środa, 11 października 2017

Przysposobienie dziecka - kiedy jest możliwe?

Przysposobienie dziecka - kiedy jest możliwe?


Autor: Ksawery Kostrycki


Jeżeli nie możemy, z pewnych przyczyn, mieć dziecka zaczynamy zastanawiać się nad adopcją. Nie jest to procedura łatwa. Trzeba być świadomym kilku najważniejszych kwestii, jeszcze zanim przystąpimy do przysposabiania dziecka. Co należy o tym wiedzieć?


Można adoptować tylko małoletniego

Dziecko, które chcemy przysposobić nie może mieć ukończonych osiemnastu lat. Złożenie wniosku musi nastąpić przed osiemnastymi urodzinami, jeśli jednak trwa już postępowanie a w międzyczasie adoptowany będzie osiągnie pełnoletniość to przysposobienie jest możliwe.

Przede wszystkim dobro dziecka

Dopuszczalne jest przysposobienie jedynie w przypadku, kiedy adopcja będzie dobra dla dziecka. Dlatego właśnie przed wydaniem decyzji sąd sprawdza status materialny osoby, która ubiega się o przysposobienie oraz to, jakim może być ona potencjalnym rodzicem. Ważne jest również jak dużą więź emocjonalną ma dziecko z biologicznym rodzicem. Przed adopcją często sąd wyznacza również pewien okres czasu na to, aby małoletni miał kontakt z dorosłym, który chce go przysposobić i złapał z nim kontakt. Wówczas, jeżeli instytucja ta uzna, że adopcja będzie korzystna dla dziecka - pozwala na nią.

Nie każdy może przysposobić

Dziecko może zaadoptować jedynie taka osoba, która ma pełną zdolność do czynności prawnych. Nie jest zatem ubezwłasnowolniona, chociażby częściowo, ani małoletnia. Powinna również mieć odpowiednie kwalifikacje, które świadczą o tym, że będzie dobrze wywiązywała się ze swojej roli. Ważne jest zatem, aby przystąpiła ona i ukończyła szkolenie, które organizuje wybrany ośrodek adopcyjny. Świadectwo przejścia takiego kursu oraz ocena kwalifikacyjna to bardzo ważne dokumenty przy przysposabianiu dziecka.

Różnica wieku

To również ma znaczenie. Dobrze jest jeśli pomiędzy dzieckiem a osobą, która chce je adoptować, różnica wieku wynosiła około osiemnastu lat. Wynika to z tego, że powinna zostać zachowana relacja, która przypominać ma relację dziecka z rodzicem. Dopuszczalne jest jednak również przysposobienie małoletniego, jeśli różnica ta wynosi około piętnastu lat bądź więcej niż osiemnaście. Ostateczną decyzję podejmuje sąd.

Kto musi wyrazić zgodę?

Oczywiście rodzic, jeżeli dziecko posiada rodziców biologicznych, jednak zostali oni z jakiegoś powodu pozbawieni praw do sprawowania opieki. Kolejną osobą, która musi wyrazić zgodę jest opiekun, w przypadku jeśli małoletni nie posiada rodziców bądź zrzekli się oni albo zostali pozbawieni praw rodzicielskich. Chęci musi wyrazić również samo dziecko i małżonek osoby, która chce je przysposobić.

Adopcja to ważny krok w życiu zarówno dziecka jak i osoby, która chce je adoptować. Proces ten często jest trudny i długi, jednak z pewnością wart zachodu. Dobrze jest zatem zorientować się wcześniej we wszystkich wymogach oraz przepisach, aby przysposobienie poszło jak najsprawniej.


Żródło: Kancelaria EA

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Rozwód czy separacja - co lepsze?

Rozwód czy separacja - co lepsze?


Autor: Monika Dywijska


Rozwody stają się coraz bardziej powszechne z dnia na dzień – i ciężko jest wskazać przyczynę takiego stanu rzeczy. Jednak rozpad związku małżeńskiego zawsze jest tragedią, jeszcze większą jeśli para ma już dzieci. Bo to właśnie najmłodsi tracą najwięcej.


Co jeśli zdecydujecie już, że wspólna przyszłość nie istnieje? Trzeba podjąć decyzję o rozwodzie lub separacji. Jednak jaka jest różnica między jednym i drugim, a co ważniejsze, na które z nich lepiej się zdecydować?

Czym jest separacja?

Na wstępie trzeba powiedzieć, że faktyczna separacja następuje w momencie zupełnego zerwania pożycia małżeńskiego. Do jej uprawomocnienia niezbędna będzie decyzja sądu w tej sprawie – nawet jeżeli małżonkowie się rozstaną, a żadne z nich nie wniesie do sądu pozwu o separacje, nadal pozostaną oni w formalnym związku. Jednak po wniesieniu pozwu, jeżeli sąd wyda decyzję o separacji, para nadal pozostaje małżeństwem.

Po co więc separacja? Najważniejszym następstwem jest rozdzielność majątkowa pomiędzy małżonkami. Po ustaleniu części wspólnej dóbr materialnych, sąd orzeka o tzw. podziale majątku. Na stronach postępowania nadal jednak spoczywa obowiązek zaspokojenia potrzeb rodziny – nawet gdy w związku nie ma dzieci.

Separacja – prostsza droga

Zdecydowanie łatwiej jest uzyskać orzeczenie o separacji, niż orzeczenie o rozwodzie. Sąd może wydać taki wyrok na żądanie męża lub żony (bądź obojga). Na wokandzie nie będziemy musieli uzasadniać i udowadniać rozpadu pożycia małżeńskiego. Sąd nie będzie również sprawdzał, który z małżonków winny jest rozpadowi związku.

Orzeczenie o separacji wydawane jest przed sąd okręgowy, na terenie którego strony są zameldowane – jeżeli nie przynależą do tego samego okręgu, orzeczenie wydaje są właściwy dla jednego z nich.

Oczywiście najłatwiej będą miały osoby, które nie mają małoletniego dziecka, sprawę dodatkowo może ułatwić wystąpienie z takim związkiem przez oboje małżonków – najczęściej sprawa rozwiązywana jest wtedy w trybie bezprocesowym.

Mimo, że o separacje jest zdecydowanie łatwiej niż o rozwód, sąd może nie wydać takowego oświadczenia w przypadku, w którym:

  • byłoby ono sprzeczne z zasadami współżycia społecznego,
  • ucierpiałoby na nim dobro małoletniego dziecka.

Obowiązki w trakcie separacji

Sytuacja wygląda tu podobnie jak w przypadku rozwodu – na strony nakładany jest obowiązek alimentacyjny. Jeżeli jeden z współmałżonków nie został uznany za winnego rozpadu związku i znajduje się przy tym w niedostatku (lub separacja pogorszy jego sytuację materialną), może on zażądać od drugiej strony alimentów.

Na osoby pozostające w separacji nakłada się także obowiązek udzielenia wzajemnej pomocy – tak finansowej jak i psychicznej.


Sprawdź więcej informacji na temat rozwodu i separacji.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Rozwód a intercyza

Rozwód a intercyza


Autor: Andrzej Konieczny


Jednym z najtrudniejszych etapów rozwodu nie jest sam rozpad związku, zwłaszcza kiedy zarówno mąż, jak i żona, nie wyobraża sobie dalszego trwania małżeństwa, ale podział majątku.


Małżonkowie mogą być związani nie tylko wspólnym mieszkaniem, kredytem hipotecznym, ale też długami jednego z małżonków, które automatycznie stają się długami drugiej osoby, jeżeli nie została zawarta intercyza.

Intercyza, czyli umowa majątkowa małżeńska, reguluje stosunki finansowe między małżonkami przyszłymi lub obecnymi. Intercyzę można podpisać przed ślubem, jak i w trakcie, ale trzeba pamiętać, że nie działa ona wstecz. Oznacza to, że długi żony powstałe przed podpisaniem intercyzy będą dotyczyły także męża, podobnie jak inne zobowiązania finansowe.

Intercyza odwodzi oszustów matrymonialnych od małżeństwa dla pieniędzy, dlatego - mimo jej praktycznych zalet - jest kojarzona negatywnie albo z nieuczciwymi adoratorami, albo z nieufnością bogatego męża wobec żony pochodzące z biedniejszej rodziny.

Intercyza a wspólnota majątkowa małżonków

Do wspólnoty majątkowej małżonków, która według polskiego prawa powstaje automatycznie po ślubie, należą także m.in. nieruchomości i inne przedmioty majątkowe nabyte przez partnerów w trakcie trwania małżeństwa, ich dochody z działalności zarobkowej i wynagrodzenia za pracę.

Intercyza polega na ograniczeniu lub rozszerzeniu wspólnoty majątkowej, ale także na wprowadzeniu całkowitej rozdzielności majątkowej między partnerami - i w tym rozumieniu jest często spotykana. Dzięki rozdzielności majątkowej małżonkowie mają swobodę w panowaniu nad swoimi majątkami osobistymi i nie odpowiadają finansowo za partnerów, jeżeli np. ich działalność gospodarcza zbankrutuje lub małżonek nie będzie w stanie spłacić zaciągniętej pożyczki.

Rodzaje intercyzy

Intercyza może nie tylko wprowadzić rozdzielność majątkową, ale też ograniczyć w pewnym stopniu wspólnotę majątkową lub ją rozszerzyć. Czwarty rodzaj intercyzy to rozdzielność majątkowa z wyrównaniem dorobków - ta umowa działa tak samo jak umowa wprowadzająca rozdzielność majątkową w trakcie trwania małżeństwa, a różnica zachodzi jedynie podczas rozwodu.

Wówczas kiedy umowa majątkowa ustanie, następuje wyrównanie dorobków - po rozwodzie majątki obu małżonków powinny wynosić tyle samo, na czym oczywiście traci bogatsza osoba, a zyskuje ta z mniejszym dorobkiem.

Rozwód a intercyza

Zawarcie intercyzy bywa postrzegane jako działanie asekuracyjne. Zaletą intercyzy jest uproszczenie podziału majątku podczas rozwodu. Dzięki umowie małżeńskiej majątkowej rozwodników nie tyczy problem skomplikowanego podziału majątku - a także kosztownego, jeżeli nie dochodzi do polubownego podziału, a sąd musi powołać biegłego. Samo złożenie wniosku o podział majątku to koszt kilkuset złotych, a podział nie musi być satysfakcjonujący w równej mierze dla obojga.

Ponadto może zdarzyć się tak, że w wyniku sporu o mieszkanie nie otrzyma go żadne z małżonków, jeżeli sąd zadecyduje o jego sprzedaży i podziale kwoty ze sprzedaży między żonę a męża. Brak intercyzy rodzi również spory o inne dobra materialne, które czasem trudno podzielić tak, aby małżonkowie otrzymali dobra o należnej im wartości. Wtedy jedno z małżonków musi spłacić drugie, aby nie było stratne.

Intercyza sprawia, że podział majątku podczas rozwodu jest bezproblemowy dzięki jasno określonym warunkom w umowie. Jeżeli jedno z małżonków postanowi zawrzeć intercyzę w trakcie małżeństwa ze względu na ryzykowne zachowania partnera, ale on nie będzie się na to godził, wtedy małżonek może wystąpić do sądu z pozwem o intercyzę, podając dobitne argumenty uzasadniające jej wprowadzenie.


Poradnik rozwodnika - jak rozwieśc się mądrze?

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Odszkodowanie i zadośćuczynienie za wypadek, złamanie czy błąd medyczny

Odszkodowanie i zadośćuczynienie za wypadek, złamanie czy błąd medyczny


Autor: Tomasz Kucharewski


Szkoda, w rozumieniu art. 415 k.c. i następnych, czy art. 471 k.c. w związku z art. 361§2 k.c., czyli zarówno przy odpowiedzialności kontraktowej jak i deliktowej, obejmuje rzeczywistą stratę (damnum emergens) i utracone korzyści (lucrum cessans).


Strata wyraża się w rzeczywistej zmianie stanu majątkowego poszkodowanego i polega albo na zmniejszeniu się jego aktywów, albo na zwiększeniu pasywów. Utrata korzyści (lucrum cessans) polega na niepowiększeniu się czynnych pozycji majątku poszkodowanego, które pojawiłyby się w tym majątku, gdyby nie zdarzenie wyrządzające szkodę. Szkoda w postaci utraconych korzyści nie może być całkowicie hipotetyczna, ale musi być wykazana przez poszkodowanego z tak dużym prawdopodobieństwem, że w świetle doświadczenia życiowego uzasadnia przyjęcie, iż utrata spodziewanych korzyści rzeczywiście nastąpiła (por.: wyrok Sądu Najwyższego z 18 stycznia 2002r., ICKN 132/01, nie publ.).

Należy zwrócić uwagę, że na podstawie art. 448 k.c. kompensowana jest krzywda, a więc szkoda niemajątkowa wywołana naruszeniem dobra osobistego, polegająca na fizycznych dolegliwościach i psychicznych cierpieniach pokrzywdzonego. Jest to szkoda o charakterze niezwykle trudno wymiernym. Ponadto, z reguły wysokość zadośćuczynienia powinna odpowiadać wielkości ustalonej krzywdy, ponieważ w przybliżeniu świadczenie stanowić ma ekwiwalent utraconych dóbr. Odstępstwa od tej reguły powinny mieć zupełnie wyjątkowy charakter. Kompensata majątkowa ma, bowiem na celu przezwyciężenie przykrych doznań. Służyć temu ma udzielenie pokrzywdzonemu należnej satysfakcji moralnej w postaci uznania jego krzywdy wyrokiem Sądu. Jego wysokość musi przedstawiać jakąś wartość ekonomiczną, nie może być symboliczna. Poszkodowanemu należy się satysfakcja moralna w zakresie ustalenia odpowiedniego zadośćuczynienia, gdyż za tym przemawiają wymagania sprawiedliwości i porządku prawnego.

Ustawodawca wskazał, że suma pieniężna przyznana tytułem zadośćuczynienia ma być „odpowiednia", nie sprecyzował jednak zasad ustalania jej wysokości. Nie ulega wątpliwości, że o rozmiarze należnego zadośćuczynienia decyduje rozmiar doznanej krzywdy, zadośćuczynienie ma bowiem na celu naprawienie szkody niemajątkowej, wyrażającej się doznaną krzywdą w postaci cierpień fizycznych i psychicznych. Nie dający się ściśle wymierzyć charakter krzywdy sprawia, że ustalenie jej rozmiaru, a tym samym i wysokości zadośćuczynienia zależy od oceny Sądu. Ocena ta powinna uwzględniać całokształt okoliczności sprawy. Przy ustalaniu rozmiaru cierpień powinny być uwzględniane zobiektywizowane kryteria oceny, odniesione jednak do indywidualnych okoliczności danego wypadku.Na rozmiar krzywdy wpływ ma zatem między innymi rodzaj, charakter, intensywność i czas trwania cierpień psychicznych, rokowania na przyszłość, negatywne zmiany psychice wywołane zdarzeniem i jego skutkami, utrata szans na normalne życie i rozwój zainteresowań, poczucie bezradności i nieprzydatności społecznej. Istotną okolicznością indywidualizującą rozmiar krzywdy jest wiek, sytuacja rodzinna, czy życiowa poszkodowanego, bowiem utrata szans na prowadzenie normalnego życia, utrata zdolności do wykonywania pracy w dotychczasowym rozmiarze, zakresie, możliwości realizacji zamierzonych celów, zainteresowań, pasji, jest szczególnie dotkliwa dla człowieka w okresie jego aktywności życiowej i zawodowej , który doznał utraty zdrowia będąc w pełni sił i możliwości.


Adwokat Poznaniu Łodzi prawnik radca prawny kancelaria porady prawne

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Nagrana potajemnie rozmowa, jako dowód w Sądzie w sprawie cywilnej.

Nagrana potajemnie rozmowa, jako dowód w Sądzie w sprawie cywilnej.


Autor: Ernest Mocarski


Treść artykułu odpowiada na zadane pytanie, czy można posłużyć się nielegalnie zdobytym dowodem w postęowaniu cywilnym i jaką przedmiotowy dowód ma "moc" dowodową.


Ostatnio głównie dzięki rozwojowi techniki bardzo popularne stało się przynoszenie do kancelarii nagranych potajemnie rozmów celem ich użycia w procesie. Nagrana rozmowa może służyć zarówno w procesie karnym, jak i cywilnym. Jej główne wykorzystywanie daje się zauważyć w sprawach rodzinnych, najczęściej przy rozwodach. Podobnie sprawa ma się ze zdjęciami oraz potajemnie nagranymi filmami. W związku z powyższym, co raz częściej stawiane jest przez klientów kancelarii pytanie: Czy nagrywając pijanego męża, który mnie wyzywa, będę mogła użyć tego dowodu w sądzie? Chciałbym Państwu odpowiedzieć wprost: tak lub nie, ale przedmiotowa kwestia jest trochę bardziej skomplikowana, mimo to na końcu tego wpisu odpowiem na to pytanie.

Na wstępie zaznaczę tylko, iż w postępowaniu cywilnym (sprawy rodzinne, spadkowe, o zapłatę itp.) decydujące znaczenie ma postępowanie dowodowe, – czyli część procesu, gdzie przedstawiamy swoje racje potwierdzając je dowodami. Sąd może „dopuścić” przez nas przedstawiony dowód albo NIE – co ma często kluczowe znaczenie dla danej sprawy (wielu cywilistów „obraża się na stwierdzenie dopuszczenia dowodu, bo jako takie w kodeksie postępowania cywilnego nie istnieje, ale chodzi o to, abyście Państwo rozumieli o czym mowa).

Sąd „dopuszczając” dowód musi rozważyć:

  1. Czy dany fakt ma istotne znaczenie dla sprawy;
  2. Czy dany fakt wymaga udowodnienia;
  3. Czy dany fakt lub dowód nie jest spóźniony – bardzo ważnym elementem procedury cywilnej jest zgłaszanie dowodów w odpowiednim czasie, ponieważ jeżeli się spóźnimy to już nie będziemy mogli skorzystać z dowodu, dzięki któremu moglibyśmy wygrać sprawę;
  4. Czy dany dowód nie został zgłoszony jedynie dla przewleczenia postępowania;
  5. Czy okoliczność, na którą został zgłoszony dany dowód nie została już dostatecznie wyjaśniona;
  6. Czy dany dowód nie jest w danym wypadku wykluczony z uwagi na ograniczenia zawarte w kodeksie postępowania cywilnego.

Jak więc widzimy Sąd dopuszczając dany dowód musi wziąć pod uwagę wiele okoliczności i my, jako strona postępowania musimy czuwać nad tym, co robi Sąd ze zgłoszonymi przez nas dowodami.

Polski kodeks postępowania cywilnego nie wskazuje dokładnie czy nagranie drugiej osoby może być użyte, jako dowód. Kwestia ta do dnia dzisiejszego nie jest wprost wyjaśniona przez Sąd Najwyższy, nie wspominając już o ustawodawcy. W przedmiotowej kwestii bardzo dużo zależy od Sędziego, który rozstrzyga przedmiotową sprawę. Ogółem sprawa wygląda tak, iż niektórzy twierdzą, że dowody zdobyte „w sposób sprzeczny z prawem”, „dowody nielegalnenie powinny być dopuszczane przez Sądy, a inni ww. dowody nie chcą nazwać „dowodami nielegalnymi”. Problem pojawia się już na poziomie Konstytucji, ponieważ art. 49 Konstytucji RP zapewnia Państwu wolność i ochronę tajemnicy komunikowania się, a ich ograniczenie może nastąpić tylko w ustawie. Każdy z nas po prostu powinien mieć wolność słowa i jego wypowiadania, natomiast art. 45 Konstytucji zapewnia Nam prawo do Sądu, a w konsekwencji do przedstawiania swoich racji w każdy możliwy sposób (duże uproszczenie ww. zasady). Obecnie Sądy wypowiadały się w różny sposób na temat dopuszczenia przedmiotowego dowodu, np. Sąd Apelacyjny w Poznaniu w Wyroku z dnia 10 stycznia 2008 r. w sprawie o sygn. akt. I Aca 1057/07 wypowiedział się, że podstępne nagrywanie prywatnej rozmowy godzi w konstytucyjną zasadę swobody i ochrony komunikowania się”, natomiast Sąd Apelacyjny w Białymstoku w wyroku z dnia 31 grudnia 2012 r. w sprawie o sygn. akt. I Aca 504/11 stwierdził, że osoba, która sama – będąc uczestnikiem- rozmowy nagrywa wypowiedzi uczestniczących w tym, zdarzeniu osób, nie można postawić zarzutu, że jej działanie jest sprzeczne z prawem, a co najwyżej z dobrymi obyczajami – tym samym dopuszczając dowód z nagrań potajemnych. Przeciwnicy tego typu dowodów twierdzą, że naruszają one również dobra osobiste osób – jak choćby prawo do prywatności, prawo do intymności.

Biorąc pod uwagę powyższe oraz obecny trend, a w szczególności rozwój nowych technologii trzeba zaznaczyć, iż Sądy są, co raz bardziej liberalne w dopuszczaniu przedmiotowych dowodów i zazwyczaj to czynią. Należy, jednakże zaznaczyć, że dopuszczenie dowodu przez Sąd i wysłuchanie nagrania, obejrzenia filmu nie wiąże się jeszcze z uznaniem go za dowód wiarygodny. Dopiero na podstawie całego zebranego materiału dowodowego, w tym przesłuchaniu świadków itp. Sąd zdecyduje czy nagranie jest wiarygodne, a niezmanipulowane.

Podsumowując w obecnej sytuacji prawnej, posiadając dowód z nagrania potajemnego należy go złożyć w Sądzie. Strona zgłaszająca przedmiotowy dowód nie powinna narazić się na jakiekolwiek ujemne konsekwencje, czy też negatywne postrzeganie przez Sąd, a bardzo możliwe, że zgłoszony dowód będzie jednym z kluczowych w sprawie.

Kończąc ten przydługi tekst odpowiem na ww. postawione pytanie: Tak, nagrywając pijanego męża, czy też inną osobę będącą pod wpływem alkoholu lub też nie, będziesz mogła (mógł), co do zasady użyć przedmiotowego dowodu w Sądzie.

W tym miejscu postawię tylko małe zastrzeżenie, że zgłoszenie tego typu dowodu zawsze, ale to zawsze należy rozważyć indywidualnie do okoliczności danej sprawy, które mogą być różne.


adwokat

Ernest Mocarski

www.ernestmocarski.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Prawo pacjenta do informacji

Prawo pacjenta do informacji


Autor: Joanna Maliszewska


Każdy z nas był lub będzie pacjętem w jakiejś instytucji państowej. Warto znać swoje prawa i wiedzieć czego możemy oczekiwać. Zapraszam się do zapoznania z niezbędnymi informacjami dla każdego z nas.


Na prawo do informacji składają się:

  1. Prawo do informacji o stanie zdrowia
  2. Prawo do informacji o przysługujących prawach
  3. Prawo do informacji o rodzaju świadczeń

Ad. A)

Pacjent ma prawo do uzyskania informacji dotyczących jego stanu zdrowia. W przypadku pacjenta małoletniego, który ukończył 16 rok życia, prawo do informacji o jego stanie zdrowia przysługuje jego przedstawicielom ustawowym.

Oprócz informacji o aktualnym stanie zdrowia, pacjent ma prawo do informacji o rozpoznaniu, proponowanych oraz możliwych metodach diagnostycznych i leczniczych, dających się przewidzieć następstwach ich zastosowania albo zaniechania, wynikach leczenia oraz rokowaniu.

Zarówno pacjent pełnoletni, jak i przedstawiciel ustawowy pacjenta, ma prawo do wyrażenia zgody na przekazanie informacji także innym osobom. Ponadto pacjent ma prawo żądać, aby lekarz nie przekazał mu informacji dotyczących jego stanu zdrowia oraz leczenia.

Pacjent małoletni, który nie ukończył 16 lat, ma prawo do uzyskania od lekarza informacji w zakresie i formie potrzebnej do prawidłowego przebiegu procesu diagnostycznego lub terapeutycznego.

Pacjent, w tym małoletni, który ukończył 16 lat, lub jego ustawowy przedstawiciel mają prawo do uzyskania od pielęgniarki, położnej przystępnej informacji o jego pielęgnacji i zabiegach pielęgniarskich.

Ad. B)

Pacjent ma prawo do informacji o prawach pacjenta określonych w ustawie oraz w przepisach odrębnych. Podmiot udzielający świadczeń zdrowotnych udostępnia tę informację w formie pisemnej, poprzez umieszczenie jej w swoim lokalu, w miejscu ogólnodostępnym. Ten obowiązek nie ma zastosowania w przypadku wykonywanych wyłącznie w miejscu wezwania indywidualnych praktyk lekarskich, indywidualnych specjalistycznych praktyk lekarskich, indywidualnych praktyk pielęgniarek, położnych i indywidualnych specjalistycznych praktyk pielęgniarek, położnych. Mając do czynienia z pacjentem niemogącym się poruszać informację udostępnia się w sposób umożliwiający zapoznanie się z nią w pomieszczeniu, w którym ten pacjent przebywa.

Ad. C)

Pacjent ma prawo do informacji o rodzaju i zakresie świadczeń zdrowotnych udzielanych przez podmiot udzielający świadczeń zdrowotnych, w tym o profilaktycznych programach zdrowotnych finansowanych ze środków publicznych, realizowanych przez ten podmiot.


Joanna Maliszewska Radca prawny - maliszewska.eu

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Upadłość Konsumencka nowym startem

Upadłość Konsumencka nowym startem


Autor: Lena Podgórska


Świat, w którym żyjemy pełny jest pokus i pułapek. Większe mieszkanie, nowy samochód, egzotyczna wycieczka … reklamy rozpalają zmysły, a w głowach kiełkują marzenia. Nie brak także reklam kredytów i pożyczek, a wszystkich najniżej oprocentowanych, obciążonych najniższymi prowizjami i o tak niskiej racie, że każdy budżet domowy sprosta im bez trudu.


Z reklam banków, SKOK-ów i innych instytucji finansowych wyziera wizja nowych dóbr i spełnionych marzeń, a wszystko to łatwo, przyjemnie i w zasięgu wydawać by się mogło dłoni.

Nie dziwi, więc, że do banków ustawiają się kolejki łaknących spełnienia marzeń kredytobiorców, którzy pod życzliwym okiem sympatycznego doradcy kredytowego o szerokim uśmiechu podpisują nie zawsze zrozumiałe dla nich - a nierzadko także niezrozumiałe dla zawodowych finansistów czy prawników - umowy kredytów i pożyczek. I oto jak na zwołanie marzenia się spełniają – oczywiście pod warunkiem, że developer faktycznie wybuduje budynek w którym mieścić się ma wymarzone mieszkanie, zakupiony samochód nie okaże się spawanym z kilku rozbitych aut gratem, a biuro podróży, które zainkasowało już cenę wycieczki nie zbankrutuje. Te jednak wypadki zdarzają się rzadko, a gdyby nawet nieszczęście takie się przydarzyło, w kolejce czeka już następny bank z następną ofertą kredytu, który przeznaczyć można zawsze na kolejną, tym razem już szczęśliwą materializację marzenia. A marzenia mają to do siebie, że raz zaspokojone kiełkują na nowo w coraz to nowych formach, lecz zawsze kuszą jakby były tymi pierwszymi i jedynymi, a pożądanie ich spełnienia zawsze wpycha do następnej kolejki po kredyt. Marzenia, więc się realizują, ale zobowiązania z kredytów zostają.

Przychodzi, więc też kiedyś taka chwila, kiedy uświadamiamy sobie, że kolejnego rozkwitłego marzenia nie zaspokoimy. Pal sześć, jeżeli będzie to wynikiem nadmiernego pogorszenia zdolności kredytowej czy też konkluzji, że domowy budżet kolejnej raty nie wytrzyma, gorzej, gdy świadomość ta powstanie w chwili, gdy wysokość zobowiązań dawno przekroczyła możliwości finansowe marzyciela. W drugim, bowiem wypadku te same banki, które jeszcze przed chwilą mamiły nas ofertami najtańszych, najlepszych i łatwych do spłaty kredytów, nagle pokażą swoje drugie, tym razem straszne i bezwzględne oblicze. Z Klienta zmienimy się nagle w dłużnika, a banku nie będzie już w relacjach z nami reprezentował szeroko uśmiechnięty sprzedawca, a raczej smutny windykator, który dotychczas uprzejme oferty zamieni w natrętne żądania, a obietnice w groźby.

Sam windykator, choć natrętny i straszny, nie jest jednak największym zmartwieniem, bowiem jest jedynie zapowiedzią nadchodzącej windykacji sądowej, wraz z którą przychodzi jeszcze smutniejszy od windykatora komornik. Ten, co prawda już zazwyczaj niczym nie straszy, nie wydzwania co godzinę a nachodzi tylko z rzadka, ma jednak cudowną moc likwidacji naszego majątku – a czasem także majątku przypadkowych osób postronnych. Robi to w toku licytacyjnego zbycia wymarzonej nieruchomości (a także wszystkich innych nawet niewymarzonych), a to zbycia samochodów, komputerów, kosztowności i innych ruchomości, a także zajęcia środków na rachunku bankowym, wynagrodzenia za pracę, rent i emerytur czy wierzytelności, jakie mamy wobec naszych kontrahentów.

Nadto, mimo, iż zazwyczaj nie zamawialiśmy usług tego Pana a jego działania są nam często nie w smak, wystawi nam słony rachunek sięgający 15% wartości uzyskanych przez niego w toku egzekucji kwot, doda do tego inne, mniejsze, lecz wciąż niemałe opłaty, a kwotę takiego rachunku pobierze sobie samodzielnie. Co gorsza komornik dokonując zbycia naszych nieruchomości i ruchomości często sprzedaje je po znacznie niższej niż rynkowa wartości. Dzieje się tak gdyż komornik zazwyczaj spieszy się ze sprzedażą zajętych nieruchomości i ruchomości, co nie dziwi zważywszy, że komornik swoje wynagrodzenie pobrać będzie mógł dopiero po skutecznej sprzedaży majątku dłużnika. Szybkość transakcji nie sprzyja zwykle cenie, jednak na wypłatę nikt nie lubi długo czekać - komornik też nie. Nawet jednak gdyby w likwidacji majątku powstała wbrew intencjom komornika zwłoka, nie poprawi ona zanadto sytuacji dłużnika. W całym bowiem czasie od wypowiedzenia kredytu do jego spłaty naliczane są odsetki według oprocentowania zawsze znacznie wyższego niż ustalone pierwotnie umową. Odsetki zaś z każdym dniem podnoszą wysokość długu.

Z tych właśnie powodów egzekucja sądowa nie jest rozwiązaniem korzystnym, może bowiem, z łatwością doprowadzić do utraty całego majątku i pozostawić dłużnika w dalszym ciągu z długami. Czy więc na zawsze musi się on pogodzić z zastąpieniem wszystkich swoich marzeń jednym tylko marzeniem? Marzeniem, które nigdy się nie zmaterializuje? marzeniem o nowym starcie?

Na szczęście nie - jest jeszcze upadłość konsumencka! Dzięki dobroci ustawodawcy, który wprowadził nowelizację prawa upadłościowego każdy konsument może liczyć na ogłoszenie upadłości konsumenckiej. Wystarczy przygotować dokumenty finansowe i prawne, wypełnić formularz sądowy i złożyć wniosek we właściwym sądzie. Jeżeli konsument nie popadł w swoją niewypłacalność w wyniku popełnienia przestępstwa lub rażącej niefrasobliwości sąd ogłosi wobec niego upadłość konsumencką. Warto wspomnieć, że nawet wobec tych, którzy nie spełniają powyższych przesłanek sąd może taką upadłość ogłosić jeżeli, uzna, że przemawiają za tym względy słuszności lub względy humanitarne. Ogłoszenie zaś upadłości konsumenckiej oznacza dla dłużnika de facto umorzenie jego zobowiązań. Nie obędzie się tu także bez likwidacji majątku, który zostanie włączony do masy upadłości i sprzedany – tym razem przez syndyka. Nie stanie się to też od razu, bowiem sąd wyznaczy plan spłaty wierzycieli wykonywany w okresie 3 lat, podczas którego upadły konsument będzie zobowiązany spłacać swoich wierzycieli w określonych ratach, na tyle jednak niedużych by jego zarobki pozwoliły mu na utrzymanie jego i jego rodziny. Nadto szansą dla konsumenta jest, że w sytuacji, gdy upadły konsument nie ma majątku sąd odstąpi od likwidacji, a gdy jego sytuacji zarobkowa nie pozwala na jakiekolwiek spłaty w toku planu spłat wierzycieli sąd odstąpić może również od jego wyznaczania.

Pomimo tych niedogodności upadłość konsumencka z obligatoryjnym oddłużeniem wydaje się fraszką w porównaniu z tradycyjną egzekucją sądową.

Po wykonaniu planu spłat – czyli, spłacaniu przez okres maksymalnie 3 lat wskazanych przez sąd kwot – konsument będzie wolny, jego długi przestaną istnieć a sam będzie mógł rozpocząć zupełnie nowe, pozbawione długów życie. Będzie też mógł ponownie marzyć – tym razem już bardziej ostrożnie.


Upadłość Konsumencka

Upadłość Kraków

Lenka

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Komu należy się zachowek?

Komu należy się zachowek?


Autor: Sebastian Kardas


"Mój tata zanim zmarł zapisał w umowie darowizny mojemu bratu dom. Czy przysługuje mi prawo do zachowku?". Aby móc odpowiedzieć na to pytanie, trzeba przede wszystkim wyjaśnić pojęcie instytucji zachowku...


Instytucja zachowku powstała, aby zabezpieczyć spadkobierców, których pominięto w testamencie. Dokładną definicję zachowku określa wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 lutego 2013 r. o sygn. akt II CSK 403/2012:

„Normy dotyczące prawa do zachowku są odzwierciedleniem zasad moralnych, według których spadkodawca nie powinien rozporządzać swoim majątkiem na wypadek śmierci z całkowitym pominięciem osób dla niego najbliższych. Zachowek jest w takim przypadku swego rodzaju zastępczą formą dziedziczenia. Wskazywane przez pozwaną okoliczności tj. jej sytuacja materialna oraz nienajlepsze stosunki osobiste pomiędzy powodami a spadkodawcą nie były wystarczające do uznania, że zachodziły wyjątkowe okoliczności, które pozwalały uznać dochodzenie przez powodów roszczeń z tytułu zachowku za sprzeczne z zasadami współżycia społecznego.”

Do nielicznego grona osób, którym przysługuje prawo do zachowku, należą: rodzice spadkodawcy, zstępni(dzieci, wnuki, prawnuki etc.) oraz małżonkowie. Warto zwrócić uwagę na fakt, że kierowanie roszczeń też ma pewną hierarchię. Najpierw zwracamy się do bezpośrednich spadkobierców, a następnie do osób, na których korzyść zostały wykonane zapisy windykacyjne. Dopiero na końcu do osób obdarowanych. Wartość, o którą może ubiegać się spadkobierca z racji zachowku, wynosi połowę wartości spadku. Inaczej ma się sytuacja, gdy uprawniony jest nieletni lub jest osobą trwale niezdolną do podjęcia pracy. Wtedy należą im się dwie trzecie. Oczywiście nie wszystko jest takie proste. Wedle woli osoby, według której zostaje spisany testament, może dojść do wydziedziczenia(art. 1008 Kodeksu Cywilnego). Prawo to przysługuje spadkodawcy w momencie, gdy osoba uprawniona do zachowku dokonuje czynów niezgodnych z zasadami życia w społeczeństwie(np. liczne przestępstwa, alkoholizm, narkomania), działa w sposób wyniszczający lub zagraża wolności, zdrowiu i życiu członków rodziny. Warto również wspomnieć, że jeśli osoba ubiegająca się o zachowek, w przeszłości zrzekła się lub odrzuciła spadek, nie będzie mogła skorzystać z powyższego prawa. Przy obliczaniu zachowku, do spadku dolicza się dokonane przez spadkodawcę zapisy windykacyjne oraz darowizny poczynione w okresie dziesięciu lat przed otwarciem spadku. Darowizna, to darmowe przysporzenia, które oddaje spadkodawca na mocy umowy darowizny. Podlegają one doliczeniu do zachowku, nawet w przypadku, gdy darowany przedmiot został zniszczony. Należy zwrócić uwagę, że zgodnie z art. 994 Kodeksu Cywilnego, przy obliczaniu zachowku nie dolicza się do spadku: darowizn, które spadkodawca uczynił przed zawarciem małżeństwa z uprawnionym, drobnych darowizn(którymi są np. prezenty urodzinowe), darowizn dokonanych przed więcej niż dziesięciu laty(licząc od daty otwarcia spadku), darowizn na rzecz osób niebędących spadkobiercami, a także darowizn uczynionych przez spadkodawcę w czasie, kiedy nie miał zstępnych. Należy pamiętać, iż roszczenia z tytułu zachowku mogą ulec przedawnieniu po pięciu latach od daty ogłoszenia testamentu. Ponadto, jeśli darowizna została dokonana przed dziesięciu laty, licząc od momentu śmierci spadkodawcy, nie ma obowiązku wypłaty zachowku ze względu na otrzymaną darowiznę.


W razie podobnych pytań, skorzystaj z pomocy radca prawny Chrzanow.

Kancelaria Mosor

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Szybki rozwód

Szybki rozwód


Autor: Tomasz Adamiak


Temat rozwodów w dzisiejszych czasach jest niestety tematem powszechnym. Jest to też temat rzeka, ponieważ ile spraw rozwodowych tyle problemów, pytań i rozmaitych sytuacji, które nieprosto ująć w sztywne ramy procesowe.


Wiele zagadnień w procesach rozwodowych jest plastycznych i sztuką byłoby stworzenie poradnika na każdą sytuację. Dziś skupię się na najpopularniejszych problemach w tematyce rozwodów. Trzeba na początku wspomnieć, że o ile małżeństwo zawierane jest w trybie cywilnym, o tyle do orzeczenia rozwodu nie wystarczy tylko zgodna wola małżonków, zwłaszcza wtedy, gdy 'posiadają' oni wspólne dziecko. Pierwszą poważną przeszkodą procesową w takim wypadku może być dobro wspólnych, małoletnich dzieci małżonków. Sąd orzekając rozwód ma pod szczególną uwagą dobro wspólnych dzieci małżonków, dlatego też jeżeli zaistnieje prawdopodobieństwo, że rozwód będzie miał negatywny wpływ na rozwój dziecka (tu pod uwagę brany jest również wiek dziecka a sąd dysponuje odpowiednimi środkami żeby ocenić sytuację np.: wywiad środowiskowy, opinia biegłego), że dziecko może stać się tzw. kartą przetargową konfliktu między małżonkami. Zostało to zawarte w art. 56 § 2 i § 3 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. Nadmienić należy, że zagadnienie dotyczy tylko wspólnych dzieci małżonków i nie dotyczy sytuacji, gdy rodzicem jest tylko jeden z małżonków.

Kolejną ważną rzeczą, która może być przeszkodą w procesie rozwodowym jest orzeczenie o wyłącznej winie (za rozpad małżeństwa) jednego z małżonków. Rozwód nie może być orzeczony z winy małżonka ale bez jego woli. Orzeczenie o wyłącznej winie wymaga zgody lub wielu niepodważalnych dowodów winy. W takim przypadku proces może być długotrwały (zwykle dużo dłuższy niż proces bez orzekania o wyłącznej winie) chyba, że odmowa udzielenia rozwodu byłaby sprzeczna z zasadami współżycia społecznego. Termin 'sprzeczny z zasadami współżycia społecznego' czy 'normami moralnymi' jest niezwykle szeroki. Przykładem może być odmowa orzeczenia rozwodu, gdy jeden z małżonków jest nieuleczalnie chory a współmałżonek powinien zapewnić opiekę. Przykłady norm moralnych można tu mnożyć, ale chciałem przedstawić samą ideę i powody różnic w orzecznictwie.

Jak widać temat jest obszerny i nie należy go omawiać jednorazowo według zawiłości kodeksowych. Wielokrotnie lepszą pomocą dla czytelników jest omówienie konkretnych sytuacji i zagadnień niż szczegółowe omawianie kolejnych artykułów paragrafów Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego i wyjątków od tychże.


W przypadku rozwodu niezbędna może okazać się pomoc Adwokata lub Kancelarii Adwokackiej, takie jak np. Adwokat Zielona Góra, świadczy profesjonalne usługi prawne.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

wtorek, 10 stycznia 2017

Zaprzestanie naruszeń

Zaprzestanie naruszeń


Autor: Marek Kaczorowski


Choć w naszym kraju posiadanie mieszkania na własność wciąż uchodzi za pewnego rodzaju prestiż, ci, którym się to udało, nie zawsze widzą sprawę tak kolorowo. Pomimo poczucia zabezpieczonej przyszłości i posiadania własnego kąta wciąż można odczuwać dyskomfort, w który wprowadzają nas... nasi sąsiedzi. Czy da się temu zapobiec?


Jeżeli ktoś narusza i niszczy naszą własność, bardzo łatwo pociągnąć go do odpowiedzialności prawnej. Rościć o przywrócenie stanu zgodnego z prawem możemy zarówno sąsiadów, którzy przykładowo uszkadzają płot znajdujący się na naszej działce, ale też tym, którzy notorycznie blokują nasz podjazd czy zaniedbują wynajęte im przez nas mieszkanie. Niewiele osób wie, że upomnieć sąsiadów można i wręcz trzeba nie tylko w sytuacji, gdy szkodzą naszym dobrom osobistym, ale także gdy ich zachowanie wpływa na naszą przestrzeń negatywnie. Należy wtedy wezwać ich do zaprzestania naruszeń.

Wielu z nas choć raz w życiu czekało do 22, by móc zadzwonić na policję i upomnieć zbyt głośno imprezujących sąsiadów. Gdy do sytuacji dochodzi jednorazowo, przeczekajmy i cieszmy się radością celebrujących znajomych. Jeśli jednak hałasy nagminnie się powtarzają, a słowne sugestie są ignorowane, możemy wspomóc się prawem. Nawet jeżeli sąsiedzi również posiadają swoje mieszkanie na własność, nie mogą - mówiąc potocznie - robić sobie tam wszystkiego, czego zapragną. Nie zapominajmy bowiem, że wolność jednego człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna ingerować w wolność drugiego, czego nie możemy ignorować nawet w chwilach, gdy wydaje nam się, że jesteśmy sami. Głośną muzykę czy palenie papierosów na balkonie lub klatce schodowej wciąż boleśnie odczują nasi najbliżsi sąsiedzi. Gdy taka sytuacja nastąpi, warto wysłać winnym list (najlepiej za potwierdzeniem) wzywający do tzw. zaprzestania naruszeń, czyli mówiąc prościej do zaprzestania działań negatywnie wpływających na naszą przestrzeń. Jeżeli pisma nie pomogą, będziemy mogli sprawę wnieść do sądu. Nie martwmy się kosztami, oskarżony będzie zobowiązany do spłaty wszelkich kosztów związanych z pozwem (ok. 1000zł).

Nadmienić należy, że wezwania do zaprzestania naruszeń dotyczą nie tylko problemów wokół nieruchomości, ale są związane również z dobrami osobistymi, takimi jak nasze nazwisko, znak towarowy naszej firmy czy rzeczy naszego autorstwa. Wyobraźmy sobie, że ktoś wykorzystuje w reklamie swojego produktu nasze nazwisko bez wcześniejszego powiadomienia nas lub czyjś znak firmowy jest podejrzanie podobny do naszego. Jeśli dochodzi do takiej sytuacji, czas wysłać wezwanie. Można to zrobić także, gdy ktoś używa produktów naszego autorstwa dla własnej promocji. Korzystanie z dóbr chronionych prawami autorskimi jest legalne tak długo, jak sami nie czerpiemy z tego korzyści. Co to oznacza? Że możemy legalnie obejrzeć ściągnięty z Internetu film, ale umieszczanie cudzych zdjęć na naszej stronie jest już łamaniem prawa. Jeżeli przykładowo użyjemy zdjęć nie naszego autorstwa w naszej ofercie sprzedażowej, nie zdziwmy się, gdy poza wezwaniem do zaprzestania naruszeń otrzymamy również wezwanie do zapłaty rekompensaty, która często wynosi więcej niż ileś set złotych.

Jak tego wszystkiego uniknąć? Pamiętajmy, że nie jesteśmy jedynymi ludźmi na naszej planecie, że aby móc poprawnie funkcjonować, musimy współpracować z innymi. Idąc dalej, nie bądźmy tymi, których można zaskarżyć, nie tylko o zaprzestanie naruszeń, choć z drugiej strony - nie bójmy się zaskarżyć tych, którzy ograniczają naszą wolność. Po to w końcu istnieje prawo.


Jeżeli mają Państwo problem ze sporem rzeczowym, zachęcamy do skorzystania z usług adwokata, np. z usług kancelarii Porady Prawne Tarnów, która w szybki i profesjonalny sposób pomoże rozwiązać Państwa problem.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Spory o daną rzecz

Spory o daną rzecz


Autor: Marek Kaczorowski


Choć większości z nas może się wydawać, że w sądzie spotkamy wyłącznie groźnych kryminalistów, prawda jest taka, że na co dzień sąd zajmuje się zupełnie prozaicznymi sprawami. Rozwodami, odczytami testamentów, drobnymi karami za przekroczenie prędkości, ale także... sporami rzeczowymi.


Spory rzeczowe obejmują przede wszystkim sytuacje, w których nasza własność została naruszona lub nie chcemy się nią dzielić. Pojęcie to jest dość obszerne, gdyż dotyczy nie tylko nieruchomości, ale także obiektów ruchomych - zarówno większych, jak na przykład samochód, ale i tych mniejszych, nawet takich jak ubrania czy stara płyta cd. W każdym z tych przypadków sprawa może być bardziej i mniej skomplikowana, może być załatwiona na jednej rozprawie, ale może zająć też lata. Prawo nieruchomości jest tematem praktycznie nieskończonym, gdyż każdy z nas prędzej czy później padnie ofiarą jego kruczków, zostawmy je zatem na następny raz, a skupmy się na tych mniejszych rzeczach.

Współcześnie możemy zauważyć dwa najczęściej występujące przypadki dotyczące prawa rzeczowego. Pierwszym z nich jest związany z rozwodem podział majątku. Najłatwiej rozwiązać to polubownie, czyli umówić się, który z partnerów co zabiera. Dla pewności można podpisać między sobą umowę w obecności notariusza, co jest niewielkim wydatkiem (ok. 100-200zł), a zapewni nam pisemne potwierdzenie. O taki podział majątku można wnieść również przy sprawie rozwodowej, a nawet po. Nie zapominajmy jednak, że wniesienie o podział majątku już po rozwodzie to koszt ok. 1000 zł.

Przy powyższym sposobie podziału nie ma problemu, jeśli chodzi o mniejsze rzeczy. Kłopoty zaczynają się, gdy trzeba się podzielić samochodem, który jest zapisany tylko na jednego z małżonków lub sprzętem AGD, który wciąż nie został spłacony. Wtedy, niezależnie od tego, czy para rozpada się ugodowo, czy winna jest tylko jedna osoba ze związku, sąd podzieli rozwodników opłatami. Przedstawmy to na przykładach: jeżeli pan X jest oficjalnym właścicielem samochodu, który teraz chce zatrzymać pani X, a zakupili go za wspólnie zarobione pieniądze, sąd nakaże nie tylko przepisanie własności, ale także spłatę części wyłożonej kwoty. Jeśli natomiast państwo X są wspólnie właścicielami kredytu na przykładowy sprzęt AGD, po rozwodzie dalej oboje są zobowiązani do jego spłaty. Jeśli zakupiony sprzęt zachowa jeden z małżonków, drugi może wymóc zaprzestanie płacenia. Zarówno sądownie, jak i umownie.

Drugim najczęściej spotykanym dziś przypadkiem jest spór transakcyjny w sklepie internetowym. O ile sklep internetowy posiada określone prawa, o tyle osoby prywatne często nie są ich świadome. Zarejestrowana spółka zobowiązana jest do przyjęcia zwrotu towaru w terminie do 10 dni od daty dostarczenia bez podawania przyczyny zwrotu, co obowiązuje również osoby prywatne. Niezależnie od tego, czy towar wygląda inaczej niż na zdjęciach, czy ten zaznaczony jako nowy okazał się używany, czy po prostu nam się nie podoba, sprzedawca nie ma prawa odmówić przyjęcia zwrotu. Jeśli tak się jednak stanie, należy to niezwłocznie zgłosić do sądu powszechnego. Pamiętajmy, że platformy sklepowe takie jak Allegro mogą pomóc nam w rozwiązaniu sporu. Nie zapominajmy także, że o sprzęt uszkodzony przez pocztę lub kuriera należy sądzić się nie ze sprzedawcą, a z dostarczycielem.

Nie obawiajmy się wstępowania na ścieżkę prawną i dbajmy o swoje prawa. Nie należy lekceważyć tego, jak ważny może być właściwy akt własności lub poprawnie sporządzona oferta sprzedaży.


Jeżeli mają Państwo problem ze sporem rzeczowym, zachęcamy do skorzystania z usług adwokata, np. z usług Kancelarii Adwokaci Tarnów, która w szybki i profesjonalny sposób pomoże rozwiązać Państwa problem.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Prawo cywilne dla początkujących

Prawo cywilne dla początkujących


Autor: Marcin Kwiatkowski


Prawo i postępowanie cywilne to temat obcy dla wielu z nas. Warto wiedzieć o nim coś więcej, choćby ze względu na możliwość zetknięcia się z jego przepisami i zasadami w każdej chwili.


Postępowanie cywilne stanowi jedną z podstawowych form postępowania sądowego. Jego celem jest rozpoznanie, a następnie rozstrzygnięcie sporów cywilnoprawnych należących do właściwych sądów powszechnych. Spory te stanowią zdecydowaną większość wśród spraw cywilnych, a procedura ich rozstrzygania uregulowana jest przede wszystkim przez kodeks postępowania cywilnego.

Kto rozstrzyga sprawy z zakresu prawa cywilnego?

Postępowanie cywilne możemy podzielić na cztery części, a więc na postępowanie rozpoznawcze, zabezpieczające, egzekucyjne oraz postępowanie z zakresu międzynarodowego postępowania cywilnego. Procedura cywilna obejmuje swoją kuratelą sprawy z zakresu prawa cywilnego, rodzinnego i opiekuńczego, a także prawa pracy, ubezpieczeń społecznych i kilku innych.

Rozpoznawaniem spraw z tego zakresu zajmują się sądy powszechne (rejonowe, okręgowe i apelacyjne). Postępowanie cywilne najczęściej toczy się przed sądem rejonowym, dużo rzadziej przed sądem okręgowym, gdyż do jego właściwości należą sprawy z zakresu prawa autorskiego, prasowego, prawa niemajątkowego oraz roszczenia dochodzone wraz z nimi, które swoją wartością nie przekraczają 75.000 zł. W przypadku postępowania odwoławczego, właściwym sądem będzie sąd okręgowy lub administracyjny – w zależności od tego, jaki sąd wydał rozstrzygnięcie, od którego złożyliśmy środek odwoławczy. Sąd najwyższej instancji, a więc Sąd Najwyższy, rozpoznaje wyłącznie skargi kasacyjne (całkowite unieważnienie procesu wraz z wyrokiem), skargi o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia oraz zażalenia na postanowienie sądu II instancji, który ową skargę odrzucił.

Skład sędziowski

Jedną z podstawowych zasad procesu cywilnego jest to, że w przeciwieństwie do procesu karnego sprawę rozpoznaje tylko jeden sędzia. Wyjątkami od tej reguły są sprawy z zakresu prawa pracy i ubezpieczeń społecznych oraz prawa rodzinnego (oprócz spraw o alimenty). W tych przypadkach w procesie bierze udział tzw. czynnik społeczny, a więc dwaj ławnicy. Dopiero sąd odwoławczy orzeka w składzie trzech sędziów zawodowych, poza jedynie postępowaniem uproszczonym, gdzie apelacja rozpoznawana jest również jednoosobowo.


We współpracy z: https://aplikanci.profinfo.pl/publikacje/art14,prawo-i-postepowanie-cywilne.html

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Zakres obrony koniecznej

Zakres obrony koniecznej


Autor: hotspray.pl


Obrona konieczna możne być zastosowana w naprawdę wielu przypadkach. Szczególnym jej przypadkiem jest obrona osobista, czyli ochrona siebie i tylko siebie. Tak naprawdę jednak to pojęcie jest bardzo wąskie i należy korzystać raczej z pojęcia „obrony koniecznej”.


Co można chronić?

Korzystając z różnych środków obrony, można chronić swoje zdrowie i życie, godność, mienie, bezpieczeństwo innych osób i ich własności. Prawo mówi, że obronę konieczną stosuje się przy ataku na jakiekolwiek dobro prawnie chronione. Dla różnych przypadków uznaje się za właściwe stosowanie odmiennych środków obrony. Jeden z bardzo nielicznych wyroków, w których sąd uznał za winnego i ukarał osobę broniąca się, to przypadek mężczyzny, który zastrzelił złodzieja auta samochodowego. Zgodnie z konwencją praw człowieka zabić drugą osobę można tylko w przypadku ochrony życia, ale nigdy mienia. Ze względu na ten i wiele innych zniekształconych przez media przypadków, warto zainwestować w gaz – środek zasadniczo nieszkodliwy, ale bardzo skuteczny, niepodlegający ograniczeniom takim jak broń palna czy niebezpieczne narzędzia.

Ochrona czci i godności

Godność jest przyrodzona każdemu i jeśli ktokolwiek ją atakuje, masz prawo się bronić. Oczywiście w tym przypadku należy rozważnie dobierać środki obrony koniecznej, ponieważ godność i dobre imię są czymś, co łatwo urazić, trudno odzyskać, a jeszcze trudniej obiektywnie ocenić.

Ochrona zdrowia i życia

Zdrowie i życie chroni się dlatego, że są bezcenne. Zastosowanie obrony koniecznej po to, aby bronić zdrowie lub życia swojego i innych jest najwyższą formą zaangażowania. Jednocześnie relatywnie łatwo ocenić, kiedy dochodzi to bezpośredniego ich zagrożenia, ponieważ prawie zawsze sytuacja taka wiąże się z fizyczną agresją, co niejako automatycznie przyznaje atakowanemu prawo do obrony z użyciem wszelkich środków, jakie są niezbędne i dostępne. Warto przy tym wspomnieć, że obrona konieczna dotyczy także przypadków, w których większość ludzi dostaje znieczulicy – kiedy zagrożone jest zdrowie i życie kogoś innego.

Ochrona mienia

Mienie, i to nie tylko takie o obiektywnie dużej wartości, na przykład nieruchomości lub nowy samochód, ale także osobiste dokumenty, a nawet pamiątki rodzinne czy drobnostki właśnie zakupione w sklepie, są traktowane przez prawo tak samo. Oznacza to, że prawdo do ochrony mienia jest tak samo wyrażone w przypadku nowej willi nad jeziorem i ulubionego kubka na kawę. W obu przypadkach, jeśli ktoś bezprawnie zabiera lub niszczy mienie, masz prawo działać. Oczywiście w tym przypadku również należy dostosować siłę i czas odpowiedzi do czasu trwania i wielkości zagrożenia.

Zakres w kilku zdaniach

Co możesz zrobić, aby ochronić siebie, swoich bliskich i mienie? Odpowiedź jest tylko jedna – niemal wszystko. Gdyby pominąć skrajne przypadki, takie jak zabójstwo złodzieja radia, możesz używać dowolnych środków. Dotyczy to także ochrony czci i godności, choć wtedy prawo nie przyznaje broniącemu się uprawnień funkcjonariusza publicznego. Oczywiście nie warto ryzykować dokonania tak zwanego ekscesu, czyli przekroczenia granic obrony koniecznej, stąd właśnie propozycja użycia gazu obronnego kupionego na hotspray.pl – skutecznego, ale niepowodującego trwałego uszczerbku na zdrowiu u napastnika, co warto mieć na uwadze choćby ze względu na późniejszą konieczność złożenia zeznań i prawdopodobnie również odparcia oskarżenia prokuratorskiego, co w przypadku użycia gazu będzie w zasadzi formalnością, ponieważ jest to odpowiedź niemal zawsze współmierna do zagrożenia.


Hotspray.pl - gazy pieprzowe

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Obrona konieczna – zakres i środki. Część 2.

Obrona konieczna – zakres i środki. Część 2.


Autor: hotspray.pl


Wybór właściwego środka obrony koniecznej wydaje się prosty – co może być bowiem prostszego niż noszenie przy sobie noża albo teleskopowej pałki. I to prawda, natomiast prawdą też jest, że nie zawsze takie środki przy sobie mamy, a też nie zawsze są one wystarczające do obrony.


Orzecznictwo sprzyjające

Od lat 70 ubiegłego wieku niewiele jest wyroków, które nie sprzyjałyby broniącym się w ramach obrony koniecznej. Zgodnie z orzecznictwem, za przekroczenie zakresu obrony koniecznej nie może zostać uznane użycie narzędzia niebezpiecznego, jeśli „napadnięty nie dysponował innym, mniej niebezpiecznym”. W 1980 roku sąd orzekł, że „rodzaj narzędzia nie może przesądzać o przekroczeniu obrony koniecznej”, ale jednym z ważniejszych orzeczeń w polskiej praktyce jest wyrok z 1984 roku, w którego uzasadnieniu czytamy, że „działanie obronne sprawcy działającego w obronie koniecznej przekraczać musi swą intensywnością intensywność zamachu, by było ono skuteczne”.

Współmierność siły

Z powyższego orzecznictwa wynika, że współmierność wcale nie oznacza równowagi sił (są to oczywiście dość stare wyroki, niemniej obecne utrzymane są w podobnym tonie), tylko dostosowanie odpowiedzi do potrzeb. Równowaga sił nie jest elementem rozstrzygającym – w każdym konflikcie, również w przypadku tych, które prowadzą do powstania konieczności użycia obrony koniecznej – wygrywa osoba silniejsza, stąd właśnie konieczność stosowania silniejszej odpowiedzi, natomiast silniejszej tylko o tyle, by uzyskać przewagę, ale jednocześnie nie przekroczyć granic obrony koniecznej.

Co ważne – obrona konieczna wcale nie musi być działaniem polegającym na zadawaniu ciosów lub używaniu narzędzia. Najlepiej obrazuje to uzasadnienie wyroku SN z 1976 roku, które mówi, że „napadnięty […] nie ma obowiązku wdawać się w bijatykę z napastnikiem i narażać się na ciosy”, ale może użyć dowolnego narzędzia, jakie ma do dyspozycji, by utrzymać przeciwnika na dystans.

W tym kontekście pojawiają się zwykle dwa przykłady – wymierzenie broni palnej, co z pewnością powstrzyma każdego napastnika przed wdaniem się w bójkę na pięści, którą musiałby przegrać lub znacznie mniej drastyczne użycie gazu pieprzowego, które wymaga wprawdzie podejścia na pewną odległość, ale wystarczająco dużą, by nie dopuścić do zwarcia. Właśnie gaz pieprzowy jest obecnie najpowszechniej używanym środkiem obrony osobistej i w sprawie takiego właśnie działania – użycia siły, aczkolwiek niebezpośrednio – zabrał głos SN w wyroku z 1998 roku: „z istoty bowiem samej obrony koniecznej wynika, iż przeciwdziałanie, którym odpiera się realny, bezprawny zamach, aby osiągnęło swój cel, musi być skuteczne. Skuteczność taka zachodzi wówczas, kiedy przeciwdziałanie zawiera w sobie element przewagi nad omawianym bezprawnym działaniem”.

Działać, zamiast patrzeć

Jeśli przejrzeć orzecznictwo polskie, to obrona konieczna zawsze jest traktowana jako coś właściwego. Nawet w przypadku przekroczenia jej granic, sądy są zwykle tolerancyjne i uznają prawo do obrony, co powinno stanowić dodatkowy bodziec do lepszego przyjrzenia się ofercie dostępnych środków obrony osobistej. Oczywiście każdy liczy na to, że nigdy mu się one nie przydadzą, natomiast rzeczywistość dopada (i napada) czasem w najmniej spodziewanym momencie i o wiele lepiej postąpisz, jeśli świadomie i zawczasu przygotujesz się do odparcia bezprawnego ataku. Wybór na hotspray.pl nie jest zły – o tym jednak, w jaki sposób dobrać najwłaściwszy gaz, napiszę w kolejnym artykule, ponieważ to temat ważny i rozległy.


Hotspray.pl - gazy pieprzowe

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Szkoda całkowita w pojeździe a odszkodowanie z OC sprawcy

Szkoda całkowita w pojeździe a odszkodowanie z OC sprawcy


Autor: Wojciech Drapała


Otrzymując decyzję o odszkodowaniu powypadkowym, poszkodowany może się spotkać z pojęciem szkody całkowitej. Często się zdarza, że uznanie szkody za całkowitą jest dla poszkodowanego niekorzystne. Dlatego warto wiedzieć, kiedy ma ona miejsce i w jaki sposób odwołać się od nieprawidłowej decyzji ubezpieczyciela.


Przede wszystkim szkoda całkowita bezpośrednio wpływa na rozmiar odszkodowania, które ma rekompensować uszkodzenie lub zniszczenie pojazdu. Określa również pośrednio, jak długo poszkodowany może wynajmować samochód zastępczy. Temat zasadności najmu przy szkodzie całkowitej szczegółowo opisuję na moim blogu, zapraszam Cię do lektury tutaj.

Kiedy ma miejsce szkoda całkowita?

Szkoda całkowita powstaje, gdy naprawa uszkodzonego pojazdu jest ekonomicznie nieuzasadniona, czyli po prostu nieopłacalna. W orzecznictwie sądów przyjęło się, że o nieopłacalności naprawy można mówić wówczas, gdy koszt naprawy przekracza wartość pojazdu sprzed szkody. Ustalenie czy doszło do szkody całkowitej wymaga więc porównania tych dwóch wartości. Jeżeli koszt naprawy jest wyższy od pierwotnej wartości pojazdu, poszkodowanemu przysługuje odszkodowanie będące różnicą pomiędzy wartością samochodu sprzed szkody a wartością tzw. pozostałości, czyli wraku pojazdu.

Kiedy decyzja o szkodzie całkowitej jest nieprawidłowa i jak się odwoływać?

W praktyce bardzo często się zdarza, że zakład ubezpieczeń bezzasadnie wydaje decyzję o nieopłacalności naprawy, niezgodnie z wytycznymi sądów. Można wyróżnić dwa podstawowe warianty nieprawidłowych decyzji.

Najbardziej jaskrawym przykładem takiej decyzji jest sytuacja, w której ubezpieczyciel uznaje szkodę za całkowitą, pomimo że nawet ustalony przez niego koszt naprawy nie przekracza ustalonej przez niego wartości pojazdu sprzed szkody. Zdarzają się nawet przypadki uznania szkody za całkowitą, mimo że koszt naprawy jest o 30-40% niższy od wartości samochodu przed szkodą. W takim przypadku nieprawidłowość decyzji jest jednoznaczna i wynika z jej samej treści. Odwołanie się od takiej decyzji nie powinno stanowić dla poszkodowanego problemu.

Mniej jednoznaczna sytuacja ma miejsce, gdy co prawda wyliczenia ubezpieczyciela pozwalają na uznanie naprawy za nieopłacalną, jednak same wyliczenia są niewłaściwe, gdyż zaniżono w nich wartość pojazdu i/lub zawyżono koszty naprawy. Wbrew pozorom zweryfikowanie kosztów naprawy i wartości pojazdu sprzed szkody oraz wykazanie nieprawidłowości nie jest takie trudne. Poszkodowany jest z reguły dobrze zorientowany co do wartości własnego pojazdu. Może się również upewnić, zasięgając ofert w najpopularniejszych serwisach ogłoszeniowych. Wydruki takich ofert warto załączyć do odwołania. Natomiast weryfikacja kosztów naprawy z reguły nie będzie możliwa przez samego poszkodowanego. Powinien dokonać jej profesjonalny warsztat naprawczy lub ewentualnie rzeczoznawca samochodowy. Taki kosztorys naprawy lub ocenę rzeczoznawcy również dobrze jest załączyć do odwołania od decyzji ubezpieczyciela.

Jak zatem z tego wynika, poszkodowany ma realną możliwość wpłynięcia na ostateczną decyzję ubezpieczyciela i tym samym ustalenia wysokości przysługującego mu odszkodowania.


Wojciech Drapała, adwokat

www.odszkodowaniezocblog.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Zrzeczenie się mandatu przez członka rady nadzorczej

Zrzeczenie się mandatu przez członka rady nadzorczej.


Autor: Ryszard Stolarz


Prawo spółdzielcze nie rozstrzyga, czy i kiedy członek rady może się zrzec swojego mandatu. Brak regulacji w tym zakresie nie oznacza, iż ustawa wykluczyła taką możliwość.


Prawo spółdzielcze nie rozstrzyga, czy i kiedy członek rady może się zrzec swojego mandatu. Brak regulacji w tym zakresie nie oznacza, iż ustawa wykluczyła taką możliwość.

W odniesieniu do praktycznego zrzeczenia się mandatu znajdą zastosowanie przepisy Kodeksu cywilnego w zakresie składania oświadczeń woli.

Zgodnie z Kodeksem cywilnym oświadczenie woli, które ma być złożone innej osobie, jest złożone z chwilą, gdy doszło do niej w taki sposób, że mogła zapoznać się z jego treścią.

Niestety sprawa nie jest jasna i jednoznaczna. Dlatego najlepiej jeśli ta kwestia jest uregulowana w statucie. Niektóre spółdzielnie umieszczają zapisy o skutku zrzeczenia się mandatu w regulaminie rady nadzorczej.

W kwestii zrzeczenia można bowiem w doktrynie i orzecznictwie wyróżnić dwa poglądy.

Zgodnie z pierwszym z nich, rezygnacja winna zostać złożona spółdzielni, czyli na ręce zarządu jako uprawnionego do jej reprezentacji i ma skutek od chwili złożenia rezygnacji.

Drugi pogląd wyraża się w tym, że rezygnacja z funkcji członka rady nadzorczej może być złożona i będzie skuteczna z chwilą dojścia do tego organu, który wybierał członków rady, czyli do walnego zgromadzenia. W razie złożenia przez któregokolwiek członka rady nadzorczej rezygnacji powinno niezwłocznie zostać zwołane przez zarząd walne zgromadzenie, przy czym do czasu otwarcia zgromadzenia członek rady zachowuje swój mandat.

Osobiście za najbardziej logiczny, będący w zgodzie z wykładnią celowościową, a przede wszystkim funkcjonalną, uznaję pogląd pierwszy.
W mojej opinii pogląd, który opowiada się za koniecznością dojścia oświadczenia woli o rezygnacji do walnego zgromadzenia, mógłby prowadzić do znacznego wydłużenia procedury złożenia rezygnacji, co z kolei mogłoby być niekorzystne z punktu widzenia zarówno interesów spółdzielni, jak i członka składającego rezygnację.

Ponadto rozkład kompetencji organów spółdzielni jest jasno zdefiniowany w ustawie. Istnieje bowiem domniemanie kompetencji po stronie zarządu. Zatem to Zarząd jest adresatem oświadczeń woli składanych spółdzielni.


radca prawny Ryszard Stolarz

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Zgoda na zawarcie umowy o roboty budowlane z podwykonawcą w orzecznictwie

Zgoda na zawarcie umowy o roboty budowlane z podwykonawcą w orzecznictwie


Autor: @Wojtek


W artykule przedstawiłem kilka orzeczeń sądowych związanych z wyrażeniem zgody przez inwestora na zaangażowanie podwykonawcy na placu budowy. Wskazałem sposoby w jakich ta zgoda może być udzielona.


Już jakiś czas temu, pisałem o solidarnej odpowiedzialności wykonawcy i inwestora. Można przeczytać o tym tutaj. Tak się złożyło, że natrafiłem wtedy na kilka orzeczeń dotyczących solidarnej odpowiedzialności inwestora i wykonawcy wobec podwykonawcy. Chodzi dokładnie o sposób w jaki zostaje wyrażona zgoda na zawarcie umowy z podwykonawcą.

Są to wyroki sądów apelacyjnych. Warto się jednak z nimi zapoznać w kontekście tego co działo się w ciągu ostatnich lat w naszym kraju. Mam na myśli serie upadłości z powodu niepłacenia za roboty.

Jakie zachowania inwestora czy też zamawiającego świadcza o tym, że wyrazili oni zgode na zawarcie umowy z podwykonawcą.

W zasadzie to inwestor może wyrazić zgodę na dwa sposoby – w sposób bierny oraz czynny.

I tak:

Według wyroku Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 12 lipca 2012r. ( I ACa 665/12):

"Udzielenie zgody w sposób czynny może nastąpić w sposób wyraźny (w formie pisemnej lub ustnej) lub w sposób dorozumiany (np. przez tolerowanie okoliczności wykonywania prac na budowie przez podwykonawcę, dokonywanie wpisów w dzienniku budowy itp.). W sytuacji, gdy zgoda udzielana jest w sposób czynny art. 6471 § 2 k.p.c. nie uzależnia odpowiedzialności inwestora od przedłożenia mu dokumentacji. W tym bowiem przypadku inwestor ma odpowiednią wiedzę, dlatego nie jest niezbędny szczególny mechanizm obrony jego interesów."

Nie budzi chyba wątpliwości kwestia zgody wyrażonej w sposób czynny kiedy wyraźnie zostaje zakomunikowane czy to ustnie czy na piśmie, że zostałeś zaakceptowany jako podwykonawca. Moim zdaniem przy wyrażeniu zgody w sposób czynny nie do końca uzasadnione jest to, że zgoda zostaje udzielona mimo nieprzedłożenia inwestorowi dokumentacji. Inwestor nie zawsze będzie chyba posiadał stosowną wiedzę. Można się oczywiście spierać czy wiedzę taką jednak posiada.

Według wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 9 sierpnia 2012r. ( I ACa 134/12):

„Z treści art. 6471 § 2 zd. 1 k.c. wynika, że do zawarcia przez wykonawcę umowy o roboty budowlane z podwykonawcą wymagana jest zgoda inwestora. Zgoda ta może zostać udzielona przez inwestora w sposób bierny (milczący), co reguluje art. 6471 § 2 zd. 2 k.c., lub czynny - w tym wypadku zgodnie z regułą wynikającą z art. 60 k.c. wola inwestora może zostać wyrażona przez każde zachowanie, który ujawnia ją w sposób dostateczny, w tym również w sposób dorozumiany. W tej drugiej sytuacji nie jest konieczne przedstawienie inwestorowi ani umowy z podwykonawcą, czy też jej projektu, ani odpowiedniej części dokumentacji. Inwestor nie musi znać treści całej umowy (jej projektu), wystarczająca jest bowiem znajomość tych elementów, które konkretyzują daną umowę i decydują o zakresie solidarnej odpowiedzialności inwestora z wykonawcą za wynagrodzenie podwykonawcy. Elementami tymi są przede wszystkim zakres prac powierzonych zindywidualizowanemu podmiotowo podwykonawcy oraz jego wynagrodzenie, w szczególności sposób jego ustalenia, czy też dochodzenia. Podkreślenia wymaga, że chodzi o stworzenie inwestorowi możliwości zapoznania się z ww. istotnymi postanowieniami umownymi, przy czym może to nastąpić zarówno przed zawarciem umowy, jak i po zawarciu takiej umowy."

Według wyroku Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 28 lutego 2013r. ( I ACa 705/12):

"Zgoda inwestora na zawarcie przez wykonawcę umowy o roboty budowlane z podwykonawcą może być wyrażona w dwojaki sposób - bierny (pasywny) oraz czynny (aktywny). Wyrażenie zgody w sposób bierny objawia się brakiem zgłoszenia na piśmie sprzeciwu lub zastrzeżeń w terminie 14 dni od przedstawienia mu przez wykonawcę umowy z podwykonawcą lub jej projektu, wraz z częścią dokumentacji dotyczącą wykonania robót określonych w umowie lub projekcie. Przyjmuje się fikcję prawną, że inwestor zgodę wyraził. Ponieważ jednak w art. 6471 k.c. chodzi o odpowiedzialność inwestora za cudzy dług, interes inwestora został zabezpieczony poprzez obowiązek przedstawienia mu stosownej dokumentacji. Przyjmując fikcję wyrażenia w sposób bierny zgody, ustawodawca zakłada, że inwestor zapoznał się, a w każdym razie mógł się zapoznać z tą dokumentacją i ma, bądź powinien posiadać, wiedzę o zakresie robót i wynagrodzeniu uzgodnionym w umowie z podwykonawcą. Drugi sposób wyrażenia zgody (czynny) może przybrać różną formę. Inwestor może wyrażać ją w sposób wyraźny pisemne bądź ustnie, albo poprzez inne zachowanie, które w sposób dostateczny ujawnia jego wolę (art. 60 k.c.). Może nastąpić to poprzez czynności faktyczne, w sposób dorozumiany, na przykład przez tolerowanie obecności podwykonawcy na placu budowy, dokonywanie wpisów w jego dzienniku budowy, odbieranie wykonanych przez niego robót, oraz dokonywanie podobnych czynności. Przepis art. 6471 § 2 k.c. nie uzależnia odpowiedzialności inwestora od przedłożenia mu dokumentacji, jeśli wyraża w sposób czynny zgodę na udział podwykonawcy w realizacji inwestycji. Może on uzyskać wiedzę o umowie pomiędzy wykonawcą a podwykonawcą z dowolnego źródła, zarówno przed jej zawarciem, jak i później. Ustawodawca zakłada, że jeżeli inwestor zgodę w sposób czynny wyraża, to wie co robi i nie jest już potrzebny żaden mechanizm obronny."

Poniżej wskazano w jaki sposób może nastąpić wyrażenie zgody w sposób dorozumiany. Zgodnie z wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 26 kwietnia 2013r. ( I ACa 109/13):

"Inwestor może wyrazić wolę na zawarcie umowy przez wykonawcę z podwykonawcą w sposób dorozumiany, na przykład przez tolerowanie obecności podwykonawcy na placu budowy, dokonywanie wpisów w jego dzienniku budowy, odbieranie wykonanych przez niego robót oraz dokonywanie przez niego innych czynności. W tej sytuacji nie jest konieczne przedstawienie inwestorowi ani umowy z podwykonawcą, czy też jej projektu, ani odpowiedniej części dokumentacji. Inwestor nie musi znać treści całej umowy (jej projektu), wystarczająca jest znajomość tych elementów, które konkretyzują daną umowę i decydują o zakresie solidarnej odpowiedzialności inwestora z wykonawcą za wynagrodzenie podwykonawcy. Elementami tymi są przede wszystkim zakres prac powierzonych zindywidualizowanemu podmiotowo podwykonawcy oraz jego wynagrodzenie, w szczególności sposób jego ustalenia czy też jego dochodzenia."


Autor: Wojciech Kryczek, radca prawny. Autor bloga: Umowaorobotybudowlane.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Spółka Cywilna - wady i zalety

Spółka Cywilna - wady i zalety


Autor: Ryszard Stolarz


Spółka cywilna ma swoje zalety i wady . Nie mniej jednak dla niektórych określona przez kogoś wada będzie zaletą a dla innych odwrotnie. Lepiej zatem przedstawić pewne podstawowe cechy a każdy sobie sam ustali czy jest ona dla niego wadą czy zaletą w określonych okolicznościach


Zasadniczo w tym przypadku możemy spokojnie zastosować teorię względności. Zresztą podobnie w określaniu wad i zalet każdej formy działalności.

Dla niektórych określona przez kogoś wada będzie zaletą a dla innych odwrotnie. Lepiej zatem przedstawić pewne podstawowe cechy a każdy sobie już musi ustalić czy jest ona dla niego wadą czy zaletą w określonych okolicznościach,

I.

Spółka cywilna nie ma osobowości prawnej, czyli nie może sama nabywać praw ani zaciągać obowiązków – zawsze czynią to jej wspólnicy w swoim imieniu.

II.

Spółka cywila nie jest też przedsiębiorcą – przedsiębiorcami są jej wspólnicy – każdy z osobna.

Zaleta bo mniej formalności ale wada bo w zasadzie de facto nie ma podmiotu.

III.

Każdy ze wspólników ma wpływ na wszelkie decyzje dotyczące firmy.

Jeśli się dobrze znamy, ufamy sobie i jest nas niewielu to niewątpliwie będzie to zaleta, w przeciwnym wypadku jak mawia przysłowie „gdzie kucharek sześć tam nie ma co jeść” .

IV.

Możliwe są do zastosowania wszystkie formy opodatkowania.

Ta cecha chyba jednak dla każdego w każdych okolicznościach będzie zaletą.

V.

Wspólnicy odpowiadają całym swoim majątkiem za zobowiązania spółki.

Na pewno ogólnie można powiedzieć, że jest to wada ale znowu jeśli chcę czuć się w spółce na równi z wszystkimi i uważam, że odpowiedzialność nas zmobilizuje to mogę uznać to za zaletę.

Podsumowując można stwierdzić, że spółka cywilna jest odpowiednia do prowadzenia działalności gospodarczej o stosunkowo niewielkich rozmiarach i w niewielkim gronie zaufanych osób.

Pamiętajmy jednak przy planowaniu działalności o odpowiedniej kolejności działań:

W pierwszej kolejności należy dokonać wyboru rodzaju działalności, którą będziemy prowadzić. Intuicyjnie wydaje się to oczywiste ale dlaczego ? Ano dlatego, że niektóre rodzaje działalności można prowadzić wyłącznie w określonej formie.

Zatem gdy określimy już przedmiot planowanej działalności sprawdzamy czy istnieją jakieś ograniczenia w jej wykonywaniu. Przede wszystkim chodzi o ograniczenia co do formy jak i co do wymagań tj. pozwoleń, koncesji , wymagań co do posiadanej wiedzy, sprzętu itp.

Jak już wybierzemy przedmiot i ocenimy czy jesteśmy w stanie spełnić wymogi formalne przewidziane dla konkretnej działalności to przystępujemy do wyboru formy prawnej. Poszczególne formy prawne charakteryzują się różnym stopniem sformalizowania co wiąże się oczywiście z kosztami. Na tym etapie musimy się również zastanowić nad formą opodatkowania, gdyż niektóre formy prawne wymuszają określone metody opodatkowania, które bezpośrednio wpłyną na to co zostanie w Twojej kieszeni.


radca prawny Ryszard Stolarz

BLOG: ZAKLADAMYFIRMY.PL

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Długi w spadku - co robić?

Długi w spadku - co robić?


Autor: Anna Węgrzyn


Długi odziedziczone w spadku, to bardzo niemiła niespodzianka. Dowiedz się jak w takiej sytuacji postępować zgodnie z prawem. Im więcej wiesz, tym lepiej sobie poradzisz.


Ostatnio bardzo często spotykam się w mojej pracy adwokata z pytaniami moich klientów co należy zrobić w sytuacji, gdy okazuje się, że w spadku po zmarłej osobie pozostały długi.

W takiej sytuacji osoba dziedzicząca, czyli spadkobierca ma dwa wyjścia. Nim do tego dojdę najpierw wskażę, co wchodzi w skład spadku.

Spadek stanowią zarówno majątek (aktywa) w postaci nieruchomości czyli: mieszkanie, dom z działką, inne działki np. rolne, czy też leśne oraz ruchomości, czyli wszystkie przedmioty pozostawione przez spadkobiercę takie jak: samochody, akcje, obligacje, pieniądze, biżuteria czy też inne przedmioty wartościowe (choć nie zawsze i niekoniecznie). Poza aktywami w skład spadku wchodzą pasywa, czyli wszelkie długi w postaci niespłaconych kredytów, pożyczek itp.

W takim wypadku spadkobierca ma dwa wyjście – odrzucić spadek albo przyjąć spadek z dobrodziejstwem inwentarza. Jeżeli w spadku pozostały TYLKO długi najrozsądniejszym wyjściem jest odrzucenie spadku. W tej sytuacji spadkobierca, który odrzucił spadek zostaje wyłączony od dziedziczenia tak jakby nie dożył otwarcia spadku. Zaletą odrzucenia spadku jest okoliczności, iż spadkobierca który odrzucił spadek w ogóle nie odpowiada za długi i nie musi się martwić o to, co z długami się stanie. Wadą odrzucenia spadku jest to, iż w wypadku gdy spadkobierca (który odrzucił spadek) ma dzieci (zstępnych) to w dalszej kolejności do spadku powołuje się dzieci. Dzieci oczywiście mogą również spadek odrzucić, nie ma w tym zakresie żadnych przeszkód.

Drugą możliwością jest przyjęcie spadku z dobrodziejstwem inwentarza tj. z ograniczeniem odpowiedzialności za długi spadkowe do wartości pozostawionego majątku. Ja to zawsze tłumaczę moim klientom w ten sposób – jeśli w spadku pozostał tylko rower, to spadkobierca odpowiada za długi zmarłego tylko do wartości tego roweru. Bez wątpienia zaletą przyjęcia spadku z dobrodziejstwem inwentarza jest to, że kiedy okaże się, że w spadku jest więcej aktywów niż pasywów, zawsze coś dla spadkobierców zostanie. Zaś wadą w przypadku dochodzenia roszczeń przez wierzycieli niestety jest to, że nie ominie spadkobierców chodzenie po sądach, ale zawsze mogą bronić się postanowieniem o stwierdzeniu nabycia spadku z dobrodziejstwem inwentarza.

Na złożenie oświadczenia o przyjęciu spadku z dobrodziejstwem inwentarza lub odrzucenie jest termin 6 miesięcy od dnia, w którym spadkobierca dowiedział się o swoim tytule powołania.

W zależności od posiadanej wiedzy na temat długów pozostawionych przez spadkodawcę każdy ze spadkobierców może podjąć decyzję, czy w ogóle spadek odrzucić czy też przyjąć go z dobrodziejstwem inwentarza. W razie wątpliwości polecam spotkanie z adwokatem, który w sposób rzeczowy, kompetentny i fachowy podpowie, co zrobić.


Adwokat Anna Węgrzyn prowadzi kancelarię adwokacką w Łańcucie, specjalizuje się w sprawach z zakresu prawa cywilnego, karnego i rodzinnego. Jest też autorem popularnego bloga adwokat-anna-wegrzyn.pl/blog.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Przedawnienie roszczeń o zapłatę odszkodowania lub zadośćuczynienia

Przedawnienie roszczeń o zapłatę odszkodowania lub zadośćuczynienia


Autor: Patryk Zbroja


Krótka analiza aktualnego stanu prawnego dotyczącego przedawnienia roszczeń o zapłatę odszkodowania lub zadośćuczynienia z tytułu czynów niedozwolonych. Autor prowadzi bloga pt. "Odszkodowanie po wypadku komunikacyjnym". Nawiązuje do treści swojego eBooka pt. "Jak dochodzić zadośćuczynienia za śmierć osoby najbliższej?"


W dniu 10.08.2007 r. weszła w życie istotna nowelizacja Kodeksu cywilnego (dalej KC) dotycząca między innymi przedawnienia roszczeń związanych z naprawieniem szkód wyrządzonej czynem niedozwolonym (a więc szkód powstałych np. w wyniku błędów medycznych lub wypadków komunikacyjnych). Do kategorii roszczeń tego typu należą również odszkodowanie lub zadośćuczynienie za śmierć osoby najbliższej.

Do tej pory zagadnienia te były regulowane w treści art. 442 KC. Przepis ten został jednak w całości uchylony i zastąpiony nową regulacją - art. 442¹ KC. Brzmi ona następująco:

Art. 442¹ KC § 1. Roszczenie o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym ulega przedawnieniu z upływem lat trzech od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. Jednakże termin ten nie może być dłuższy niż dziesięć lat od dnia, w którym nastąpiło zdarzenie wywołujące szkodę.

§ 2. Jeżeli szkoda wynikła ze zbrodni lub występku, roszczenie o naprawienie szkody ulega przedawnieniu z upływem lat dwudziestu od dnia popełnienia przestępstwa bez względu na to, kiedy poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia.

§ 3. W razie wyrządzenia szkody na osobie, przedawnienie nie może skończyć się wcześniej niż z upływem lat trzech od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia.

§ 4. Przedawnienie roszczeń osoby małoletniej o naprawienie szkody na osobie nie może skończyć się wcześniej niż z upływem lat dwóch od uzyskania przez nią pełnoletności.

Pozostawiono zatem zasadę, że roszczenie o naprawienie szkody (zarówno na mieniu, jak i na osobie) przedawnia się z upływem 3 lat od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i i osobie do jej naprawienia.

W przypadku szkody na mieniu – termin przedawnienia nie może być dłuższy niż 10 lat do dnia, w którym nastąpiło zdarzenie wywołujące szkodę.

Jeżeli chodzi o sytuację, w której źródłem szkody jest przestępstwo (zbrodnia lub występek), to roszczenie o naprawienie szkody ulega przedawnieniu z upływem 20 lat od dnia jego popełnienia. Jeżeli sprawca zostanie skazany za przestępstwo prawomocny wyrokiem sądu karnego, sąd cywilny będzie związany takim ustaleniem. Jednak dla dochodzenia roszczeń we wskazanym terminie nie jest konieczne wszczynanie sprawy karnej, ponieważ sąd cywilny może dokonać w konkretnej sprawi własnych ustaleń według reguł prawa karnego.

Istotne novum dotyczy przedawnienia roszczeń związanych ze szkodą na osobie (np. zadośćuczynienia za śmierć osoby najbliższej). Uprawniony może bowiem dochodzić zadośćuczynienia w okresie 3 lat od dnia, w którym dowiedział się o szkodzie i osobie zobowiązanej do jej naprawienia. I to niezależnie od faktu, że nastąpiło to dopiero po upływie 10 lub 20 lat, licząc od daty zdarzenia (lub przestępstwa).

Kolejna, szczególna regulacja przedawnienia roszczeń odszkodowawczych o naprawienie szkody na osobie dotyczy osoby małoletniej. Przedawnienie roszczeń osoby małoletniej o naprawienie szkody na osobie nie może się bowiem skończyć wcześniej niż z upływem 2 lat od uzyskania przez nią pełnoletności.

Wskazane powyżej ogólne zasady obliczania terminów przedawnienia roszczeń odszkodowawczych (w tym o zadośćuczynienie za śmierć osoby najbliższej) mogą być analizowane przede wszystkim do zdarzeń, które miały miejsce po dniu wejścia w życie omawianej nowelizacji Kodeksu cywilnego, tj. po 10.08.2007 r.

Nowe przepisy można stosować do roszczeń odszkodowawczych powstałych przed dniem wejścia w życie nowelizacji, tj. przed dniem 10.08.2007 r. Jednak tylko wtedy, gdy według przepisów dotychczasowych roszczenia te nie były jeszcze przedawnione.

Jeżeli jednak przed tym dniem do przedawnienia doszło, nowa regulacja nie znajdzie zastosowania i pokrzywdzony nie będzie mógł dochodzić swoich praw na podstawie nowych przepisów.


Patryk Zbroja - adwokat specjalizujący się w dochodzeniu zadośćuczynień i odszkodowań:

www.odszkodowaniepowypadkublog.pl

www.adwokatzbroja.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Czy brak odbioru obiektu przez inwestora pozbawia wykonawcę wynagrodzenia

Czy brak odbioru obiektu przez inwestora pozbawia wykonawcę wynagrodzenia


Autor: @Wojtek


Wykonawca często otrzymuje informacje, że nie otrzyma wynagrodzenia, ponieważ nie został dokonany odbiór. Czy jednak w każdym przypadku brak odbioru przez inwestora oznacza, że nie ma podstawy do domagania się wynagrodzenia? Zwłaszcza, gdy inwestor uchyla się od udziału w odbiorze. Bardzo często użytkuje już ten obiekt.


Odbiór obiektu należy do podstawowych obowiązków inwestora. Oprócz odbioru jest on zobowiązany do dokonania wymaganych przez właściwe przepisy czynności związanych z przygotowaniem robót, w szczególności do przekazania terenu budowy i dostarczenia projektu. Do obowiązków inwestora należy także zapłata umówionego wynagrodzenia.

W jednym z wyroków (sygn. akt: II CKN 28/97) Sąd Najwyższy wskazał, że jeżeli wykonawca zgłosił zakończenie robót budowlanych to inwestor zobowiązany jest dokonać ich odbioru. Podkreślono także jedną istotną rzecz. W protokole niezbędne jest zawarcie ustaleń odnoszących się, do jakości wykonanych robót. Należy także umieścić w nim ewentualny wykaz wszystkich ujawnionych wad wraz z terminami ich usunięcia lub oświadczeniem inwestora o wyborze innego uprawnienia przysługującego mu z tytułu odpowiedzialności wykonawcy za wady ujawnione przy odbiorze.

Odbiór jest niezwykle doniosłym wydarzeniem, jeśli chodzi o ustalenie momentu potwierdzającego wykonanie umowy o roboty budowlane. Służy, bowiem do potwierdzenia wywiązania się przez wykonawcę z jego obowiązków. Dokonanie odbioru i brak zastrzeżeń to dla wykonawcy otwarta droga do domagania się wynagrodzenia. Od momentu odbioru biegnie termin zgłaszania roszczeń z tytułu rękojmi. Podmioty podpisujące umowę zwykle określają w niej procedurę odbioru robót. Ustalają także sposób rozliczenia. O podstawach prawnych odbiorów, można przeczytać tutaj.

Dowodem wykonania umowy jest protokół odbioru. Stanowi on podstawę wystawienia faktury przez wykonawcę. Przepisy prawa nie wskazują elementów, jakie powinien posiadać protokół odbioru. Strony mają swobodę, co do ich ustalenia. Biorąc pod uwagę powołany wyżej wyrok Sądu Najwyższego, protokół powinien jednak zawierać ustalenia odnoszące się, do jakości wykonanych robót czy też istniejących wad.

Inwestor bardzo często odwleka moment odbioru w nieskończoność, aby uniemożliwić w ten sposób wykonawcy potwierdzenie wywiązania się z umowy. Może to wynikać z chęci przesunięcia terminu zapłaty lub też uniknięcia uregulowania należności wykonawcy. W takim przypadku zaniechanie inwestora stanowi niedopełnienie obowiązku wynikającego z umowy. Takie zachowanie wynikające z przyczyn leżących całkowicie po stronie inwestora kwalifikowane jest, jako zwłoka.

Załóżmy, że do odbioru nie doszło z przyczyn leżących właśnie po stronie inwestora. Nie miał on także usprawiedliwionych powodów do tego, aby nie przystępować do odbioru. Co w takim razie takie zachowanie oznacza dla wykonawcy?

Z całą pewnością nie zamyka to wykonawcy drogi do domagania się wynagrodzenia. W takim przypadku roszczenie wykonawcy o zapłatę wynagrodzenia staje się wymagalne w momencie, gdy po wywiązaniu się przez wykonawcę z jego obowiązków, powinien nastąpić odbiór obiektu.

Wykonawca może dodatkowo domagać się od inwestora odszkodowania w związku ze zwłoką w odbiorze. Podstawą prawną takiego żądania jest w szczególności zapis art. 486 Kodeksu cywilnego. Przepis ten reguluje skutki zwłoki wierzyciela.

Nierzadko można spotkać się z sytuacją, gdy inwestor nie dokonał odbioru obiektu a przejął i użytkuje go. W takim przypadku nie powinno budzić wątpliwości, że nastąpiło faktyczne przejęcie obiektu przez inwestora, które rodzi skutki odbioru. W tym miejscu można powołać fragment wyroku Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 25.07.2012r. (sygn. akt: I ACa 276/12):

Już samo zgłoszenie robót do odbioru, aktualizuje obowiązek przystąpienia przez inwestora do czynności odbiorowych. Inwestor od dokonania tej czynności może się uchylić, ale tylko poprzez wskazanie obiektywnie istniejących i osadzonych w treści umowy bądź przepisach prawa przyczyn, czyniących to zgłoszenie nieskutecznym. W sytuacji faktycznego przyjęcia robót przez zamawiającego, nie może on zwalczać żądania zapłaty wynagrodzenia z tej tylko przyczyny, że nie został sporządzony - nawet przewidziany w umowie - formalny protokół ich odbioru. Okolicznością, której znaczenia dla określenia aktualizacji obowiązku zapłaty wynagrodzenia nie sposób przecenić, jest w takiej sytuacji fakt przejęcia przez inwestora obiektu wraz ze wszystkimi wykonanymi robotami, zwłaszcza w sytuacji rozpoczęcia w nim prowadzenia normalnej działalności gospodarczej. Z tym zdarzeniem wiązać należy skutek odbioru, w rozumieniu art. 647 k.c.

Jak widać inwestor, aby uchylić się od odbioru nie narażając się na zarzut zwłoki musi mieć ku temu uzasadnione przyczyny. W przeciwnym razie pozostaje w zwłoce wobec wykonawcy, który może domagać się wynagrodzenia. Zapłata wynagrodzenia jest tym bardziej uzasadniona, jeśli inwestor użytkuje wykonany obiekt.

W każdym przypadku nieodebrania obiektu, należy przyjrzeć się zachowaniu i działaniom inwestora z powodu, których odbiór nie został wykonany. Może się, bowiem okazać, że odwlekanie odbioru jest nieuzasadnione, co nie pozbawia wykonawcę prawa do wynagrodzenia.


Autor: Wojciech Kryczek, radca prawny. Autor bloga: Umowaorobotybudowlane.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Umowa o roboty budowlane a umowa o dzieło

Umowa o roboty budowlane a umowa o dzieło


Autor: @Wojtek


Z artykułu dowiesz się co decyduje o odróżnieniu umowy o roboty budowlane od umowy o dzieło. Jaki wpływ na rozróżnienie obydwu rodzajów umów mają przepisy Prawa budowlanego.


Umowa o roboty budowlane oraz umowa o dzieło wykazują wiele podobieństw. Sprawia to, że w konkretnym przypadku można mieć problem z rozróżnieniem z jaką umową masz do czynienia. W literaturze przedmiotu można się spotkać z poglądem, że umowa o roboty budowlane za podtypem umowy o dzieło.

Obie umowy wykazują jednak wiele różnic.

Kwestią zasadniczą pozostaje zatem ustalenie co przesądza o istnieniu jednego czy drugiego typu umowy. Istotą umowy o roboty budowlane jest oddanie przez wykonawcę przewidzianego w umowie obiektu, wykonanego zgodnie z projektem i zasadami wiedzy technicznej. Inwestor zobowiązany jest do dokonania wymaganych przez właściwe przepisy czynności związanych z przygotowaniem robót. Chodzi tutaj w szczególności o przekazanie terenu budowy i dostarczenie projektu. W dalszej kolejności inwestor zobowiązany jest do odebrania obiektu.

Właściwe przepisy o których mowa powyżej to głównie ustawa Prawo budowlane (Pr. b.).

Podstawową cechą pozwalającą na rozróżnienie umowy o roboty budowlane od umowy o dzieło jest możliwość zakwalifikowania realizowanej inwestycji z punktu widzenia Prawa budowlanego. Jeśli przy inwestycji zastosowanie mają przepisy Prawa budowlanego to będzie to umowa o roboty budowlane.

Takie kryterium rozróżnienia zostało utrwalone w orzecznictwie sądów. Przykładowo podam jeden z wyroków Sądu Najwyższego (II CSK 84/12) w którym wskazano na cechy charakterystyczne umowy o roboty budowlane. I tak: 1) przebieg procesu budowlanego powinien być udokumentowany w sposób przewidziany prawem budowlanym, 2) Umowa o roboty budowlane dotyczy większych przedsięwzięć o zindywidualizowanych właściwościach fizycznych i użytkowych, którym co do zasady towarzyszy projektowanie, przy czym dokumentację projektową powinien dostarczyć inwestor, chyba że podjął się tego wykonawca i zinstytucjonalizowany nadzór.

Umowa o roboty budowlane kształtowana jest przez prawo administracyjne, gdyż taki charakter mają przepisy ustawy Prawo budowlane. Zgodnie z Prawem budowlanym przez obiekt budowlany rozumie się (art. 3 pkt 1 Pr. b.): 1) budynek wraz z instalacjami i urządzeniami technicznymi, 2) budowlę stanowiącą całość techniczno-użytkową wraz z instalacjami i urządzeniami, 3) obiekt małej architektury.

Z kolei przez roboty budowlane rozumie się (art. 3 pkt 7 Pr. b.) budowę, a także prace polegające na przebudowie, montażu, remoncie lub rozbiórce obiektu budowlanego.

Należy jednak zwrócić uwagę na jedną istotną rzecz. Nie każdy remont jest remontem w rozumieniu przepisów Prawa budowlanego.

Podsumowując, jeśli umowa, którą chcesz podpisać będzie dotyczyła przedsięwzięcia większych rozmiarów o zindywidualizowanych właściwościach, zarówno fizycznych jak i użytkowych. Będzie jej towarzyszyło projektowanie oraz zinstytucjonalizowany nadzór. W wykonanie umowy będzie zaangażowany kierownik budowy albo projektant. Podstawą dla wykonywania tych robót będzie pozwolenie na budowę, a przynajmniej zgłoszenie wg prawa budowlanego, to jest to umowa o roboty budowlane.


Wojciech Kryczek, radca prawny. Autor bloga: Umowaorobotybudowlane.pl.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Stwierdzenie nabycia spadku - w postępowaniu sądowym i u notariusza

Stwierdzenie nabycia spadku - w postępowaniu sądowym i u notariusza


Autor: Katarzyna Skowrońska


Zgodnie z przepisami Kodeksu cywilnego sąd na wniosek osoby mającej w tym interes stwierdza nabycie spadku przez spadkobiercę. Jeśli spełnione są przesłanki określone w ustawie Prawo o notariacie, notariusz może także sporządzić akt poświadczenia dziedziczenia.


Żaden przepis prawa spadkowego nie nakłada na spadkobierców obowiązku uzyskania stwierdzenia praw do spadku. Nie ma też przepisu, który stanowiłby o tym, w jakim maksymalnie okresie czasu spadkobiercy mogą przeprowadzić postępowanie o stwierdzenie nabycia spadku.

Są jednak sytuacje, w których potwierdzenie statusu spadkobiercy okazuje się konieczne. Można wskazać tu sytuację, w której spadkobiercom zależy na szybkiej sprzedaży odziedziczonej nieruchomości. Rozporządzenie nieruchomością nie będzie jednak możliwe jeśli spadkobiercy nie przeprowadzą uprzednio postępowania o stwierdzenie nabycia spadku w sądzie bądź też nie dopełnią formalności spadkowych w kancelarii notarialnej.

Jeszcze do niedawna jedynym dokumentem potwierdzającym nabycie spadku przez spadkobiercę było wydane w postępowaniu sądowym postanowienie o stwierdzeniu nabycia spadku.

Obecnie dokumentem takim jest także akt poświadczenia dziedziczenia, sporządzany przez notariusza.(aktu poświadczenia dziedziczenia nie można jednak sporządzić, jeśli spadkodawca zmarł przed 1 lipca 1984 r. - w takiej sytuacji stwierdzenie nabycia spadku może nastąpić jedynie na drodze sądowej).

W kancelarii notarialnej - akt poświadczenia dziedziczenia

Zasady, na jakich notariusz sporządza akt poświadczenia dziedziczenia, określone są w ustawie Prawo o notariacie.

Możliwość uzyskania stwierdzenia praw do spadku u notariusza niesie ze sobą pewne udogodnienia dla spadkobierców – w szczególności formalności spadkowe w kancelarii notarialnej załatwić można w zdecydowanie krótszym czasie.

W praktyce są jednak takie sytuacje, gdy skorzystanie z tej opcji nie będzie możliwe.

Notariusz np. nie będzie mógł sporządzić aktu poświadczenia dziedziczenia w sytuacji gdy podstawą dziedziczenia jest testament szczególny - a więc np. testament ustny czy też testament sporządzony na polskim statku morskim lub powietrznym oraz testament wojskowy. W takiej sytuacji należy wystąpić do sądu z wnioskiem o stwierdzenie nabycia spadku.

Notariusz - zgodnie ze wspomnianą ustawą prawo o notariacie - odmówi sporządzenia aktu poświadczenia dziedziczenia w sytuacjach wątpliwych, np. gdy zachodzą poważne wątpliwości co do ważności testamentu.

Przede wszystkim jednak pamiętać trzeba, że notarialny akt poświadczenia dziedziczenia to instytucja, z której spadkobiercy skorzystać mogą jedynie w sytuacjach niespornych.

Konflikt między spadkobiercami np. co do ważności pozostawionego przez spadkodawcę testamentu wyklucza możliwość sporządzenia przez notariusza aktu poświadczenia dziedziczenia.

Notariusz – w oparciu o przepisy ustawy – powinien odmówić sporządzenia tego aktu także wówczas, gdy nawet pomimo zgodnego stanowiska zainteresowanych poweźmie wątpliwość co do tego, kto powinien dziedziczyć albo jaka jest wysokość udziałów w spadku poszczególnych spadkobierców, a w przypadku, gdy spadkodawca uczynił zapis windykacyjny także, gdy nie ma pewności co do osoby, na której rzecz spadkodawca zapis ten uczynił lub co do przedmiotu zapisu.

Nie jest dopuszczalne sporządzenie aktu poświadczenia dziedziczenia w stosunku do spadku, w skład którego wchodzą nieruchomości położone za granicą, a także w sytuacji, gdy spadkodawcą jest cudzoziemiec (jedynie w sytuacji gdy stwierdzenie praw do spadku dotyczy osób nie posiadających obywatelstwa żadnego państwa, które ponadto w chwili śmierci zamieszkiwały na terenie Polski sporządzenie aktu poświadczenia dziedziczenia w kancelarii notarialnej jest dopuszczalne).

Aby notariusz mógł sporządzić akt poświadczenia dziedziczenia, do kancelarii notarialnej muszą stawić się równocześnie wszystkie osoby wchodzące w rachubę jako spadkobiercy ustawowi i testamentowi oraz osoby, na rzecz których spadkodawca uczynił zapisy windykacyjne.

Przed sporządzeniem aktu poświadczenia dziedziczenia notariusz spisuje protokół dziedziczenia przy udziale wszystkich osób, które mogą wchodzić w rachubę jako spadkobiercy ustawowi i testamentowi, a także osób, na których rzecz spadkodawca uczynił zapisy windykacyjne.

Przystępując do spisania protokołu dziedziczenia notariusz poucza osoby biorące udział w spisywaniu protokołu o obowiązku ujawnienia wszelkich okoliczności objętych treścią protokołu oraz o odpowiedzialności karnej za złożenie fałszywych oświadczeń.

Jeżeli od dnia otwarcia spadku nie upłynęło sześć miesięcy, w protokole dziedziczenia zamieszcza się oświadczenia spadkobierców o prostym przyjęciu spadku lub przyjęciu spadku z dobrodziejstwem inwentarza albo o odrzuceniu spadku, chyba że oświadczenia tej treści zostały już przez spadkobierców uprzednio złożone. W takim przypadku należy zamieścić wzmiankę o dacie, miejscu i treści złożonych przez poszczególnych spadkobierców oświadczeń. Przepisy te stosuje się także do oświadczeń osób, na których rzecz spadkodawca uczynił zapisy windykacyjne.

Zgodnie z przepisami ustawy, po spisaniu protokołu dziedziczenia notariusz sporządza akt poświadczenia dziedziczenia, jeżeli nie ma wątpliwości co do osoby spadkobiercy i wysokości udziałów w spadku, a w przypadku gdy spadkodawca uczynił zapis windykacyjny, co do osoby, na której rzecz spadkodawca uczynił zapis windykacyjny i przedmiotu zapisu.

Notariusz odmawia sporządzenia aktu poświadczenia dziedziczenia, jeżeli:

1) w stosunku do spadku został już uprzednio sporządzony akt poświadczenia dziedziczenia lub wydane postanowienie o stwierdzeniu nabycia spadku;

2) w toku sporządzania protokołu dziedziczenia ujawnią się okoliczności wskazujące, że przy jego sporządzeniu nie były obecne wszystkie osoby, które mogą wchodzić w rachubę jako spadkobiercy ustawowi lub testamentowi, lub też osoby, na których rzecz spadkodawca uczynił zapisy windykacyjne albo istnieją lub istniały testamenty, które nie zostały otwarte lub ogłoszone;

3) wskutek braku małżonka spadkodawcy i krewnych powołanych do dziedziczenia z ustawy spadek przypada, jako spadkobiercy ustawowemu, gminie albo Skarbowi Państwa;

4) spadkodawca w chwili śmierci był cudzoziemcem lub, nie posiadając żadnego obywatelstwa, nie zamieszkiwał w Rzeczypospolitej Polskiej albo w skład spadku wchodzą prawa rzeczowe lub posiadanie nieruchomości położonej za granicą.

Zgodnie z prawem o notariacie, notariusz niezwłocznie po sporządzeniu aktu poświadczenia dziedziczenia dokonuje jego wpisu do rejestru aktów poświadczenia dziedziczenia.

Adnotację o zarejestrowaniu umieszcza się na akcie poświadczenia dziedziczenia, wskazując numer wynikający z kolejności wpisu a także dzień, miesiąc, rok.


Autorka jest adwokatem. W swojej praktyce zajmuje się przede wszystkim sprawami cywilnymi, spadkowymi i rodzinnymi. W wolnych chwilach prowadzi bloga prawniczego: www.blog-spadkowy.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.