wtorek, 10 stycznia 2017

Zaprzestanie naruszeń

Zaprzestanie naruszeń


Autor: Marek Kaczorowski


Choć w naszym kraju posiadanie mieszkania na własność wciąż uchodzi za pewnego rodzaju prestiż, ci, którym się to udało, nie zawsze widzą sprawę tak kolorowo. Pomimo poczucia zabezpieczonej przyszłości i posiadania własnego kąta wciąż można odczuwać dyskomfort, w który wprowadzają nas... nasi sąsiedzi. Czy da się temu zapobiec?


Jeżeli ktoś narusza i niszczy naszą własność, bardzo łatwo pociągnąć go do odpowiedzialności prawnej. Rościć o przywrócenie stanu zgodnego z prawem możemy zarówno sąsiadów, którzy przykładowo uszkadzają płot znajdujący się na naszej działce, ale też tym, którzy notorycznie blokują nasz podjazd czy zaniedbują wynajęte im przez nas mieszkanie. Niewiele osób wie, że upomnieć sąsiadów można i wręcz trzeba nie tylko w sytuacji, gdy szkodzą naszym dobrom osobistym, ale także gdy ich zachowanie wpływa na naszą przestrzeń negatywnie. Należy wtedy wezwać ich do zaprzestania naruszeń.

Wielu z nas choć raz w życiu czekało do 22, by móc zadzwonić na policję i upomnieć zbyt głośno imprezujących sąsiadów. Gdy do sytuacji dochodzi jednorazowo, przeczekajmy i cieszmy się radością celebrujących znajomych. Jeśli jednak hałasy nagminnie się powtarzają, a słowne sugestie są ignorowane, możemy wspomóc się prawem. Nawet jeżeli sąsiedzi również posiadają swoje mieszkanie na własność, nie mogą - mówiąc potocznie - robić sobie tam wszystkiego, czego zapragną. Nie zapominajmy bowiem, że wolność jednego człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna ingerować w wolność drugiego, czego nie możemy ignorować nawet w chwilach, gdy wydaje nam się, że jesteśmy sami. Głośną muzykę czy palenie papierosów na balkonie lub klatce schodowej wciąż boleśnie odczują nasi najbliżsi sąsiedzi. Gdy taka sytuacja nastąpi, warto wysłać winnym list (najlepiej za potwierdzeniem) wzywający do tzw. zaprzestania naruszeń, czyli mówiąc prościej do zaprzestania działań negatywnie wpływających na naszą przestrzeń. Jeżeli pisma nie pomogą, będziemy mogli sprawę wnieść do sądu. Nie martwmy się kosztami, oskarżony będzie zobowiązany do spłaty wszelkich kosztów związanych z pozwem (ok. 1000zł).

Nadmienić należy, że wezwania do zaprzestania naruszeń dotyczą nie tylko problemów wokół nieruchomości, ale są związane również z dobrami osobistymi, takimi jak nasze nazwisko, znak towarowy naszej firmy czy rzeczy naszego autorstwa. Wyobraźmy sobie, że ktoś wykorzystuje w reklamie swojego produktu nasze nazwisko bez wcześniejszego powiadomienia nas lub czyjś znak firmowy jest podejrzanie podobny do naszego. Jeśli dochodzi do takiej sytuacji, czas wysłać wezwanie. Można to zrobić także, gdy ktoś używa produktów naszego autorstwa dla własnej promocji. Korzystanie z dóbr chronionych prawami autorskimi jest legalne tak długo, jak sami nie czerpiemy z tego korzyści. Co to oznacza? Że możemy legalnie obejrzeć ściągnięty z Internetu film, ale umieszczanie cudzych zdjęć na naszej stronie jest już łamaniem prawa. Jeżeli przykładowo użyjemy zdjęć nie naszego autorstwa w naszej ofercie sprzedażowej, nie zdziwmy się, gdy poza wezwaniem do zaprzestania naruszeń otrzymamy również wezwanie do zapłaty rekompensaty, która często wynosi więcej niż ileś set złotych.

Jak tego wszystkiego uniknąć? Pamiętajmy, że nie jesteśmy jedynymi ludźmi na naszej planecie, że aby móc poprawnie funkcjonować, musimy współpracować z innymi. Idąc dalej, nie bądźmy tymi, których można zaskarżyć, nie tylko o zaprzestanie naruszeń, choć z drugiej strony - nie bójmy się zaskarżyć tych, którzy ograniczają naszą wolność. Po to w końcu istnieje prawo.


Jeżeli mają Państwo problem ze sporem rzeczowym, zachęcamy do skorzystania z usług adwokata, np. z usług kancelarii Porady Prawne Tarnów, która w szybki i profesjonalny sposób pomoże rozwiązać Państwa problem.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Spory o daną rzecz

Spory o daną rzecz


Autor: Marek Kaczorowski


Choć większości z nas może się wydawać, że w sądzie spotkamy wyłącznie groźnych kryminalistów, prawda jest taka, że na co dzień sąd zajmuje się zupełnie prozaicznymi sprawami. Rozwodami, odczytami testamentów, drobnymi karami za przekroczenie prędkości, ale także... sporami rzeczowymi.


Spory rzeczowe obejmują przede wszystkim sytuacje, w których nasza własność została naruszona lub nie chcemy się nią dzielić. Pojęcie to jest dość obszerne, gdyż dotyczy nie tylko nieruchomości, ale także obiektów ruchomych - zarówno większych, jak na przykład samochód, ale i tych mniejszych, nawet takich jak ubrania czy stara płyta cd. W każdym z tych przypadków sprawa może być bardziej i mniej skomplikowana, może być załatwiona na jednej rozprawie, ale może zająć też lata. Prawo nieruchomości jest tematem praktycznie nieskończonym, gdyż każdy z nas prędzej czy później padnie ofiarą jego kruczków, zostawmy je zatem na następny raz, a skupmy się na tych mniejszych rzeczach.

Współcześnie możemy zauważyć dwa najczęściej występujące przypadki dotyczące prawa rzeczowego. Pierwszym z nich jest związany z rozwodem podział majątku. Najłatwiej rozwiązać to polubownie, czyli umówić się, który z partnerów co zabiera. Dla pewności można podpisać między sobą umowę w obecności notariusza, co jest niewielkim wydatkiem (ok. 100-200zł), a zapewni nam pisemne potwierdzenie. O taki podział majątku można wnieść również przy sprawie rozwodowej, a nawet po. Nie zapominajmy jednak, że wniesienie o podział majątku już po rozwodzie to koszt ok. 1000 zł.

Przy powyższym sposobie podziału nie ma problemu, jeśli chodzi o mniejsze rzeczy. Kłopoty zaczynają się, gdy trzeba się podzielić samochodem, który jest zapisany tylko na jednego z małżonków lub sprzętem AGD, który wciąż nie został spłacony. Wtedy, niezależnie od tego, czy para rozpada się ugodowo, czy winna jest tylko jedna osoba ze związku, sąd podzieli rozwodników opłatami. Przedstawmy to na przykładach: jeżeli pan X jest oficjalnym właścicielem samochodu, który teraz chce zatrzymać pani X, a zakupili go za wspólnie zarobione pieniądze, sąd nakaże nie tylko przepisanie własności, ale także spłatę części wyłożonej kwoty. Jeśli natomiast państwo X są wspólnie właścicielami kredytu na przykładowy sprzęt AGD, po rozwodzie dalej oboje są zobowiązani do jego spłaty. Jeśli zakupiony sprzęt zachowa jeden z małżonków, drugi może wymóc zaprzestanie płacenia. Zarówno sądownie, jak i umownie.

Drugim najczęściej spotykanym dziś przypadkiem jest spór transakcyjny w sklepie internetowym. O ile sklep internetowy posiada określone prawa, o tyle osoby prywatne często nie są ich świadome. Zarejestrowana spółka zobowiązana jest do przyjęcia zwrotu towaru w terminie do 10 dni od daty dostarczenia bez podawania przyczyny zwrotu, co obowiązuje również osoby prywatne. Niezależnie od tego, czy towar wygląda inaczej niż na zdjęciach, czy ten zaznaczony jako nowy okazał się używany, czy po prostu nam się nie podoba, sprzedawca nie ma prawa odmówić przyjęcia zwrotu. Jeśli tak się jednak stanie, należy to niezwłocznie zgłosić do sądu powszechnego. Pamiętajmy, że platformy sklepowe takie jak Allegro mogą pomóc nam w rozwiązaniu sporu. Nie zapominajmy także, że o sprzęt uszkodzony przez pocztę lub kuriera należy sądzić się nie ze sprzedawcą, a z dostarczycielem.

Nie obawiajmy się wstępowania na ścieżkę prawną i dbajmy o swoje prawa. Nie należy lekceważyć tego, jak ważny może być właściwy akt własności lub poprawnie sporządzona oferta sprzedaży.


Jeżeli mają Państwo problem ze sporem rzeczowym, zachęcamy do skorzystania z usług adwokata, np. z usług Kancelarii Adwokaci Tarnów, która w szybki i profesjonalny sposób pomoże rozwiązać Państwa problem.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Prawo cywilne dla początkujących

Prawo cywilne dla początkujących


Autor: Marcin Kwiatkowski


Prawo i postępowanie cywilne to temat obcy dla wielu z nas. Warto wiedzieć o nim coś więcej, choćby ze względu na możliwość zetknięcia się z jego przepisami i zasadami w każdej chwili.


Postępowanie cywilne stanowi jedną z podstawowych form postępowania sądowego. Jego celem jest rozpoznanie, a następnie rozstrzygnięcie sporów cywilnoprawnych należących do właściwych sądów powszechnych. Spory te stanowią zdecydowaną większość wśród spraw cywilnych, a procedura ich rozstrzygania uregulowana jest przede wszystkim przez kodeks postępowania cywilnego.

Kto rozstrzyga sprawy z zakresu prawa cywilnego?

Postępowanie cywilne możemy podzielić na cztery części, a więc na postępowanie rozpoznawcze, zabezpieczające, egzekucyjne oraz postępowanie z zakresu międzynarodowego postępowania cywilnego. Procedura cywilna obejmuje swoją kuratelą sprawy z zakresu prawa cywilnego, rodzinnego i opiekuńczego, a także prawa pracy, ubezpieczeń społecznych i kilku innych.

Rozpoznawaniem spraw z tego zakresu zajmują się sądy powszechne (rejonowe, okręgowe i apelacyjne). Postępowanie cywilne najczęściej toczy się przed sądem rejonowym, dużo rzadziej przed sądem okręgowym, gdyż do jego właściwości należą sprawy z zakresu prawa autorskiego, prasowego, prawa niemajątkowego oraz roszczenia dochodzone wraz z nimi, które swoją wartością nie przekraczają 75.000 zł. W przypadku postępowania odwoławczego, właściwym sądem będzie sąd okręgowy lub administracyjny – w zależności od tego, jaki sąd wydał rozstrzygnięcie, od którego złożyliśmy środek odwoławczy. Sąd najwyższej instancji, a więc Sąd Najwyższy, rozpoznaje wyłącznie skargi kasacyjne (całkowite unieważnienie procesu wraz z wyrokiem), skargi o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia oraz zażalenia na postanowienie sądu II instancji, który ową skargę odrzucił.

Skład sędziowski

Jedną z podstawowych zasad procesu cywilnego jest to, że w przeciwieństwie do procesu karnego sprawę rozpoznaje tylko jeden sędzia. Wyjątkami od tej reguły są sprawy z zakresu prawa pracy i ubezpieczeń społecznych oraz prawa rodzinnego (oprócz spraw o alimenty). W tych przypadkach w procesie bierze udział tzw. czynnik społeczny, a więc dwaj ławnicy. Dopiero sąd odwoławczy orzeka w składzie trzech sędziów zawodowych, poza jedynie postępowaniem uproszczonym, gdzie apelacja rozpoznawana jest również jednoosobowo.


We współpracy z: https://aplikanci.profinfo.pl/publikacje/art14,prawo-i-postepowanie-cywilne.html

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Zakres obrony koniecznej

Zakres obrony koniecznej


Autor: hotspray.pl


Obrona konieczna możne być zastosowana w naprawdę wielu przypadkach. Szczególnym jej przypadkiem jest obrona osobista, czyli ochrona siebie i tylko siebie. Tak naprawdę jednak to pojęcie jest bardzo wąskie i należy korzystać raczej z pojęcia „obrony koniecznej”.


Co można chronić?

Korzystając z różnych środków obrony, można chronić swoje zdrowie i życie, godność, mienie, bezpieczeństwo innych osób i ich własności. Prawo mówi, że obronę konieczną stosuje się przy ataku na jakiekolwiek dobro prawnie chronione. Dla różnych przypadków uznaje się za właściwe stosowanie odmiennych środków obrony. Jeden z bardzo nielicznych wyroków, w których sąd uznał za winnego i ukarał osobę broniąca się, to przypadek mężczyzny, który zastrzelił złodzieja auta samochodowego. Zgodnie z konwencją praw człowieka zabić drugą osobę można tylko w przypadku ochrony życia, ale nigdy mienia. Ze względu na ten i wiele innych zniekształconych przez media przypadków, warto zainwestować w gaz – środek zasadniczo nieszkodliwy, ale bardzo skuteczny, niepodlegający ograniczeniom takim jak broń palna czy niebezpieczne narzędzia.

Ochrona czci i godności

Godność jest przyrodzona każdemu i jeśli ktokolwiek ją atakuje, masz prawo się bronić. Oczywiście w tym przypadku należy rozważnie dobierać środki obrony koniecznej, ponieważ godność i dobre imię są czymś, co łatwo urazić, trudno odzyskać, a jeszcze trudniej obiektywnie ocenić.

Ochrona zdrowia i życia

Zdrowie i życie chroni się dlatego, że są bezcenne. Zastosowanie obrony koniecznej po to, aby bronić zdrowie lub życia swojego i innych jest najwyższą formą zaangażowania. Jednocześnie relatywnie łatwo ocenić, kiedy dochodzi to bezpośredniego ich zagrożenia, ponieważ prawie zawsze sytuacja taka wiąże się z fizyczną agresją, co niejako automatycznie przyznaje atakowanemu prawo do obrony z użyciem wszelkich środków, jakie są niezbędne i dostępne. Warto przy tym wspomnieć, że obrona konieczna dotyczy także przypadków, w których większość ludzi dostaje znieczulicy – kiedy zagrożone jest zdrowie i życie kogoś innego.

Ochrona mienia

Mienie, i to nie tylko takie o obiektywnie dużej wartości, na przykład nieruchomości lub nowy samochód, ale także osobiste dokumenty, a nawet pamiątki rodzinne czy drobnostki właśnie zakupione w sklepie, są traktowane przez prawo tak samo. Oznacza to, że prawdo do ochrony mienia jest tak samo wyrażone w przypadku nowej willi nad jeziorem i ulubionego kubka na kawę. W obu przypadkach, jeśli ktoś bezprawnie zabiera lub niszczy mienie, masz prawo działać. Oczywiście w tym przypadku również należy dostosować siłę i czas odpowiedzi do czasu trwania i wielkości zagrożenia.

Zakres w kilku zdaniach

Co możesz zrobić, aby ochronić siebie, swoich bliskich i mienie? Odpowiedź jest tylko jedna – niemal wszystko. Gdyby pominąć skrajne przypadki, takie jak zabójstwo złodzieja radia, możesz używać dowolnych środków. Dotyczy to także ochrony czci i godności, choć wtedy prawo nie przyznaje broniącemu się uprawnień funkcjonariusza publicznego. Oczywiście nie warto ryzykować dokonania tak zwanego ekscesu, czyli przekroczenia granic obrony koniecznej, stąd właśnie propozycja użycia gazu obronnego kupionego na hotspray.pl – skutecznego, ale niepowodującego trwałego uszczerbku na zdrowiu u napastnika, co warto mieć na uwadze choćby ze względu na późniejszą konieczność złożenia zeznań i prawdopodobnie również odparcia oskarżenia prokuratorskiego, co w przypadku użycia gazu będzie w zasadzi formalnością, ponieważ jest to odpowiedź niemal zawsze współmierna do zagrożenia.


Hotspray.pl - gazy pieprzowe

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Obrona konieczna – zakres i środki. Część 2.

Obrona konieczna – zakres i środki. Część 2.


Autor: hotspray.pl


Wybór właściwego środka obrony koniecznej wydaje się prosty – co może być bowiem prostszego niż noszenie przy sobie noża albo teleskopowej pałki. I to prawda, natomiast prawdą też jest, że nie zawsze takie środki przy sobie mamy, a też nie zawsze są one wystarczające do obrony.


Orzecznictwo sprzyjające

Od lat 70 ubiegłego wieku niewiele jest wyroków, które nie sprzyjałyby broniącym się w ramach obrony koniecznej. Zgodnie z orzecznictwem, za przekroczenie zakresu obrony koniecznej nie może zostać uznane użycie narzędzia niebezpiecznego, jeśli „napadnięty nie dysponował innym, mniej niebezpiecznym”. W 1980 roku sąd orzekł, że „rodzaj narzędzia nie może przesądzać o przekroczeniu obrony koniecznej”, ale jednym z ważniejszych orzeczeń w polskiej praktyce jest wyrok z 1984 roku, w którego uzasadnieniu czytamy, że „działanie obronne sprawcy działającego w obronie koniecznej przekraczać musi swą intensywnością intensywność zamachu, by było ono skuteczne”.

Współmierność siły

Z powyższego orzecznictwa wynika, że współmierność wcale nie oznacza równowagi sił (są to oczywiście dość stare wyroki, niemniej obecne utrzymane są w podobnym tonie), tylko dostosowanie odpowiedzi do potrzeb. Równowaga sił nie jest elementem rozstrzygającym – w każdym konflikcie, również w przypadku tych, które prowadzą do powstania konieczności użycia obrony koniecznej – wygrywa osoba silniejsza, stąd właśnie konieczność stosowania silniejszej odpowiedzi, natomiast silniejszej tylko o tyle, by uzyskać przewagę, ale jednocześnie nie przekroczyć granic obrony koniecznej.

Co ważne – obrona konieczna wcale nie musi być działaniem polegającym na zadawaniu ciosów lub używaniu narzędzia. Najlepiej obrazuje to uzasadnienie wyroku SN z 1976 roku, które mówi, że „napadnięty […] nie ma obowiązku wdawać się w bijatykę z napastnikiem i narażać się na ciosy”, ale może użyć dowolnego narzędzia, jakie ma do dyspozycji, by utrzymać przeciwnika na dystans.

W tym kontekście pojawiają się zwykle dwa przykłady – wymierzenie broni palnej, co z pewnością powstrzyma każdego napastnika przed wdaniem się w bójkę na pięści, którą musiałby przegrać lub znacznie mniej drastyczne użycie gazu pieprzowego, które wymaga wprawdzie podejścia na pewną odległość, ale wystarczająco dużą, by nie dopuścić do zwarcia. Właśnie gaz pieprzowy jest obecnie najpowszechniej używanym środkiem obrony osobistej i w sprawie takiego właśnie działania – użycia siły, aczkolwiek niebezpośrednio – zabrał głos SN w wyroku z 1998 roku: „z istoty bowiem samej obrony koniecznej wynika, iż przeciwdziałanie, którym odpiera się realny, bezprawny zamach, aby osiągnęło swój cel, musi być skuteczne. Skuteczność taka zachodzi wówczas, kiedy przeciwdziałanie zawiera w sobie element przewagi nad omawianym bezprawnym działaniem”.

Działać, zamiast patrzeć

Jeśli przejrzeć orzecznictwo polskie, to obrona konieczna zawsze jest traktowana jako coś właściwego. Nawet w przypadku przekroczenia jej granic, sądy są zwykle tolerancyjne i uznają prawo do obrony, co powinno stanowić dodatkowy bodziec do lepszego przyjrzenia się ofercie dostępnych środków obrony osobistej. Oczywiście każdy liczy na to, że nigdy mu się one nie przydadzą, natomiast rzeczywistość dopada (i napada) czasem w najmniej spodziewanym momencie i o wiele lepiej postąpisz, jeśli świadomie i zawczasu przygotujesz się do odparcia bezprawnego ataku. Wybór na hotspray.pl nie jest zły – o tym jednak, w jaki sposób dobrać najwłaściwszy gaz, napiszę w kolejnym artykule, ponieważ to temat ważny i rozległy.


Hotspray.pl - gazy pieprzowe

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Szkoda całkowita w pojeździe a odszkodowanie z OC sprawcy

Szkoda całkowita w pojeździe a odszkodowanie z OC sprawcy


Autor: Wojciech Drapała


Otrzymując decyzję o odszkodowaniu powypadkowym, poszkodowany może się spotkać z pojęciem szkody całkowitej. Często się zdarza, że uznanie szkody za całkowitą jest dla poszkodowanego niekorzystne. Dlatego warto wiedzieć, kiedy ma ona miejsce i w jaki sposób odwołać się od nieprawidłowej decyzji ubezpieczyciela.


Przede wszystkim szkoda całkowita bezpośrednio wpływa na rozmiar odszkodowania, które ma rekompensować uszkodzenie lub zniszczenie pojazdu. Określa również pośrednio, jak długo poszkodowany może wynajmować samochód zastępczy. Temat zasadności najmu przy szkodzie całkowitej szczegółowo opisuję na moim blogu, zapraszam Cię do lektury tutaj.

Kiedy ma miejsce szkoda całkowita?

Szkoda całkowita powstaje, gdy naprawa uszkodzonego pojazdu jest ekonomicznie nieuzasadniona, czyli po prostu nieopłacalna. W orzecznictwie sądów przyjęło się, że o nieopłacalności naprawy można mówić wówczas, gdy koszt naprawy przekracza wartość pojazdu sprzed szkody. Ustalenie czy doszło do szkody całkowitej wymaga więc porównania tych dwóch wartości. Jeżeli koszt naprawy jest wyższy od pierwotnej wartości pojazdu, poszkodowanemu przysługuje odszkodowanie będące różnicą pomiędzy wartością samochodu sprzed szkody a wartością tzw. pozostałości, czyli wraku pojazdu.

Kiedy decyzja o szkodzie całkowitej jest nieprawidłowa i jak się odwoływać?

W praktyce bardzo często się zdarza, że zakład ubezpieczeń bezzasadnie wydaje decyzję o nieopłacalności naprawy, niezgodnie z wytycznymi sądów. Można wyróżnić dwa podstawowe warianty nieprawidłowych decyzji.

Najbardziej jaskrawym przykładem takiej decyzji jest sytuacja, w której ubezpieczyciel uznaje szkodę za całkowitą, pomimo że nawet ustalony przez niego koszt naprawy nie przekracza ustalonej przez niego wartości pojazdu sprzed szkody. Zdarzają się nawet przypadki uznania szkody za całkowitą, mimo że koszt naprawy jest o 30-40% niższy od wartości samochodu przed szkodą. W takim przypadku nieprawidłowość decyzji jest jednoznaczna i wynika z jej samej treści. Odwołanie się od takiej decyzji nie powinno stanowić dla poszkodowanego problemu.

Mniej jednoznaczna sytuacja ma miejsce, gdy co prawda wyliczenia ubezpieczyciela pozwalają na uznanie naprawy za nieopłacalną, jednak same wyliczenia są niewłaściwe, gdyż zaniżono w nich wartość pojazdu i/lub zawyżono koszty naprawy. Wbrew pozorom zweryfikowanie kosztów naprawy i wartości pojazdu sprzed szkody oraz wykazanie nieprawidłowości nie jest takie trudne. Poszkodowany jest z reguły dobrze zorientowany co do wartości własnego pojazdu. Może się również upewnić, zasięgając ofert w najpopularniejszych serwisach ogłoszeniowych. Wydruki takich ofert warto załączyć do odwołania. Natomiast weryfikacja kosztów naprawy z reguły nie będzie możliwa przez samego poszkodowanego. Powinien dokonać jej profesjonalny warsztat naprawczy lub ewentualnie rzeczoznawca samochodowy. Taki kosztorys naprawy lub ocenę rzeczoznawcy również dobrze jest załączyć do odwołania od decyzji ubezpieczyciela.

Jak zatem z tego wynika, poszkodowany ma realną możliwość wpłynięcia na ostateczną decyzję ubezpieczyciela i tym samym ustalenia wysokości przysługującego mu odszkodowania.


Wojciech Drapała, adwokat

www.odszkodowaniezocblog.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Zrzeczenie się mandatu przez członka rady nadzorczej

Zrzeczenie się mandatu przez członka rady nadzorczej.


Autor: Ryszard Stolarz


Prawo spółdzielcze nie rozstrzyga, czy i kiedy członek rady może się zrzec swojego mandatu. Brak regulacji w tym zakresie nie oznacza, iż ustawa wykluczyła taką możliwość.


Prawo spółdzielcze nie rozstrzyga, czy i kiedy członek rady może się zrzec swojego mandatu. Brak regulacji w tym zakresie nie oznacza, iż ustawa wykluczyła taką możliwość.

W odniesieniu do praktycznego zrzeczenia się mandatu znajdą zastosowanie przepisy Kodeksu cywilnego w zakresie składania oświadczeń woli.

Zgodnie z Kodeksem cywilnym oświadczenie woli, które ma być złożone innej osobie, jest złożone z chwilą, gdy doszło do niej w taki sposób, że mogła zapoznać się z jego treścią.

Niestety sprawa nie jest jasna i jednoznaczna. Dlatego najlepiej jeśli ta kwestia jest uregulowana w statucie. Niektóre spółdzielnie umieszczają zapisy o skutku zrzeczenia się mandatu w regulaminie rady nadzorczej.

W kwestii zrzeczenia można bowiem w doktrynie i orzecznictwie wyróżnić dwa poglądy.

Zgodnie z pierwszym z nich, rezygnacja winna zostać złożona spółdzielni, czyli na ręce zarządu jako uprawnionego do jej reprezentacji i ma skutek od chwili złożenia rezygnacji.

Drugi pogląd wyraża się w tym, że rezygnacja z funkcji członka rady nadzorczej może być złożona i będzie skuteczna z chwilą dojścia do tego organu, który wybierał członków rady, czyli do walnego zgromadzenia. W razie złożenia przez któregokolwiek członka rady nadzorczej rezygnacji powinno niezwłocznie zostać zwołane przez zarząd walne zgromadzenie, przy czym do czasu otwarcia zgromadzenia członek rady zachowuje swój mandat.

Osobiście za najbardziej logiczny, będący w zgodzie z wykładnią celowościową, a przede wszystkim funkcjonalną, uznaję pogląd pierwszy.
W mojej opinii pogląd, który opowiada się za koniecznością dojścia oświadczenia woli o rezygnacji do walnego zgromadzenia, mógłby prowadzić do znacznego wydłużenia procedury złożenia rezygnacji, co z kolei mogłoby być niekorzystne z punktu widzenia zarówno interesów spółdzielni, jak i członka składającego rezygnację.

Ponadto rozkład kompetencji organów spółdzielni jest jasno zdefiniowany w ustawie. Istnieje bowiem domniemanie kompetencji po stronie zarządu. Zatem to Zarząd jest adresatem oświadczeń woli składanych spółdzielni.


radca prawny Ryszard Stolarz

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Zgoda na zawarcie umowy o roboty budowlane z podwykonawcą w orzecznictwie

Zgoda na zawarcie umowy o roboty budowlane z podwykonawcą w orzecznictwie


Autor: @Wojtek


W artykule przedstawiłem kilka orzeczeń sądowych związanych z wyrażeniem zgody przez inwestora na zaangażowanie podwykonawcy na placu budowy. Wskazałem sposoby w jakich ta zgoda może być udzielona.


Już jakiś czas temu, pisałem o solidarnej odpowiedzialności wykonawcy i inwestora. Można przeczytać o tym tutaj. Tak się złożyło, że natrafiłem wtedy na kilka orzeczeń dotyczących solidarnej odpowiedzialności inwestora i wykonawcy wobec podwykonawcy. Chodzi dokładnie o sposób w jaki zostaje wyrażona zgoda na zawarcie umowy z podwykonawcą.

Są to wyroki sądów apelacyjnych. Warto się jednak z nimi zapoznać w kontekście tego co działo się w ciągu ostatnich lat w naszym kraju. Mam na myśli serie upadłości z powodu niepłacenia za roboty.

Jakie zachowania inwestora czy też zamawiającego świadcza o tym, że wyrazili oni zgode na zawarcie umowy z podwykonawcą.

W zasadzie to inwestor może wyrazić zgodę na dwa sposoby – w sposób bierny oraz czynny.

I tak:

Według wyroku Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 12 lipca 2012r. ( I ACa 665/12):

"Udzielenie zgody w sposób czynny może nastąpić w sposób wyraźny (w formie pisemnej lub ustnej) lub w sposób dorozumiany (np. przez tolerowanie okoliczności wykonywania prac na budowie przez podwykonawcę, dokonywanie wpisów w dzienniku budowy itp.). W sytuacji, gdy zgoda udzielana jest w sposób czynny art. 6471 § 2 k.p.c. nie uzależnia odpowiedzialności inwestora od przedłożenia mu dokumentacji. W tym bowiem przypadku inwestor ma odpowiednią wiedzę, dlatego nie jest niezbędny szczególny mechanizm obrony jego interesów."

Nie budzi chyba wątpliwości kwestia zgody wyrażonej w sposób czynny kiedy wyraźnie zostaje zakomunikowane czy to ustnie czy na piśmie, że zostałeś zaakceptowany jako podwykonawca. Moim zdaniem przy wyrażeniu zgody w sposób czynny nie do końca uzasadnione jest to, że zgoda zostaje udzielona mimo nieprzedłożenia inwestorowi dokumentacji. Inwestor nie zawsze będzie chyba posiadał stosowną wiedzę. Można się oczywiście spierać czy wiedzę taką jednak posiada.

Według wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 9 sierpnia 2012r. ( I ACa 134/12):

„Z treści art. 6471 § 2 zd. 1 k.c. wynika, że do zawarcia przez wykonawcę umowy o roboty budowlane z podwykonawcą wymagana jest zgoda inwestora. Zgoda ta może zostać udzielona przez inwestora w sposób bierny (milczący), co reguluje art. 6471 § 2 zd. 2 k.c., lub czynny - w tym wypadku zgodnie z regułą wynikającą z art. 60 k.c. wola inwestora może zostać wyrażona przez każde zachowanie, który ujawnia ją w sposób dostateczny, w tym również w sposób dorozumiany. W tej drugiej sytuacji nie jest konieczne przedstawienie inwestorowi ani umowy z podwykonawcą, czy też jej projektu, ani odpowiedniej części dokumentacji. Inwestor nie musi znać treści całej umowy (jej projektu), wystarczająca jest bowiem znajomość tych elementów, które konkretyzują daną umowę i decydują o zakresie solidarnej odpowiedzialności inwestora z wykonawcą za wynagrodzenie podwykonawcy. Elementami tymi są przede wszystkim zakres prac powierzonych zindywidualizowanemu podmiotowo podwykonawcy oraz jego wynagrodzenie, w szczególności sposób jego ustalenia, czy też dochodzenia. Podkreślenia wymaga, że chodzi o stworzenie inwestorowi możliwości zapoznania się z ww. istotnymi postanowieniami umownymi, przy czym może to nastąpić zarówno przed zawarciem umowy, jak i po zawarciu takiej umowy."

Według wyroku Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 28 lutego 2013r. ( I ACa 705/12):

"Zgoda inwestora na zawarcie przez wykonawcę umowy o roboty budowlane z podwykonawcą może być wyrażona w dwojaki sposób - bierny (pasywny) oraz czynny (aktywny). Wyrażenie zgody w sposób bierny objawia się brakiem zgłoszenia na piśmie sprzeciwu lub zastrzeżeń w terminie 14 dni od przedstawienia mu przez wykonawcę umowy z podwykonawcą lub jej projektu, wraz z częścią dokumentacji dotyczącą wykonania robót określonych w umowie lub projekcie. Przyjmuje się fikcję prawną, że inwestor zgodę wyraził. Ponieważ jednak w art. 6471 k.c. chodzi o odpowiedzialność inwestora za cudzy dług, interes inwestora został zabezpieczony poprzez obowiązek przedstawienia mu stosownej dokumentacji. Przyjmując fikcję wyrażenia w sposób bierny zgody, ustawodawca zakłada, że inwestor zapoznał się, a w każdym razie mógł się zapoznać z tą dokumentacją i ma, bądź powinien posiadać, wiedzę o zakresie robót i wynagrodzeniu uzgodnionym w umowie z podwykonawcą. Drugi sposób wyrażenia zgody (czynny) może przybrać różną formę. Inwestor może wyrażać ją w sposób wyraźny pisemne bądź ustnie, albo poprzez inne zachowanie, które w sposób dostateczny ujawnia jego wolę (art. 60 k.c.). Może nastąpić to poprzez czynności faktyczne, w sposób dorozumiany, na przykład przez tolerowanie obecności podwykonawcy na placu budowy, dokonywanie wpisów w jego dzienniku budowy, odbieranie wykonanych przez niego robót, oraz dokonywanie podobnych czynności. Przepis art. 6471 § 2 k.c. nie uzależnia odpowiedzialności inwestora od przedłożenia mu dokumentacji, jeśli wyraża w sposób czynny zgodę na udział podwykonawcy w realizacji inwestycji. Może on uzyskać wiedzę o umowie pomiędzy wykonawcą a podwykonawcą z dowolnego źródła, zarówno przed jej zawarciem, jak i później. Ustawodawca zakłada, że jeżeli inwestor zgodę w sposób czynny wyraża, to wie co robi i nie jest już potrzebny żaden mechanizm obronny."

Poniżej wskazano w jaki sposób może nastąpić wyrażenie zgody w sposób dorozumiany. Zgodnie z wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 26 kwietnia 2013r. ( I ACa 109/13):

"Inwestor może wyrazić wolę na zawarcie umowy przez wykonawcę z podwykonawcą w sposób dorozumiany, na przykład przez tolerowanie obecności podwykonawcy na placu budowy, dokonywanie wpisów w jego dzienniku budowy, odbieranie wykonanych przez niego robót oraz dokonywanie przez niego innych czynności. W tej sytuacji nie jest konieczne przedstawienie inwestorowi ani umowy z podwykonawcą, czy też jej projektu, ani odpowiedniej części dokumentacji. Inwestor nie musi znać treści całej umowy (jej projektu), wystarczająca jest znajomość tych elementów, które konkretyzują daną umowę i decydują o zakresie solidarnej odpowiedzialności inwestora z wykonawcą za wynagrodzenie podwykonawcy. Elementami tymi są przede wszystkim zakres prac powierzonych zindywidualizowanemu podmiotowo podwykonawcy oraz jego wynagrodzenie, w szczególności sposób jego ustalenia czy też jego dochodzenia."


Autor: Wojciech Kryczek, radca prawny. Autor bloga: Umowaorobotybudowlane.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Spółka Cywilna - wady i zalety

Spółka Cywilna - wady i zalety


Autor: Ryszard Stolarz


Spółka cywilna ma swoje zalety i wady . Nie mniej jednak dla niektórych określona przez kogoś wada będzie zaletą a dla innych odwrotnie. Lepiej zatem przedstawić pewne podstawowe cechy a każdy sobie sam ustali czy jest ona dla niego wadą czy zaletą w określonych okolicznościach


Zasadniczo w tym przypadku możemy spokojnie zastosować teorię względności. Zresztą podobnie w określaniu wad i zalet każdej formy działalności.

Dla niektórych określona przez kogoś wada będzie zaletą a dla innych odwrotnie. Lepiej zatem przedstawić pewne podstawowe cechy a każdy sobie już musi ustalić czy jest ona dla niego wadą czy zaletą w określonych okolicznościach,

I.

Spółka cywilna nie ma osobowości prawnej, czyli nie może sama nabywać praw ani zaciągać obowiązków – zawsze czynią to jej wspólnicy w swoim imieniu.

II.

Spółka cywila nie jest też przedsiębiorcą – przedsiębiorcami są jej wspólnicy – każdy z osobna.

Zaleta bo mniej formalności ale wada bo w zasadzie de facto nie ma podmiotu.

III.

Każdy ze wspólników ma wpływ na wszelkie decyzje dotyczące firmy.

Jeśli się dobrze znamy, ufamy sobie i jest nas niewielu to niewątpliwie będzie to zaleta, w przeciwnym wypadku jak mawia przysłowie „gdzie kucharek sześć tam nie ma co jeść” .

IV.

Możliwe są do zastosowania wszystkie formy opodatkowania.

Ta cecha chyba jednak dla każdego w każdych okolicznościach będzie zaletą.

V.

Wspólnicy odpowiadają całym swoim majątkiem za zobowiązania spółki.

Na pewno ogólnie można powiedzieć, że jest to wada ale znowu jeśli chcę czuć się w spółce na równi z wszystkimi i uważam, że odpowiedzialność nas zmobilizuje to mogę uznać to za zaletę.

Podsumowując można stwierdzić, że spółka cywilna jest odpowiednia do prowadzenia działalności gospodarczej o stosunkowo niewielkich rozmiarach i w niewielkim gronie zaufanych osób.

Pamiętajmy jednak przy planowaniu działalności o odpowiedniej kolejności działań:

W pierwszej kolejności należy dokonać wyboru rodzaju działalności, którą będziemy prowadzić. Intuicyjnie wydaje się to oczywiste ale dlaczego ? Ano dlatego, że niektóre rodzaje działalności można prowadzić wyłącznie w określonej formie.

Zatem gdy określimy już przedmiot planowanej działalności sprawdzamy czy istnieją jakieś ograniczenia w jej wykonywaniu. Przede wszystkim chodzi o ograniczenia co do formy jak i co do wymagań tj. pozwoleń, koncesji , wymagań co do posiadanej wiedzy, sprzętu itp.

Jak już wybierzemy przedmiot i ocenimy czy jesteśmy w stanie spełnić wymogi formalne przewidziane dla konkretnej działalności to przystępujemy do wyboru formy prawnej. Poszczególne formy prawne charakteryzują się różnym stopniem sformalizowania co wiąże się oczywiście z kosztami. Na tym etapie musimy się również zastanowić nad formą opodatkowania, gdyż niektóre formy prawne wymuszają określone metody opodatkowania, które bezpośrednio wpłyną na to co zostanie w Twojej kieszeni.


radca prawny Ryszard Stolarz

BLOG: ZAKLADAMYFIRMY.PL

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Długi w spadku - co robić?

Długi w spadku - co robić?


Autor: Anna Węgrzyn


Długi odziedziczone w spadku, to bardzo niemiła niespodzianka. Dowiedz się jak w takiej sytuacji postępować zgodnie z prawem. Im więcej wiesz, tym lepiej sobie poradzisz.


Ostatnio bardzo często spotykam się w mojej pracy adwokata z pytaniami moich klientów co należy zrobić w sytuacji, gdy okazuje się, że w spadku po zmarłej osobie pozostały długi.

W takiej sytuacji osoba dziedzicząca, czyli spadkobierca ma dwa wyjścia. Nim do tego dojdę najpierw wskażę, co wchodzi w skład spadku.

Spadek stanowią zarówno majątek (aktywa) w postaci nieruchomości czyli: mieszkanie, dom z działką, inne działki np. rolne, czy też leśne oraz ruchomości, czyli wszystkie przedmioty pozostawione przez spadkobiercę takie jak: samochody, akcje, obligacje, pieniądze, biżuteria czy też inne przedmioty wartościowe (choć nie zawsze i niekoniecznie). Poza aktywami w skład spadku wchodzą pasywa, czyli wszelkie długi w postaci niespłaconych kredytów, pożyczek itp.

W takim wypadku spadkobierca ma dwa wyjście – odrzucić spadek albo przyjąć spadek z dobrodziejstwem inwentarza. Jeżeli w spadku pozostały TYLKO długi najrozsądniejszym wyjściem jest odrzucenie spadku. W tej sytuacji spadkobierca, który odrzucił spadek zostaje wyłączony od dziedziczenia tak jakby nie dożył otwarcia spadku. Zaletą odrzucenia spadku jest okoliczności, iż spadkobierca który odrzucił spadek w ogóle nie odpowiada za długi i nie musi się martwić o to, co z długami się stanie. Wadą odrzucenia spadku jest to, iż w wypadku gdy spadkobierca (który odrzucił spadek) ma dzieci (zstępnych) to w dalszej kolejności do spadku powołuje się dzieci. Dzieci oczywiście mogą również spadek odrzucić, nie ma w tym zakresie żadnych przeszkód.

Drugą możliwością jest przyjęcie spadku z dobrodziejstwem inwentarza tj. z ograniczeniem odpowiedzialności za długi spadkowe do wartości pozostawionego majątku. Ja to zawsze tłumaczę moim klientom w ten sposób – jeśli w spadku pozostał tylko rower, to spadkobierca odpowiada za długi zmarłego tylko do wartości tego roweru. Bez wątpienia zaletą przyjęcia spadku z dobrodziejstwem inwentarza jest to, że kiedy okaże się, że w spadku jest więcej aktywów niż pasywów, zawsze coś dla spadkobierców zostanie. Zaś wadą w przypadku dochodzenia roszczeń przez wierzycieli niestety jest to, że nie ominie spadkobierców chodzenie po sądach, ale zawsze mogą bronić się postanowieniem o stwierdzeniu nabycia spadku z dobrodziejstwem inwentarza.

Na złożenie oświadczenia o przyjęciu spadku z dobrodziejstwem inwentarza lub odrzucenie jest termin 6 miesięcy od dnia, w którym spadkobierca dowiedział się o swoim tytule powołania.

W zależności od posiadanej wiedzy na temat długów pozostawionych przez spadkodawcę każdy ze spadkobierców może podjąć decyzję, czy w ogóle spadek odrzucić czy też przyjąć go z dobrodziejstwem inwentarza. W razie wątpliwości polecam spotkanie z adwokatem, który w sposób rzeczowy, kompetentny i fachowy podpowie, co zrobić.


Adwokat Anna Węgrzyn prowadzi kancelarię adwokacką w Łańcucie, specjalizuje się w sprawach z zakresu prawa cywilnego, karnego i rodzinnego. Jest też autorem popularnego bloga adwokat-anna-wegrzyn.pl/blog.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Przedawnienie roszczeń o zapłatę odszkodowania lub zadośćuczynienia

Przedawnienie roszczeń o zapłatę odszkodowania lub zadośćuczynienia


Autor: Patryk Zbroja


Krótka analiza aktualnego stanu prawnego dotyczącego przedawnienia roszczeń o zapłatę odszkodowania lub zadośćuczynienia z tytułu czynów niedozwolonych. Autor prowadzi bloga pt. "Odszkodowanie po wypadku komunikacyjnym". Nawiązuje do treści swojego eBooka pt. "Jak dochodzić zadośćuczynienia za śmierć osoby najbliższej?"


W dniu 10.08.2007 r. weszła w życie istotna nowelizacja Kodeksu cywilnego (dalej KC) dotycząca między innymi przedawnienia roszczeń związanych z naprawieniem szkód wyrządzonej czynem niedozwolonym (a więc szkód powstałych np. w wyniku błędów medycznych lub wypadków komunikacyjnych). Do kategorii roszczeń tego typu należą również odszkodowanie lub zadośćuczynienie za śmierć osoby najbliższej.

Do tej pory zagadnienia te były regulowane w treści art. 442 KC. Przepis ten został jednak w całości uchylony i zastąpiony nową regulacją - art. 442¹ KC. Brzmi ona następująco:

Art. 442¹ KC § 1. Roszczenie o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym ulega przedawnieniu z upływem lat trzech od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. Jednakże termin ten nie może być dłuższy niż dziesięć lat od dnia, w którym nastąpiło zdarzenie wywołujące szkodę.

§ 2. Jeżeli szkoda wynikła ze zbrodni lub występku, roszczenie o naprawienie szkody ulega przedawnieniu z upływem lat dwudziestu od dnia popełnienia przestępstwa bez względu na to, kiedy poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia.

§ 3. W razie wyrządzenia szkody na osobie, przedawnienie nie może skończyć się wcześniej niż z upływem lat trzech od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia.

§ 4. Przedawnienie roszczeń osoby małoletniej o naprawienie szkody na osobie nie może skończyć się wcześniej niż z upływem lat dwóch od uzyskania przez nią pełnoletności.

Pozostawiono zatem zasadę, że roszczenie o naprawienie szkody (zarówno na mieniu, jak i na osobie) przedawnia się z upływem 3 lat od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i i osobie do jej naprawienia.

W przypadku szkody na mieniu – termin przedawnienia nie może być dłuższy niż 10 lat do dnia, w którym nastąpiło zdarzenie wywołujące szkodę.

Jeżeli chodzi o sytuację, w której źródłem szkody jest przestępstwo (zbrodnia lub występek), to roszczenie o naprawienie szkody ulega przedawnieniu z upływem 20 lat od dnia jego popełnienia. Jeżeli sprawca zostanie skazany za przestępstwo prawomocny wyrokiem sądu karnego, sąd cywilny będzie związany takim ustaleniem. Jednak dla dochodzenia roszczeń we wskazanym terminie nie jest konieczne wszczynanie sprawy karnej, ponieważ sąd cywilny może dokonać w konkretnej sprawi własnych ustaleń według reguł prawa karnego.

Istotne novum dotyczy przedawnienia roszczeń związanych ze szkodą na osobie (np. zadośćuczynienia za śmierć osoby najbliższej). Uprawniony może bowiem dochodzić zadośćuczynienia w okresie 3 lat od dnia, w którym dowiedział się o szkodzie i osobie zobowiązanej do jej naprawienia. I to niezależnie od faktu, że nastąpiło to dopiero po upływie 10 lub 20 lat, licząc od daty zdarzenia (lub przestępstwa).

Kolejna, szczególna regulacja przedawnienia roszczeń odszkodowawczych o naprawienie szkody na osobie dotyczy osoby małoletniej. Przedawnienie roszczeń osoby małoletniej o naprawienie szkody na osobie nie może się bowiem skończyć wcześniej niż z upływem 2 lat od uzyskania przez nią pełnoletności.

Wskazane powyżej ogólne zasady obliczania terminów przedawnienia roszczeń odszkodowawczych (w tym o zadośćuczynienie za śmierć osoby najbliższej) mogą być analizowane przede wszystkim do zdarzeń, które miały miejsce po dniu wejścia w życie omawianej nowelizacji Kodeksu cywilnego, tj. po 10.08.2007 r.

Nowe przepisy można stosować do roszczeń odszkodowawczych powstałych przed dniem wejścia w życie nowelizacji, tj. przed dniem 10.08.2007 r. Jednak tylko wtedy, gdy według przepisów dotychczasowych roszczenia te nie były jeszcze przedawnione.

Jeżeli jednak przed tym dniem do przedawnienia doszło, nowa regulacja nie znajdzie zastosowania i pokrzywdzony nie będzie mógł dochodzić swoich praw na podstawie nowych przepisów.


Patryk Zbroja - adwokat specjalizujący się w dochodzeniu zadośćuczynień i odszkodowań:

www.odszkodowaniepowypadkublog.pl

www.adwokatzbroja.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Czy brak odbioru obiektu przez inwestora pozbawia wykonawcę wynagrodzenia

Czy brak odbioru obiektu przez inwestora pozbawia wykonawcę wynagrodzenia


Autor: @Wojtek


Wykonawca często otrzymuje informacje, że nie otrzyma wynagrodzenia, ponieważ nie został dokonany odbiór. Czy jednak w każdym przypadku brak odbioru przez inwestora oznacza, że nie ma podstawy do domagania się wynagrodzenia? Zwłaszcza, gdy inwestor uchyla się od udziału w odbiorze. Bardzo często użytkuje już ten obiekt.


Odbiór obiektu należy do podstawowych obowiązków inwestora. Oprócz odbioru jest on zobowiązany do dokonania wymaganych przez właściwe przepisy czynności związanych z przygotowaniem robót, w szczególności do przekazania terenu budowy i dostarczenia projektu. Do obowiązków inwestora należy także zapłata umówionego wynagrodzenia.

W jednym z wyroków (sygn. akt: II CKN 28/97) Sąd Najwyższy wskazał, że jeżeli wykonawca zgłosił zakończenie robót budowlanych to inwestor zobowiązany jest dokonać ich odbioru. Podkreślono także jedną istotną rzecz. W protokole niezbędne jest zawarcie ustaleń odnoszących się, do jakości wykonanych robót. Należy także umieścić w nim ewentualny wykaz wszystkich ujawnionych wad wraz z terminami ich usunięcia lub oświadczeniem inwestora o wyborze innego uprawnienia przysługującego mu z tytułu odpowiedzialności wykonawcy za wady ujawnione przy odbiorze.

Odbiór jest niezwykle doniosłym wydarzeniem, jeśli chodzi o ustalenie momentu potwierdzającego wykonanie umowy o roboty budowlane. Służy, bowiem do potwierdzenia wywiązania się przez wykonawcę z jego obowiązków. Dokonanie odbioru i brak zastrzeżeń to dla wykonawcy otwarta droga do domagania się wynagrodzenia. Od momentu odbioru biegnie termin zgłaszania roszczeń z tytułu rękojmi. Podmioty podpisujące umowę zwykle określają w niej procedurę odbioru robót. Ustalają także sposób rozliczenia. O podstawach prawnych odbiorów, można przeczytać tutaj.

Dowodem wykonania umowy jest protokół odbioru. Stanowi on podstawę wystawienia faktury przez wykonawcę. Przepisy prawa nie wskazują elementów, jakie powinien posiadać protokół odbioru. Strony mają swobodę, co do ich ustalenia. Biorąc pod uwagę powołany wyżej wyrok Sądu Najwyższego, protokół powinien jednak zawierać ustalenia odnoszące się, do jakości wykonanych robót czy też istniejących wad.

Inwestor bardzo często odwleka moment odbioru w nieskończoność, aby uniemożliwić w ten sposób wykonawcy potwierdzenie wywiązania się z umowy. Może to wynikać z chęci przesunięcia terminu zapłaty lub też uniknięcia uregulowania należności wykonawcy. W takim przypadku zaniechanie inwestora stanowi niedopełnienie obowiązku wynikającego z umowy. Takie zachowanie wynikające z przyczyn leżących całkowicie po stronie inwestora kwalifikowane jest, jako zwłoka.

Załóżmy, że do odbioru nie doszło z przyczyn leżących właśnie po stronie inwestora. Nie miał on także usprawiedliwionych powodów do tego, aby nie przystępować do odbioru. Co w takim razie takie zachowanie oznacza dla wykonawcy?

Z całą pewnością nie zamyka to wykonawcy drogi do domagania się wynagrodzenia. W takim przypadku roszczenie wykonawcy o zapłatę wynagrodzenia staje się wymagalne w momencie, gdy po wywiązaniu się przez wykonawcę z jego obowiązków, powinien nastąpić odbiór obiektu.

Wykonawca może dodatkowo domagać się od inwestora odszkodowania w związku ze zwłoką w odbiorze. Podstawą prawną takiego żądania jest w szczególności zapis art. 486 Kodeksu cywilnego. Przepis ten reguluje skutki zwłoki wierzyciela.

Nierzadko można spotkać się z sytuacją, gdy inwestor nie dokonał odbioru obiektu a przejął i użytkuje go. W takim przypadku nie powinno budzić wątpliwości, że nastąpiło faktyczne przejęcie obiektu przez inwestora, które rodzi skutki odbioru. W tym miejscu można powołać fragment wyroku Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 25.07.2012r. (sygn. akt: I ACa 276/12):

Już samo zgłoszenie robót do odbioru, aktualizuje obowiązek przystąpienia przez inwestora do czynności odbiorowych. Inwestor od dokonania tej czynności może się uchylić, ale tylko poprzez wskazanie obiektywnie istniejących i osadzonych w treści umowy bądź przepisach prawa przyczyn, czyniących to zgłoszenie nieskutecznym. W sytuacji faktycznego przyjęcia robót przez zamawiającego, nie może on zwalczać żądania zapłaty wynagrodzenia z tej tylko przyczyny, że nie został sporządzony - nawet przewidziany w umowie - formalny protokół ich odbioru. Okolicznością, której znaczenia dla określenia aktualizacji obowiązku zapłaty wynagrodzenia nie sposób przecenić, jest w takiej sytuacji fakt przejęcia przez inwestora obiektu wraz ze wszystkimi wykonanymi robotami, zwłaszcza w sytuacji rozpoczęcia w nim prowadzenia normalnej działalności gospodarczej. Z tym zdarzeniem wiązać należy skutek odbioru, w rozumieniu art. 647 k.c.

Jak widać inwestor, aby uchylić się od odbioru nie narażając się na zarzut zwłoki musi mieć ku temu uzasadnione przyczyny. W przeciwnym razie pozostaje w zwłoce wobec wykonawcy, który może domagać się wynagrodzenia. Zapłata wynagrodzenia jest tym bardziej uzasadniona, jeśli inwestor użytkuje wykonany obiekt.

W każdym przypadku nieodebrania obiektu, należy przyjrzeć się zachowaniu i działaniom inwestora z powodu, których odbiór nie został wykonany. Może się, bowiem okazać, że odwlekanie odbioru jest nieuzasadnione, co nie pozbawia wykonawcę prawa do wynagrodzenia.


Autor: Wojciech Kryczek, radca prawny. Autor bloga: Umowaorobotybudowlane.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Umowa o roboty budowlane a umowa o dzieło

Umowa o roboty budowlane a umowa o dzieło


Autor: @Wojtek


Z artykułu dowiesz się co decyduje o odróżnieniu umowy o roboty budowlane od umowy o dzieło. Jaki wpływ na rozróżnienie obydwu rodzajów umów mają przepisy Prawa budowlanego.


Umowa o roboty budowlane oraz umowa o dzieło wykazują wiele podobieństw. Sprawia to, że w konkretnym przypadku można mieć problem z rozróżnieniem z jaką umową masz do czynienia. W literaturze przedmiotu można się spotkać z poglądem, że umowa o roboty budowlane za podtypem umowy o dzieło.

Obie umowy wykazują jednak wiele różnic.

Kwestią zasadniczą pozostaje zatem ustalenie co przesądza o istnieniu jednego czy drugiego typu umowy. Istotą umowy o roboty budowlane jest oddanie przez wykonawcę przewidzianego w umowie obiektu, wykonanego zgodnie z projektem i zasadami wiedzy technicznej. Inwestor zobowiązany jest do dokonania wymaganych przez właściwe przepisy czynności związanych z przygotowaniem robót. Chodzi tutaj w szczególności o przekazanie terenu budowy i dostarczenie projektu. W dalszej kolejności inwestor zobowiązany jest do odebrania obiektu.

Właściwe przepisy o których mowa powyżej to głównie ustawa Prawo budowlane (Pr. b.).

Podstawową cechą pozwalającą na rozróżnienie umowy o roboty budowlane od umowy o dzieło jest możliwość zakwalifikowania realizowanej inwestycji z punktu widzenia Prawa budowlanego. Jeśli przy inwestycji zastosowanie mają przepisy Prawa budowlanego to będzie to umowa o roboty budowlane.

Takie kryterium rozróżnienia zostało utrwalone w orzecznictwie sądów. Przykładowo podam jeden z wyroków Sądu Najwyższego (II CSK 84/12) w którym wskazano na cechy charakterystyczne umowy o roboty budowlane. I tak: 1) przebieg procesu budowlanego powinien być udokumentowany w sposób przewidziany prawem budowlanym, 2) Umowa o roboty budowlane dotyczy większych przedsięwzięć o zindywidualizowanych właściwościach fizycznych i użytkowych, którym co do zasady towarzyszy projektowanie, przy czym dokumentację projektową powinien dostarczyć inwestor, chyba że podjął się tego wykonawca i zinstytucjonalizowany nadzór.

Umowa o roboty budowlane kształtowana jest przez prawo administracyjne, gdyż taki charakter mają przepisy ustawy Prawo budowlane. Zgodnie z Prawem budowlanym przez obiekt budowlany rozumie się (art. 3 pkt 1 Pr. b.): 1) budynek wraz z instalacjami i urządzeniami technicznymi, 2) budowlę stanowiącą całość techniczno-użytkową wraz z instalacjami i urządzeniami, 3) obiekt małej architektury.

Z kolei przez roboty budowlane rozumie się (art. 3 pkt 7 Pr. b.) budowę, a także prace polegające na przebudowie, montażu, remoncie lub rozbiórce obiektu budowlanego.

Należy jednak zwrócić uwagę na jedną istotną rzecz. Nie każdy remont jest remontem w rozumieniu przepisów Prawa budowlanego.

Podsumowując, jeśli umowa, którą chcesz podpisać będzie dotyczyła przedsięwzięcia większych rozmiarów o zindywidualizowanych właściwościach, zarówno fizycznych jak i użytkowych. Będzie jej towarzyszyło projektowanie oraz zinstytucjonalizowany nadzór. W wykonanie umowy będzie zaangażowany kierownik budowy albo projektant. Podstawą dla wykonywania tych robót będzie pozwolenie na budowę, a przynajmniej zgłoszenie wg prawa budowlanego, to jest to umowa o roboty budowlane.


Wojciech Kryczek, radca prawny. Autor bloga: Umowaorobotybudowlane.pl.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Stwierdzenie nabycia spadku - w postępowaniu sądowym i u notariusza

Stwierdzenie nabycia spadku - w postępowaniu sądowym i u notariusza


Autor: Katarzyna Skowrońska


Zgodnie z przepisami Kodeksu cywilnego sąd na wniosek osoby mającej w tym interes stwierdza nabycie spadku przez spadkobiercę. Jeśli spełnione są przesłanki określone w ustawie Prawo o notariacie, notariusz może także sporządzić akt poświadczenia dziedziczenia.


Żaden przepis prawa spadkowego nie nakłada na spadkobierców obowiązku uzyskania stwierdzenia praw do spadku. Nie ma też przepisu, który stanowiłby o tym, w jakim maksymalnie okresie czasu spadkobiercy mogą przeprowadzić postępowanie o stwierdzenie nabycia spadku.

Są jednak sytuacje, w których potwierdzenie statusu spadkobiercy okazuje się konieczne. Można wskazać tu sytuację, w której spadkobiercom zależy na szybkiej sprzedaży odziedziczonej nieruchomości. Rozporządzenie nieruchomością nie będzie jednak możliwe jeśli spadkobiercy nie przeprowadzą uprzednio postępowania o stwierdzenie nabycia spadku w sądzie bądź też nie dopełnią formalności spadkowych w kancelarii notarialnej.

Jeszcze do niedawna jedynym dokumentem potwierdzającym nabycie spadku przez spadkobiercę było wydane w postępowaniu sądowym postanowienie o stwierdzeniu nabycia spadku.

Obecnie dokumentem takim jest także akt poświadczenia dziedziczenia, sporządzany przez notariusza.(aktu poświadczenia dziedziczenia nie można jednak sporządzić, jeśli spadkodawca zmarł przed 1 lipca 1984 r. - w takiej sytuacji stwierdzenie nabycia spadku może nastąpić jedynie na drodze sądowej).

W kancelarii notarialnej - akt poświadczenia dziedziczenia

Zasady, na jakich notariusz sporządza akt poświadczenia dziedziczenia, określone są w ustawie Prawo o notariacie.

Możliwość uzyskania stwierdzenia praw do spadku u notariusza niesie ze sobą pewne udogodnienia dla spadkobierców – w szczególności formalności spadkowe w kancelarii notarialnej załatwić można w zdecydowanie krótszym czasie.

W praktyce są jednak takie sytuacje, gdy skorzystanie z tej opcji nie będzie możliwe.

Notariusz np. nie będzie mógł sporządzić aktu poświadczenia dziedziczenia w sytuacji gdy podstawą dziedziczenia jest testament szczególny - a więc np. testament ustny czy też testament sporządzony na polskim statku morskim lub powietrznym oraz testament wojskowy. W takiej sytuacji należy wystąpić do sądu z wnioskiem o stwierdzenie nabycia spadku.

Notariusz - zgodnie ze wspomnianą ustawą prawo o notariacie - odmówi sporządzenia aktu poświadczenia dziedziczenia w sytuacjach wątpliwych, np. gdy zachodzą poważne wątpliwości co do ważności testamentu.

Przede wszystkim jednak pamiętać trzeba, że notarialny akt poświadczenia dziedziczenia to instytucja, z której spadkobiercy skorzystać mogą jedynie w sytuacjach niespornych.

Konflikt między spadkobiercami np. co do ważności pozostawionego przez spadkodawcę testamentu wyklucza możliwość sporządzenia przez notariusza aktu poświadczenia dziedziczenia.

Notariusz – w oparciu o przepisy ustawy – powinien odmówić sporządzenia tego aktu także wówczas, gdy nawet pomimo zgodnego stanowiska zainteresowanych poweźmie wątpliwość co do tego, kto powinien dziedziczyć albo jaka jest wysokość udziałów w spadku poszczególnych spadkobierców, a w przypadku, gdy spadkodawca uczynił zapis windykacyjny także, gdy nie ma pewności co do osoby, na której rzecz spadkodawca zapis ten uczynił lub co do przedmiotu zapisu.

Nie jest dopuszczalne sporządzenie aktu poświadczenia dziedziczenia w stosunku do spadku, w skład którego wchodzą nieruchomości położone za granicą, a także w sytuacji, gdy spadkodawcą jest cudzoziemiec (jedynie w sytuacji gdy stwierdzenie praw do spadku dotyczy osób nie posiadających obywatelstwa żadnego państwa, które ponadto w chwili śmierci zamieszkiwały na terenie Polski sporządzenie aktu poświadczenia dziedziczenia w kancelarii notarialnej jest dopuszczalne).

Aby notariusz mógł sporządzić akt poświadczenia dziedziczenia, do kancelarii notarialnej muszą stawić się równocześnie wszystkie osoby wchodzące w rachubę jako spadkobiercy ustawowi i testamentowi oraz osoby, na rzecz których spadkodawca uczynił zapisy windykacyjne.

Przed sporządzeniem aktu poświadczenia dziedziczenia notariusz spisuje protokół dziedziczenia przy udziale wszystkich osób, które mogą wchodzić w rachubę jako spadkobiercy ustawowi i testamentowi, a także osób, na których rzecz spadkodawca uczynił zapisy windykacyjne.

Przystępując do spisania protokołu dziedziczenia notariusz poucza osoby biorące udział w spisywaniu protokołu o obowiązku ujawnienia wszelkich okoliczności objętych treścią protokołu oraz o odpowiedzialności karnej za złożenie fałszywych oświadczeń.

Jeżeli od dnia otwarcia spadku nie upłynęło sześć miesięcy, w protokole dziedziczenia zamieszcza się oświadczenia spadkobierców o prostym przyjęciu spadku lub przyjęciu spadku z dobrodziejstwem inwentarza albo o odrzuceniu spadku, chyba że oświadczenia tej treści zostały już przez spadkobierców uprzednio złożone. W takim przypadku należy zamieścić wzmiankę o dacie, miejscu i treści złożonych przez poszczególnych spadkobierców oświadczeń. Przepisy te stosuje się także do oświadczeń osób, na których rzecz spadkodawca uczynił zapisy windykacyjne.

Zgodnie z przepisami ustawy, po spisaniu protokołu dziedziczenia notariusz sporządza akt poświadczenia dziedziczenia, jeżeli nie ma wątpliwości co do osoby spadkobiercy i wysokości udziałów w spadku, a w przypadku gdy spadkodawca uczynił zapis windykacyjny, co do osoby, na której rzecz spadkodawca uczynił zapis windykacyjny i przedmiotu zapisu.

Notariusz odmawia sporządzenia aktu poświadczenia dziedziczenia, jeżeli:

1) w stosunku do spadku został już uprzednio sporządzony akt poświadczenia dziedziczenia lub wydane postanowienie o stwierdzeniu nabycia spadku;

2) w toku sporządzania protokołu dziedziczenia ujawnią się okoliczności wskazujące, że przy jego sporządzeniu nie były obecne wszystkie osoby, które mogą wchodzić w rachubę jako spadkobiercy ustawowi lub testamentowi, lub też osoby, na których rzecz spadkodawca uczynił zapisy windykacyjne albo istnieją lub istniały testamenty, które nie zostały otwarte lub ogłoszone;

3) wskutek braku małżonka spadkodawcy i krewnych powołanych do dziedziczenia z ustawy spadek przypada, jako spadkobiercy ustawowemu, gminie albo Skarbowi Państwa;

4) spadkodawca w chwili śmierci był cudzoziemcem lub, nie posiadając żadnego obywatelstwa, nie zamieszkiwał w Rzeczypospolitej Polskiej albo w skład spadku wchodzą prawa rzeczowe lub posiadanie nieruchomości położonej za granicą.

Zgodnie z prawem o notariacie, notariusz niezwłocznie po sporządzeniu aktu poświadczenia dziedziczenia dokonuje jego wpisu do rejestru aktów poświadczenia dziedziczenia.

Adnotację o zarejestrowaniu umieszcza się na akcie poświadczenia dziedziczenia, wskazując numer wynikający z kolejności wpisu a także dzień, miesiąc, rok.


Autorka jest adwokatem. W swojej praktyce zajmuje się przede wszystkim sprawami cywilnymi, spadkowymi i rodzinnymi. W wolnych chwilach prowadzi bloga prawniczego: www.blog-spadkowy.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Dziedziczenie a długi

Dziedziczenie a długi


Autor: Quetzal Coatl


W celu uniknięcie długów spadkowych, spadkobierca jest zobowiązany złożyć stosowne oświadczenie. Istnieją dwa sposoby na dziedziczenie z uniknięciem konieczności spłaty długów spadkowych: odrzucenie spadku oraz przyjęcie z dobrodziejstwem inwentarza.


Należy pamiętać, że takie oświadczenie trzeba złożyć w okresie sześciu miesięcy od dnia, w którym spadkobierca dowiedział się o tytule swego powołania. W przypadku gdy ten termin upłynie, to zgodnie z przepisami prawa spadkowego, spadkobierca dziedziczy spadek wprost, co oznacza że jeśli spadkodawca pozostawił długi, to spadkobierca zobowiązany jest do ich spłaty ze swojego majątku.

Odrzucenie spadku

W przypadku, gdy nie chcemy zajmować się regulowaniem długów po spadkodawcy, spadek trzeba odrzucić. W tym celu należy złożyć oświadczenie w odpowiednim terminie. Jeśli chcemy uchronić zstępnych podczas ustalania nowego kręgu spadkobierców, należy ich poinformować o tym, żeby oni również złożyli oświadczenie w przedmiocie odrzucenia spadku. Jeśli zdarzy się tak, że dziedzic zadłużonego spadku umrze i nie zdąży złożyć przed ustawowym terminem 6 m-cy stosownego oświadczenia, to oświadczenie to może być złożone przez spadkobierców zmarłego dziedzica, w terminie 6 m-cy obowiązującym dla nich. Odrzucenie spadku spadku powoduje, że taki spadkobierca traktowany jest tak, jakby nie dożył otwarcia spadku.

Przyjęcie spadku z dobrodziejstwem inwentarza

Przyjęcie spadku z dobrodziejstwem inwentarza polega na tym, że spadkobierca spłaca długi, ale jedynie do wysokości aktywów spadku. W tym celu konieczne będzie sporządzenie spisu inwentarza masy spadkowej, określenie, jakie były aktywa spadku. Bardzo ważne jest to, aby nie spłacać jednych wierzycieli korzystniej z pokrzywdzeniem reszty. Jeśli jest prowadzona egzekucja, to już nie mamy wpływu na plan podziału spadku. Jeśli po spłaceniu długów pozostanie nadwyżka, należy wtedy ona do spadkobierców.

Małoletni a dziedziczenie

Należy pamiętać, że osoba małoletnia zawsze dziedziczy z dobrodziejstwem inwentarza, i nie ma ona obowiązku składania w tym celu stosownego oświadczenia. Co jest bardzo ważne, jeśli jeden ze spadkobierców nabywa spadek z dobrodziejstwem inwentarza, pozostali również, nawet jeśli nie składali w tym celu oświadczenia.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jak odzyskać pieniądze z parabanku

Jak odzyskać pieniądze z parabanku


Autor: Michał Krygowski


Artykuł dotyczy aktualnego problemu pobierania przez instytucje parabankowe od klientów tzw. opłaty przygotowawczej przy jednoczesnym braku realizacji usługi kredytowej.


Zwrot opłaty przygotowawczej – umowy z tzw. parabankami.

W ostatnim czasie głośno o wywołujących niepokój opinii publicznej praktykach stosowanych przez tzw. instytucje parabankowe. Klienci tychże parabanków, aby otrzymać pożyczkę, sami najpierw muszą wnieść tzw. opłatę przygotowawczą, która wynosić może nawet kilka bądź kilkanaście tysięcy złotych, bowiem jej wysokość jest uzależniana od wysokości pożyczki. Bardzo często nie dochodzi jednak do zawarcia umowy, bowiem warunki jej otrzymania są zwykle bardzo rygorystyczne (np. trzech poręczycieli spełniających szereg dodatkowych warunków). W takiej sytuacji instytucja parabankowa, zgodnie z warunkami podpisanej umowy wstępnej lub warunkowej umowy pożyczki, zatrzymuje pobraną opłatę.

Czym jest opłata przygotowawcza?

Wątpliwości budzi już sama natura opłaty przygotowawczej czy też opłaty wstępnej, ponieważ w umowach stosowane są różne określenia. Nazwa opłata przygotowawcza i wstępna wskazuje, iż mamy do czynienia z formą zaliczki. Tylko że zaliczka, w przypadku niedojścia do zawarcia umowy, bez winy żadnej ze stron, powinna zostać zwrócona jako świadczenie nienależne (art. 410 § 2 k.c.). Nie można także mówić o karze umownej. Zgodnie z art. 483 § 2 kodeksu cywilnego można zastrzec w umowie, że naprawienie szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania niepieniężnego nastąpi poprzez zapłatę określonej sumy. Problem w tym, że zwykle w ogóle nie dochodzi do zawarcia umowy pożyczki, trudno zatem mówić o nienależytym wykonaniu zobowiązania. Często instytucje parabankowe posługują się argumentem, że sporna kwota pokrywa koszty zawarcia umowy wstępnej oraz przygotowania umowy ostatecznej pożyczki. Sęk w tym, że umowy te są zawierane na gotowych wzorcach, obsługa klienta może trwać kilkanaście do kilkudziesięciu minut. Trudno zatem uznać, aby koszt ich zawarcia mógł wynosić na przykład kilka tysięcy złotych. Wszystko wskazuje raczej na to, iż opłata przygotowawcza to po prostu bezpłatne przysporzenie na rzecz parabanku i łatwy sposób na zarobienie pieniędzy, o czym klient zwykle nie ma najmniejszego pojęcia.

Podstawa prawna roszczenia o odzyskanie opłaty przygotowawczej

W opisanej sytuacji kontrahent takiej umowy zwykle ma jednak realne szanse podważenia niekorzystnych zapisów umowy i odzyskania swoich pieniędzy. Przynajmniej gdy podpisał umowę jako konsument, a nie przedsiębiorca. Art. 221 kodeksu cywilnego stwierdza, iż za konsumenta uważa się osobę fizyczną dokonującą czynności prawnej niezwiązanej bezpośrednio z jej działalnością gospodarczą lub zawodową. Podstawę dla roszczenia konsumenckiego daje w tej sytuacji kilka uregulowań prawnych.

Pierwszą z nich jest kodeks cywilny, który zawiera także przepisy chroniące interesy konsumenta. Zgodnie z art. 3851 § 1-3 postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (niedozwolone postanowienia umowne). Nieuzgodnione indywidualnie są te postanowienia umowy, na których treść konsument nie miał rzeczywistego wpływu. W szczególności odnosi się to do postanowień umowy przejętych z wzorca umowy zaproponowanego konsumentowi przez kontrahenta. Właściwie we wszystkich przypadkach zawierania kredytu, czy to w banku, czy to w instytucji parabankowej, konsument ma znikomy lub w ogóle nie ma wpływu na treść umowy, cytowane przepisy znajdą więc pełne zastosowanie.

Co więcej art. 3853 kodeksu cywilnego wprowadza katalog przykładowych klauzul niedozwolonych. Przynajmniej dwie z nich mogą znaleźć bezpośrednie zastosowanie w roszczeniach o zwrot opłaty przygotowawczych. Mowa tu o klauzulach wymienionych w pkt. 16 i 17 art. 3853, które:

- nakładają wyłącznie na konsumenta obowiązek zapłaty ustalonej sumy na wypadek rezygnacji z zawarcia lub wykonania umowy,

- nakładają na konsumenta, który nie wykonał zobowiązania lub odstąpił od umowy, obowiązek zapłaty rażąco wygórowanej kary umownej lub odstępnego.

To jednak nie wszystko. Do pożyczek udzielanych przez parabanki należy stosować przepisy ustawy z dnia 12 maja 2011 r. o kredycie konsumenckim (Dz.U. Z 2011 r. nr 126, poz. 715 ze zm.). Ustawa ta stosuje się jedynie do umowy o kredyt w wysokości nie większej niż 255.550 zł albo równowartości tej kwoty w walucie innej niż waluta polska, który kredytodawca w zakresie swojej działalności udziela lub daje przyrzeczenie udzielenia konsumentowi (art. 3 ust.1). Zawiera ona zapisy nakładające na instytucję finansową obowiązek udzielania rzetelnej i pełnej informacji dotyczącej postanowień zawartych w umowie w sposób umożliwiający konsumentowi podjęcie decyzji dotyczącej umowy o kredyt konsumencki.

Praktyka działalności parabanków wskazuje, iż nie ostrzegają one klienta o ryzyku związanym z zaciągnięciem pożyczki, w tym o konsekwencjach związanych z wniesioną opłatą przygotowawczą, łamiąc tym samym obowiązujące przepisy. Kredytodawca powinien udzielić między innymi informacji o całkowitym koszcie kredytu, czyli wszelkich kosztach, które konsument jest zobowiązany ponieść w związku z umową o kredyt, w szczególności o odsetkach, opłatach, prowizjach, podatkach i marżach, jeżeli są znane kredytodawcy, oraz kosztach usług dodatkowych, w przypadku gdy ich poniesienie jest niezbędne do uzyskania kredytu.

Warto jednak zwrócić uwagę, iż mowa jest o kosztach związanych z umową kredytu. Wydaje się zatem wątpliwe, aby w przypadku niedojścia do zawarcia umowy kredytodawca miał prawo zatrzymać opłatę przygotowawczą. Wskazuje na to także unormowanie dotyczące prawa odstąpienia przez konsumenta od umowy. Zgodnie z art. 54 konsument nie ponosi kosztów związanych z odstąpieniem od umowy o kredyt konsumencki, z wyjątkiem odsetek za okres od dnia wypłaty kredytu do dnia spłaty kredytu (ust. 1). Ponadto kredytodawcy nie przysługują żadne inne opłaty, z wyjątkiem bezzwrotnych kosztów poniesionych przez niego na rzecz organów administracji publicznej oraz opłat notarialnych. Skoro w przypadku odstąpienia od umowy przez konsumenta kredytodawca nie ma prawa do zatrzymywania jakichkolwiek opłat, to analogicznie, gdy do zawarcia umowy w ogóle nie dojdzie, wątpliwym jest, aby takie opłaty się należały. Trzeba jednak uczciwie zaznaczyć, iż ustawa w obecnym kształcie nie zakazuje wprost pobierania tej specjalnej prowizji.

Jak odzyskać opłatę przygotowawczą?

Konsument może dochodzić swoich uprawnień na kilka sposobów. Pierwszym jest zgłoszenie niekorzystnego zapisu umowy rzecznikowi praw konsumentów. Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, działający na podstawie ustawy z dnia 16 lutego 2007 r. o ochronie konkurencji i konsumentów, w ramach swoich kompetencji może wydać decyzję, w której uzna, iż klauzula stosowana przez przedsiębiorcę jest niedozwolona, wpisując ją na listę klauzul niedozwolonych (dostępna na stronach internetowych urzędu). Decyzja taka podlega zaskarżeniu do Sądu Okręgowego w Warszawie – sądu ochrony konkurencji i konsumentów. Poszkodowana strona może też takie postępowanie zainicjować sama, kierując pozew do wymienionego sądu z żądaniem uznania klauzuli za niedozwoloną. Na dzień dzisiejszy na liście klauzul niedozwolonych prowadzonej przez Prezesa UOKiK znajdują się już klauzule uniemożliwiające klientom parabanku żądanie zwrotu opłat przygotowawczych, dlatego też najlepiej wybrać od razu poniżej opisaną procedurę postępowania. Najprostszym i najczęstszym sposobem jest bowiem zwrócenie się od razu do właściwego miejscowo sądu cywilnego o zasądzenie zwrotu opłaty przygotowawczej.

Nie tylko sąd konsumencki może stwierdzić, iż klauzula ma charakter niedozwolony. Takie uprawnienie ma także każdy sąd cywilny, dla którego ustalenie tej okoliczności jest podstawą do zasądzenia zwrotu opłaty przygotowawczej. Różnica polega na tym, iż w przypadku wyroku sądu cywilnego sentencja zawiera jedynie rozstrzygnięcie co do zwrotu opłaty, zaś wyjaśnienie przyczyn leżących u podstawy takiej decyzji znajduje się w uzasadnieniu tego orzeczenia. Sąd cywilny nie umieszcza w wyroku rozstrzygnięcia dotyczącego niedozwolonego charakteru klauzuli umownej, nie jest to bowiem jego kompetencją. Dla interesów poszkodowanego przez parabank ma to jednak drugorzędne znaczenie, ponieważ tak czy owak w jego sprawie zapada korzystne rozstrzygnięcie.

Co z przedsiębiorstwami?

Mając w pamięci definicję konsumenta z art. 44 kodeksu cywilnego, warto na koniec zastanowić się nad losem przedsiębiorców. Tych małych, bo ci więksi (np. spółki kapitałowe) rzadko korzystają z usług parabanków, natomiast często korzystają z usług kancelarii prawnych. W dobie kryzysu czy też spowolnienia gospodarczego jak chcą niektórzy, spora część małych przedsiębiorców, zwykle prowadzących działalność jednoosobową, poszukuje możliwości dokapitalizowania swojej firmy. Jeżeli jednak taki jest cel zawierania umowy pożyczki z parabankiem, to nie znajdą tu zastosowania wymienione wyżej przepisy konsumenckie. Nadzieję daje jedynie art. 58 § 2 kodeksu cywilnego (względnie art. 388 k.c. normujący prawne pojęcie wyzysku): nieważna jest czynności prawna sprzeczna z zasadami współżycia społecznego. Chociaż treść wygląda zachęcająco, to w tym przypadku szanse wyglądają o wiele gorzej. Od przedsiębiorcy ustawodawca wymaga zwykle profesjonalizmu, większego rozeznania i brania odpowiedzialności za zawierane umowy. Poza tym sądy sięgają po artykuł 58 § 2 k.c. z ostrożnością, w przypadkach naprawdę uzasadnionych. A ponadto nie wystarczy wskazać ogólnie na zasady współżycia społecznego, trzeba wskazać z imienia tę, która została naruszona.W omawianym przypadku z pewnością mamy do czynienia z naruszeniem zasady równości stron, mamy bowiem do czynienia z zaprzeczeniem reguły ekwiwalentności świadczeń. Nie każda jednak dysproporcja, czy nawet rażąca dysproporcja świadczeń, musi prowadzić do uznania, iż umowa jest nieważna. Wszystko zależy od okoliczności danej sprawy, co powtarzał już wielokrotnie Sąd Najwyższy (m.in. w wyroku z dnia 13 października 2005 r., sygn. Akt IV CK 162/05). Czy zatem na tej podstawie pokrzywdzony przedsiębiorca mógłby udać się do sądu? Postępowanie takie obarczone jest dużo większym ryzykiem porażki, ale powodzenie nie jest z góry wykluczone.

Wnioski

Pokrzywdzeni przez parabanki mają szanse odzyskać utracone pieniądze.

Warto skorzystać z usług kancelarii prawnej, która oceni celowość złożenia pozwu i prawdopodobieństwo odzyskania pieniędzy.

Nawet prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą nie jest pozbawiony szans na zwrot pieniędzy z parabanku.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Wspólny majątek małżonków

Wspólny majątek małżonków


Autor: Quetzal Coatl


W chwili zawarcia związku małżeńskiego pomiędzy małżonkami powstaje wspólność majątkowa na mocy ustawy. Wspólność majątkowa obejmuje wszystkie przedmioty, które zostały nabyte przez małżonków lub jednego z nich w trakcie trwania małżeństwa.


Przedmioty, które nie są objęte wspólnością ustawową to te, które należą do osobistego majątku każdego z małżonków.
Przedmiot, który należał do małżonka przed ślubem należy do majątku osobistego, a tym samym nie może on należeć do majątku wspólnego małżeństwa. Zgodnie z prawem cywilnym do majątku wspólnego należą:

Wynagrodzenie, jakie otrzymują małżonkowie i wszelkie inne dochody z działalności każdego z małżonków;

Dochody z majątku wspólnego, jak również z majątku osobistego jak np. dochody z wynajmu mieszkania, które należy do jednego z małżonków;

Środki zgromadzone na rachunku otwartego lub pracowniczego funduszu emerytalnego każdego z małżonków.

W przypadku, gdy małżonek kupi na siebie samochód, a środki, jakimi zapłacił za pojazd, należą do majątku wspólnego, to samochód ten będzie wliczał się do wspólnego majątku małżonków, i nie ma znaczenia w tym przypadku, że właścicielem będzie jedno z nich.

Urządzenia domowe

Wszystkie przedmioty domowego użytku należące do małżonków są objęte wspólnością majątkową także w wypadku, gdy zostały nabyte przez dziedziczenie i darowiznę, chyba, że spadkodawca lub darczyńca inaczej postanowił. Do przedmiotów codziennego użytku nie można wliczyć takich przedmiotów jak antyki, dzieła sztuki oraz wszelkie inne przedmioty o ponadprzeciętnej wartości.

Co powodują stosunki majątkowe?

Należy pamiętać, iż ustanie wspólności majątkowej nie wiąże się z ustaniem wspólności najmu lokalu, jeśli lokal ten służy zaspokojeniu potrzeb mieszkaniowych założonej przez małżonków rodziny. Jednakże sąd, stosując odpowiednio przepisy o zniesieniu wspólności majątkowej, może z ważnych powodów - na żądanie jednego z małżonków - znieść wspólność najmu lokalu.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Zachowek

Zachowek


Autor: Quetzal Coatl


Zachowek to instytucja wprowadzona przez prawo spadkowe, mająca na celu zabezpieczenie i ochronę najbliższej rodziny spadkodawcy. Interes członków rodziny jest naruszany poprzez wyłączenie danych osób od dziedziczenia, mocą sporządzonego testamentu.


Inną interpretacją jest ta, która mówi, że zachowek może być również uzasadniony, gdy mamy do czynienia z licznymi darowiznami za życia spadkodawcy, które istotnie uszczuplają majątek.

Kto jest uprawniony?

Do zachowku uprawnione są osoby z najbliższej rodziny spadkodawcy, które w wyniku zasady swobodnego testowania, utraciły możliwość dojścia do majątku na rzecz innych osób, także tych spoza najbliższej rodziny. Osobami, które mogą rościć sobie prawa do zachowku są osoby wymienione przez prawo spadkowe: dzieci, wnuki, małżonek i rodzice spadkodawcy.

Kto nie ma prawa

Do zachowku nie mają takie osoby jak współmałżonek, o ile spadkodawca wystąpił o rozwód z winy tego małżonka. Co istotne, wystarczy jedynie samo wystąpienie o rozwód z orzekaniem o winie, a nie jej stwierdzenie. Kolejnymi osobami są te, które zrzekły się dziedziczenia, odrzuciły spadek, zostały uznane za niegodne spadku lub które zostały wydziedziczone – o ile przyczyna była podana w testamencie.

Czy i kiedy się przedawnia?

Przedawnienie się roszczeń o zachowek wobec osoby obdarowanego, zgodnie z treścią artykułu 1007 § 2 Kodeksu Cywilnego mówi, że roszczenie przeciwko osobie obowiązanej do uzupełnienia zachowku z tytułu otrzymanej od spadkodawcy darowizny, przedawnia się z upływem lat pięciu od dnia otwarcia spadku. W przypadku dziedziczenia ustawowego sytuacja jest podobna. Chodzi o możliwość wystąpienia sytuacji, gdy z roszczeniem o zachowek występują osoby uprawnione do niego, gdy spadkobierca w ogóle nie sporządził testamentu, a jedynie uczynił darowizny na rzecz członków rodziny uprawnionych do zachowku lub gdy wartość darowizn jest różna.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Wojewódzkie komisje do spraw orzekania o zdarzeniach medycznych

Wojewódzkie komisje do spraw orzekania o zdarzeniach medycznych


Autor: Patryk Zbroja


Założeniem regulacji dotyczącej postępowania przed wojewódzkimi komisjami do spraw orzekaniach o zdarzeniach medycznych było stworzenie alternatywnego sposobu dochodzenia roszczeń przez pacjentów i uniknięcie długotrwałych postępowań sądowych. Tymczasem zainteresowanie możliwościami, jakie stwarzają te przepisy, jest niewielkie.


Czym są wojewódzkie komisje do spraw orzekania o zdarzeniach medycznych

Celem wojewódzkich komisji do spraw orzekania o zdarzeniach medycznych jest ustalenie, czy zdarzenie, którego następstwem była szkoda majątkowa lub niemajątkowa pacjenta, stanowi zdarzenie medyczne.

W skład wojewódzkiej komisji wchodzi 16 członków, w tym połowa to członkowie posiadający co najmniej wyższe wykształcenie i tytuł magistra lub równorzędny w dziedzinie nauk medycznych, którzy wykonują zawód medyczny przez okres co najmniej 5 lat albo posiadają stopień naukowy doktora w dziedzinie nauk medycznych. Pozostałych 8 członków stanowią osoby posiadające co najmniej wyższe wykształcenie i tytuł magistra w dziedzinie nauk prawnych, które przez okres co najmniej 5 lat były zatrudnione na stanowiskach związanych ze stosowaniem lub tworzeniem prawa albo posiadają stopień naukowy doktora w dziedzinie nauk prawnych. Skład orzekający komisji to 4 osoby, 2 z wykształceniem medycznym i 2 z prawniczym.

komentarz rysunkowy A. Krupy

Pojęcie zdarzenia medycznego

Zdarzenie medyczne zostało w ustawie zdefiniowane jako:

- zakażenie pacjenta biologicznym czynnikiem chorobotwórczym,

- uszkodzenie ciała lub rozstrój zdrowia pacjenta,

- śmierć pacjenta,

które są następstwem poniższych działań niezgodnych z aktualną wiedzą medyczną:

- diagnozy, jeżeli spowodowała ona niewłaściwe leczenie albo opóźniła właściwe leczenie, przyczyniając się do rozwoju choroby,

- leczenia, w tym wykonania zabiegu operacyjnego,

- zastosowania produktu leczniczego lub wyrobu medycznego.

Kwestią istotną z punktu widzenia zakresu spraw, które mogą być rozpoznane przez wojewódzkie komisje, jest to, że warunkiem koniecznym do uznania danego zdarzenia za zdarzenie medyczne jest fakt zaistnienia wskazanych powyżej okoliczności wyłącznie w szpitalu. Jeśli więc pacjent zostanie np. zakażony wirusem żółtaczki typu C w prywatnym gabinecie stomatologicznym, będzie mógł dochodzić swoich roszczeń wyłączenie przed sądem.

Wniosek o ustalenie zdarzenia medycznego

Wniosek o ustalenie zdarzenia medycznego wnosi się do wojewódzkiej komisji właściwej ze względu na siedzibę szpitala w terminie 1 roku od dnia, w którym pacjent (bądź jego przedstawiciel ustawowy, a w przypadku śmierci pacjenta – spadkobierca) dowiedział się o zakażeniu, uszkodzeniu ciała lub rozstroju zdrowia albo nastąpiła śmierć pacjenta. Do wniosku należy dołączyć wszystkie dowody go uprawdopodabniające, potwierdzenia uiszczenia opłaty od wniosku w kwocie 200 zł oraz postanowienie o stwierdzeniu nabycia spadku, w przypadku gdy z wnioskiem występuje spadkobierca.

Postępowanie przed wojewódzką komisją

W celu wydania orzeczenia komisja może wzywać do składania wyjaśnień zarówno wnioskodawcę, jak i kierownika podmiotu leczniczego prowadzącego szpital, a także ubezpieczyciela. Ponadto komisja rozpatruje wszystkie dowody przedłożone przez strony, może także zasięgnąć opinii biegłego lekarza bądź konsultanta wojewódzkiego.

Komisja zobowiązana jest do wydania orzeczenia w terminie 4 miesięcy od dnia złożenia wniosku, zaś każda ze stron w terminie 14 dni od dnia doręczenia orzeczenia wraz z uzasadnieniem może złożyć do komisji umotywowany wniosek o ponowne rozpoznanie sprawy. Jest on rozpoznawany w terminie 30 dni od dnia doręczenia w zmienionym składzie.

Wysokość świadczenia z tytułu jednego zdarzenia medycznego

Wysokość zadośćuczynienia i odszkodowania z tytułu jednego zdarzenia medycznego w odniesieniu do jednego pacjenta nie może przekroczyć:

- 100.000 zł – w przypadku zakażenia, uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia pacjenta,

- 300.000 zł – w przypadku śmierci pacjenta.

W terminie 30 dni od dnia bezskutecznego upływu terminu do wniesienia wniosku o ponowne rozpoznanie sprawy lub od dnia doręczenia orzeczenia w przedmiocie wniosku o ponowne rozpoznanie sprawy, ubezpieczyciel – za pośrednictwem komisji – przedstawia wnioskodawcy (pacjentowi, jego przedstawicielowi ustawowemu lub spadkobiercy) propozycję zawarcia ugody na określoną kwotę, która nie może być wyższa od kwot wskazanych powyżej. Wnioskodawca ma 7 dni na przyjęcie lub odrzucenie propozycji. Przyjęcie wiąże się ze zrzeczeniem się roszczenia o odszkodowanie lub zadośćuczynienie w zakresie szkód, które ujawniły się w momencie orzekania. Z kolei odrzucenie propozycji oznacza niezawarcie ugody i brak wypłaty świadczenia, dla pacjenta zaś konieczność dochodzenia swoich roszczeń na drodze sądowej.

Wojewódzkie komisje w praktyce – za i przeciw

Zaletą dochodzenia roszczeń przed wojewódzką komisją jest to, że komisja ustala wyłącznie, czy doszło do zdarzenia medycznego w rozumieniu ustawy, czy też nie. Nie zajmuje się kwestią winy lekarza, pielęgniarki albo ratownika medycznego. Nie rozważa rażącego niedbalstwa lub umyślności personelu medycznego bądź szpitala. Nie orzeka także o rozmiarze szkody. Zadaniem komisji ma być zbadanie, czy określone postępowanie było niezgodne z zasadami wiedzy medycznej, bez potrzeby ustalenia przyczyn takiego postępowania. Komisja koncentruje się więc wyłącznie na obiektywnych aspektach działań medycznych, wobec czego będzie ją interesować np. wykonanie operacji przy użyciu całego dostępnego i wskazanego sprzętu, a nie zoperowanie niewłaściwego pacjenta.

Kolejnym pozytywnym aspektem jest skład orzekający, w którym zasiadają osoby z wykształceniem i praktyką medyczną. Jakkolwiek komisja i tak może powołać lekarza biegłego określonej specjalności w sytuacjach, kiedy analiza konkretnego przypadku wymaga wiadomości specjalnych, to wydaje się, że niejednokrotnie wiedza i praktyka przedstawicieli środowiska medycznego może być wystarczająca do ustalenia, czy doszło do zdarzenia medycznego w ramach samej komisji.

Krytyka postępowania przed wojewódzkimi komisjami dotyczy w głównej mierze tego, że to ubezpieczyciel (względnie szpital w braku umowy ubezpieczenia), który występuje z propozycją ugody, decyduje, jaka kwota będzie stanowiła rekompensatę z tytułu zdarzenia medycznego. Przepisy przewidują wyłącznie ograniczenie w zakresie górnej granicy proponowanych kwot, brak jest natomiast przeszkód formalnych do złożenia wnioskodawcy propozycji na poziomie nawet kilkudziesięciu złotych. Odrzucenie propozycji ugody przez wnioskodawcę powoduje, że postępowanie kończy się, a do dochodzenia roszczeń pozostaje tylko droga sądowa.

Wielu krytykuje także zapisy dotyczące składu komisji, które w żaden sposób nie narzucają, aby osobą z wykształceniem i praktyką w dziedzinie nauk medycznych był wyłącznie lekarz. Oznacza to, że w praktyce w składzie orzekającym środowisko medyczne może nie być w ogóle reprezentowane przez lekarza.

Podsumowanie pierwszego roku funkcjonowania komisji będzie istotne pod względem uzyskania informacji, jaka jest świadomość pacjentów co do możliwości dochodzenia roszczeń tą drogą, jak często pacjenci wybierają postępowanie przed komisją, a także jak długo trwa postępowanie. Określi to w pewnym sensie dalsze losy komisji.


Anita Sienkiewicz-Zbroja, Patryk Zbroja - adwokaci specjalizujący się w dochodzeniu zadośćuczynień i odszkodowań: www.adwokatzbroja.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Zachowek przy dziedziczeniu ustawowym

Zachowek przy dziedziczeniu ustawowym


Autor: Agnieszka Swaczyna


Trafiają do mnie od czasu do czasu osoby zainteresowane poradą dotyczącą zachowku w sytuacji, gdy spadkodawca nie sporządził testamentu. Zagadnienie to jest o tyle ciekawe, że mimo ugruntowanego poglądu doktryny i orzecznictwa na ten temat, wielu prawników wciąż nie ma wątpliwości, że w takiej sytuacji zachowek się nie należy.


Nic bardziej błędnego! Fakt faktem, że art. 991 k.c. może być mylący: „byliby powołani do spadku z ustawy”. Jednak to sformułowanie odnosi się do kręgu osób uprawnionych do zachowku (np. dzieci spadkodawcy wyłączają od dziedziczenia rodziców spadkodawcy, co oznacza, że rodzice spadkodawcy nie są uprawnieni do zachowku), a nie powołania do spadku (testamentowe, lub z ustawy). Zresztą o tym, że właśnie ta interpretacja jest trafna świadczy art. 991 § 2 k.c. traktujący o uprawnionym, który nie otrzymał należnego mu zachowku bądź w postaci uczynionej przez spadkodawcę darowizny, bądź w postaci powołania do spadku (…).

Jakiekolwiek wątpliwości w tym zakresie rozwiewa literatura prawnicza. Prawie wszystkie komentarze do kodeksu cywilnego, a także System Prawa Prywatnego, wskazują na możliwość dochodzenia roszczenia o zachowek przy dziedziczeniu ustawowym (prawie, bo Komentarz do kodeksu cywilnego, autorstwa Elżbiety Skowrońskiej-Bocian (Lexis Nexis) nie podaje tego wprost, choć wyciągnięcie takiego wniosku dla uważnego czytelnika nie powinno nastręczać trudności). Także wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 lutego 2004 r., sygn. akt: II CK 444/02 (o ile wiem jest to jedyny wyrok Sądu Najwyższego dotyczący zachowku przy dziedziczeniu ustawowym) potwierdza ugruntowany pogląd doktryny: „Jeżeli uprawniony do zachowku, dziedziczący z ustawy wespół z innymi osobami, nie otrzymał należnego mu zachowku, ma przeciwko współspadkobiercom roszczenia o zapłatę sumy pieniężnej potrzebnej do pokrycia zachowku albo do jego uzupełnienia.”

Może powstać pytanie, kiedy mówimy o roszczeniu o zachowek przy dziedziczeniu ustawowym? Wtedy, gdy przed śmiercią spadkodawca dokonał darowizn zaliczanych na poczet zachowku (darowizny na rzecz spadkobierców albo darowizny na rzecz osób niebędących spadkobiercami lub uprawnionymi do zachowku dokonane do 10 lat przed śmiercią spadkodawcy. Przykładowo: A podarował przyjaciółce mieszkanie na dwa lata przed śmiercią. Syn A został spadkobiercą na mocy ustawy, jednak w majątku spadkowym nie ma nic. W tej sytuacji syn A ma roszczenie do przyjaciółki A o zachowek, bo chociaż przyjaciółka A nie jest spadkobiercą, to jej darowizna miała miejsce na dwa lata przed śmiercią A, a więc w okresie, w jakim dokonana darowizna doliczana jest do spadku).

Sprawy o zachowek przy dziedziczeniu ustawowym są dość rzadkie, ale z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że szczęśliwie, sądy nie mają żadnych wątpliwości i należne zachowki zasądzają.


Agnieszka Swaczyna, adwokat. Zajmuje się prawem cywilnym i rodzinnym. Prowadzi dwa blogi: www.blogrozwod.pl i www.blog.kancelariaswaczyna.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.