Co gdy... komornik popełni błąd?
Autor: Mateusz Pięta
Kilka miesięcy temu media informowały o tym, jak komornik zajął traktor rolnikowi spod Mławy. Niesłusznie, ponieważ po wyjaśnieniu sprawy okazało się, że rzeczywistym dłużnikiem był jego szwagier, którego gospodarstwo mieściło się całkiem niedaleko.
Na nic zdały się tłumaczenia, że pojazd kupiony został jako nowy z salonu, kwity, dokumenty, a nawet wezwana na miejsce policja. Sąd wstrzymał proces egzekucyjny, ale było za późno. Wart 100 tys. ciągnik egzekutor sprzedał w komisie za 40 tys. zł.
To nie wyodrębniona sprawa o charakterze incydentalnym. Rocznie na komorników składanych jest do sądów 70 tysięcy skarg, ale w ostatnich 3 latach pracę z tytułu rzeczywistego, popełnionego i udowodnionego błędu straciło zaledwie 3 komorników.
Okazuje się, że skargi wynikające ze stanu faktycznego, a nie tylko niechęci do wykonywanego przez komornika zawodu, to nawet nie promil wszystkich prowadzonych egzekucji. Z oficjalnych statystyk i opowiadań windykatorów wynika, że zdarzają się przypadki, podczas których komornicy są w swojej pracy narażeni na niebezpieczeństwo.
Każdego roku komornicy dokonują w Polsce 5 mln egzekucji. Nikt nie jest nieomylny, nie mniej jednak zawód ten wymaga szczególnej uwagi, zwłaszcza, że nie rzadko chodzi o wysokie sumy do odzyskania.
Zgodnie z art. 23 ustawy o komornikach i egzekucji, komornika obowiązkiem jest naprawa szkód wyrządzonych w wyniku działania niezgodnego z prawem lub w sposób lekceważący przy wykonywaniu czynności, a zastępca komornika - jeżeli oczywiście w sprawie występuje - ponosi odpowiedzialność jak główny komornik. Taki stan nazywa się „podwyższoną odpowiedzialnością odszkodowawczą”, a celem jego jest uniknięcie działania niezgodnego z prawem.
Około roku temu jeden z komorników przegrał sprawę w Olsztyńskim Sądzie Okręgowym, a zgodnie z wyrokiem Sąd skazał go prawomocnie na rok i cztery miesiące więzienia (w zawieszeniu na trzy lata). Głównym profilem ów sprawy był traktor (który swoją drogą chyba prześladuje osoby prowadzące windykacje). Został on zlicytowany za kwotę 15 tys. zł znajomemu, mimo iż jego rynkowa wartość przewyższała 100 tys. zł. Są także kary finansowe. Olsztyński sąd wymierzył mu 30 tys. zł grzywny i 59 tys. zł odszkodowania dla poszkodowanego, dostał też zakaz wykonywania zawodu na pięć lat. Został skazany na podstawie art. 231 § 2 kodeksu karnego, który za przekroczenie uprawnień przez funkcjonariusza, a komornik nim jest, w celu osiągnięcia korzyści, przewiduje karę do dziesięciu lat więzienia.
Czytaj więcej na: komornik Sądowy Gdańsk.
Autor: Mateusz Pięta
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz