O dziedziczeniu przez niepełnoletnich
Autor: Arszenik
Pamiętacie bajkę "Richie Rich" – o obrzydliwie bogatym chłopcu? Ten młodociany dziedzic fortuny mógł mieć wszystko, o czym sobie tylko zamarzył. Takie sytuacje zdarzają się nie tylko w bajkach, jest wiele przypadków, kiedy to właśnie osoba niepełnoletnia dziedziczy całkiem pokaźny, rodzinny majątek.
Jednak małoletni spadkobiercy, aby samodzielnie dysponować odziedziczonym majątkiem muszą poczekać do 18. roku życia. Do tego czasu to rodzice jako przedstawiciele ustawowi zarządzają spadkiem, a wszelkie czynności dotyczące spadku, które przekraczają zakres zwykłego zarządu nad nim wymagają zgody sądu. Obowiązkiem rodziców jest należyte zarządzanie odziedziczonym przez dziecko majątkiem, a ważniejsze decyzje z nim związane powinny być konsultowane z dzieckiem. Co w przypadku, gdy żadnemu z rodziców nie przysługuje władza rodzicielska lub nie żyją? Sąd opiekuńczy ustanawia wtedy dla dziecka opiekuna. Opiekunowie muszą jednak pozostać pod nadzorem sądu, nie mogą podejmować ważniejszych, samodzielnych decyzji dotyczących niepełnoletniego i odziedziczonego przez niego majątku.
W Polsce najbardziej znana małoletnia osoba, która odziedziczyła ogromny majątek to Edgar Łukasiewicz – syn zmarłego w 2004 roku Mariusza Łukasiewicza – założyciela Lukas Banku i Eurobanku. Edgar miał 11 lat, gdy stał się spadkobiercą majątku ojca. Oczywiście nie odbyło się bez niesnasek. Rodzice Edgara byli rozwiedzeni i nowa partnerka biznesmena domagała się części spadku po zmarłym partnerze. Jednak matka Edgara walczyła w sądzie o spadek syna i to ona została ustanowiona przez sąd jego prawnym zarządcą do momentu osiągnięcia przez Edgara pełnoletności. A nastąpi to w grudniu 2011 roku… Okaże się, czy Edgar wraz z ogromnym majątkiem odziedziczył po ojcu także zdolności biznesowe…
Media od dawna były zainteresowane Edgarem – urzeczywistnieniem bajki o bogactwie. W prasie i w Internecie pojawiały się takie określenia, jak: "Książę znad Odry" czy "najmłodszy polski milioner". Edgar ze swoimi 800 milionami złotych znalazł się na 27. miejscu najbogatszych Polaków 2011 roku, natomiast dwa lata temu "Forbes" umieścił Edgara na trzecim miejscu listy najbogatszych partii "do wzięcia". Poza tym przedstawiany jest wizerunek chłopca skromnego, zdolnego, unikającego rozgłosu (w mediach nie znalazło się ani jedno jego zdjęcie). Wróży mu się karierę profesora Uniwersytetu lub, śladami ojca, biznesmena.
Przed młodocianymi dziedzicami fortun jest wiele możliwości, zdaje się, że nie mają oni żadnych ograniczeń (a już na pewno tych finansowych). Prawie każdy słyszał o dwóch siostrach Nicky i Paris Hilton – znane są one głównie z imprezowania i trwonienia odziedziczonych pieniędzy. Zupełnie innym przykładem jest Jamie Johnson – spadkobierca majątku firmy Johnson&Johnson. Fakt odziedziczenia fortuny nie wpłynął na niego demobilizująco i sam zaczął pracować na własny rachunek – jest reżyserem filmów dokumentalnych. Fakt bogatego urodzenia zainspirował go i w 2003 roku nakręcił film pt. "Born rich", który opowiada o młodych ludziach pochodzących z bogatych rodzin. Może warto obejrzeć i przekonać się, jakie naprawdę jest życie małoletnich dziedziców.
blog "Arszenik i stare koronki"
Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz