piątek, 26 lutego 2016

Odprawa pośmiertna

Odprawa pośmiertna


Autor: Małgorzata Ostrowska


Jest powszechnym świadczeniem pieniężnym, przysługującym bezpośrednio od pracodawcy (a nie przechodzącym z pracownika na członków rodziny) na rzecz uprawnionych członków rodziny pracownika. Prawo to powstaje w momencie śmierci pracownika.


est powszechnym świadczeniem pieniężnym, przysługującym bezpośrednio od pracodawcy (a nie przechodzącym z pracownika na członków rodziny) na rzecz uprawnionych członków rodziny pracownika. Prawo to powstaje w momencie śmierci pracownika (niezależnie od jej przyczyny ani też miejsca, w którym nastąpiła), który zmarł w czasie trwania stosunku pracy (niezależnie od tego, czy w tym czasie świadczył pracę, czy był zwolniony z obowiązku jej wykonywania, np. z powodu urlopu, choroby itp.) lub po rozwiązaniu tego stosunku, ale w czasie pobierania przez pracownika zasiłku chorobowego. Odprawa ta przysługuje członkom rodziny zmarłego pracownika bez względu na podstawę nawiązania stosunku pracy, wymiaru czasu pracy, a także stażu pracy, jaki posiadał zmarły. Przy zatrudnieniu u kilku pracodawców przysługuje u każdego z nich . W zasadzie jako jedyne świadczenie w Kodeksie pracy została ona przewidziana nie dla pracownika, lecz dla jego najbliższej rodziny, co z uwagi na okoliczności towarzyszące jego wypłacie jest rzeczą naturalną.

Krąg osób uprawnionych do otrzymania odprawy pośmiertnej jest stosunkowo wąski. Zgodnie bowiem z art. 93 § 4 k.p., odprawę tę wypłaca się małżonkowi oraz innym członkom rodziny spełniającym warunki wymagane do uzyskania renty rodzinnej w myśl przepisów o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych . Są to m.in.: dzieci własne i dzieci drugiego małżonka oraz dzieci przysposobione do ukończenia przez nie 16 lat, a w przypadku kontynuowania nauki do jej ukończenia, jednak nie dłużej niż do osiągnięcia 25 roku życia oraz bez względu na wiek, jeżeli stały się całkowicie niezdolne do pracy oraz samodzielnej egzystencji lub całkowicie niezdolne do pracy w okresie przed ukończeniem 16 lub 25 lat życia, przyjęte na wychowanie i utrzymanie przed osiągnięciem pełnoletniości wnuki, rodzeństwo i inne dzieci, w tym również w ramach rodziny zastępczej, jeżeli zostały przyjęte co najmniej rok przed śmiercią pracownika, rodzice (w tym ojczym, macocha, osoby przysposabiające), jeżeli pracownik bezpośrednio przed śmiercią przyczyniał się do ich utrzymania oraz ukończyli 50 lat lub są niezdolni do pracy albo wychowują co najmniej jedno z dzieci, wnuków lub rodzeństwa uprawnionych do renty po zmarłym pracowniku, rozwiedziony małżonek, który do dnia śmierci pracownika nie pozostawał z nim we wspólności małżeńskiej, a miał ustalone wyrokiem lub ugodą sądową prawo do alimentów, jeżeli jest niezdolny do pracy lub osiągnął wiek 50 lat, albo gdy wychowuje jedno z dzieci, wnuków lub rodzeństwa uprawnionych do renty rodzinnej po zmarłym pracowniku. Krąg osób uprawnionych do odprawy pośmiertnej jest w świetle art. 93 § 4 k.p. zamknięty. Dlatego też w razie braku tych osób, pracodawca po prostu nie wypłaca odprawy pośmiertnej. Nie ma on bowiem obowiązku wypłaty tej odprawy innym spadkobiercom zmarłego pracownika, gdyż nie wchodzi ona do spadku po nim . nie przysługuje jednak wymienionym członkom rodziny, jeżeli pracodawca ubezpieczył pracownika na życie, a odszkodowanie wypłacone przez instytucję ubezpieczeniową jest nie niższe niż odprawa pośmiertna przysługująca zgodnie z art. 93 § 2 i 6 k.p.. Jeżeli zaś odszkodowanie to jest niższe od odprawy pośmiertnej, pracodawca jest obowiązany wypłacić rodzinie tylko różnicę między tymi świadczeniami . Wysokość odprawy jest uzależniona od okresu zatrudnienia pracownika u danego pracodawcy, ale wlicza się także okres pracy u poprzedniego pracodawcy, jeżeli zmiana pracodawcy nastąpiła w trybie art. 231 k. p..

Omawianą odprawę wypłaca się w wysokości: jednomiesięcznego wynagrodzenia, jeżeli pracownik był zatrudniony krócej niż 10 lat, trzymiesięcznego wynagrodzenia, jeżeli pracownik był zatrudniony co najmniej 10 lat, sześciomiesięcznego wynagrodzenia, jeżeli pracownik był zatrudniony co najmniej 15 lat. Odprawę tę oblicza się z zastosowaniem zasad obowiązujących przy ustalaniu ekwiwalentu pieniężnego za urlop wypoczynkowy i dzieli się w częściach równych pomiędzy uprawnionych członków rodziny. Jeżeli po zmarłym pracowniku pozostaje tylko jeden członek rodziny uprawniony do omawianej odprawy, przysługuje mu połowa kwoty określonej w art. 93 § 2 Kodeksu pracy. przysługuje po śmierci pracownika lub byłego pracownika. W tym sensie jest więc świadczeniem majątkowym, które pozostaje w bezpośrednim związku z pracą świadczoną przez pracownika w ramach stosunku pracy. Ponieważ z roszczeniem o wypłatę odprawy pośmiertnej wystąpić przeciwko pracodawcy mogą uprawnieni członkowie rodziny w orzecznictwie jak i w literaturze przedmiotu pojawiają się wątpliwości co do charakteru prawnego omawianej odprawy. Problem dotyczy kwestii, czy jest ona świadczeniem ze stosunku pracy, czy też świadczeniem o innym charakterze. Jeszcze w stanie przedkodeksowym Sąd Najwyższy w uchwale Izby Cywilnej z dnia 14 stycznia 1959 r. stwierdził, że odprawa pośmiertna nie jest świadczeniem ze stosunku pracy. Odmienny pogląd wyraził Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 15 grudnia 1975 r. uznając, iż roszczenie o odprawę pośmiertną jest roszczeniem ze stosunku pracy. Uzasadnieniem tego poglądu było w szczególności przyjęcie, że odprawa pośmiertna została unormowana w Kodeksie pracy i że źródłem roszczenia uprawnionych członków rodziny zmarłego pracownika jest stosunek pracy. Również w literaturze przedmiotu spotykane były w tej kwestii odmienne poglądy. Wyrażano też opinie, że odprawa pośmiertna ma pewne cechy świadczenia ubezpieczeniowego, stanowiąc uzupełnienie renty rodzinnej. Według innego poglądy wypłata tej odprawy jest przejawem spełniania funkcji socjalnych przez pracodawcę. Przyjąć należy, że odprawa pośmiertna jest samoistnym, nie stanowiącym składnika wynagrodzenia za pracę, świadczeniem związanym ze stosunkiem pracy zmarłego pracownika, przysługującym pozostałym po nim członkom rodziny. Nie jest to jednak świadczenie ze stosunku pracy, ale świadczenie z tym stosunkiem związane .

jest swoistą rekompensatą materialną za śmierć osoby bliskiej, nie ma jednak charakteru odszkodowawczego, stąd też nie podlega zaliczeniu na poczet odszkodowania należnego według zasad prawa cywilnego, ani też na poczet świadczenia przysługującego poszkodowanemu z tytułu obowiązkowego ubezpieczenia komunikacyjnego . Jest ona formą finansowej pomocy dla rodziny pracownika w trudnym dla niej okresie po jego śmierci i dlatego będzie ona przysługiwała także wtedy, gdy śmierć pracownika nastąpiła z jego winy. Odprawa ta jest należnością samoistną, samodzielną, niezwiązaną z innymi świadczeniami, do których prawo warunkuje śmierć pracownika, np. renty rodzinnej czy zasiłku pogrzebowego .


Darmowe porady prawne Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Opłaty za przejazd „ekspresówką”

Opłaty za przejazd „ekspresówką”


Autor: Joszka


Opłaty za przejazd autostradą nie są niczym nowym. W Polsce jednak już niebawem będzie się także płaciło za przejazd "ekspresówką". Kiedy to nastąpi i kto będzie opłatom podlegał?


Według nowych przepisów, które wprowadza ustawa o Elektronicznym Systemie Poboru Opłat w Polsce z 2008 roku, trzeba będzie płacić nie tylko za przejazd autostradą, ale i za przejazd drogami krajowymi tzw. "ekspresówkami". Wprowadzenie takich zmian ułatwiła dyrektywa Unii Europejskiej. Według niej za użytkowanie dróg mają płacić także właściciele samochodów dostawczych i autobusów, nie tylko samochodów ciężarowych, system opłat elektronicznych ma być jednolity w całej Unii, a powinien zacząć obowiązywać już od 2009 roku. Nowe przepisy w Polsce w życie wejdą jednak najwcześniej w 2011 roku. Z komunikatu Ministerstwa Infrastruktury można się dowiedzieć, że opłaty będą pobierane elektronicznie tylko od pojazdów powyżej 3,5 tony. Dlatego mimo pojawiających się ostatnio informacji, przepis ten nie dotyczy samochodów osobowych. Także kierowcy na razie nie powinni się martwić. Autostrad w Polsce wiele nie ma, dlatego takie rozwiązanie z pewnością przyczyni się do podreperowania budżetu państwa. Aczkolwiek, o ile kierowcy samochodów osobowych mogą odetchnąć z ulgą, to dla właścicieli firm transportowych takie rozwiązanie zdecydowanie nie jest dobrą wiadomością. Kolejny wysoki podatek może doprowadzić do tego, że kierowcy samochodów ciężarowych zamiast zapłacić, wybiorą gorsze, ale tańsze drogi. To z kolei może przyczynić się do sparaliżowania ruchu w miastach i pogorszenia stanu nawierzchni dróg. Jak to będzie wyglądać w praktyce okaże się w 2011 roku.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Kto dziedziczy po osobie zmarłej?

Kto dziedziczy po osobie zmarłej?


Autor: Łukasz Piotr Supera


Jaki jest krąg spadkobierców po osobie zmarłej? Zagadnienie to różni się w zależności od tego, czy pozostawiony został testament czy też nie. W niniejszym opracowaniu odpowiem na pytanie, co się dzieje, gdy testament nie został zostawiony.


Kto będzie dziedziczył po osobie zmarłej? Jest to jedno z podstawowych zagadnień, którym zajmuje się prawo spadkowe. Kwestii tej poświęcone są art. 931 i następne kodeksu cywilnego. Jak już powiedziałem na wstępie, w niniejszym opracowaniu zajmować się będę jedynie dziedziczeniem ustawowym tj. beztestamentowym. Warto pamiętać, iż prawo spadkowe rozróżnia dwa podstawowe sposoby dziedziczenia. Pierwszy testamentowy - jeżeli pozostawiono testament i drugi beztestamentowy, jeżeli testamentu nie pozostawiono.

Zgodnie z art. 931 paragraf 1 ustawy kodeks cywilny (dalej kc) w pierwszej kolejności powołane są z ustawy do spadku dzieci spadkodawcy raz jego małżonek. Dziedziczą one w częściach równych. Jednakże część przypadająca małżonkowi nie może być mniejsza niż jedna czwarta całości spadku. To ostatnie uregulowanie oczywiście odnosi się do sytuacji, gdy zmarły pozostawia np. 10 dzieci. Prawo spadkowe zabezpiecza tu interes małżonka wykluczając zbytnie rozdrobnienie schedy. Jeżeli dziecko spadkodawcy nie dożyło otwarcia spadku, udział spadkowy, który by mu przypadał, przyda jego dzieciom w częściach równych.

Omówiono powyżej tzw. pierwszą grupę spadkobierców ustawowych. art. 932 zawiera tzw. drugą grupę spadkobierców ustawowych. W przypadku braku zstępnych (tj. np. dzieci, wnuków) powołani są z ustawy jego małżonek, rodzice i rodzeństwo. Jak widać zatem rodzeństwo spadkodawcy będzie miało udział w spadku dopiero, gdy spadkodawca nie pozostawi po sobie dzieci, wnuków, czy innych zstępnych. Również w tym przypadku prawo spadkowe stara się nie dopuścić do zbytniego rozdrobnienia, zapewniając określony udział małżonkowi.

W braku zstępnych rodziców i rodzeństwa i zstępnych rodzeństwa spadkodawcy cały spadek przypada jego małżonkowi. W braku zstępnych i małżonka cały spadek przypada rodzicom spadkodawcy, jego rodzeństwu i zstępnym rodzeństwa.

Ostatecznie spadek przypadnie gminie lub skarbowi państwa.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Wątpliwe prawo do pochówku

Wątpliwe prawo do pochówku


Autor: Marcin1984


Polskie prawo pozwala na zorganizowanie pogrzebu dla płodów młodszych niż 22 tygodnie. Prowadzi to nieraz do absurdów, które krzywdzą niewinnych ludzi.


Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Zdrowia z 2007 roku rodzice mają prawo do zorganizowania pogrzebu dla płodów zmarłych przed 22 tygodniem ciąży. Taki płód rozporządzenie określa mianem „szczątek ludzkich". W myśl tych przepisów nie jest istotne, jak długo trwała ciąża, jeśli jest wola, to można te „szczątki ludzkie" pochować. Wcześniejsze prawo stanowiło, że pochówek można zorganizować tylko dla płodów starszych niż 22 tygodnie.

Takie przepisy, mimo iż bardzo liberalne, często prowadzą do absurdów. Gazeta Wyborcza opisuje historię Magdy, która poroniła będąc w szóstym tygodniu ciąży. W kilka dni po powrocie ze szpitala odwiedzili ją pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie, żeby wysłać ją do Urzędu Stanu Cywilnego. Magda miała wybrać płeć dziecka, nadać mu imię i zorganizować pogrzeb.

Czytając takie historie zdajemy sobie sprawę, jak niedoskonałe bywa nasze prawo. Chcąc uniknąć tego typu sytuacji w przyszłości, warto się zastanowić, czy prawa nie należy zmienić.

Zdaniem posłanki Platformy Obywatelskiej, Beaty Bublewicz, prawo nie może być tak skonstruowane, żeby krzywdziło obywateli. - Jeśli dochodzi do takich sytuacji, to należy się zastanowić, czy nie warto zmienić tych przepisów - powiedziała.

Całkiem odmienny pogląd ma Jerzy Gosiewski, poseł Prawa i Sprawiedliwości, który uważa, że życie należy szanować od samego poczęcia. - Przepisy są dobre, ponieważ uznają oni płód, jako człowieka i oddają mu należny szacunek - usłyszeliśmy.

Głosy polityków w tej sprawie są podzielone. Jest to w gruncie rzeczy zrozumiałe, ponieważ jest to temat bardzo delikatny, a spory o to, od kiedy jest człowiek trwają od wielu lat. Dyskusja na ten temat wypływa zawsze przy tego typu historiach, w których musimy wybierać pomiędzy dobrem osoby żyjącej, a nienarodzonemu jeszcze dziecku.

A jak interpretują przepisy przedstawiciele instytucji, których one tak naprawdę dotyczą?

- Wszystko tak naprawdę zależy od rodziców. Jeśli jest wola, aby pochować „szczątki ludzkie", my je wydajemy dla rodziny, jeśli nie - szpital się tym zajmuje - usłyszeliśmy od Anny Niedźwiedzkiej, rzeczniczki prasowej Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.

Zdaniem Lidii Leońskiej, rzeczniczki prasowej Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Poznaniu przepisy są dość jasno sformułowane i ich interpretacja nie powinna być dla nikogo problemem. - Jeśli nastąpi poronienie, albo nowo narodzone dziecko umrze w szpitalu, to rodzice nie muszą wyprawiać mu pogrzebu. Szpital nam przekazuje zwłoki i wtedy organizujemy pogrzeb. Z pobudek czysto etycznych zawiadamiamy rodzinę o tym fakcie, ale praktycznie nigdy się nie zdarza, żeby ktoś przyszedł.

Marcin Osiak
m.osiak@familie.pl


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Nowe prawo majątkowe - spadkobierca zadecyduje o podziale majątku

Nowe prawo majątkowe - spadkobierca zadecyduje o podziale majątku


Autor: arab1


Przygotowany w Ministerstwie Sprawiedliwości projekt nowelizacji kodeksu cywilnego zakłada, że spadkodawca będzie mógł w testamencie notarialnym ustanowić zapis windykacyjny.


Spadkobierca sam wskaże w nim osobę, która z chwilą otwarcia spadku nabędzie przykładowo jego samochód, dzieło sztuki, przedsiębiorstwo lub gospodarstwo, a także zbywalne prawo majątkowe. Przedmiotem zapisu windykacyjnego może być również ustanowienie na rzecz zapisobiorcy użytkowania lub służebności.

Przedmiot zapisu windykacyjnego zostanie wyłączony ze spadku, a zapisobiorca nabędzie go automatycznie już w chwili otwarcia spadku - mówi sędzia Piotr Pełczyński z Departamentu Legislacyjno-Prawnego Ministerstwa Sprawiedliwości.

Nie będzie więc musiał czekać na zakończenie postępowania o stwierdzenie nabycia spadku i dokonanie podziału masy spadkowej między spadkobierców - tłumaczy dr hab. Jacek Górecki z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.

Gdyby jednak osoba wskazana przez spadkodawcę odrzuciła zapis windykacyjny albo nie mogła być zapisobiorcą, bo nie dożyła otwarcia spadku lub okazała się niegodna zapisu, to wówczas przedmiot zapisu wejdzie do masy spadkowej - dodaje dr hab. Jacek Górecki.

Wprawdzie spadkodawca w testamencie rozporządza swoim majątkiem na wypadek śmierci, ale nie może w nim podzielić spadku i wskazać, kto z powołanych spadkobierców obejmie po jego śmierci konkretne rzeczy wchodzące w skład masy spadkowej.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Doszło do porozumienia związkowców z pracodawcami w sprawie zapobiegania wypadkom przy pracy?

Doszło do porozumienia związkowców z pracodawcami w sprawie zapobiegania wypadkom przy pracy?


Autor: arab1


Pracodawcy i związkowcy z Komisji Trójstronnej podjęli decyzję, że w przeciągu kilku tygodni wspólne wypracują stanowisko w sprawie projektu rządowej nowelizacji ustawy o ubezpieczeniach z tytułu chorób zawodowych i wypadków przy pracy.


W poniedziałek tym projektem zajął się Zespół ds. Ubezpieczeń Komisji Trójstronnej. Lewiatan nie zajął stanowiska w tej sprawie, natomiast nowy rządowy projekt nowelizacji pozytywnie ocenili przedstawiciele m.in. Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych, Forum Związków Zawodowych i Business Centre Club. Zastrzeżenia do projektu przedstawiły NSZZ "Solidarność" i Konfederacja Pracodawców Polskich. Zdaniem tych organizacji, Centralny Instytut Ochrony Pracy nie powinien jednocześnie mieć prawa do realizacji poszczególnych projektów badawczych i koordynować badania, co przewiduje obecny projekt. Obie organizacje przedstawiły także swoje wątpliwości co do propozycji rezygnacji z przetargów na programy badawcze.

Wg. założeń projektu, specjalistyczne instytuty lub wyższe uczelnie uzyskają prawo do prowadzenia programów badawczych, które związane są z bezpieczeństwem pracy po przedstawieniu najlepszej oferty. Nie musiałyby one brać udziału w przetargach, organizowanych zgodnie z ustawą o Zamówieniach publicznych. Koordynatorem tych badań byłby Centralny Instytut Ochrony Pracy, który mógłby również sam wykonywać badania. Wg. Solidarności, powierzenie CIOP koordynacji prac badawczych z przyznaniem mu możliwości realizacji konkretnych projektów naruszy zasadę swobodnej konkurencji.

"Mając taką możliwość, Instytut będzie sam sobie przyznawał zlecenia na poszczególne badania. Dlatego konieczne jest rozdzielenie wykonawstwa od koordynacji. Błędem jest też odstępstwo od ustawy o Zamówieniach publicznych" - powiedział na posiedzeniu Zespołu ekspert Solidarności Henryk Nakonieczny.

Prof. Danuta Koradecka z CIOP wytłumaczyła, że koordynacja będzie miała tylko charakter administracyjny, kontrolę nad wszystkimi badaniami z zakresu bezpieczeństwa pracy będzie sprawował ZUS.

"Największym problemem jest to, że w przyszłym roku na prewencję związaną z bezpieczeństwem pracy w budżecie ma być przeznaczone tylko 1 mld zł, podczas gdy ZUS wnioskował o 6 mld zł" - powiedziała PAP prof. Koradecka.

Poinformowała, że w 2008 r. w Polsce było ponad 104 tys. wypadków przy pracy. W tym czasie wypłacono 4,7 mld zł z tytułu odszkodowań za wypadki przy pracy oraz na świadczenia rehabilitacyjne.

Zdaniem Pani profesor poprawę bezpieczeństwa pracy mogą przynieść: rozwój technologiczny, elastyczne formy zatrudnienia, jak np. telepraca, szkolenia specjalistów BHP, szczegółowe analizy rynku pracy oraz zachowań które związane są z zatrudnieniem, potrzeba stałego monitoringu przestrzegania zasad BHP w zakładach, a nie tylko doraźne kontrole Państwowej Inspekcji Pracy, które są nie wystarczające.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Separacja vs. rozwód

Separacja vs. rozwód


Autor: Łukasz Piotr Supera


Od dłuższego już czasu w polskim prawie istnieje instytucja separacji. Czym jednak różni się separacja od rozwodu? Jakie są praktyczne konsekwencje w obu przypadkach?


Rozwód polega na rozwiązaniu związku małżeńskiego w sposób trwały. Jeżeli osoby po rozwodzie zechcą znowu być razem jako mąż i żona, będą musiały zawrzeć ponowny związek małżeński. Rozwód jest dla wielu osób trudny do zaakceptowania ze względów religijnych. W oczach kościoła katolickiego osoby po ślubie kościelnym są nadal małżeństwem, nawet jeżeli wezmą rozwód cywilny. Oczywiście istnieje instytucja unieważnienia małżeństwa kościelnego zwana czasem potocznie i błędnie rozwodem kościelnym. Jednak stwierdzenie nieważności małżeństwa kościelnego nie jest proste i bynajmniej nie zależy od tego czy małżonkowie nadal darzą się uczuciem.

Z punktu widzenia kościoła osoba po ślubie kościelnym, która decyduje się na rozwód i później związek z nowym partnerem ale już tylko cywilny popełnia grzech cudzołóstwa. Dla osoby głęboko wierzącej zatem rozwód jest bardzo trudny do zaakceptowania.

Istnieje jednak instytucja separacji, która takich problemów za sobą nie niesie. Definicja separacji jest zaskakująco prosta. Otóż separacja wywiera wszystkie skutki takiej jak rozwód, ale nie prowadzi do zerwania więzi małżeńskiej. Zgodnie z art. 61(4) par. 1 kro orzeczenie separacji ma skutki takie jak rozwiązanie małżeństwa przez rozwód, chyba że ustawa stanowi inaczej. Oczywiście już w par. 2 tego samego przepisu stwierdza się "Małżonek pozostający w separacji nie może zawrzeć małżeństwa". Istotne skutki wynikają z separacji w sferze majątkowej. Pomiędzy małżonkami powstaje rozdzielność majątkowa. Kiedy dojdzie do zniesienia separacji. O zniesieniu separacji orzeka sąd na zgodny wniosek małżonków art. 61(6) par. 1. Jak widać zatem separacja to prawie rozwód. Sami musimy zdecydować, czy prawie robi wielką różnicę.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Przesłanki rozwodu

Przesłanki rozwodu


Autor: Łukasz Piotr Supera


Kied już jesteśmy pewni, że chcemy wziąć rozwód pojawia się oczywiście pytanie, jakie przesłanki muszą zostać z punktu widzenia prawa spełnione, aby ów upragniony rozwód uzyskać.


Sprawy związane z rozwodem uregulowane są głównie w kodeksie rodzinnym i opiekuńczym. Zgonie z art. 56 par. 1 KRO jeżeli między małżonkami nastąpił zupełny i trwały rozkład pożycia, każdy z małżonków może żądać, ażeby sąd rozwiązał małżeństwo przez rozwód. Jak zatem widać podstawową przesłanką uzyskania rozwodu jest zupełny i trwały rozkład pożycia. Co to w praktyce sądowej oznacza?

Sąd orzekając w sprawie o rozwód będzie badał czy ustała między stronami więź gospodarcza, fizyczna oraz psychiczna. Standardowym pytanie na sprawie rozwodowej jest pytanie bardzo intymnej natury dotyczący ostatniego małżeńskiego współżycia. Oczywiście jeżeli miało ono miejsce np. dwa tygodnie przed rozprawą to rozwód prawie na pewno nie wchodzi w grę. Kwestia pożycia fizycznego inaczej rzecz jasna będzie rozpatrywana przez sąd w przypadku pary o 45 letnim stażu małżeńskim, a inaczej w przypadku młodych ludzi pozostający w związku np. od 5 lat. Oczywiście kwestię więzi fizycznej należ rozpoznawać w obu przypadkach całkowicie odrębnie.

Jeżeli chodzi o więź psychiczną to dotyczy ona rzecz jasna sfery uczuć. Nie należy się dziwić jeżeli sąd w sprawie o rozwód wprost spyta się np. "czy kocha Pani męża".

Ostatni element tej łamigłówki to więź gospodarcza. Więź gospodarcza może polegać z kolei na wspólnym utrzymywani domu (chyba że wywołane jest szczególnymi okolicznościami).

Należy pamiętać, iż do rozwodu konieczne jest, aby rozkład był nie tylko zupełny, ale, co bardzo istotne również trwały. Jeżeli zatem sąd uzna, iż istnieją widoki na wznowienie pożycia to nie orzeknie rozwodu.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Kto może być obrońcą?

Kto może być obrońcą?


Autor: Łukasz Piotr Supera


Czy obrońcą w sprawie karnej musi być adwokat? Czy możliwe jest skorzystanie z pomocy prawnika, absolwenta prawa? Na rynku usług prawniczych występują obecnie obok siebie prawnicy, adwokaci, radcowie prawni. Kto z nich może bronić w sądzie?


Jeżeli ktoś stanie przed sądem oskarżony o przestępstwo, to zapewne pierwsza myśl, która przychodzi mu do głowy to konieczność skorzystania z obrońcy. "Potrzebny jest mi adwokat - przecież mam prawo do obrony". Ale czy faktycznie obrońcą może być tylko adwokat?

W Polsce jest obecnie bardzo dużo prawników. Kolejne pokolenia młodych ludzi zaczynają studia prawnicze i mozolnie studiują przepisy prawne (często niestety ze względu na sposób egzaminowania, uczą się owych przepisów na pamięć). Masowość prawniczego wykształcenia staje się wręcz anegdotyczna.Czasem okazuje się, iż w kilkudziesięcioosobowej grupie wycieczkowej, na prywatce, czy też przy innej okazji, w towarzystwie znajduje się 3, 4 prawników i paru przyszłych absolwentów prawa. Czy osoby takie mają uprawnienie do tego, aby bronić oskarżonych w sądzie? Czy musi to być jednak adwokat? Czy możliwe jest poproszenie o pomoce radcę prawnego czy też po prostu absolwenta jednego z licznych wydziałów prawa w Polsce? Przecież od wielu lat absolwenci prawa, nie będący adwokatami, zakładają poradnie prawa, kancelarie prawnicze i zarabiają udzielając porad prawnych. Co więcej, osoby te często występują w sądach cywilnych jako pełnomocnicy.

Kluczowe znaczenie ma tutaj art. 82 kodeksu postępowania karnego. Zgodnie z owym przepisem "obrońcą może być jedynie osoba uprawniona do obrony według przepisów o ustroju adwokatury". Jak widać obrońcą według prawa karnego może być tylko adwokat. Z upoważnienia adwokat w danej sprawie może zastąpić go aplikant adwokacki (ale aplikant po ukończeniu części szkolenia.)

Oczywiście nie ma przeszkód, aby poradzić się prawnika nie będącego adwokata co robić w trakcie rozprawy i jak się bronić. Należy jednak pamiętać, iż osoby takie nie są chronione tzw. tajemnicą obrończą. Zgodnie z prawem adwokat nie może być świadkiem w sprawie, w której broni. W przeciwnym razie korzystanie z usług adwokata nie miałoby sensu, gdyż zaraz pozywany byłby on na świadka. Zupełnie inaczej wygląda to w przypadku prawnika, nie-adwokata, który udzielił nam porady. Osoba taka oczywiście może być świadkiem w naszym procesie karnym i to na okoliczność informacji, które od nas uzyskała.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Odszkodowanie z tytułu śmierci

Odszkodowanie z tytułu śmierci


Autor: Artur Klimkiewicz


W judykaturze zarysowuje się tendencja do zasądzania coraz wyższych kwot odszkodowania i zadośćuczynienia z tytułu wypadków komunikacyjnych oraz innych zdarzeń losowych, z których wynikła szkoda na osobie zwłaszcza w postaci uszczerbku na zdrowiu.


Oczywiście wysokość przyznawanych kwot odszkodowania i zadośćuczynienia w sprawach tego typu nacechowana jest uznaniowością składu orzekającego, znajdującą oparcie w konkretnie rozpatrywanej sprawie (wyrok SN z dnia 29.09.2000r. sygn. akt V CKN 527/2000) im sędziowie mają większa wrażliwość na krzywdę ludzką i chęć pomocy poszkodowanym tym większe zasądzają kwoty. Ponieważ przepisy KC nie zawierają żadnych kryteriów, reguł o charakterze generalnym, jednolitych i uproszczonych zasad miarkowania, jakim należy kierować się przy wyliczaniu wysokości czynników, jakimi są zadośćuczynienie i odszkodowanie z tytułu śmieci, wytycznych w tym zakresie można jedynie i należy poszukiwać zarówno w orzecznictwie sądów powszechnych, szczególnie SN jak i obiektywnym poczuci sprawiedliwości w naprawieniu doznanej krzywdy i szkody przez powoda w związku z wartością naruszonych dóbr prawem chronionych. A od życia ludzkiego, zdrowia, uczuć, utraconych nadziei, poczucia bezpieczeństwa i opieki nie ma nic ważniejszego i cenniejszego. Powód właśnie utracił to co najcenniejsze w życiu zwłaszcza młodego człowieka tj. nadzieję na możliwość realizacji swoich planów życiowych.

Stosownie do art. 322 Kodeksu Postępowania Cywilnego, jeśli sprawie o naprawienie szkody Sąd uzna, że ścisłe udowodnienie wysokości żądania jest niemożliwe lub nader utrudnione, może w Wyroku zasądzić odpowiednią sumę według swej oceny, opartej na rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy.

radca prawny Lublin


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Zwrot kosztów za adwokata

Zwrot kosztów za adwokata


Autor: Łukasz Piotr Supera


Dochodzenie racji w sądzie często wymaga zaangażowania pewnych środków. Jeżeli korzystamy z pomocy adwokata musimy liczyć się z koniecznością opłacenia jego honorarium. Kto ponosi koszty naszego adwokata w przypadku wygrania przez nas sprawy w sądzie?


Stało się idziemy do sądu. Często potrzebny jest nam adwokat. Umawiamy się z nim lub nią na określone honorarium, udzielamy pełnomocnictwa. Adwokat przygotowuje pozew, który w naszym imieniu składa. Bardzo często jednym z elementów pozwu jest wniosek o zwrot kosztów procesowych w tym zastępstwa adwokackiego wedle norm przepisanych. Co to w praktyce oznacza? W procesie cywilnym osoba przegrywająca sprawę musi pokryć koszty sądowe przeciwnika procesowego. Zatem jeżeli wygrywamy sprawę w sądzie, teoretycznie powinniśmy otrzymać zwrot kwoty równowartej honorarium adwokata. Praktyka wygląda jednak inaczej.

Zawarto wedle norm przepisanych we wniosku o zwrot kosztów oznacza, iż sąd przyznając nam zwrot kosztów procesowych będzie sięgał do tzw. tabeli ministerialnej, gdzie napisanej jest w jakiej wysokości koszty zostaną nam zwrócone. Owa tabela ministerialna to rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. (Dz.U. nr 163, poz. 1348).

Rozporządzenie to określa tzw. stawki minimalne. Stawki te stanowią podstawę obliczenia kwoty, jaką musi nam zwrócić przeciwnik procesowy po przegraniu sprawy. Przykładowo jeżeli dochodzimy kwoty 900.000 złotych i wygrywamy, stawka minimalna to ...7.200 złotych. W sprawie o uznanie wypowiedzenia umowy o pracę za bezskuteczne stawka minimalna to ...60 złotych. Co jednak jeżeli adwokat otrzymał od nas wyższe wynagrodzenie? Zgodnie z rozporządzeniem sąd może zasądzić na naszą korzyść maksymalnie 6 razy wyższą kwotę, jeżeli sprawa była zdaniem sądu na tyle skomplikowana.

Oczywiście problem jest taki, iż wielu miastach sądy zasądzają bardzo często wynagrodzenie minimalne. Jak widać uzyskanie zwrotu całości kosztów jest trudne. Warto pamiętać, iż rozporządzenie dotyczy zarówno sądów warszawskich i sądów w miejscowości o liczbie ludności np. 50.000. Nie uwzględnia zatem prostego faktu, iż adwokacki w obu tych ośrodkach zwykle za podobną sprawę otrzymają różne wynagrodzenie. Koszt prowadzenia kancelarii w Warszawie jest oczywiście znacznie wyższy niż w mieście o liczbie ludności 50.000 złotych. Z tego względu również wynagrodzenia się różnią - tak jak różnią się wynagrodzenia pracownika w różnych częściach polski.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Adwokat czy adwokat diabła?

Adwokat czy adwokat diabła?


Autor: Łukasz Piotr Supera


Często słysząc, iż ktoś jest adwokatem od razu zadajemy mu pytanie: "jak możesz bronić tych bandytów, ja bym nie mógł". Odpowiedź oczywiście brzmi: "każdy ma prawo do obrony". Ale co to tak na prawdę oznacza?


Pewnie niejeden adwokat musiał nieraz już w swoim życiu tłumaczyć, dlaczego jest w stanie bronić w sądzie osób oskarżonych o najcięższe przestępstwa. Wynika to z faktu, iż w odczuciu społecznym osoba postawiona w stan oskarżenia jest powszechnie uznawana za winną, nawet przed wydaniem wyroku. Trzeba też uczciwie przyznać, iż procent osób, które zostają uniewinnione w postępowaniu karnym wynosi około 10 procent. Równocześnie telewizja bombarduje nas co drugi dzień informacjami o popełnionych przestępstwach, co wpływa na poczucie zagrożenia obywateli. Rzecz jasna w takiej sytuacji adwokat jest postrzegany po prostu jako adwokat diabła.

Odpowiedź obrońców jest zawsze mniej więcej taka sama: każdy ma prawo do obrony. Co jednak kryje się za tym stwierdzeniem? Jest ono częste niezrozumiałe. Ludzie często mówią, iż ten czy tamten na obronę nie zasługuje. Tak na prawdę zatem trzeba sobie zadać pytanie - dlaczego każdy zasługuje na obronę?

Obrońców mieli nawet naziści sądzeni w Polsce powojennej przez specjalnie powołany do tego Trybunał. Dlaczego jako społeczeństwo tak bardzo dbamy o to, aby zapewnić wszystkim prawo do obrony? Przecież niewinny sam się obroni. Prawda będzie po jego stronie. Otóż praktyka pokazuje, że tak nie jest. Osoby stające przed obliczem sprawiedliwości potrzebują pomocy profesjonalisty jakim jest adwokat. Bardzo często ludzie, którzy weszli w konflikt z prawem lepiej potrafią bronić sami swoich interesów niż osoby niewinne. "Zawodowi" przestępcy nie będą udzielać wyjaśnień wiedząc, że może to im przede wszystkim zaszkodzić. Co innego osoba, która ma pierwszą styczność z wymiarem sprawiedliwości. Osoba taka często składa bardzo obszerne wyjaśnienia, które wcale nie muszą być dla niej korzystne.

Obrońca ma zapewnić, iż osoba, przeciwko której nie ma wystarczających dowodów, nie zostanie skazana - i to niezależnie czy osoba taka jest winna czy niewinna. Jest to konsekwencja bardzo prostej zasady. Jeżeli raz pozwoli się państwu skazać kogoś bez wystarczających dowodów, państwo będzie to robiło codziennie, niezależnie od tego czy ktoś jest winny czy nie. W pewnym momencie zostałaby z dużym prawdopodobieństwem skazana osoba niewinna. Paradoksalnie zatem, adwokat broniąc osoby winnej, występuje równocześnie w obronie wszystkich niewinnych osób w Polsce. Zatem nie adwokat diabła, ale adwokat nas wszystkich.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Czy warto zostać adwokatem?

Czy warto zostać adwokatem?


Autor: Łukasz Piotr Supera


Obecnie nie ma przeszkód, aby pomocy prawnej udzielał magister nauk prawnych. W Warszawie i innych większych miastach znajdziemy kancelarie prowadzone przez prawników, którzy nie uzyskali tytułu adwokata. Czy z tego punktu widzenia warto jest zostać adwokatem?


Co trzeba zrobić, aby dopisać sobie przed nazwiskiem magiczny tytuł adwokat? Pięć lat studiów magisterskich i parę lat aplikacji adwokackiej. Oczywiście na końcu studiów czeka nas egzamin magisterski. Na końcu aplikacji z kolei egzamin zawodowy. Ile lat może mieć najmłodszy adwokat - około 29. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem powinniśmy się uwinąć do .. 30. Są kraje, w których trwa to trochę krócej, zarówno na zachodzie jak i na wschodzie. W Polsce trwa to jednak dość długo.

Po studiach prawniczych jesteśmy po prostu prawnikiem. Czy możemy świadczyć pomoc prawną? Nie ku temu prawnych przeszkód. W dużych miastach aż roi się od kancelarii prawniczych prowadzonych przez osoby, które skończyły wyższe studia prawnicze, natomiast nie są członkiem izby adwokackiej. Osoby takie udzielają porad prawnych oraz reprezentują czasem swoich klientów przed sądem.

Skoro zatem możemy świadczyć pomoc prawną z tytułem magistra nauk prawnych to czy warto ubiegać się o tytuł adwokata i ponosić związane z tym nakłady? Problem polega na tym, iż dla wielu osób adwokat jest z założenia osobą bardziej doświadczoną od prawnika takiego tytułu pozbawionego. Adwokatura jest instytucją o olbrzymiej tradycji i marce. Co więcej zakres spraw, w jakich może występować adwokat jest nieograniczony: są to sprawy karne, rodzinne, gospodarcze itd. Osoby z wykształceniem prawniczym mogą w zasadzie występować w sądzie tylko w sprawach o charakterze cywilnym, gospodarczym.

Oczywiście bycie członkiem Izby Adwokackiej wiąże się też z pewnymi obowiązkami. Adwokaci są np. zobowiązania do wykupienia ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej. Mają obowiązek ciągłego kształcenia. Obowiązki te nie ciążą formalnie na kimś, kto udziela porad prawnych jako magister prawa.

Jednak obecnie w Polsce osób z wykształceniem prawniczym wyższym jest bardzo dużo. Robiąc aplikację adwokacką i zostając ostatecznie adwokatem mamy szansę nieco się wyróżnić. Chociaż oczywiście również wtedy będziemy musieli zastanowić się, jak wyróżnić się spośród .... innych adwokatów


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Rozwód z adwokatem czy bez?

Rozwód z adwokatem czy bez?


Autor: Łukasz Piotr Supera


Jeżeli podejmiemy decyzję o rozwodzie, musimy odpowiedzieć sobie na pytanie czy lepiej "iść" do sądu samemu, czy też lepiej skorzystać z usług adwokata.


Adwokat to profesjonalny pełnomocnik.Ktoś, kto żyje z dbania o interesy innych. Czy jego rada i pomoc może się nam przydać w trakcie sprawy o rozwód?

Warto pamiętać, iż rozwód może być jednym z ważniejszych wydarzeń w naszym życiu (podobnie jak, ślub..). O ile kupimy sobie za pewne parę telewizorów na przestrzeni całego swojego życia, czy też zakupimy parę lodówek, to rozwód prawdopodobnie będziemy brać tylko raz (chociaż oczywiście zdarzają się przypadki , gdy ludzie rozwodzą się parę razy). Z tego względu lepiej spojrzeć na sprawę z innej strony. Mianowicie taki: jaki będzie skutek, jeżeli nie skorzystamy z usług adwokata i będziemy bronić swojej sprawy w sądzie sami?

Z prawnego punktu widzenia nie bowiem wymogu, aby w sądzie reprezentował nas adwokat. Możemy równie dobrze sami bronić swoich interesów. Należy jednak pamiętać, iż sprawa rozwodowa bywa niezwykle stresująca. Osobie trzeciej łatwiej jest spojrzeć na nią tzw. chłodnym okiem. Jest to konieczne np. po to, aby wynik postępowania dowodowego był dla nas odpowiednio korzystny. Jeżeli występujemy w sądzie bez adwokata sami będziemy musieli formułować pytania do świadka. Jeżeli będzie reprezentował nas adwokat, zrobi to on za nas. Oczywiście nawet, gdy będziemy sami bronić swych praw w sądzie mamy szansę na sukces. Co jednak, gdy nie skorzystamy z usług adwokata, a wynik sprawy o rozwód będzie dla nas niekorzystny?

Należy również pamiętać, że w sytuacji, gdy nie jesteśmy w stanie pokryć honorarium adwokackiego, mamy prawo do pomocy prawnej z urzędu. W większych miastach działają także punkty pomocy prawnej udzielające porad prawnych gratis.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Macierzyństwo zastępcze w ustawodawstwie Izraela

Macierzyństwo zastępcze w ustawodawstwie Izraela.


Autor: coaxil


W Polsce brak jeszcze prawnego uregulowania materii macierzyństwa zastępczego. Przedstawiam jak to zagadnienie zostało opracowane przez izraelskich jurystów. Rozwiązania te są o tyle interesujące, że są wynikiem kompromisu między ortodoksyjnymi Żydami a bardziej liberalną, świecką częścią izraelskiego społeczeństwa.


W 1991 roku izraelski rząd utworzył komisję mającą na celu zbadanie w wielu aspektach (socjologicznym, etycznym, religijnym, prawnym) zapłodnienia in vitro. Głównym celem tych badań było przygotowanie projektu ustawy regulującej problematykę macierzyństwa zastępczego. Było to trudne zadanie - należało wypracować kompromis miedzy oczekiwaniami ortodoksyjnych Żydów, a bardziej liberalnymi poglądami świeckich. Ustawa została przyjęta przez Kneset w marcu 1996 roku. Zawiera wiele bardzo ciekawych rozwiązań. Zachęcam do lektury, głównie ze względu na to, że polskie prawo nadal nie reguluje materii macierzyństwa zastępczego.

Zgodnie ze wspomnianą ustawą, każdy przypadek macierzyństwa zastępczego wymaga każdorazowej zgody tzw. Komisji Aprobującej. Komisja Aprobująca to ciało powołane przez ministra zdrowia, składające się z siedmiu członków: dwóch lekarzy specjalizujących się w dziedzinie ginekologii i położnictwa, lekarza specjalisty od medycyny wewnętrznej, psychologa klinicznego, pracownika socjalnego oraz duchownego - przedstawiciela religii ubiegających się stron. Komisja Aprobująca podejmuje decyzje większością głosów, w obecności co najmniej pięciu członków.

Każdy przypadek macierzyństwa zastępczego jest rozpatrywany zgodnie z wydanymi przez komisje wytycznymi:

* dawcami gamet mogą być tylko małżeństwa zawarte zgodnie z izraelskim prawem (dostarczanie nasienia - poza szczególnymi przypadkami - jest zabronione);
* strony umowy muszą być pełnoletnimi obywatelami Izraela;
* matka zastępcza (surogatka) powinna być stanu wolnego (dopuszczalne w skrajnych przypadkach odstępstwa);
* su rogatka pozostaje anonimowa, nie może być spokrewniona z rodzicami socjologicznymi dziecka;
* zgodnie z Judaizmem wyznanie matki staje się wyznaniem dziecka, a strony umowy powinny wyznawać tę samą religię (dopuszczalne w skrajnych przypadkach odstępstwo).

Aby Komisja wydała zgodę, strony muszą spełniać dodatkowe wymogi:

* strony muszą przedstawić zaświadczenie lekarskie poświadczające niemożność zajścia przez matkę genetyczna w udaną i bezpieczną ciążę;
* kandydatka na surogatkę musi poddać się szczegółowym badaniom w celu wykluczenia przeciwwskazań i potencjalnych zagrożeń;
* strony umowy zobowiązują się do przejścia badań psychologicznych prowadzonych przez psychologa lub pracownika socjalnego.

Dodatkowe kompetencje Komisji Aprobującej mają na celu udaremnienie nielegalnego finansowania macierzyństwa zastępczego. Komisja nadzoruje wykonanie umowy w zakresie wydatków. Może sugerować comiesięczną wypłatę surogatce określonych kwot w celu pokrycia ponoszonych przez nią nakładów.

Interesujące (w szczególności w kontekście polskiego przypadku surogatki Beaty Grzybowskiej) są rozwiązania izraelskiego ustawodawstwa na wypadek odstąpienia matki zastępczej od umowy:

* do czasu sfinalizowania umowy jedynym prawnym opiekunem dziecka jest pracownik socjalny, mianowany przez ministra zdrowia;
* do końca piątego miesiąca ciąży pracownik socjalny musi zostać powiadomiony o przewidywanym terminie i miejscu porodu, a sam fakt porodu musi zostać zgłoszony w ciągu 24 godzin;
* przekazanie dziecka następuje w obecności pracownika socjalnego;
* po porodzie dziecko powinno przebywać pod opieką rodziców socjologicznych, którzy w ciągu 7 dni składają wniosek o przysposobienie (adopcje);
* sąd, kierując się dobrem dziecka, wyraża zgodę na adopcję.

Sąd może wyrazić zgodę na odstąpienie przez surogatkę od umowy wyłącznie, gdy udowodniona zostanie istotna zmiana okoliczności uzasadniająca to odstąpienie i gdy nie ucierpi na tym dobro dziecka. W takim przypadku sąd obligatoryjnie wskazuje matkę zastępczą jako prawnego opiekuna. Możliwe jest orzeczenie możliwości kontaktów rodziców socjologicznych z dzieckiem. Sąd może też zarządzić od surogatki zwrot kosztów poniesionych na jej rzecz przez drugą stronę.

Dopełnieniem izraelskich regulacji jest penalizacja zawarcia umowy o macierzyństwo zastępcze bez zgody Komisji Aprobującej. Czyn taki, podobnie jak upowszechnienie tożsamości osób zawierających umowę, jest zagrożony karą do roku pozbawienia wolności.

Na podstawie: Mariusz Fras, Dominik Abłażewicz, "Reżim prawny macierzyństwa zastępczego na tle porównawczym.", w: [" Problemy Współczesnego Prawa Międzynarodowego, Europejskiego i Porównawczego, vol. VI, A.D. MMVIII" ]


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Parytet (bez)płciowy

Parytet (bez)płciowy


Autor: Krzysztof Jakubowski


Postulat wprowadzenia parytetu z pochodzenia jest lewicowy. W Polsce najmocniej promuje go SLD. Jednak według mnie (i nie tylko mnie) jest to pomysł chybiony (choć idea mu przyświecająca słuszna). Pomysł chybiony, bo (primo) wprowadza dyskryminację. Tak, właśnie.


Postulat wprowadzenia parytetu z pochodzenia jest lewicowy. W Polsce najmocniej promuje go SLD. Jednak według mnie (i nie tylko mnie) jest to pomysł chybiony (choć idea mu przyświecająca słuszna). Pomysł chybiony, bo (primo) wprowadza dyskryminację. Tak, właśnie. Bo np. parytet 50% dla płci oznaczałby że na liście wyborczej powiedzmy do Parlamentu Europejskiego mogłoby znaleźć się zaledwie 5 kobiet (lub mężczyzn). Po drugie (primo) parytet jest ograniczeniem i zachwianiem systemem wyborczym. Bo spowoduje że partia nie będzie mogła wystawić na swojej liście w wyborach do np. Parlamentu Europejskiego 10 swoich najlepszych kandydatów, tylko 10 kandydatów w skład których wejdzie 5 kobiet. Brak tu mowy o kwalifikacjach. Może warto też wprowadzić parytet 50:50 we wszystkich zawodach? Jakież to byłoby sprawiedliwe gdyby wprowadzić prawny wymóg 50% reprezentacji kobiet w zawodzie górnika, albo 50% kobiet – papieży. Może warto wprowadzić parytet płci we wszystkich dziedzinach życia? Przy wyborze ministrów – powinna decydować płeć (minimum 50% ministrów-kobiet). Przy wyborze prezydenta – płeć (co drugi prezydent kobietą), przy wyborze dentysty – płeć (chodzimy raz do stomatologa-kobiety, raz do mężczyzny), przy rekrutacji do akademii policyjnej – kryterium płci (min. 50% rekrutów musi być kobietami), przy robieniu zakupów – płeć (raz zakupy w sklepie gdzie ekspedientką jest kobieta, raz tam gdzie mężczyzna). A za łamanie parytetów wprowadzić surowe kary! Bo kobiety mogą być nie tylko tak samo dobre jak mężczyźni w zawodzie posła, ale też górnika, stomatologa, policjanta, ekspedienta czy księdza.

Ponadto, jak już ktoś wspomniał w jakimś artykule prasowym na ten temat, parytet oznaczałby łapanki i gorączkowe szukanie chętnych do startu w wyborach. A to wpłynęłoby ujemnie na jakość kandydatek. Nie można bowiem stwierdzić, że każda kobieta-poseł lepiej wykonuje czynności poselskie od przeciętnego posła-mężczyzny.

To wszystko sprawie że argument o parytetach na listach wyborczych jest moim zdaniem niczym więcej jak populistycznym chwytem, który może zaowocować większą liczbą wyborców w gronie adresatów do których jest kierowany. A jest to spora grupa, bo ponad 50% elektoratu.

pełna treść artykułu na stronie www.krzysztofjakubowski.pl


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Czy mogę coś zrobić jeśli jakaś duża, znana Firma oszukała mnie na np. 70,00 zł….

Czy mogę coś zrobić jeśli jakaś duża, znana Firma oszukała mnie na np. 70,00 zł….


Autor: Hubert Osiński


Czy jest szansa, że możesz wygrać ze znaną i bogatą instytucją jako zwykły "Kowalski"? Nawet bez wiedzy prawniczej, kontaktów z innymi poszkodowanymi, znaczących środków finansowych?


Firma oszukała mnie na 70,00 zł....


...I odpuszczę sobie bo nie opłaca mi się z tym iść do sądu a z chęcią bym im pokazał po czyjej stronie jest prawo"
Do tej pory w taki właśnie standardowy sposób kończyły się potencjalne rozważania jeśli np. firma telekomunikacyjna a może bank oszukał kogoś w takiej formie.
Kiedyś tak trzeba było postąpić, teraz.... dowiesz się już za chwilę :-)
Trzeba zaznaczyć, że w przypadku firm telekomunikacyjnych takich spraw są setki, może tysiące...
A w takiej skali to już ciekawe źródło nieuczciwie pozyskanego dochodu sięgające prawdopodobnie kilkudziesięciu lub nawet kilkuset tysięcy złotych rocznie.
Jeśli przyjąć , że firma „ERAROWERA" podobnych przypadków miała powiedzmy 2000 razy w ciągu kwartału (a ilość abonentów to 6 mln ludzi!!, więc jest to wielce prawdopodobny scenariusz) na kwotę tylko 30,00 zł z osobna daje to łączną sumę w kwocie 240 000,00 zł rocznie!!
Ciekawa sumka co nie...
Nikt o „zdrowych zmysłach" nie pomyślałby żeby iść z tym do sądu za 30 zł... po pierwsze ze względu na koszty procesowe jak i samą kwotę.
Natomiast teraz sprawa ma się zupełnie inaczej.
Od niedawna weszły nowe regulacje, które umożliwiły funkcjonowanie instytucji „Pozwu zbiorowego", a to z kolei znosi barierę ekonomiczną i wyrównuje możliwości procesowe z koncernem/dużą firmą ale również i mniejszym podmiotem, którzy dysponują środkami finansowymi a co za tym idzie zastępem Prawników.
Dlatego też zaczynają powstawać różne inicjatywy, które realnie pomagają zorganizować takie grupy, poprowadzić proces ich organizacji, pomóc przy budowie konkretnych zarzutów po wybór odpowiedniej kancelarii oto przykład: www.pozywamy-zbiorowo.pl jedynej tego typu zaczynającej się liczyć społeczności.
Tam też widać w ilu możliwych przypadkach może to mieć zastosowanie: telekomunikacyjnych, bankowych, budowlanych...
Znajduje się tam ciekawie opisany przypadek Kobiety, która zdublowała niechcący przelew do jednego ze znanych Banków na kwotę 70,00 zł. Czy bank oddał jej te pieniądze??
Wtedy nie mogła iść z tym do sądu, dziś już może...

Media dość oszczędnie traktują o „pozwach zbiorowych", przecież podcinaliby drzewo na którym siedzą ich kluczowi reklamodawcy...
A jest to naprawdę skuteczne i nowatorskie rozwiązanie... a z pomocą wybranych społeczności osiągalne bez wiedzy prawniczej i „grubego portfela".
Zachęcam do zapoznania się z tematem pozwów zbiorowych. Może ty, lub twoi znajomi mają jakieś doświadczenia, które teraz mogą znaleźć swój finał w sądzie. Tym bardziej, że może to spotkać każdego z nas w przyszłości.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jak rozliczyć dochody z Holandii

Jak rozliczyć dochody z Holandii


Autor: Rafał Chmielewski


Dochody z Holandii powinny zostać rozliczone w Polsce przez osoby pracujące w Niderlandach. W jaki sposób tego należy dokonać? Czy można skorzystać z Ulgi Abolicyjnej? A co z opodatkowaniem odsetek na rachunku bankowym w Holandii? Tego, i innych ważnych rzeczy o rozliczaniu dochodów holenderskich w Polsce, dowiesz się z tego artykułu.


Jednym z krajów, w których zamieszkuje największa liczba emigrantów z polski, jest Holandia. Dochody z pracy w tym kraju powinny być rozliczone w Polsce, a zatem problem opodatkowania tego rodzaju dochodów holenderskich jest wciąż aktualny wśród niderlandzkiej grupy polonijnej. Uwagi poniższe są, i będą aktualne, aż do momentu zmiany umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania zawartej przez Polskę z Holandią, a w szczególności zmiany metody unikania podwójnego opodatkowania na korzystniejszą, a więc na metodę wyłączenia zagranicznych dochodów z opodatkowania w Polsce z zachowaniem progresji (tzw. metoda wyłączenia z progresją). Pomimo tego, że metoda obecnie obowiązująca (metoda zaliczenia proporcjonalnego) jest mniej korzystna, to dzięki uldze abolicyjnej istnieje jednak możliwość wyłączenia dochodów holenderskich z podatku w Polsce.

Dalej przeczytacie:
· Dlaczego od dochodów holenderskich należy rozliczyć się w Polsce
· Kto się powinien rozliczyć
· Jak należy się rozliczyć przy zastosowaniu metody zaliczenia proporcjonalnego
· Czy można skorzystać z ulg i odliczeń przewidzianych w prawie polskim
· Jak skorzystać z ulgi abolicyjnej
· Do jakiego urzędu skarbowego należy przesłać deklarację
· Jak opodatkować zwrot podatku od zagranicznego fiskusa
· Czy należy opodatkować odsetki powstałe na rachunku bankowym

1. Kto rozlicza dochody holenderskie w Polsce?

Obowiązek rozliczenia tych dochodów spoczywa na osobach, które w roku podatkowym posiadały polską rezydencję podatkową . Kto zatem był takim rezydentem? Mamy tutaj dwa kryteria, z których spełnienie przynajmniej jednego skutkuje polską rezydencją podatkową, a więc koniecznością rozliczenia się w Polsce (art. 3 ustawy o PIT)

Pierwsze kryterium to liczba dni - 183 dni w roku podatkowym. Niekoniecznie muszą być spędzone w Polsce łącznie - liczy się suma tych dni w całym (polskim) roku podatkowym.

Drugie kryterium, to posiadanie w Polsce tzw. ośrodka interesów życiowych, na który składa się centrum interesów osobistych (rodzina, przyjaciele, pasja, życie kulturalne, itp.) oraz centrum interesów gospodarczych (zatrudnienie, firma, działalność gospodarcza).

Spełnienie choćby jednego z tych kryteriów powoduje, że jesteśmy rezydentami polskimi. Oczywiście nie oznacza to, że automatycznie przestajemy być rezydentami holenderskimi... Możemy mieć bowiem podwójną rezydencję podatkową, ale opodatkowani od wszystkich swoich dochodów możemy być tylko w jednym kraju.

Co więc w przypadku podwójnej rezydencji? Gdzie się rozliczamy - w PL, czy w NL? Zobaczmy w umowie o unikaniu podwójnego opodatkowania art. 4 ust 2. Wyraźnie mówi on, że jeżeli osoba ma dwa miejsca zamieszkania dla celów podatkowych, to uważa się, że ma ona miejsce zamieszkania w tym kraju, w którym posiada stałe miejsce zamieszkania, a jeżeli nie można ustalić, gdzie posiada ona stałe miejsce zamieszkania, to pod uwagę bierze się to państwo, z którym ma ona ściślejsze powiązania osobiste i gospodarcze (ośrodek interesów życiowych). A więc widzimy, że powracamy do punktu wyjścia: dochody opodatkowane są w całości w tym Państwie, w którym podatnik posiada ośrodek interesów życiowych. Nawet, jeżeli za granicą przebywa więcej niż 183 dni w roku, to jeśli jego rodzina (centrum osobiste) stale zamieszkuje w kraju, to wciąż ma on obowiązek rozliczenia się w Polsce od całości swoich dochodów.

A zatem osoba uzyskująca dochody w NL, jeżeli jest polskim rezydentem podatkowym, albo podwójnym rezydentem ale zobowiązanym do rozliczenia w PL na mocy umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania, powinna złożyć deklarację PIT-36 (oraz PIT-ZG) w Polsce i rozliczyć na niej dochody uzyskane w Holandii.

2. Jak się rozliczamy

Dochody holenderskie rozliczamy stosując metodę unikania podwójnego opodatkowania, zwaną metodą zaliczenia.W dużym skrócie polega ona na tym, że od podatku obliczonego wg polskich przepisów do ogólnej sumy dochodów, odejmujemy podatek zapłacony w Holandii. Ta metoda unikania podwójnego opodatkowania występuje w umowie PL-NL w wariancie "proporcjonalnym" (art. 23 ust. 5) Oznacza to więc, że od obliczonego podatku odjąć możemy podatek zapłacony za granicą do wysokości proporcji, w jakiej pozostaje dochód zagraniczny do ogólnej sumy dochodów.

3. Czy stosujemy ulgi i odliczenia? Ulga Abolicyjna

Tak! Przy rozliczaniu zagranicznych dochodów przysługują nam wszystkie ulgi, które przewiduje prawo polskie. A jakie są najważniejsze?

Przede wszystkim tzw. Ulga Abolicyjna (art. 27g ustawy o PIT), która pozwala na to, by całkowicie (w pewnych okolicznościach) zwolnić podatnika z polskiego podatku od holenderskich dochodów. Ulga ta została prowadzona, aby zrównać obciążenie podatkowe osób rozliczających się metodą zaliczenia, do osób korzystających z metody wyłączenia zagranicznych dochodów z opodatkowania w Polsce, z zachowaniem progresji. Wynikiem skorzystania z tej ulgi będzie więc objęcie podatnika takim samym zakresem opodatkowania (no, prawie takim samym - o czym niżej), jak gdyby "podlegał on" metodzie wyłączenia.

Co jest tutaj szczególnie ważne. Otóż - wbrew tu i tam pokutującej opinii - ulga abolicyjna nie ma celu całkowitego zwolnienia z obowiązku zapłaty podatku w Polsce od dochodów zagranicznych. Jej celem jest wyłącznie zrównanie pozycji podatkowej dwóch grup podatników (rozliczających się metodą zaliczenia i wyłączenia), i pośrednio umożliwienie osobom rozliczającym się metodą zaliczenia proporcjonalnego skorzystania z korzystniejszej metody unikania podwójnego opodatkowania - a więc metody wyłączenia. Samo zaś zastosowanie metody wyłączenia nie zawsze powoduje brak zobowiązania podatkowego w Polsce. Dlaczego? Ponieważ metoda wyłączenia co prawda wyłącza dochód zagraniczny z opodatkowania w Polsce, ale jednocześnie wpływa na wysokość podatku od polskich dochodów. Dzieje się tak TYLKO wtedy, kiedy podatnik uzyskiwał dochody zarówno za granicą, jak i w Polsce. Jeżeli stosuje on metodę wyłączenia, to jego dochody zagraniczne są zwolnione z podatku w Polsce, ale jednocześnie mają wpływ na ustalenie wyższej polskiej stawki podatkowej, która jest następnie stosowana do polskich dochodów.

W ten sposób metoda wyłączenia wpływa na zwiększenie podatku od polskich dochodów, i tak samo będzie z podatnikiem, który skorzysta z ulgi abolicyjnej: jeżeli uzyskiwał on dochody tylko za granicą, to wówczas faktycznie jego dochody będą zwolnione z podatku w Polsce, jeżeli zaś miał on dochody również w Polsce, to wówczas zapłaci on zwiększony podatek od polskich dochodów pomimo tego, że dochody zagraniczne będą z podatku w Polsce wyłączone.

Jakie jeszcze są ulgi, które można uwzględnić? Przede wszystkim możemy odliczyć składki na holenderski ZUS i NFZ pod warunkiem, że składki te nie zostały już zaliczone do kosztów uzyskania przychodów, albo odliczone w Holandii.

I tak dalej... ulgi budowlane, rehabilitacyjne, internetowe, prorodzinne (także, jeżeli dzieci powyżej 18 roku życia - ale nie dłużej niż do roku 25-go - uczyły się za granicą), a więc wszystkie ulgi, jakie przysługują w polskim prawie podatkowym.

4. Do jakiego urzędu kierujemy deklarację podatkową?

Do tego urzędu, który jest dla nas właściwy ze względu na nasze miejsce zamieszkania dla celów podatkowych. A zatem będzie to nasz urząd, w którym do tej pory się rozliczaliśmy. Jeżeli podatnik zmienił miejsce rezydencji podatkowej na holenderską, to wówczas urzędem właściwym jest urząd dla nierezydentów. W tym jednakże przypadku uwagi zawarte w niniejszym artykule nie miałyby zastosowania, gdyż odnoszą się one wyłącznie do osób będących polskimi rezydentami podatkowymi.

5. Zwrot podatku z zagranicy - opodatkowanie w Polsce

Najwięcej wątpliwości budzi kwestia opodatkowania w Polsce zwróconego z Holandii podatku. Wiele osób nie ma świadomości tego obowiązku, a inne po prostu nie chcą go oddać polskiemu fiskusowi, ukrywając ten fakt. Nie dziwi to, skoro podatek najpierw zapłacony za granicą, a potem oddany podatnikowi, powinien być traktowany, jako jego własność, podobnie jak zwrot podatku z tytułu posiadanej ulgi podatkowej.

Tutaj jednak mamy do czynienia z zupełnie inną sytuacją. W ustawie o podatku dochodowym od osób fizycznych mamy wyraźny zapis, że jeżeli podatnik otrzymał z zagranicy zwrócony mu podatek, powinien go doliczyć do polskiego podatku w zeznaniu za rok podatkowy, za który się aktualnie rozlicza. Ważne jest jednak to, że nie chodzi tu o cały zwrócony podatek, ale o tą jego część, która uprzednio pomniejszyła polski podatek, kiedy podatnik rozliczał się z zagranicznych dochodów. Inaczej mówiąc, jeżeli dana osoba rozliczała się z dochodów holenderskich za rok 2007 w Polsce, to korzystając z metody zaliczenia proporcjonalnego mogła ona obniżyć podatek do zapłaty w Polsce o podatek zapłacony za granicą (o czym mówiliśmy już powyżej). Podatek holenderski obniżył więc podatek polski (albo go całkowicie skonsumował tak, że w Polsce nie zobowiązanie podatkowe nie powstało). I teraz, w momencie zwrotu podatku z zagranicy, podatnik powinien oddać fiskusowi polskiemu właśnie tą część, która wcześniej pomniejszyła podatek polski. W ten sposób dochodzi do stanu pierwotnego, tak jakby podatek nigdy nie został zapłacony za granicą (albo przynajmniej jego część), natomiast w Polsce - nie doszło do obniżenia podatku polskiego o podatek zagraniczny.

Konieczność zwrotu podatku polskiemu fiskusowi dotyczy osób pracujących w Holandii, a także w pozostałych państwach, z dochodów których należy się w Polsce rozliczać metodą zaliczenia. Niestety tego obowiązku nie zmienia ulga abolicyjna, a więc ulga, dzięki której faktycznie można opodatkować w Polsce swój holenderski dochód metodą wyłączenia.

Szukając sposobu odzyskania podatku z Holandii można posłużyć się jedną z firm, zajmujących się profesjonalnie tego typu działalnością.

6. Odsetki na rachunkach i lokatach - opodatkowanie w Polsce

Problem opodatkowania odsetek powstałych na rachunkach bankowych oraz na lokatach za granicą jest również mało znany i być może budzi więcej kontrowersji niż temat obowiązkowego zwrotu zagranicznego podatku polskiemu fiskusowi. Wiąże się to głównie z tym, że w wyniku wejścia w życie abolicji podatkowej mówiono w mediach, że skorzystanie z tej abolicji powoduje umorzenie zaległości podatkowej, i że to rozwiązuje całkowicie problem ukrywanych dochodów zagranicznych. To uspokoiło większość osób, pracujących za granicą, a tymczasem fiskus ściąga należności od wszystkich, którzy nie opodatkowali swoich odsetek (niestety problem ten dotyczy wszystkich osób uzyskujących tego rodzaju zagraniczny dochód bez względu na metodę unikania podwójnego opodatkowania). Podstawą do opodatkowania dochodu z odsetek zagranicznych jest ustawa o podatku dochodowym od osób fizycznych (art. 30a).

Wynika z tego, że osoby uzyskujące w Holandii dochód z odsetek (czy to na rachunku bankowym, czy też na lokacie, albo z innego źródła) powinny go opodatkować w Polsce z uwzględnieniem metody unikania podwójnego opodatkowania, tj. metody zaliczenia. Przypomnę, że polega ona na tym, że od podatku obliczonego według polskiej stawki podatkowej - która wynosi 19% - odejmuje się podatek zapłacony za granicą (albo pobrany za granicą przez płatnika - instytucję finansową), nie więcej jednak, niż do wysokości kwoty podatku obliczonego według polskiej stawki.

Ważne są tu jeszcze dwie rzeczy. Po pierwsze zobowiązanymi do zapłaty podatku od odsetek są wyłącznie polscy rezydenci podatkowi, a po drugie - stawka podatku zapłaconego za granicą powinna wynikać z umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania, która wyraźnie reguluje stawkę tego podatku (zazwyczaj niższą) dla nierezydentów (art. 11 umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania z Holandią).

Opodatkowaniu z odsetek nie podlega przedsiębiorca, gdyż tego rodzaju dochód jest u niego opodatkowany jako typowy dochód z działalności gospodarczej.


Rafał Chmielewski jest prawnikiem i uznanym specjalistą w zakresie międzynarodowego prawa podatkowego; autorem licznych artykułów i publikacji z tej dziedziny. Jest też autorem popularnego bloga Podwójne Opodatkowanie: Holandia.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Kto może zostać opiekunem prawnym dziecka?

Kto może zostać opiekunem prawnym dziecka?


Autor: Arek Czapla


Kto ma prawo zostać prawnym opiekunem dziecka? Rozprawa o ograniczenie lub zawieszenie władzy rodzicielskiej toczy się w sądzie rodzinnym. Dzieckiem w tym czasie opiekuje się tzw. “opiekun faktyczny” (ciocia, babcia).



Opiekun faktyczny zgodnie z ustawą o świadczeniach rodzinnych ma prawo do zasiłku rodzinnego na dziecko, lecz do jego uprawnień nie należy decydowanie w ważnych sprawach dotyczących dziecka, żeby uzyskać takie prawa trzeba zostać opiekunem prawnym dziecka.

Największe szanse na zostanie opiekunem prawnym dziecka mają osoby dla niego najbliższe, ponieważ sąd szczególnie zwraca uwagę, czy między dzieckiem a kimś z rodziny istnieje pozytywna więź. Dla sądu rodzinnego bardzo ważne jest także to czy osoba ubiegająca się o to by zostać opiekunem prawnym dziecka, należycie wywiąże się ze swoich obowiązków.

Opiekunem prawnym dziecka zostaje przeważnie jedna osoba, gdy chcą pełnić taką role dwie osoby muszą być małżeństwem. O taką role może też ubiegać się osoba, która z dzieckiem nie jest spokrewniona (np. rodzic zastępczy). Może nim zostać także osoba nie mająca polskiego obywatelstwa.

By zostać opiekunem prawnym dziecka trzeba złożyć do sądu rejonowego (wydział rodzinny i nieletnich) wniosek o ustanowienie opiekuna. Wniosek powinien być złożony w sądzie zgodnym z miejscem zamieszkania lub pobytu dziecka.

We wniosku podajemy:

* adres i nazwę sądu

* dane personalne przyszłego opiekuna, zawód i miejsce zamieszkania

* dane personalne dziecka, adres zamieszkania, pobytu dziecka

* krótkie uzasadnienie wniosku : opis sytuacji rodzinnej dziecka i kto się nim zajmuję

* załączniki : ważne dokumenty dotyczące dziecka m.in odpis aktu urodzenia

Do obowiązków opiekuna prawnego dziecka należy sprawowanie opieki nad dzieckiem, a także nad majątkiem dziecka. Nad opiekunem nadzór pełni sąd opiekuńczy. Jeżeli np. dziecko odziedziczyło mieszkanie po swoich rodzicach, to opiekun prawny nie może sprzedać go bez zgody sądu opiekuńczego. Gdyby była taka zgoda mieszkanie nie może nabyć sam opiekun lub jego małżonek.

Gdy dziecko posiada pieniądze na rachunku bankowym, to opiekun może pobierać je też tylko po uzyskaniu zezwolenia sądu opiekuńczego. Gdy dziecko posiada kosztowności, papiery wartościowe sąd może nakazać złożenie ich do depozytu sądowego.

Do obowiązków opiekuna prawnego należy także składanie w sądzie pisemnego sprawozdania dotyczącego dziecka (jaki jest stan jego zdrowia, jak się uczy itp.). Termin składania sprawozdania wyznacza sąd opiekuńczy, przeważnie jest to raz w roku.


Prawo cywilne i prawo karne w praktyce - artykuły, porady, ciekawostki.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Ustalenie ojcostwa

Ustalenie ojcostwa


Autor: Arek Czapla


Co zrobić, gdy ojciec dziecka nie chce go uznać dobrowolnie....


Jeżeli biologiczny ojciec dziecka nie chce go uznać dobrowolnie, matka dziecka powinna wnieść do sądu pozew o ustalenie ojcostwa.

Pozew składa się w Sądzie Rejonowym właściwym ze względu na miejsce zamieszkania pozwanego. Pozew jest bezpłatny.

Matka dziecka może żądać ustalenia ojcostwa dopiero po urodzeniu dziecka (wcześniej jest to niemożliwe), aż do osiągnięcia przez dziecko pełnoletności.

Gdy dziecko osiągnie pełnoletność może w dowolnej chwili wnieść pozew o ustalenie ojcostwa, ponieważ sprawy o ustalenie ojcostwa nie ulegają przedawnieniu.

Jeżeli matka dziecka jest niepełnoletnia, pozew w jej imieniu składa jedno z rodziców lub prawny opiekun.

Jednocześnie ze sprawą o ustalenie ojcostwa można dochodzić świadczeń alimentacyjnych :

* o przysługujące bieżące alimenty dla dziecka

* alimenty dla matki dziecka na pokrycie wydatków związanych z ciążą, porodem oraz kosztami utrzymania przez 3 miesiące od dnia porodu

Jeżeli zaistnieją ważne powody ( np. choroba dziecka lub matki dziecka) można żądać od ojca dziecka pomocy finansowej na dłużej niż 3 miesiące.

Dochodzenie tych świadczeń alimentacyjnych przedawnia się z upływem 3 lat od dnia narodzin dziecka.

Dziecko otrzymuje nazwisko ojca, gdy zostanie przez niego uznane. Jeżeli sąd ustali ojcostwo nie oznacza to,że dziecko automatycznie będzie nosić nazwisko swojego ojca. Gdy dziecko uznane przez ojca ma nosić nazwisko matki, musi on wyrazić na to zgodę w specjalnym oświadczeniu.


Prawo w elektronicznym wydaniu - jeżeli musisz być na bieżąco z aktualnymi przepisami... Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Przyjęcie spadku z dobrodziejstwem inwentarza

Przyjęcie spadku z dobrodziejstwem inwentarza


Autor: Arek Czapla



Na czym polega przyjęcie spadku z dobrodziejstwem inwentarza?

Osoba powołana do przyjęcia spadku, może się zdecydować na przyjęcie go z dobrodziejstwem inwentarza.



Będzie wtedy odpowiedzialna za długi spadkowe tylko do wysokości tzw. aktywów spadku (to, co przedstawia wartość materialną spadku).

Decydując się na przyjęcie spadku z dobrodziejstwem inwentarza trzeba pamiętać, że mamy 6 miesięcy na złożenie oświadczenia. Oświadczenie składamy w sądzie lub u notariusza.

Oświadczenie można sporządzić samemu, a w treści wpisujemy:

“oświadczam, że spadek po (tu wpisujemy imię i nazwisko spadkodawcy) zmarłym (data śmierci) w (miejscowości) przyjmuję z dobrodziejstwem inwentarza“.


Składając oświadczenie podajemy:

* imię i nazwisko

* dokładny adres zamieszkania

* imiona, nazwiska, adresy zamieszkania innych spadkobierców

Jeżeli jeden ze spadkodawców przyjmie spadek z dobrodziejstwem inwentarza, to uznaje się, że pozostali spadkobiercy, którzy nie złożyli oświadczenia, również przyjęli spadek w ten sposób (więc jeżeli nie chcemy przyjmować spadku, a wiemy, że jeden ze spadkobierców przyjął go z dobrodziejstwem inwentarza, będzie potrzebne złożenie stosownego oświadczenia.)

Po złożeniu przez nas oświadczenia o przyjęciu spadku z dobrodziejstwem inwentarza to sąd lub notariusz prześle je wraz z załącznikami do sądu rejonowego, który jest odpowiedni z ostatnim miejscem zamieszkania spadkodawcy. Sąd również zarządza tzw. “spis inwentarza”

Na czym polega spis inwentarza?


Spis inwentarza to lista cennych rzeczy i nieruchomości, które zostawił po sobie zmarły spadkodawca. Na podstawie tego spisu można ustalić, do jakiej kwoty spadkobiercy, jeżeli przyjęli spadek z dobrodziejstwem inwentarza odpowiadają za długi zmarłego spadkodawcy.

Spis inwentarza na polecenie sądu dokonywany jest przez komornika z okręgu na terenie którego znajduje się np. mieszkanie po zmarłym spadkodawcy.

Spadkobiercy powiadamiani są listownie przez komornika, kiedy i gdzie odbędzie się taki spis inwentarza (odbywa się to przeważnie w ostatnim miejscu zamieszkania spadkodawcy).

Za spis inwentarza pobierana jest opłata w wysokości 10 procent miesięcznego wynagrodzenia za pracę. Obecnie komornik pobiera 227,54 zł, za każdą rozpoczętą godzinę pracy.

Komornika opłaca najczęściej osoba, która złożyła oświadczenie o przyjęciu spadku z dobrodziejstwem inwentarza. Gdy sąd zwolnił ją z kosztów sądowych, to komornik ściągnie opłatę z majątku spadkowego.

Komornik podczas spisu inwentarza może korzystać z fachowych porad np. biegłego sądowego (który ustali wartość pozostawionych przez spadkodawcę nieruchomości lub innych cennych rzeczy). Wtedy pojawią się dodatkowe koszty, które ponoszą wszyscy spadkobiercy.

Komornik ustali, które rzeczy powinny być wciągnięte do spisu inwentarza, sprawdzi także jakie zobowiązania miał zmarły spadkodawca (sprawdza jego rachunki bankowe, zaległości w płatnościach).

Gdy zmarły spadkodawca zostawił po sobie pieniądze (polskie i zagraniczne), papiery wartościowe lub biżuterie i kruszce szlachetne, to komornik złoży je w depozycie sądowym. Gdy ostatecznie zostaną policzone aktywa i pasywa spadku, komornik prześle akta z dokumentacja do sądu, który zlecił mu dokonanie spisu inwentarza.

Jeżeli okaże się, że na podstawie spisu inwentarza majątek zmarłego spadkodawcy jest mniejszy niż pozostawione przez niego długi, to spadkobiercy nie będą za nie odpowiadać (nie uzyskają też nic z majątku, zostanie on przekazany na spłatę długów).

Gdy spadkobiercy ukryją przed komornikiem jakieś cenne przedmioty, a komornik się o tym dowie, to zostanie przeprowadzony uzupełniający spis inwentarza.


Prawo cywilne i prawo karne w praktyce - artykuły, porady, ciekawostki.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Kiedy należy się zachowek?

Kiedy należy się zachowek ?


Autor: Arek Czapla


Kto i kiedy może stać się o zachowek..


Zachowek mogą otrzymać jedynie dzieci zmarłego, a gdy ich nie ma to wnuki, prawnuki oraz małżonek.

Gdy zmarły spadkodawca nie miał dzieci i żony to o zachowek mogą strać się również jego rodzice.

Jeżeli spadkodawca pozostawił po sobie testament tylko dla niektórych uprawnionych do spadku, rozdysponował swoim majątkiem za życia( częścią majątku), to do zachowku maja prawo wszystkie uprawnione osoby.

Zachowek nie należy się osobom, które zostały wydziedziczone w testamencie, albo gdy osoba powołana do spadku go odrzuci ( w takiej sytuacji do zachowku uprawnione są jego dzieci i wnuki).

Zachowek nie należy się także osobie, która zrzekła się go w umowie notarialnej lub, gdy otrzymała go w formie darowizny za życia spadkodawcy.

Jeżeli chodzi o zachowek to można dochodzić swoich praw w ciągu 3 lat od ogłoszenia testamentu ( po tym terminie prawo do zachowku ulega przedawnieniu).

Od momentu ogłoszenia testamentu osoby, które są uprawnione do zachowku, mogą się go domagać od osób, które otrzymały spadek ( gdy zachowek zostanie wypłacony, powinno to być udokumentowane pokwitowaniem oraz oświadczeniem o zrzeczeniu się dalszych roszczeń).

Gdy osoby, które otrzymały spadek nie chcą wypłacić zachowku, osoba uprawniona do jego otrzymania, powinna skierować sprawę do sądu cywilnego, który jest właściwy dla miejsca zamieszkania spadkodawcy ( powołujemy się wtedy na akta postępowania spadkowego podając sygnaturę akt) .

Za sprawę o zachowek zapłacisz opłatę sądowa w wysokości 5 procent wartości zachowku, ale nie większą niż 100 tysięcy złotych.

Gdy sprawa zostanie wygrana, to zobowiązany do wypłaty zachowku powinien zwrócić ( przynajmniej część) kosztów sądowych oraz koszty pomocy udzielonej przez adwokata lub radcę prawnego.

Jeżeli opłata kosztów sądowych może przyczynić się do uszczerbku dla utrzymania danej osoby lub jego rodziny to sąd może zwolnić od ich opłaty.

Obliczając wysokość zachowku bierzemy pod uwagę schedę, która należałaby się w razie dziedziczenia ustawowego.

A więc :

* zachowek wynosi 2/3 wartości tego, co dana osoba otrzymałaby, gdyby dziedziczyła według reguł dziedziczenia ustawowego będąc osoba trwale niezdolną do pracy.

* zachowek w tej samej wysokości zostanie wypłacony dziecku, wnukowi, prawnukowi uprawnionemu do zachowku, który nie ma 18 lat

* W pozostałych przypadkach zachowek wypłacany jest w wysokości 1/2 wartości udziału w spadku.

Musisz być na bieżąco z aktualnymi przepisami ? - skorzystaj z elektronicznych wydań aktów prawnych... Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jak podrobić polskie Banknoty?

Jak podrobić polskie Banknoty?


Autor: Paweł Stopka


Wiele osób nawet nie posiada wiedzy , nie chce , czy często sytuacja powoduje iż nie myśli się o tym, żeby zweryfikować prawdziwość banknotu. Naturalną rzeczą jest to , że...


Jak podrobić polskie banknoty ?

„Uczniowie fałszowali pieniądze-Nawet 25 lat więzienia grozi kilku uczniom szkoły zawodowej w Turku za fałszowanie pieniędzy i wprowadzanie ich do obiegu. Policjanci z Turku przez kilka tygodni tropili młodych fałszerzy. W ich ręce wpadł także sprzęt, którego podejrzani używali do drukowania fałszywek.”

Taką wiadomość można chociażby przeczytać na głównej stronie policji , z której pochodzi cytowany przykład.

W dobie postępu technicznego – sprzęt jakim dysponują fałszerze jest coraz lepszy , dostępny dla każdego i trudniej jest zidentyfikować podrobione pieniądze. Jak często sprawdzasz czy pieniądze które dostajesz w banku , w hipermarkecie , czy w innym punkcie usługowym są prawdziwe? Czy posiadasz w swoim portfelu prawdziwe pieniądze ?. Więcej...

Wiele osób nawet nie posiada wiedzy , nie chce , czy często sytuacja powoduje iż nie myśli się o tym, żeby zweryfikować prawdziwość banknotu. Naturalną rzeczą jest to , że ilość podrobionych pieniędzy w obiegu jest znikoma- ale należy pamiętać , że podrobiony pieniądz nie jest już naszą własnością i należałoby go odnieść na policję. Mało tego, zapewne wiele osób, mając świadomość iż posiada „ lewy „ pieniądz ponownie wprowadzi go w obieg gdzieś w okolicznym kiosku , nie wiedząc iż w takim momencie podlega pod kodeks karny( paragraf o wprowadzaniu do obiegu fałszywych pieniędzy).

Z prawa :

1. ART.310 paragraf 1. Kto podrabia albo przerabia polski albo obcy pieniądz, inny środek płatniczy albo dokument uprawniający do otrzymania sumy pieniężnej(...), podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 5 albo karze 25 lat pozbawienia wolności.
2. paragraf 2 Kto pieniądz, inny środek płatniczy lub dokument określony w paragrafie 1 puszcza w obieg albo go w takim celu przyjmuje, przechowuje, przewozi, przenosi, przesyła albo pomaga do jego zbycia lub ukrycia, podlega karze pozbawienia wolności od roku do 10 lat.(...).


Jak uchronić się przed fałszywymi pieniędzmi oraz jakie najczęściej nominały są fałszowane?

Czy jako fałszerz wolałbyś podrobić nominał najwyższy 200 PLN czy 10 pln?- Wbrew wszystkim oczekiwaniom i jak widać z obserwacji większość z nas nie sprawdza oryginalności pieniędzy z różnych powodów. Ci jednak co sprawdzają to zazwyczaj zawieszają „ oko” na najwyższych nominałach , czyli 200 zł- dlaczego? Boimy się stracić 200 PLN, a wolimy przymknąć oko na stratę 10 PLN- dość oczywiste- ale jeśli stracisz 100 banknotów po 10 PLN?- jak to będzie bolało? W końcu to tylko 10 PLN.


Przy fałszowaniu wysokich nominałów jest większe ryzyko dla fałszerza , ze banknot ze względu na swoją wartość zostanie szybciej przez kogoś sprawdzony, i istnieje dla niego większe ryzyko niż wprowadzi na rynek do obiegu niższe nominały. Przy nominałach 10, 20 zł nikt nie identyfikuję, nie sprawdza , nawet nie podnosi banknotu żeby sprawdzić czy jest znak wodny- w końcu to mała strata, tak jak pisałem.


Kupując zakupy w sklepie przy dużej ilości klientów- kasjerzy nawet nie identyfikują banknotów- przez co jest to najczęściej wykorzystywane miejsce przez fałszerzy, tak samo jak różnego rodzaju place handlowe czy targowiska. Pobierając pieniądze w banku też nie sprawdzamy autentyczności pieniędzy, bo wierzymy że w banku takie zjawiska jak fałszywe pieniądze to fikcja , a jednak i w takich miejscach się mogą pojawić.


Oczywiście można powiedzieć że nie ma czasu na sprawdzanie każdego banknotu przy dużej ilości pieniędzy , ale opiszę jak sprawdzać pieniądze, zmniejszyć ryzyko metodami które po części mogą nam pomóc, tak żeby odrzucić te pieniądze które na pierwszy rzut oka mogą być fałszywe.


Na pewno jedną z podstawowych zasad bezpieczeństwa jest posługiwanie się pieniędzmi bezgotówkowo- karta, konto internetowe-oczywiście w tych pomocach codziennych też występują problemy z ich podrabianiem, włamywaniem się na konta ale o tym innym razem.


W 100% nigdy nie będziemy mieć pewności , że dany banknot jest fałszywy po naszych oględzinach – ponieważ niektóre metody wymagają specjalistycznego sprzętu oraz fachowców – którzy zazwyczaj są w odpowiedniej jednostce, takich jak Narodowy Bank Polski.


Metody i zdjęcia odnośnie identyfikacji pieniędzy zostały przedstawione na mojej stronie MyBankier.com, ze względu na dużą ilość treści.
Zapraszam – Paweł z MyBankier.com


Metody i zdjęcia odnośnie identyfikacji pieniędzy zostały przedstawione na mojej stronie MyBankier.com, ze względu na dużą ilość treści.
Zapraszam – Paweł z MyBankier.com

Mybankier.com - finanse od podstaw

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jak opodatkowane są zagraniczne dochody polskich naukowców

Jak opodatkowane są zagraniczne dochody polskich naukowców


Autor: Rafał Chmielewski


W tym artykule zobaczysz, jak opodatkowane są zagraniczne dochody polskich naukowców i dowiesz się, dlaczego ich zwolnienie z podatku za granicą jest dla nich niekorzystne. Na szczęście jest sposób, aby tego uniknąć ...


Tytułem wstępu
Naukowiec, będący polskim rezydentem podatkowym, będzie podlegał opodatkowaniu w Polsce od swoich zagranicznych dochodów nawet wtedy, jeżeli będą one tam również opodatkowane (podwójne opodatkowanie eliminowane jest zgodnie z właściwą metodą, o czym niżej). Jak zobaczymy w dalszej części, owo opodatkowanie za granicą jest – paradoksalnie – podatkowo znacznie bardziej korzystnym rozwiązaniem, aniżeli zwolnienie zagranicznego dochodu z podatku za granicą.


Zwolnienie z opodatkowania
Dążąc do uprzywilejowania tej grupy zawodowej wobec innych zawodów, niektóre państwa OECD wprowadziły w umowach (umowach, które zawierają w celu zapobieżeniu podwójnemu opodatkowaniu tych samych dochodów) regulacje, gdzie zobowiązują się do zwolnienia z podatku dochodowego osób, które zajmują się badaniami naukowymi dla dobra publicznego. W różnych umowach jest to innych przepis (np. art. 17 w umowie z USA, art. 20 umowie z DE), ale zawsze jest on oznaczony tytułem wskazującym na taką treść.

Wynika z tego, że jeżeli właściwa umowa przewiduje interesujące nas zwolnienie, to osoba zajmująca się badaniami naukowymi w kraju, będącym stroną tej umowy, nie będzie podlegała opodatkowaniu od dochodów otrzymywanych za tą pracę, jeżeli badania te nie są prowadzone dla zysku konkretnego podmiotu (np. firmy farmaceutycznej). Co więcej, jak dalej mówią owe regulacje, zwolnienie dotyczy okresu najwyżej dwuletniego (okres ten może się nieco różnić z zależności od umowy). A zatem po upływie dwóch lat zagraniczne dochody naukowca będą podlegały już opodatkowaniu.

Niektóre umowy mogą dodatkowo przewidywać inne warunki decydujące o zwolnieniu. I tak na przykład w umowie z DE zwolnienie z tamtejszego podatku dochodowego jest uwarunkowane zamiennym opodatkowaniem tego dochodu w Polsce.


Opodatkowanie w Polsce
Brak podatku od wynagrodzenia otrzymanego w zamian za prace badawcze za granicą powoduje konieczność opodatkowania tego dochodu w Polsce według “normalnej” skali podatkowej, a więc 18% i 32% (rok 2009). Niestety system podatkowy w Polsce nie jest łagodny w stosunku do takich samych systemów za granicą. Cały minus polega na tym, że w Polsce jest bardzo niska kwota wolna od podatku dochodowego. Wynosi ona około 3500 zł i zmienia się rok rocznie, podczas kiedy np. w UK kwota ta, to ponad 5000 GBP! A zatem naukowiec, który w UK zarobi 5000 funtów będzie musiał je opodatkować stawką 18% w Polsce, natomiast np. spawacz w tym samym kraju, po zarobieniu 5000 funtów będzie w UK i w Polsce zwolniony z podatku (w Polsce dlatego, że zgodnie w umową o unikaniu podwójnego opodatkowania UK-PL dochody z tego kraju są wyłączone z podatku w Polsce).

Stąd się właśnie bierze się mniej korzystne opodatkowanie polskich naukowców w stosunku do opodatkowania osób innych profesji.


Jak uniknąć tego problemu
Jest jednak sposób na uniknięcie tego niekorzystnego opodatkowania (mówiłem o tym między innymi w TelewizjiPodatkowej.tv ). Jest on bardzo prosty. Otóż skoro całe to niekorzystne opodatkowanie wynika ze zwolnienia z podatku za granicą, to aby to zmienić należy po prostu opodatkować się na tą okoliczność. A więc osoba prowadząca badania naukowe dla dobra publicznego powinna wyrazić wolę opodatkowania siebie w kraju zagranicznym, co tylko pozornie jest niekorzystne - jak już wiemy.

Opodatkowanie za granicą spowoduje możliwość wyłączenia zagranicznego dochodu z opodatkowania w Polsce (wedle zasad metody wyłączenia, albo metody zaliczenia z zastosowaniem ulgi abolicyjnej - o czym niżej) i tym samym opodatkowania jedynie za granicą według korzystniejszych zasad podatkowych. Problem jednak w tym, czy wszystkie strony (tj. zagraniczna placówka naukowa, zagraniczny fiskus, polski fiskus) się na to zgodzą. Moim zdaniem jednak, jeżeli zagraniczna placówka wyrazi chęć współdziałania w tym zakresie, to fiskus zagraniczny nie będzie się wtrącał (wszak będzie miał z tego przychód), a fiskus polski nie będzie niczego świadomy.

Innym rozwiązaniem jest zmiana prawa, ale to już nie leży bezpośrednio w gestii zainteresowanego naukowca, a raczej naszego parlamentu. Zmiana ta mogłaby polegać na przykład na przyznaniu zwolnienia zagranicznych dochodów z podatku w Polsce tak długo, jak długo są one zwolnione za granicą. Innym rozwiązaniem mogłoby być również przyznanie uprawnienia do zmniejszenia zagranicznego przychodu o pełną wartość diety, jak to jest w przypadku zagranicznych stypendiów.

Na marginesie: istnieje pewna możliwość wpłynięcia na naszych parlamentarzystów, aby zainteresowali się oni sytuacją podatkową naukowców, ale jednak wymaga to solidarnego działania środowiska (osoby zainteresowane mogę wzajemnie skontaktować).


Rozliczenie podatku metodą zaliczenia
Naukowiec nie zwolniony z podatku dochodowego za granicą, albo taki, któremu minął dwuletni okres tego zwolnienia, i jednocześnie pracujący w kraju, z którego dochodów ma on obowiązek rozliczyć się metodą zaliczenia, powinien:

1. obliczyć podatek według polskich przepisów od swoich wszystkich dochodów, i następnie
2. odjąć od tak obliczonego podatku podatek zapłacony za granicą.

Kwota odliczenia jest jednak ograniczona do wysokości stosunku (proporcji), w jakim pozostaje dochód polski, do ogólnej sumy dochodów. Jeżeli kwota dochodów obejmuje tylko dochody zagraniczne, to wówczas ograniczeniem odliczenia podatku zagranicznego jest wartość podatku obliczona według przepisów polskich.

Szczegółowo na temat tej metody rozliczenia napisałem we wpisie Jak rozliczyć zagraniczne dochody - metoda zaliczenia.

Ta metoda unikania podwójnego opodatkowania jest uważana za niekorzystną i dyskryminującą niektóre grupy podatników, dlatego od niedawna obowiązuje tzw. ulga abolicyjna, mająca za zadanie wyrównać poziom opodatkowania tych podatników z osobami rozliczającymi się z dochodów zagranicznych metodą wyłączenia. Zastosowanie tej ulgi polega na tym, że oprócz obliczenia podatku metodą zaliczenia, oblicza się go również metodą wyłączenia i następnie kwotę drugą odejmuje się od pierwszej. W ten sposób powstaje kwota ulgi abolicyjnej, którą wpisuje się do deklaracji. Ostatecznie osoba zainteresowana opodatkowana jest identycznie, jak osoba rozliczająca się korzystniejszą metodą wyłączenia.

Szczegółowo na temat ulgi abolicyjnej pisałem tutaj.


Rozliczenie podatku metodą wyłączenia
Obliczenie podatku metodą korzystniejszą wcale nie jest łatwiejsze. Jej ideą jest wyłączenie z opodatkowania w Polsce zagranicznego dochodu. A zatem, jeżeli naukowiec prowadził swoje prace w kraju, z którego dochodów powinien się rozliczyć metodą wyłączenia, to faktycznie jego dochody zagraniczne nie podlegają w Polsce opodatkowaniu. Jest jednakże jeden ważny wyjątek. Otóż chodzi tutaj o sytuację, w której w tym samym roku podatkowym podatnik osiągnął również dochody w Polsce. W tym przypadku dochody zagraniczne mają wpływ na ustalenie nowej - wyższej - stawki podatkowej, którą następnie stosuje się wyłącznie do dochodów polskich. A więc dochody zagraniczne są de facto wyłączone z opodatkowania w kraju, ale jednocześnie dochody polskie są opodatkowane tak, jakby wszystkie dochody były tutaj obłożone podatkiem.

Największym problemem w tej metodzie unikania podwójnego opodatkowania jest ustalenie (obliczenie) nowej stawki podatkowej. Jak to zrobić - szczegółowo napisałem we wpisie Jak rozliczyć zagraniczne dochody - metoda wyłączenia.


Zakończenie
Jak widzimy, opodatkowanie w Polsce polskich naukowców z tytułu ich zagranicznych dochodów otrzymywanych za prace badawcze dla dobra publicznego, jest dość złożonym, zagadnieniem. Szczególnie wówczas, kiedy dochody te są zwolnione za granicą z podatku na podstawie umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania.



Rafał Chmielewski jest prawnikiem i uznanym specjalistą w zakresie międzynarodowego prawa podatkowego; autorem licznych artykułów i publikacji z tej dziedziny. Jego serwis to: PodwojneOpodatkowanie.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Odpisy z KRS

Odpisy z KRS


Autor: Indecity Indecity


Każdy z nas nie lubi spędzać czasu w kolejkach, stojąć w urzędach, załatwiając swoje sprawy. Od niedawna na rynku pojawiły się firmy, które w ofercie swoich usług mogą nas z tych przykrych obowiązków wyręczyć.


Nikt z nas nie lubi spędzać czasu w kolejkach, stojąć w urzędach, załatwiając swoje sprawy. Od niedawna na rynku pojawiły się firmy, które w ofercie swoich usług mogą nas z tych przykrych obowiązków wyręczyć.
Firmy te oferują głównie odpisy z KRS.
Do ich oferty należy dostarczanie dokumentów z:
* Krajowego Rejestru Sądowego /KRS/
* Krajowego Rejestru Karnego /KRK/
* Rejestru Zastawów /RZ/
* Centralnej Informacji Ksiąg Wieczystych /NKW; KW/
* Rejestru Dłużników Niewypłacalnych /RDN; KRD/
* Ewidencji Działalności Gospodarczej /EDG/
* Organizacji Pożytku Publicznego /OPP/

Obecnie nie warto tracić czasu w kolejkach przy poznawaniu procedur jak i przepisów urzędowych - pracownicy tych firm już poznali i sprawnie poruszają się po ich zawiłościach. Wystarczy wypełnić formularz na odpowiedniej stronie a dokumenty zostaną dostarczone do Twojego domu najszybciej jak to możliwe.

Zamawiający wypełnia formularz, wprowadzone dane trafiają do serwera. Codziennie o określonej godzinie operator systemu przyjmuje zlecenia, które napłynęły w ciągu ostatniej doby. Selekcjonuje zamówienia w razie potrzeby, weryfikuje dane telefonicznie przygotowując odpowiednie dokumenty, z którymi pracownicy udają się do właściwych urzędów. Dokumenty wysyłane są następnie wraz z fakturą do zamawiającego w uprzednio wybrany sposób:

* paczka priorytetowa Poczty Polskiej za pobraniem
* firma kurierska
* istnieje możliwość odbioru osobistego

Dwie ostatnie formy wymagają kontaktu telefonicznego
W przypadku wyboru formy płatności przelewem bankowym czas realizacji zamówienia może się wydłużyć, ponieważ przyjęcie zlecenia następuje w momencie uznania konta usługodawcy kwotą za usługę.
serwisy internetowe Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Rynek pracy w przyszłości

Rynek pracy w przyszłości


Autor: Mirosław Nikolin


Czasy się zmieniają, a rynek pracy wraz z nimi. Niektóre zawody znikają, a na ich miejsce powstają nowe. Budując swoją karierę, warto wiedzieć, jacy specjaliści okażą się potrzebni w przyszłości.


Wiedzę o rewolucjach, jakie nastąpią na rynku pracy, można czerpać z obserwowania przemian dokonujących się już dziś. Przykładowo: dzięki temu, że wzrasta świadomość konieczności ochrony środowiska, a w związku z tym firmy zaczynają wykorzystywać ekologiczne rozwiązania, można być pewnym, że za kilka czy kilkanaście lat karierę zrobią ludzie zajmujący się produkcją przyjaznych naturze urządzeń.

Podkreślanie roli technologii w życiu człowieka już dawno stało się banałem, ale można być pewnym, że w przyszłości jej wpływ jeszcze się powiększy. Dlatego producenci sprzętu i oprogramowania, serwisanci, a także administratorzy sieci, graficy i webmasterzy ludzie, których kariera zawodowa będzie się stale rozwijać.

Coraz bardziej popularne stają się także usługi dość nietypowe. Dekoratorzy wnętrz, organizatorzy ślubów, fizjoterapeuci i opiekunowie psów są zalewani zleceniami. Zapotrzebowanie na ich usługi wiąże się ze zmieniającym się stylem życia oraz coraz większymi potrzebami konsumentów.

Niektóre zawody łączą się i przekształcają, w wyniku czego powstają nowe specjalizacje. Mechatronik – mechanik, elektronik i informatyk w jednym, to pracownik potrzebny przy komputerowej diagnostyce samochodów czy przy obsłudze urządzeń medycznych. Sklepy natomiast zatrudniają od niedawna "mystery clientów", czyli ludzi, którzy udając zwykłych kupujących, sprawdzają jakość obsługi w filiach danej sieci.

Powyższe zawody stają się popularne już dziś, a w ciągu najbliższych lat jedynie ugruntują swoją pozycję. Jednak na pytanie, jak będzie wyglądała praca w czasach bardziej odległych, odpowiedzi mogą brzmieć o wiele bardziej fantastycznie.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.