dotyczą konieczności wykonania ponownych badań wstępnych i stosowania kar porządkowych).

Zgodnie z propozycją nowelizacji pracodawca byłby zobowiązany udzielić urlopu na żądanie pracownikowi w terminie przez niego wskazanym, w wymiarze nie wyższym niż 2 dni urlopu w każdym roku kalendarzowym. Łączny wymiar urlopu wykorzystywanego przez pracownika nie mógłby przekroczyć w roku kalendarzowym 2 dni, niezależnie od liczby pracodawców, z którymi pracownik pozostaje w danym roku w stosunkach pracy.

Wydaje się, że porady prawne z zakresu prawa pracy dotyczące urlopów na żądanie będą konieczne we wszystkich konfliktowych sytuacjach między pracownikiem a pracodawcą, dopóki sytuacja prawna instytucji urlopu nie ulegnie unormowaniu.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Urlop na żądanie - propozycje nowelizacji

urlop na żądanie- propozycje nowelizacji.


Autor: Aneta Bre


Możliwość dla pracownika wzięcia urlopu na żądanie, jest krytykowane nie tylko przez pracodawcę. Jednak to ta grupa zaproponowała ostatnio szereg zmian dotyczących urlopu na żądanie.


Jeśli chodzi o największe zastrzeżenia co do tego rozwiązania, to są to po pierwsze prawne możliwości udzielenia odmowy przez pracodawcę. Drugim aspektem jest termin i forma złożenia wniosku o urlop przez pracownika.

Prace nad propozycjami zmian w „Instytucji” urlopu na żądanie rozpoczęła jakiś czas temu, organizacja Pracodawcy Rzeczypospolitej Polskiej. Reprezentanci tej organizacji są zdania, że urlop na żądanie jest rozwiązaniem niejasnym, które często dezorganizuje pracę w organizacji. Zatem jest szkodliwa nie tylko dla pracodawcy, ale i pracownika, bowiem wpływa pośrednio na jego zarobki. Bo dobrze funkcjonująca organizacja, to większe wynagrodzenia dla pracowników.

Organizacja Pracodawców Rzeczypospolitej Polskiej zaproponowała nowelizację Kodeksu Pracy w kwestii instytucji urlopów na żądanie. Podstawową zmianą miałby być zakres, w jakim pracownik mógłby skorzystać z możliwości urlopu na żądanie. Pracownik mógłby zatem według propozycji organizacji, wziąć urlop na żądanie maksymalnie na dwa dni, niezależnie od liczby pracodawców, z którymi dany pracownik pozostaje w stosunku pracy. Ta propozycja czeka teraz na opinie prawne.

Pracownik ponadto byłby zobowiązany zgłosić żądanie udzielenia mu urlopu najpóźniej w dniu pracy poprzedzającym dzień rozpoczęcia urlopu, ale pracodawca miałby możliwość odmowy udzielenia urlopu, jeżeli będą tego wymagały jego ważne potrzeby.

Projekt nowelizacyjny trafił teraz pod dyskusję do komisji sejmowych. W tym czasie będą udzielane opinie prawne na temat projektu. Jeśli komisje i prawnicy wydadzą pozytywną opinię, to następnie czeka je konieczność uzyskania zgody opinii publicznej (w tym głównie pracowników). Czas pokaże czy zmiany wejdą w życie...


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Internetowe opinie prawne!

internetowe opinie prawne!


Autor: Aneta Bre


Opinia prawna jest kompleksowym i specjalistycznym opracowaniem określonego stanu faktycznego pod względem prawnym. Może wskazywać zarówno na jedno jak i wiele przykładowych rozwiązań, może dokonywać także ich wartościowania i przydatności dla konkretnego adresata.


Opinia prawna jest kompleksowym i specjalistycznym opracowaniem określonego stanu faktycznego pod względem prawnym. Może wskazywać zarówno na jedno jak i wiele przykładowych rozwiązań, może dokonywać także ich wartościowania i przydatności dla konkretnego adresata.

O wartości porad prawnych, jakimi są opinie prawne, stanowi przede wszystkim jej przydatność dla klienta, który chce się dowiedzieć, czy przysługują mu konkretne uprawnienia albo czy ciążą na nim jakieś obowiązki. Przytoczoną w treści opinii prawnej argumentację klient z dużym prawdopodobieństwem wykorzysta w samodzielnych wystąpieniach przed sądami, organami administracji publicznej, a także osobami prywatnymi.

Typowa sytuacja wygląda tak, że na wstępie klient przedstawia ogólny zarys sprawy.

Właściwe ustalenie stanu faktycznego sprawy jest pierwszym etapem warunkującym wypracowanie odpowiedniego rozwiązania, a w konsekwencji sporządzenie dobrej opinii prawnej. Ustalenie stanu faktycznego analizowanej sprawy polega na wnikliwym zapoznaniu się z podanymi przez klienta wiadomościami i poszukiwaniu nowych faktów, ale równocześnie na próbie wychwycenia tych elementów, które mogą mieć istotne znaczenie z punktu widzenia przepisów prawnych znajdujących zastosowanie w analizowanym przypadku.

Dlatego punktem wyjścia do dalszych poszukiwań powinno być przyjęcie planu ustalania istotnych dla sprawy okoliczności. Przejawiać się to może w przygotowaniu zestawu pytań, które należy zadać klientowi. Celowe wydaje się także rozważenie, o jakie dokumenty należy poprosić klienta.

Nie wolno oczywiście bagatelizować komunikacji z klientem jako kluczowego źródła informacji. Obecnie opinię prawną zdobyć możemy również internetowo. Portale internetowe dają możliwość po atrakcyjnej cenie uzyskać opinię prawną. Zwykle formularze do opinii prawnej zamieszczone są na stronie internetowej serwisu. Ponadto klient ma możliwość zamieszczenia w formularzu niezbędnych do udzielenia prawidłowej opinii prawnej dokumentów. Wysyłamy formularz ze strony internetowej i po dokonaniu przelewu bankowego otrzymujemy na naszą pocztę mailową opinię prawną.

Opinie wyjaśniają stan prawny w zakresie konkretnego problemu, mogą doprowadzić do rozwiązania problemu i pomóc w kwestii podjęcia najlepszego dla wyboru poprzez przedstawienie, niejednokrotnie kilku propozycji.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Pomoc prawna

pomoc prawna


Autor: Aneta Bre


Zakupy przez Internet czy komunikatory internetowe to już dziś standard. Jednak katalog usług internetowych z dnia na dzień się powiększa. Portal internetowy www.lex-pol.pl umożliwia nam załatwienie spraw, które często kojarzą nam się z dużą konsumpcją czasu.


Zakupy przez Internet czy komunikatory internetowe to już dziś standard. Jednak katalog usług internetowych z dnia na dzień się powiększa. Portal internetowy www.lex-pol.pl umożliwia nam załatwienie spraw, które często kojarzą nam się z dużą konsumpcją czasu. Serwis ten bowiem daje nam szansę na to, byśmy bez wychodzenia z domu mogli skorzystać z pomocy prawnej. Co zyskujemy korzystając z portalu? Nie jest to tylko oszczędność czasu, ale pewność, że nasza sprawa zostanie załatwiona szybko oraz profesjonalnie. Portal internetowy udziela następującej pomocy prawnej: porad oraz opinii. Zapewne każdy z nas doświadczył tego, że prawo polskie jest skomplikowane, ale dzięki poradom prawnym udzielanym za pomocą serwisu, polskie prawo nie będzie już nigdy dla nas uciążliwe. Kolejną zaletą korzystania z internetowej usługi, jaką jest internetowa pomoc prawna jest oszczędność pieniędzy; usługi oferowane przez portal kosztują od 40 złotych + 22% VAT. Wycena usług oraz przygotowanie pism prawnych są bezpłatne. Porad udzielają doświadczeni specjaliści, którzy udzielą pomocy prawnej zarówno w kwestii prawa pracy, prawa rodzinnego, prawa administracyjnego, cywilnego, karnego oraz innych działów prawa.

Warto jeszcze dodać, że serwis internetowy jest bardzo przejrzysty, prosty w obsłudze. Prośbę o pomoc prawną, wysyłamy z zakładki odpowiednio „porady prawne” i „opinie prawne”. Na stronie internetowej znajdziemy również aktualności dotyczące zmian w poszczególnych gałęziach prawnych dla zainteresowanych. Jeśli chcemy sami dotrzeć do pewnej informacji prawnej, to portal daje również dostęp do archiwum, które zawiera pomoc prawną dotyczącą najczęstszych problemów prawnych oraz takich, które w powodzeniem możemy rozwiązać sami.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Życie w kłamstwie

Życie w kłamstwie


Autor: Paulina K


Poznają się przypadkowo, w księgarni sięgają po tą samą książkę. Zakochują się w sobie od pierwszego wejrzenia. Po kilku miesiącach są już narzeczeństwem. Ich uczucie się rozwija, świata poza sobą nie widzą. Dogadują się jak nikt inny.


Każdy zazdrości im tego co mają, miłości, która jest tak bardzo wyczekiwana a czasem odrzucana. Data ślubu wyznaczona, suknia wybrana, goście zaproszeni. Nadszedł ten wymarzony dzień, w którym zalegalizowali swój cudowny związek. Szczęśliwi, od tej pory spędzą ze sobą całe życie. Decydują się na kupno mieszkania, planują dziecko, poznają się coraz lepiej.

Historia jak z bajki, prawda? Tak, jednak później pojawia się rozczarowanie. Po kilku miesiącach ona odkrywa szokującą prawdę. Dostała przesyłkę, w której pełno było zdjęć jej męża z innym mężczyzną. Każdy chyba się domyśla jak zareaguje kobieta, która widzi jej ukochanego w objęciach innego. Chciała wszystko wyjaśnić, miała nadzieję, że to jakiś głupi żart. On nie zaprzeczył, przyznał jej otwarcie, że nigdy jej nie kochał a małżeństwo z nią było tylko po to, by uspokoić jego rodziców. Nie wiedziała, że spodziewa się dziecka, którego ojcem jest homoseksualista. Jednak dla dobra dziecka zażądała rozwodu kościelnego. Żyła w kłamstwie już od dawna, więc ich małżeństwo nigdy nie było ważne. Tak się skończyła sielanka i bajeczne życie.

Teraz są w trakcie rozwodu. Ona jest w czwartym miesiącu ciąży, a on stracił najbliższych. Nie dlatego, że jest homoseksualistą, ale dlatego, że ukrył prawdę i skrzywdził osobę, dla której był całym światem.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Oddam w dobre ręce

oddam w dobre ręce


Autor: Angelika xyz




Nie ma chyba takiej dziedziny życia publicznego, która nie regulowana byłaby przez prawo, które mimo ciągłej ewolucji pozostawia wiele luk, niedopowiedzeń i niejasności, szczególnie w oczach prostego człowieka...




Nie ma chyba takiej dziedziny życia publicznego we współczesnym społeczeństwie, która nie regulowana byłaby przez prawo, które mimo ciągłej ewolucji pozostawia wiele luk, niedopowiedzeń i niejasności, szczególnie w oczach prostego człowieka. Czy to sprawy rozwodowe, podział majątku, roszczenie odszkodowania czy dyskryminacja w pracy, z reguły nie jesteśmy w stanie poradzić sobie sami, przebić się przez tony narosłych przez lata przepisów, interpretacji i wykładni.

Również nasze otoczenie, mimo najszczerszych nawet chęci, może mieć rozbieżne informacje i tylko wprowadzać niepotrzebny mętlik w głowie. Dlatego najskuteczniejszą metodą wydają się być fachowe porady prawne - pomoc specjalisty na pewno rozwieje pozostające wątpliwości i zapewni nam spokojny sen. Powierzając swoje sprawy adwokatom i radcom prawnym zyskujemy nie tylko spokój, lecz większą szansę na korzystne i szybkie rozwiązanie naszego przypadku. Co więcej, duża konkurencja zmusza grono profesjonalistów do wąskich specjalizacji, co czyni ich prawdziwymi fachowcami w swojej dziedzinie, którzy mają nie tylko rozległą wiedzę, lecz także spore doświadczenie. Ich pomoc może mieć dla nas kluczowe znaczenie - w rzeczywistości, przypadków podobnych do naszych rozwiązali już pewnie tysiące - co nie znaczy, że nie potrafią już uchwycić indywidualności problemu.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

„Oko za oko, ząb za ząb”

„Oko za oko, ząb za ząb”


Autor: Paulina K


Prawo, jako system norm prawnych, istniało już od zarania dziejów. Korzenie prawa sięgają aż do starożytności. Pierwszym znanym zbiorem praw jest kodeks Hammurabiego.


To, wyryte na kamiennej steli, przepisy prawne, które obowiązywały w osiemnastym wieku przed naszą erą. I choć większość z nich nie obowiązuje w dzisiejszych czasach, to jest to przykład dla tworzących się nowych norm i przepisów prawnych. Jednak kodeks Hammurabiego nie był tak obszerny jak dzisiejsze prawo, które dzieli się na kilka gałęzi.

Pewnie każdy, normalny obywatel, nie wie gdzie ma zgłosić się ze swoim problemem dotyczącym systemu prawnego lub tego jakie ma prawa w pracy. Dlatego też co zrobić, żeby uzyskać pomoc lub zasięgnąć opinii prawnej? Istnieje wiele instytucji, które zajmuję się profesjonalną pomocą prawną. Klient może liczyć na uzyskanie porad, odpowiedzi na pytania oraz indywidualne podejście ze strony specjalisty. Doradztwa prawne świadczą swoje usługi na stronach internetowych, telefonicznie bądź, tak jak we wcześniejszych latach, osobiście w kancelarii. Korzystając z opinii prawnej, ma się pewność, że problem zostanie rozwiązany. Jednak w większości przypadkach, wymagana jest opłata, ale to chyba zrozumiałe. Nie są to wielkie pieniądze, a z pewnością warte tego by w świecie prawa nie dać się zrobić w balona.

Prawa zawarte w kodeksie Hammurabiego były jasne i przejrzyste, ale surowe. W dzisiejszych czasach można zapomnieć o karze śmierci za rabunek, ale pojawiają się pytania i niejasności dotyczące przepisów prawnych. Dlatego też warto zasięgnąć rady specjalisty, zainwestować by uniknąć, często nieświadomie, złamania prawa.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Policja nie szuka złodziei w czasie trwania ciszy nocnej

Policja nie szuka złodziei w czasie trwania ciszy nocnej.


Autor: Mariusz Katana


Tak to prawda, chcesz coś ukraść?, zrób to między 22:00 a 6:00 rano. To nie zmyślony temat tylko czysta prawda - tak właśnie działają funkcjonariusze policji w Krakowie.


Pewien Pan zorganizował sobie wraz ze swoją dziewczyną nocne zwiedzanie Krakowa na rowerach. Fajny pomysł, ciepło, w dodatku piękne miasto wszystko układało się w miłą przygodę, do czasu aż miła para zatrzymała się w kawiarni przy ulicy Brackiej. Ponieważ nie można było wejść tam z rowerami Pan Karol zapiął rowery do siebie oraz do barierki w podworcu jednej z bram.

Gdy około drugiej w nocy para opuściła lokal zorientowali się że rowery zostały skradzione. Fakt ten od razu zgłosili na najbliższy komisariat Policji znajdujący się w rynku głównym. Ku zdziwieniu funkcjonariusz tam dyżurujący nie zgodził się jednak na przyjęcie zgłoszenia i polecił poszkodowanym, by udali się na komisariat przy ul. Szerokiej 35 na Kazimierzu.
Pan Karol poczuł się potraktowany nienależycie więc postanowił w raz z towarzyszącą mu dziewczyną poszukać rowerów na własną rękę. Para wróciła więc na Bracką i zaczęła wypytywać taksówkarzy, czy nie zauważyli czegoś podejrzanego. Okazało się, że jeden z kierowców widział, jak dwójka młodych mężczyzn pakuje dziwnie spięte rowery do bagażnika jednej z taksówek. Para ustaliła do jakiej korporacji należał samochód i skontaktowała się z jej centralą.
Złodzieje zamówili kurs pod swój blok. Chłopak i dziewczyna wrócili do posterunku na Rynku, już z adresem pobytu złodziei. - Dopiero wtedy policjant łaskawie wykazał zainteresowanie ich problemem.

rdwfds

Niebawem w miejscu gdzie taksówkarz zawiózł podejrzanych pojawił się patrol policji, rowery stały w klatce a po złodziejach ani śladu. Mimo iż policja miała rysopisy sprawców, podane przez przewoźnika to nie mogli według przepisów po godzinie 22: 00 wejść do żadnego z mieszkań w klatce w celu ujęcia przestępców bez nakazu prokuratora, który owy nakaz może wystawić tylko między 6: 00 rano, do 22: 00, ponieważ obowiązuje CISZA NOCNA.

Policjant oznajmił parze, że mimo iż odzyskali rowery to złodzieje będą poszukiwani dopiero od rana, lecz niech się nie martwią, ponieważ policja ma rysopisy i przybliżony adres - sprawców nie aresztowano do tej pory.

Małoletni złodzieje często robią sobie wycieczki po Krakowie nocą w celu łatwego zarobku, zdają sobie sprawę z obowiązujących przepisów i do póki one nie zostaną zmienione, a konsekwencje zaostrzone to takie przypadki staną się coraz częstsze.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Porady prawne

porady prawne


Autor: Angelika xyz


Współczesny świat nie wydaje się być przyjaznym miejscem dla człowieka, który nie ma pojęcia o wszystkich przepisach i lukach prawnych, zmieniających się ustawach i piętrzących rozporządzeniach. Zwykła codzienność może stać się...


Współczesny świat nie wydaje się być przyjaznym miejscem dla człowieka, który nie ma pojęcia o wszystkich przepisach i lukach prawnych, zmieniających się ustawach i piętrzących rozporządzeniach. Zwykła codzienność może stać się ciemnym labiryntem, w którym, robiąc jeden zły krok, możemy się zgubić na zawsze. Takim faux-pas może okazać się nawet przyjęcie darowizny lub spadku, lub udzielenie pomocy potrzebującym bez odprowadzania od tego należytych opłat. Chcąc się uzbroić na tę walkę o zwyczajną egzystencję, nieraz konieczne są specjalistyczne porady prawne, takie jak doradztwo prawne, które gwarantują skuteczność naszych działań, wyznaczając ich odpowiedni kierunek. W gąszczu różnych gałęzi prawa, takich jak prawo administracyjne, rodzinne, pracy, spółek, karne, cywilne, czy podatkowe nie jesteśmy dłużej w stanie orientować się sami, ani nawet mieć jednego, uniwersalnego doradcę od wszystkiego. W świecie prawa pan "złota rączka" nie istnieje, a wąskie specjalizacje są raczej gwarancją fachowości i sukcesu.

Nie zawsze to, co wydaje się na pierwszy rzut oka zgodne z literą prawa musi takie być - co pokazują losy wielu zwykłych jednostek, ukazane światu przez różne organizacje społeczne - z drugiej strony, nie wszystko, co jawnie w naszym mniemaniu narusza prawo musi być z nim sprzeczne. Kwestia interpretacji nie przypada jednak nam, lecz znawcom, którzy poruszają się w tej dziedzinie jak pająk po swej sieci. Mimo iż niektóre pokazywane przypadki rozpraw sądowych są jawną gloryfikacją absurdu, w naszym interesie leży zadbać o swoje sprawy i dotrzeć do wszelkich możliwych źródeł.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Obsługa prawna w Polsce

Obsługa prawna w Polsce


Autor: Marek Sz


Usługi prawne w Polsce zdają się być dziedzina, w której Polacy nie odnajdują się najlepiej. Powodem tego jest znikoma wiedza dotycząca rodzaju prawników, kancelarii czy wszelkiego rodzaju usług związanych z doradztwem prawnym. Istnieje również kilka mitów o prawnikach i ich działalności.


Jednym z głównych problemów w postrzeganiu usług prawnych jest przekonanie, że są to bardzo drogie usługi, a zatem niedostępne dla przeciętnego klienta. Oczywiście są w Polsce kancelarie, które świadczą usługi życząc sobie bardzo wysokie honorarium, lecz w ostatnim czasie, rynek usług prawnych w naszym kraju znacznie się rozbudował. Sprawiło to, że klient ma do wyboru nie 2 lub 3 kancelarie prawne w danym mieście a kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt (w zależności od wielkości miasta). Taki stan rzeczy spowodował, że na rynku usług prawnych zapanowała ogromna konkurencja sprzyjająca zawsze klientowi, gdyż jednym z najlepszych narzędzi walki z konkurencją jest cena oraz ulepszanie jakości swoich usług. W obecnym momencie zatem to kancelarie prawne wychodzą do klienta.

Kolejna sprawa do wyjaśnienia bierze się z faktu, że osoby nie mające żadnej wiedzy o prawie nie wiedzą gdzie konkretnie się zgłosić z daną sprawą. Sprawia to, że mylą oni pojęcia takie jak adwokat, radca prawny czy prawnik. Najczęściej popełnianym błędem zdaje się być postrzeganie adwokata i radcy prawnego w taki sam sposób względem ich działalności. Różnica jest tutaj jednak bardzo wielka, gdyż adwokat zajmuje się sprawami prawa karnego podczas gdy radca prawny pośredniczy w rozwodach, sprawach spadkowych, administracyjnych, sprawach prawa rodzinnego, jak i zajmuje się obsługą prawną przedsiębiorstw. Nie może on podejmować spraw karnych. Ważne jest zatem, aby z daną sprawą zgłosić się do odpowiedniej kancelarii będącej kancelarią adwokacką lub kancelarią radcowską. Istnieje również sposób na połączenie tych dwóch typów działalności odnosząc się do obu kancelarii jako kancelarii prawnych.

Bardzo ważnym elementem jest również sprawa znalezienia kancelarii, ponieważ jako takie, nie mogą one korzystać ze wszystkich mechanizmów reklamy jak ma to miejsce w przypadku wszelkiego rodzaju firm komercyjnych. Podstawowym źródłem informacji zdaje się być internet. A zatem szukając odpowiedniego prawnika należy dobrać frazę jaka nas interesuje biorąc pod uwagę typ sprawy, różnice między rodzajem prawników a także miejsce (miasto), którym chcemy znaleźć prawnika. Jeżeli nie wiemy czy szukamy radcy prawnego czy adwokata możemy wpisać dość uniwersalną frazę jaka jest na przykład kancelaria prawna dodając oczywiście miasto w którym miałaby ona się znajdować. Zakładając, że szukamy doradztwa prawnego w Poznaniu możemy bezpośrednio szukać radcy prawnego opierając się na nazwie radca prawny Poznań. Powinno to dać szereg wyników, z których na pewno będzie można wybrać kancelarię spełniającą nasze oczekiwania.

Jak można zauważyć, istnieją pewne różnice między typem działalności prawników, które mogą mieć duże znaczenie dla naszej konkretnej sprawy. Aby jednak nabrać pewności i otwartości do usług prawnych należy zapoznać się z ofertą w tej dziedzinie. Może to sprawić, że nasze społeczeństwo zacznie kojarzyć prawników z niezbędną pomocą w wielu ważnych sprawach codziennego życia.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

dura lex

dura lex


Autor: Angelika xyz


Wydaje się, że w dzisiejszym zbiurokratyzowanym do szpiku kości świecie nie trudno zgubić się wśród przepisów, praw i obowiązków, szczególnie, jeśli nie zna się ich od podszewki. Z tego też prostego powodu, niezbędną instytucją staje się...


Wydaje się, że w dzisiejszym zbiurokratyzowanym do szpiku kości świecie nie trudno zgubić się wśród przepisów, praw i obowiązków, szczególnie, jeśli nie zna się ich od podszewki. Z tego też prostego powodu, niezbędną instytucją staje się pomoc prawna, która umożliwia zwykłemu człowiekowi pozytywne kierowanie swoich spraw i przypadków. Korzystając z niej możemy się upewnić, czy postępujemy zgodnie z prawem oraz zaoszczędzić wiele czasu, kłopotu i nerwów.

Pomoc prawna może się okazać niezbędna w wielu dziedzinach życia i potrzebują jej nie tylko ci, którzy mają coś na sumieniu i chcą uniknąć ciężkich konsekwencji. Przede wszystkim skierowana jest do osób, które nie znają się na prawie i w jakiś sposób są pokrzywdzone, lub zgubiły się w gąszczu przepisów, wyroków, pism i orzeczeń. Ponadto, pomoc taka wydaje się niemal niezbędna, by prawidłowo, szybko i skutecznie przeprowadzić dochodzenie odszkodowania, podział majątku, proces o bezprawne zwolnienie czy wiele, wiele innych.

Pomoc prawna więc, definiowana jako udzielanie porad, sporządzanie opinii, pomoc w rozwiązywaniu problemów prawnych oraz występowanie przed sądami i urzędami, staje się w naszych czasach wynalazkiem koniecznym, by zdrowo funkcjonować w zdrowym społeczeństwie, i nie przeinaczać prawa, antycznego dura lex sed lex, w prawo dżungli.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Ile jest prawa w polskim prawie?

Ile jest prawa w polskim prawie?


Autor: Dziwoląg


Możesz za coś zapłacić i wbrew twojej woli, to wcale nie będzie należało do ciebie
Dziwny jest ten świat i dziwne jest prawo polskie. Nieprzewidywalne, nielogiczne. Prawo, które może ci nie dać prawa posiadania tego, za co zapłaciłeś i przyznać prawo do posiadania komuś, kto nie dał na to ani złotówki...


Czy można dać pieniądze na budowę lokalu i nie mieć do niego żadnych praw?

Czy można czerpać korzyści majątkowe z lokalu, który został wybudowany z pieniędzy najemcy i nie dać mu żadnych praw do tego lokalu?

MOŻNA!

Spółdzielnie mieszkaniowe, nie mając żadnego kontrolera nad sobą, robią, co chcą. 20 lat temu moi rodzice, dziś mający po 80 lat, dali pieniądze na budowę lokalu. Oni nie bardzo chcieli dać te pieniądze, ale musieli, jeśli chcieli prowadzić działalność w lokalu spółdzielni. Musieli więc spłacić kredyty budowlane wraz z odsetkami i podatkami od gruntu, po to tylko, by spółdzielnia miała czysty zysk z wynajmu lokali użytkowych. Czyli płać i spierd...j. Wara od praw. TY płać, a my będziemy z tego żyć.

Gdzie tu jest sprawiedliwość??????

Prawo może sobie stanowić o czym chce, ale spółdzielnie robią swoje. W konsekwencji, rodziciele musieli wyskoczyć z lokalu, a spółdzielnia, choć zarobiła na nim przez 20 lat sporo, teraz zaciera ręce, bo ma na czysto kawał kaski dla kolejnych najemców.

Gdzie jest możliwe, by kupujący, czyli dający pieniądze na budowę, był wyrzucany z lokalu i wmawia się mu, że lokal mu się nie należy?.

W takim razie, jeśli dziś kupisz samochód, ja mam prawo ci go zabrać???... PARANOJA!!!

Oczywiście z samochodem tak nie da się zrobić, bo coś takiego nazywa się kradzieżą, ale nie w przypadku lokali spółdzielni użytkowych. Tu można okradać obywatela w świetle absurdalnego prawa.

Jak wystrzyc obywatela w świetle prawa?

To całkiem proste!

Obywatel daje swoje pieniądze na budowę obiektu, w którym ma być jego firma. Budynek stoi na gruncie spółdzielni, więc w świetle prawa należy się spółdzielni. Czyli, budynek, pomimo tego, że spółdzielnia mieszkaniowa nie dała na jego budowę żadnych pieniędzy, jest własnością spółdzielni!!!!

Dlaczego????

Bo prawo jest tworzone dla złodzieja, nie dla ochrony mienia obywatela.

Gdzie więc poszanowanie konstytucyjnych praw obywatela????

Tego nie znajdziesz...

Więc płać obywatelu i siedź cicho!!!!!!


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Czy rejestracja pojazdów musi być trudna? Kraków radzi

Czy rejestracja pojazdów musi być trudna? Kraków radzi


Autor: Miłosz Rożański


Wraz z ujednoliceniem prawa w Unii Europejskiej ujednolicane zostają również procedury rejestracji pojazdów, w Krakowie jeszcze do niedawna firmy oferujące tłumaczenia miały w swej ofercie wyręczenie klienta w urzędach, czy dzisiaj jest to potrzebne?


Utrudnienia urzędowe

Choć zapewne znajdzie się wielu zwolenników obowiązku rejestracji pojazdów sam uważam je za niewłaściwe, a przynajmniej obowiązek rejestrowania pojazdów, fakt że pozwala to niekiedy złapać i udowodnić winę złodziejowi samochodów oczywiście jest tutaj brany pod uwagę lecz uważam że rynek sam znalazł by lepszy nie przymusowe i co za tym idzie pewnie i tańszy sposób zapobiegania kradzieżom. Jednak nie podoba mi się to z punktu widzenia wolnościowca który uważa że obywatel nie ma żadnych większych obowiązków wobec państwa niż w najgorszym stopniu zapłacenie niskiej daniny w zamian za zamieszkiwanie terenów będących pod jurysdykcją państwową. Uważam iż skoro każdy może zarządzać swoim dobytkiem i jego to jego dobytek państwo nie ma prawa w niego ingerować, tym bardziej przyznawać sobie kompetencji do numerowania i spisywania wartości należących do obywatela. Sam doskonale zdaje sobie sprawę z tego sprawę lecz wart przypomnienia jest fakt iż jeszcze kilka stuleci temu również w Polsce państwo nie miało żadnych wglądów do akt księgowych firm, argumentowano to mówiąc „a co jeśli konkurent ma znajomego urzędnika i pozna wszystkie moje dane księgowe? Kontakty, kontrahentów oraz klientów co może być niezwykle niebezpieczne dla mnie i mojego biznesu?”, tak więc dzisiejsze składanie zeznań podatkowych niegdyś i moim zdaniem słusznie zostało by wyśmiane. Tak więc wychodząc z tego założenia oraz sposobu rozumowania uważam że jakiekolwiek kontrole obywateli nie wywołane naruszeniem przez niego mądrze napisanego prawa oraz naruszenia cudzej wolności bądź własności jako zbędne utrudnienia które są całkowicie zbędne dla prawidłowego działania społeczeństwa oraz gospodarki. Nie zapominajmy również iż obecnie pojazdy takie jak motory wraz z zarejestrowaniem mogą stać się obiektem pożądania wojska Polskiego w wypadku wojny, nie chcę aby brzmiało to nie patriotycznie ponieważ niezwykle Kocham swój kraj, lecz nie bardzo państwo i czasy w których zdarzyło mi się żyć. Jednak uważam że hierarchia może być różna dla innych ludzi, sam osobiście wyżej w priorytetach od wsparcia wojska Polskiego stawiam bezpieczeństwo mojej rodziny, nie ukrywajmy że motor który dla nie których może być jedynym środkiem transportu mógłby być niezbędny po to, aby takie bezpieczeństwo rodzinie zapewnić na przykład wywożąc żonę i dziecko z terenów zagrożonych. Zresztą nie ukrywajmy iż jest to po prostu czyjaś własność, uważam więc że jeśli ktoś chce wesprzeć wojsko powinien robić to dobrowolnie i chwała mu za to, istnieją jednak ludzie spoza struktur wojskowych którzy mogli zdziałać by więcej od nie jednego żołnierza, pozbawieni sprzętu mogą być dużo mniej skuteczni.

Rejestracja pojazdu

Do zarejestrowania pojazdu musimy posiadać i dostarczyć aktualne dokumenty, pełna ich lista to
-Dowód bycia właścicielem pojazdu (umowy o kupnie lub darowiźnie, faktura zakupu, lub postanowienie sądu wskazujące kto jest właścicielem).
-Zaświadczenie o pozytywnym wyniku badania technicznego oraz identyfikator pojazdu który po raz pierwszy rejestrowany był za granicą
-Dowód rejestracyjny (Jeśli brak jest dowodu rejestracyjnego potrzebne jest: DLA KRAJÓW UE – dokument wydawany przez organy ostatniej rejestracji zaświadczające o autentyczności informacji w zagubionym/utraconym dokumencie, DLA PAŃSTW TRZECICH – jest to inny dokument potwierdzający fakt dokonania rejestracji pojazdu po za granicami Polski).
-Dowód odprawy celnej przywozowej, jeśli pojazd był sprowadzony z terytorium państwa trzeciego (rozumiane jako kraje z poza Unii Europejskiej).
-Dokument potwierdzający fakt dokonania zapłaty akcyzy na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, jeśli samochód osobowy został sprowadzony z terytorium państwa członkowskiego.
-Zaświadczenie wystawione przez odpowiedni urząd informujące o:
uiszczeniu podatku od towarów i usług (podatek VAT), jeżeli pojazd został sprowadzony z terytorium państwa członkowskiego,
brak takiego obowiązku
-Dowód wpłaty na konto Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej: BGK III Oddział w Warszawie 65 1130 1062 0000 0109 9520 0014, w wysokości bagatela 500 zł., zawierający numerr VIN, lub numer podwozia, nadwozia lub ramy pojazdu, lub zaświadczenie o podleganiu obowiązkowi zapewnienia sieci zbierania pojazdów albo faktury zawierającej takie oświadczenie. Ważna informacja: Warunek dotyczy tylko pojazdów zaliczanych do następujących kategorii :
M1 – samochody stworzone w celu przewozu ludzi , nie mogą mieć więcej niż osiem miejsc, nie licząc siedzenia na którym siedzi kierowca (po prostu samochody osobowe)
N1 – samochody przeznaczone do mogące przewozić ładunki do dopuszczalnej wagi, dopuszczalną wagę całkowitą nie mogącej przekroczyć trzech i pół tony (po prostu samochody ciężarowe)
-Jako dokumenty potwierdzające naszą tożsamość możemy wystawić nasz paszport lub dowód osobisty – w przypadku osób fizycznych; wypis z rejestru handlowego zaczerpnięty z sądu, numer statystyczny (REGON) i imienne upoważnienie - w przypadku rejestracji na podmiot prawny
-Niezbędny również jest wniosek o rejestrację

Jak więc widzimy nie jest to sprawa prosta i wymagająca małych zabiegów, jesteśmy lustrowani oraz zmuszeni płacić spore pieniądze za odrobinę papieru z pieczątką państwową, na szczęście nie można tu umieścić jeszcze jednego ważnego punktu dla pojazdów sprowadzanych zza granicy który obowiązywał dotychczas, było by w nim napisane o tym że w razie chęci zarejestrowania pojazdu sprowadzanego zza granicy w Polsce trzeba dostarczyć oryginalne dokumenty rejestracyjne oraz ich tłumaczenie wraz z poświadczeniem o rzetelności tłumaczenia wystawionym przez uprawnionego tłumacza przysięgłego, dlatego też niektóre firmy w większych Polskich miastach zobowiązywały się do czynności dodatkowych po za tłumaczeniem, w swojej ofercie mieli również załatwianie spraw urzędowych oraz pomoc w kompletacji dokumentów, dla laików ułatwiało to sprawę bardzo ponieważ wielu ludzi nie wie jak ciężką sprawą w Polsce jest rejestracja pojazdów.
Kraków
na przykład chcąc być konkurencyjny wobec innych miast masowo zaczął wprowadzać system nieodpłatności i oferty wysyłania swoich pracowników do urzędów zamiast klienta w myśl idei czas to pieniądz, spotkało się to z miłym odzewem ze strony klientów. Obecnie jednak wraz z ujednoliceniem prawa i procedur unijnych tłumaczenia dla aut sprowadzanych z któregokolwiek z krajów członkowskich nie są obowiązkowe, wystarczy dostarczyć oryginał. Oczywiście nie można się smucić tylko dlatego że straci na tym branża zajmująca się tłumaczeniami, ponieważ zaoszczędzone pieniądze możemy wydać rozsądniej niż na całkowicie zbędną usługę co z pewnością odbije się pozytywniej na gospodarce, wszak to konsumenci są podstawą gospodarki i jeśli coś przyniesie nam zysk, przyniesie zysk i gospodarce, dlatego lepiej wydać już pieniądze na byle jaką przyjemność niż zbędne tłumaczenia.
Kraków
na pewno więc na tym nie straci, jedynie ujdzie trochę powietrza ze sztucznie nadmuchanej bańki, oznaczać to będzie powrót do normalności oraz oszczędność dla całej gospodarki.

Dziękuje.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.