Prawo jazdy dla wybranych
Autor: Paweł Paabson
Posłowie wpadli na kolejny pomysł, który ma orgraniczyć ilość wypadków na drogach. Problem w tym, że idea ta, jak wiele innych, po raz kolejny dotknie naszych kieszeni.
Pierwsza pomoc pojawi się na egzaminie na prawo jazdy?
Od stycznia tego roku zmieniły się przepisy regulujące sprawy związane z egzaminem na prawo jazdy. Zmiany te dotknęły głównie egzamin teoretyczny (po tym zabiegu zdawalność drastycznie spadła). Nowy egzamin wymaga od kursanta logicznego myślenia i podejmowania szybkich decyzji, „wykucie” setek pytań na pamięć, nie gwarantuje już zaliczenia.
Miesiąc temu w sejmie pojawiła się koncepcja sugerująca kolejne zmiany. Idea wydaje się rozsądna, ponieważ projekt ma na celu przygotowanie młodych kierowców do sytuacji, w której będą musieli udzielić pomocy osobie poszkodowanej w wypadku. Pomysł jest odpowiedzią na przerażającą ilość wypadków na polskich drogach. Posłowie wymyślili, aby oprócz dwóch obowiązkowych egzaminów wprowadzić trzeci – z pierwszej pomocy. Zmiany te miałby zostać wprowadzone bezboleśnie, szkoły nauki jazdy nie musiałby nic zmieniać, ponieważ już teraz obowiązuje szkolenie teoretyczne zawierające dwie godziny szkolenia z pierwszej pomocy.
Statystyki
Przeprowadzono badania, które miały na celu zliczenie pogrążonych przez nowy egzamin upoważniający do kierowania pojazdem osobowym (kat. B). na podstawie danych zgromadzonych przez Wojewódzkie Ośrodku Ruchu Drogowego. Obliczono, że średnia zdawalność egzaminu teoretycznego wahała się w okolicach 30 - 40 procent, najwyższa wartość została odnotowana w Krośnie i wyniosła 42%, co nie jest wynikiem zachwycającym, najmniejsze szanse na zdanie egzaminu mamy w Opolu oraz we Wrocławiu, tam zdaje co 4 kursant. Na starych zasadach ok. 80% osób nie miało żadnych problemów z zaliczeniem. Nowy egzamin składa się z 32 zadań, gdzie za każde zadanie można zdobyć 1-3 pkt. Do zaliczenia trzeba mieć 68 punktów na 72 możliwe.
Ktoś zarabia, ktoś traci...
Ośrodki egzaminacyjne zacierają ręce. Opłata za egzamin w większości miast wynosi 30 zł. Jak wynika ze statystyk, większość osób poniesie ten koszy kilkukrotnie, dodając do tego opłatę za każde podejście do egzaminu praktycznego (średnio 140 zł), a teraz dojdzie opłata za trzeci egzamin. Pamiętajmy też, że ok 1000zł musimy zapłacić w szkole nauki jazdy, łącznie daje nam ładną sumkę.
Podsumowanie
Nie ma wątpliwości, że wymienione zmiany są mocno kontrowersyjne. Czy kolejne uderzanie w kieszeń Polaków to dobre rozwiązanie? Politycy zapewniają nas, że chodzi o bezpieczeństwo. Jednak dłużej zastanawiając się, zauważamy pewną analogię. Karanie kierowców mandatami (aktualnie znaczący udział w budżecie państwa) również ma wpływać na zmniejszenie ilości wypadków, ale czy w tej kwestii faktycznie zauważamy jakiś progres?
Nauka na prawo jazdy we Wrocławiu
Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.
Hm... Teraz to w ogóle się pozmieniało.
OdpowiedzUsuńJa tam akurat jestem za tym, te pytania takie trudne nie są, a jak ktoś dobrze rozumuje to zda bez problemu. Mnie się na przykład za pierwszym razem udało. Kurs na prawo jazdy także dobrze przygotowuje, gdyż najczęściej są one interaktywne i zmuszają do myślenia.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem bezpieczeństwo na drodze jest najważniejsze... Jeśli więc zmiany te mają skutkować tym, że nauka jazdy będzie bardziej efektywna, to ja jak najbardziej jestem za! Kursanci, którzy zapisują się do dobrych szkół nie muszą się niczego obawiać - zostaną dobrze przygotowani do egzaminu, więc nie będą narażeni na większe koszty.
OdpowiedzUsuń