poniedziałek, 25 czerwca 2018

Kupno biletów od "konika", czy coś mi grozi? Czy sam nie jestem czasem "konikiem"?

Kupno biletów od "konika", czy coś mi grozi? Czy sam nie jestem czasem "konikiem"?


Autor: Ernest Mocarski


Przedmiotowy artykuł odpowie na pytania zawarte w jego tytule.


W przedmiotowym wpisie skupię się na dwóch aspektach. Po pierwsze wyjaśnię, kiedy mamy do czynienia z tak zwanymi „spekulacjami biletami”, czyli niczym innym jak ze spotkaniem z „konikiem” oraz, jakie są konsekwencje kupna biletu od konika i czy w ogóle są?

Każdy z nas wie, że tak zwany „konik” jest to osoba, która, co do zasady nabywa bilety, aby później odsprzedać je z zyskiem. Obecnie przy wszelkiego rodzaju większych imprezach jak koncerty gwiazd, mecze piłki nożnej możemy się spotkać z „konikami”. Powyżej opisane zachowanie, czyli sprzedaż biletów przez „koników” w polskim prawie karnym jest zakazane i stanowi wykroczenie.

Zgodnie z art. 133 ust. 1 k.w. kto nabywa w celu odsprzedaży z zyskiem bilety wstępu na imprezy artystyczne, rozrywkowe lub sportowe albo, kto bilety takie sprzedaje z zyskiem podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.

Wobec powyższego widzimy, że przy wystąpieniu pewnych okoliczności sprzedaż biletów jest niczym innym, jak wykroczeniem, a aby popełnić ww. wykroczenie musimy:

a) Nabyć bilety celem ich odsprzedaży z zyskiem;

lub

b) Sprzedać bilety z zyskiem.

Zarówno zachowanie a), jak i zachowanie b) stanowi wykroczenie. Wyżej opisane zachowania mogą wystąpić łącznie lub też oddzielnie. Z powyższego można wywnioskować m.in., że jeżeli sprzedamy bilet po cenie, za jaką go nabyliśmy to nie popełniamy wykroczenia, ale tylko o ile nie dokonaliśmy zachowania z pkt a), czyli nie nabyliśmy biletu celem ich odsprzedaży. Warto tutaj przyjrzeć się normalnej sytuacji, która może dotknąć każdego z nas:

Kupujemy bilet na koncert jakieś gwiazdy muzyki rozrywkowej. Niestety nie możemy na niego pójść, więc chcemy odsprzedać bilet i wpadamy na pomysł, że może jeszcze na tym trochę zarobimy i sprzedajemy bilet o 10 zł więcej niż go kupiliśmy, co to oznacza w kwestii karnoprawnej?, a właśnie to, że popełniliśmy wykroczenie z art. 133 ust. 1 k.w. W naszym systemie prawnym czasami tak łatwo popełnić wykroczenie. Żadnego znaczenie nie będzie tutaj miała wartość zakupionych biletów, ani kwota, jaką uzyskaliśmy ze sprzedaży.

Warto też podkreślić, że w sytuacji, gdy ktoś nabył bilety na dany mecz w celu ich sprzedaży z zyskiem tj. kupił po to, aby później sprzedać z zyskiem, ale z różnych powodów nie udaje mu się sprzedać z zyskiem i sprzedaje po cenie minimalnej, to również popełnia wykroczenie z art. 133 ust. 1 k.w. (patrz: „nabywać w celu odsprzedaży z zyskiem” – a więc już samo nabycie jest karane).

Powyższe sytuacje odnoszą się do sprzedaży biletów oryginalnych, bo w przypadku sprzedażybiletów sfałszowanych, nie będziemy mieli do czynienia z wykroczeniem z art. 133 ust. k.w., a z przestępstwem oszustwa z art. 286 § 1 lub § 3 k.k. w zb. z art. 270 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k., – ale to już temat na odrębny wpis.

Można byłoby się zastanowić, jak ma się powyższa regulacja do zasady gospodarki wolnorynkowej i polskiego etosu handlu „taniej kupić, drożej sprzedać”, dla niektórych przedmiotowy przepis jest niczym innym, jak przejawem gospodarki centralnie sterowanej, a wielu z NAS czyni nie zawsze świadomymi „konikami”.

Oczywiście zostaje jeszcze kwestia dowodowa, której tutaj nie poruszam – czyli jak organy ścigania udowodnią Nam sprzedaż biletów, złapią na gorącym uczynku?

Część druga:

W drugim zagadnieniu miałem odpowiedzieć na pytanie: Czy kupienie biletu od konika jest karalne? i szczerze powiem, że nie jest to, aż tak oczywiste. Wydaje mi się, że w tym wypadku świetnie pasuje powiedzenie „dajcie mi człowieka, a ja wam dam paragraf”. Co do zasady nie ma w kodeksie karnym, ani w kodeksie wykroczeń stypizowanego przestępstwa, które by mówiło, że „kto nabywa bilety w wyniku spekulacji biletowych ten ponosi karę …”. W konsekwencji należałoby przyjąć, iż kupno biletów od konika nie jest karalne i szczerze nawet trudno znaleźć paragraf, aby móc osobie kupującej przypisać popełnienie przestępstwa. Kodeks karny wymienia w art. 240 § 1 k.k. typy przestępstw, o których to, gdy posiadamy wiedzę musimy zawiadomić organy ścigania, ale wśród tych przestępstw nie ma zachowania polegającego na sprzedaży biletów przez inną osobę, a art. 304 § 1 k.p.k. mówi tylko i wyłącznie o społecznym obowiązku zawiadomienia organów ścigania w przypadku uzyskania wiedzy o popełnieniu przestępstwa.

W konsekwencji należy przyjąć, iż kupno biletów od konika nie jest czynnością niezgodną z prawem, a więc jest legalne.


adwokat

Ernest Mocarski

http://ernestmocarski.pl/blog/

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz